Artigone Pumsirisawas / Shutterstock.com

Wojewódzkie komisje, które zajmują się wysokością minimalne wynagrodzenie dzienne, zaproponowali podwyżkę z 2 do 10 bahtów na ten rok. Podwyżka ma wejść w życie 1 kwietnia.

Dopiero w przyszłym miesiącu rząd oraz komitety pracodawców i pracowników muszą jeszcze zatwierdzić podwyżki.

Stały sekretarz Jarin w Ministerstwie Pracy dementuje pogłoski, że zostanie wprowadzona krajowa płaca minimalna w wysokości 360 (obecnie minimalna płaca jest ustalana w poszczególnych prowincjach). Według niego nie jest to możliwe ze względu na różnice we wzroście gospodarczym województw.

Źródło: Bangkok Post

12 odpowiedzi na „Propozycja podwyższenia minimalnego wynagrodzenia dziennego w Tajlandii o 2 do 10 bahtów”

  1. Bert mówi

    W przyszłości trzeba będzie zwiększyć.
    Z mojego doświadczenia wynika, że ​​wszystko jest coraz droższe, a ludzie potrzebują więcej pieniędzy, aby kupić to samo.
    Wątpię, czy gospodarka naprawdę rozwija się tak szybko, jak sugerują liczby, wszędzie jest „WYPRZEDAŻ” i wszędzie sprzedają samochody z oprocentowaniem 0%. MG niedawno udzieliło rabatu w wysokości 100.000 XNUMX THB na samochód, a nie robisz tego z powodu luksusu, ponieważ tak dużo sprzedajesz. Ok, inne marki wyczynowe z ceną.

  2. Daniel WL mówi

    Pierwszą reakcją w Belgii byłoby „zdecydowanie znowu są wybory”.
    Następna byłaby, jednakowo wszędzie, „solidarność między regionami”. Bogatsi powinni po prostu dokładać się do biedniejszych. A jeśli nie będzie to możliwe, będzie strajk; To ostatnio taki zwyczaj.

    • Mark mówi

      @ Daniel VL W Belgii strajk nie jest zwyczajem, z pewnością nie w sektorze prywatnym ani w większości rządów. Nikt nie lubi tracić zarobków, zwłaszcza z powodu strajków. Wyjątkiem są niektóre spółki publiczne, w których specyficzna dynamika związków zawodowych promuje strajki.

      Ostatnio załamał się dialog społeczny i doszło do masowych strajków. Najważniejszym czynnikiem załamania się dialogu społecznego i motorem powszechnej gotowości do strajku jest fakt, że zyski przedsiębiorstw gwałtownie wzrosły, ale w większości trafiają one do akcjonariuszy, aw zbyt małym stopniu do pracowników. Trochę więcej w kieszeni płacy i trochę dodatkowej przyzwoitej pracy w pełnym wymiarze godzin.

      Reforma podatkowa zapewnia dodatkowe euro w kieszeni płac, ale nie jest to pokrywane z budżetowego punktu widzenia. Po majowych wyborach trzeba zlikwidować lukę budżetową w wysokości około 7 mld euro. Pracownicy najemni już widzą nadchodzącą burzę. Niewielki lub żaden wzrost płac realnych w nadchodzących latach, aw dłuższej perspektywie dalsza erozja zabezpieczenia społecznego, w szczególności emerytur i ubezpieczeń zdrowotnych.

      Nikt nie strajkuje tak po prostu bez ważnego powodu. Uderzanie kosztuje, także dla strajkujących.

      W Tajlandii prawie nie słyszę ani nie czytam o strajkach. Jak to właściwie działa?

      • l. niski rozmiar mówi

        Jest mnóstwo Kambodżan i ludzi z Laosu gotowych pracować za mniej!
        Strajkujący pracownik może zostać zwolniony natychmiast bez dalszych konsekwencji dla pracodawcy.

        • bert mówi

          I nie tylko to, co myślisz o wpływie na gospodarkę, gdyby płace wzrosły o 30 do 40%. Moim zdaniem Tajlandia może stracić dużo pracy. Fabryki szybko otwierają się w sąsiednich krajach, gdzie płace są jeszcze niższe. Inwestorów nie obchodzi, czy ktoś może sobie pozwolić na odrobinę luksusu lub po prostu nie może związać końca z końcem. Liczy się tylko ich zysk.
          Podobnie jak w Europie Zachodniej 40 lat temu, piwa ale przeniosły się do Europy Wschodniej i Zachodniej na długi czas w recesji, wysokim bezrobociu itp.

          • Tino Kuisa mówi

            Nonsens. W 2012 roku Yingluck (pamiętacie ją?) podniosła płacę minimalną o 45%, z 215 bahtów do 300 bahtów, co było obietnicą wyborczą. Gospodarka nadal miała się całkiem dobrze.

      • Tino Kuisa mówi

        Bangkok: tysiące pracowników strajkuje przeciwko nielegalnym przepisom dotyczącym połowów

        To było w 2015 roku, drogi Marku. A w przeszłości w Tajlandii było sporo strajków.

        Tylko 40% wszystkich pracowników pracuje w sektorze formalnym. Tylko 5% z nich należy do związków zawodowych. Istnieją surowe przepisy prawne, jeśli chodzi o związki zawodowe. Związki parasolowe, na przykład, we wszystkich branżach są verboten.

  3. Daniel WL mówi

    Moderator: Proszę o przeniesienie dyskusji do Tajlandii.

  4. janbeute mówi

    Podwyżka płacy z 2 do 10 batów za minimalną stawkę dzienną.
    Tajskie minima wreszcie będą mogły kopać w drzwi.
    Gospodarka będzie się rozwijać.
    Otwórz szampana, a raczej butelki SangSom.
    Jestem pewien, że ten dzienny maksymalny wzrost wynoszący 10 kąpieli wyparuje jak śnieg na słońcu, tylko na codzienne potrzeby życiowe.
    W ogóle nie starajcie się o populację.

    Jana Beuta.

    • dodatek do płuc mówi

      Na wszystko należy patrzeć z jego perspektywy. 10THB/d to orzeszki ziemne, ale oznacza +3%.
      Od jak dawna płace w Holandii i Belgii wzrosły o 3%? Nie mówię o wzroście płac w wyniku korekty indeksu.
      Wzrost płac automatycznie oznacza, że ​​wszystkie produkty o tej samej wartości staną się droższe, co nazywa się inflacją.
      Na przykład daje 100THB/d więcej = +30%, tak, przynajmniej to całkiem sporo… ale wszystko też stanie się o 30% droższe i to nie tylko przedmioty luksusowe, ale także produkty codziennego użytku. Więc co wygrałeś? NIC
      Nie mam absolutnie nic przeciwko temu, żeby Tajowie dostali lepszą zapłatę za swoją pracę, ale powinni dostać coś konkretnego i poprawić.

  5. Nok mówi

    Pozwól sobie uświadomić sobie wpływ takiej dziennej podwyżki płac. Optymistyczny wzrost o 5 bahtów dziennie oznacza, że ​​jeśli pracujesz 30 dni w miesiącu, 150 bahtów miesięcznie.
    Niedawno w Bangkok Bank relacjonowano obrady odpowiedniej komisji. Między innymi doniesiono, że pracownicy z sąsiednich krajów zostali poproszeni o zwrot kosztów ponownego wjazdu w wysokości 2000 bahtów rocznie za wizyty u rodziny i krewnych w domu. To zostało odrzucone.
    Niech to zapadnie w pamięć: ledwo zarabiasz, może podwyżkę o kilka bahtów dziennie, i potrzebujesz co najmniej 6 dni pracy, aby wykupić sobie możliwość ponownego wjazdu do tego kraju.

  6. ron44 mówi

    Jako żart primaaprilisowy, może to być pohukiwanie. Kiedy ludzie w końcu będą podejmować rozsądne decyzje i zadbać o wprowadzenie dobrego systemu społecznego? Czasami jest to płaczliwy wstyd. Urodzenie się w Tajlandii jest właściwie karą. Jeśli nie masz dzieci, możesz pracować aż do śmierci.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową