Sararat K., 36-letnia Tajka skazana w tym tygodniu na 23 lata więzienia w Belgii, popełniła samobójstwo, wieszając się w swojej celi w więzieniu w Brugii.

Sararat zabiła swojego partnera Marca Clauwaerta (19 l.) 2010 sierpnia 47 r. W Ostendzie po kłótni.

Tajka mieszka w Belgii od 2002 roku. W tym okresie miała dwunastu różnych partnerów, a także pracowała jako prostytutka. Wiosną 2010 roku poznała Marca w salonie masażu w Deinze. Jednak związek nie był udany i przez cały czas było wiele nieporozumień. Kłótnia z 19 sierpnia 2010 roku była dla Marca śmiertelna. Podczas potyczki Sararat dźgnął mężczyznę nożem. Ofiara wkrótce potem zmarła.

Badanie wykazało, że kobieta jest niezrównoważona psychicznie. Samobójstwo nie było też zaskoczeniem dla jej prawnika, który podejmował już kilka prób.

10 odpowiedzi na „Tajlandczyk skazany w Belgii popełnia samobójstwo w celi”

  1. Farang tingong mówi

    Smutna historia, ale nie rozumiem, że jeśli zrobiłeś badania i wiesz, że ta kobieta była niezrównoważona psychicznie i dokonała już kilku prób samobójczych, nadal będziesz miał okazję popełnić samobójstwo ponownie.
    Biorąc pod uwagę jej przeszłość, czy ta kobieta nie powinna była trafić do zakładu psychiatrycznego na wcześniejszym etapie?

    • rene mówi

      poprawny koleś,
      Uważam to za smutne jako Belg i mieszkaniec Tajlandii oraz mieszkaniec Belgii z żoną Tajką i dzieckiem z Tajlandii. Sprawdzali jednak jej komórkę co 15 minut, ale czy wiedziała, że ​​po 3 latach więzienia i skazaniu na 23 lata pozostały jej tylko 4 lata więzienia? Jedna trzecia musi odbyć karę, a reszta może być na okresie próbnym.
      To mnie naprawdę smuci
      Rene

  2. HansNL mówi

    Przykro mi, ale nie potrafię wzbudzić w sobie zbytniej litości dla tej morderczyni.
    Bardziej współczuję zamordowanemu Marcowi.

    • Adriana Brooksa mówi

      Trudno wyrobić sobie opinię nie znając tła.
      Poślubienie prostytutki, która jest również niezrównoważona psychicznie, jest już wątpliwe. Przy odrobinie wiedzy o ludzkiej naturze szybko to zauważysz.
      Ale to tylko moja skromna opinia.

    • Walter mówi

      Każda historia ma dwie strony i ocenianie tylko na podstawie doniesień w prasie jest niesprawiedliwe! I może Marc był po prostu niewłaściwą osobą. A historia kobiet? Mało która kobieta podejmuje prostytucję dobrowolnie!

  3. Davis mówi

    Nie zapominaj, że wielu Tajów bardzo boi się skończyć w więzieniu.
    Ich postrzeganie więzienia jest takie jak w kraju ojczystym, a jak wiemy więziennego życia w Tajlandii nie można porównywać z rajami w Europie.

    W tym konkretnym przypadku – na podstawie tego, co donosiły o tym media – powinno być jasne, że ta pani rzeczywiście miała myśli samobójcze i że ma problem psychiatryczny. Potem doszło do błędnej interpretacji sądu.

    Kondolencje dla rodziny i przyjaciół wszystkich aktorów występujących w tym dramacie.

  4. Johan (Brugia) mówi

    FYI: krótkie podsumowanie procesu oceny…

    Brugia przysięgła: Sararat Khaengraeng winny nieumyślnego spowodowania śmierci
    piątek 24 stycznia 2014 o godzinie 07:28

    Brugia - Tajka zabiła swojego partnera 19 sierpnia 2010 roku w swoim domu w Ostendzie pchnięciem nożem.
    Sararat Khaengraeng spotkał się z ofiarą wiosną 2010 roku w salonie masażu tajskiego w Deinze. Spłacił jej długi i razem pojechali na jakiś czas do Tajlandii. Po powrocie do domu para coraz częściej się kłóciła. Istotną rolę odegrało w tym uzależnienie od alkoholu obojga partnerów.

    Wieczorem 18 sierpnia Khaengraeng i Clauwaert udali się razem do kasyna w Ostendzie. Tej nocy w domu wybuchła nowa kłótnia. Oskarżony chwycił nóż i wbił go w klatkę piersiową ofiary. Po faktach Tajka uciekła do swojego byłego chłopaka w Mechelen. Została tam zatrzymana następnego ranka. Marc Clauwaert był w stanie sam wezwać pogotowie ratunkowe, ale zmarł tej samej nocy w szpitalu.

    Obrona argumentowała, że ​​Khaengraeng nie miała zamiaru zabić swojego partnera. Jury nie zgodziło się.

    (BELGA)

  5. Davis mówi

    Cóż, są mężczyźni, którzy zakochują się w prostytutkach, ale na odwrót byłoby to bardziej oczywiste. Chociaż jest to stwierdzenie, którego nie do końca popieram.
    A jeśli zarówno alkohol, jak i diabeł hazardu są zaangażowani z jednej lub z drugiej strony, wtedy nędza wygrywa. To, co zaczyna się od najlepszych intencji, może zamienić się w nienawiść i gniew przy najmniejszej iskrze, iw tym przypadku z dobrze znanymi skutkami, które są raczej rzadkie.
    Każdy zna parę, w której picie i hazard prowadzą do problemów małżeńskich.
    W tej sytuacji są 3 ofiary, mężczyzna, o którym mowa, jego partnerka i osoby z zewnątrz, które pozostały w żałobie (rodzina, przyjaciele, …).
    Niech ci ostatni żyją w pokoju, z myślą, że wszystkim zmarłym przebaczono.
    Kierowanie się tą zasadą buddyjską wydaje mi się całkiem do zaakceptowania.

  6. Stefaan mówi

    Tajka, która popełniła samobójstwo w celi, zawołała w liście samobójczym, że jest niewinna
    piątek 31 stycznia 2014 o godzinie 09:18
    Ostenda – Sararat Khaengraeng zostawiła w swojej celi przerażający list samobójczy tuż przed zakończeniem własnego życia.

    © BELGA
    „Najnowsze wiadomości” już to wiedzą. Tajka została skazana w zeszłym tygodniu na 23 lata więzienia za zadźganie nożem swojego przyjaciela Marca Clauwaerta z Ostendy. Losu, którego nie mogła znieść, zwłaszcza że upierała się, że nigdy nie chciała jego śmierci.

    Teraz okazuje się, że napisała to dosłownie w liście pożegnalnym, który znaleziono w jej celi więziennej. Na zmianę po tajsku i po angielsku otwiera swoje serce przed osobą, która znajdzie list. Dosłownie brzmi to tak:

    „Do X. Myślę, że jeśli to czytasz, nie ma mnie już na tym świecie. Ale chcę ci powiedzieć coś jeszcze. Nie chcę opuszczać tego świata, dopóki ty i wszyscy nie poznacie prawdy. Teraz wiem, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Nawet jeśli wierzysz. Myślałem, że to będzie jedyna rzecz na świecie, która jest dostępna dla wszystkich: jeśli uwierzysz, prawda wyjdzie na jaw. W tym moim liście chcę, aby wszyscy wiedzieli, że to, co mi zrobiono, nie jest sprawiedliwe. Teraz wiem, że nie dostałem kary, na którą zasłużyłem. Nigdy nie chciałem go zabić ani skrzywdzić. To są moje ostatnie słowa. Chcę to powiedzieć wszystkim, zanim opuszczę ten świat. To wiele dla mnie znaczy. Dlatego piszę do Ciebie ten list. Bo chcę, żebyś powiedział wszystkim. Albo niech wszyscy wiedzą jaka jest prawda. Wiesz, że nie mogę tu siedzieć przez kolejne 3,5 roku, bo znam prawdę. Miałem nadzieję, że sąd wyda mi sprawiedliwy wyrok. Ale teraz wiem, że nie mogę tego mieć. Możesz mi pomóc? To ostatnia rzecz, o którą cię proszę”.

    (FJA)

    Źródło : http://kw.knack.be/west-vlaanderen/nieuws/algemeen/criminaliteit/thaise-vrouw-die-zelfmoord-pleegde-in-cel-schreeuwde-onschuld-uit-in-afscheidsbrief/article-4000513820227.htm?nb-handled=true&utm_campaign=Newsletter-Site-KW-NL-nl

    • Rob W. mówi

      Taki list nieco rozjaśnia jej myślenie, choćby po to, by potwierdzić coś, co wydaje się być niezamierzoną śmiercią mężczyzny (a więc nie np. morderstwem z premedytacją). Ale wielokrotne sięganie po broń w sposób niekontrolowany i emocjonalny nadal powoduje zawinione zabójstwo. Takie jest prawo, niestety bójki czasami kończą się nieumyślnie (niezamierzonym zranieniem lub śmiercią), ale wtedy nie można zostać uniewinnionym od konsekwencji swoich czynów.

      Ostatecznie była to jej pełna żalu decyzja, by odebrać sobie życie, zamiast odbyć karę, którą praworządność uważa za sprawiedliwą. Zazdrość, niekontrolowane emocje itp. mogą zniszczyć tak wiele. Żadne wyjście nie jest przyjemne: takie jak zakończenie związku z zazdrosnym partnerem, usunięcie z domu jak największej ilości potencjalnej broni – noży – czy wspólne przebywanie pod jednym dachem w nadziei, że przyszły wybuch złości nie będzie śmiertelny. być… Z boku najłatwiejszym wyborem jest zakończenie związku.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową