Dwanaście podpaleń na południu; rozmowy pokojowe trwają
Powstańcy w południowej Tajlandii po raz kolejny pokazali, że nie zależy im na uzgodnionym zawieszeniu broni podczas ramadanu.
W czwartkową noc podpalili XNUMX miejsc w Yala, Songkhla i Pattani. Nie było obrażeń. Władze spodziewają się nasilenia przemocy w ciągu najbliższych pięciu dni, aż do końca Ramadanu w czwartek.
Według Banpota Phupiana, rzecznika Dowództwa Operacji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, niektórzy powstańcy „błędnie” uważają, że ataki podczas islamskiego miesiąca postu przynoszą więcej pieniędzy niż poza tym miesiącem.
Podpalenia i wcześniejsze zamachy bombowe nie mają wpływu na przebieg rozmów pokojowych między Tajlandią a grupą oporu BRN. Będą kontynuowane - mówi Jaroon Amoha, doradca Rady Bezpieczeństwa Narodowego, organu prowadzącego rozmowy.
Punkt po punkcie ataki podpalenia:
- Magazyn z klockami gumowymi fabryki gumy Teck Bee Hang Co, Thasarb (Yala). Opanowanie ognia zajęło strażakom 3 godziny. (Strona główna zdjęć)
- Wieża transmisyjna telefonii komórkowej, Thasarb.
- P. Parawood Co, Sateng (Yala). Ogień opanowano w ciągu pół godziny.
- Fabryka gumy Yala Tharnthong Co, Budi. Lekkie uszkodzenie.
- Wózek widłowy i ciężarówki w fabryce, w której produkowane są gumowe dętki, Lam Mai.
- Union Plastic LP, Lam Mai. Lekkie uszkodzenie.
- Dwa sklepy meblowe w Thepha i jeden sklep w Saba Yoi, Nong Chick (zdjęcie, Pattani).
Bomby eksplodowały także w Yala i Narathiwat. W Yala strażnik został zabity podczas patrolowania Ban Bangosinae wraz z siedmioma innymi osobami w celu ochrony nauczycieli. Dziesięć minut wcześniej w Ban Jekae (Narathiwat) wybuchła bomba. Ranny został strażnik.
Wreszcie strażnik został poważnie ranny, a trzech innych zostało lekko rannych, gdy ich pickup został wysadzony w powietrze przez wybuch bomby w Ban Khan Makham (Pattani).
(Źródło: Bangkok post, 3 sierpnia 2013)