KARNT THASSANAPHAK / Shutterstock.com

Lider partii Thanathorn z partii Future Forward został wczoraj uznany winnym naruszenia ordynacji wyborczej przez Trybunał Konstytucyjny. Musi teraz zrezygnować z mandatu posła. Wyrok wynika z faktu, że rejestrując się jako poseł, nadal posiadał udziały w spółce medialnej, co jest zabronione.

Sam Thanathorn mówi, że wcześniej przekazał akcje swojej matce, ale ta obrona nie przekonała sądu. Przeniesienie akcji zostało zarejestrowane zbyt późno w Dziale Rozwoju Biznesu i dlatego stanowiło naruszenie.

Sam Thanathorn pozostaje bojowy i informuje swoich wyborców, że wyrok sądu nie doprowadzi do rozwiązania partii.

Skazanie Thanathorna będzie obchodzone jako zwycięstwo sił konserwatywnych w Tajlandii. FFP to nowa partia, której udało się pozyskać ponad 5,3 mln wyborców, zwłaszcza młodych Tajów. Partia walczy z elitami i odważa się nadstawiać karku, np. wysuwając propozycje ograniczenia wydatków na obronę. To złości obecnych władców, którzy postrzegają FFP jako zagrożenie.

Źródło: Bangkok Post

30 odpowiedzi na „Thanathorn uznany za winnego naruszenia prawa wyborczego”

  1. Tino Kuisa mówi

    Thanathorn powiedział, że wolałby żadnych demonstracji poparcia. Chce kierować polityką w parlamencie.
    Nawiasem mówiąc, istnieje 25 innych zarzutów przeciwko Thanathornowi i Future Forward Party. Stracił teraz mandat poselski, aby zająć go inny członek partii, ale jemu lub jego partii mogą jeszcze grozić dalsze wyroki skazujące. Może to sięgać od zakazu imprezowania po karę pozbawienia wolności.
    Media społecznościowe są pełne oburzenia tą wypowiedzią.

  2. Rob W. mówi

    Thanthorn nie był w stanie udowodnić przeniesienia udziałów. Nie udowodniono jednak, że spóźnił się...winny, bo nie udowodniono niewinności?

    „Sąd orzekł 7-2, że Thanathorn nie udowodnił, że podpisał swoje udziały w V Luck przed zarejestrowaniem się w marcowych wyborach, co jest sprzeczne z prawem. ”
    Źródło: https://www.nationthailand.com/news/30378561

    Rejestrację zmian akcji trzeba robić tylko raz w roku (ale częściej też się da, więc tak, nie na tyle poręcznie, żeby nie robił tego z tarczą na plecach, ale prawnie rzecz biorąc, nie miał racji).

    Maarja Thanathorn jest więc człowiekiem, którego junta nie kocha. Działania Rady Wyborczej i sądu są wątpliwe.

    • chris mówi

      O której juncie mówisz? Mieszkam w Tajlandii i nie ma junty (więcej) w 2019 roku.

      • Rob W. mówi

        OK, zatem „była junta” z tymi samymi starymi generałami i takimi osobistościami u władzy po przeprowadzeniu wątpliwego referendum w sprawie konstytucji, ręcznie wybranej Radzie Wyborczej i nieniezależnym sądownictwie. Moim zdaniem mało demokratyczne. Przygotowania do wyborów i same wybory nie przebiegały zgodnie ze standardami międzynarodowymi. A z tajskim wymiarem sprawiedliwości jest wiele złego. Może myślisz inaczej.

        • chris mówi

          Zapominasz o tych wszystkich nowych władcach, którzy nie tak dawno byli członkami Pheu Thai, partii Thaksina. Otwórzcie oczy i nie widzicie wszędzie (starych) mundurów wojskowych.

  3. Tino Kuisa mówi

    Oto, czego Thanathorn może się spodziewać:

    Artykuł 151 stanowi, że ci, którzy ubiegają się o mandat posła, mimo że zdają sobie sprawę, że nie kwalifikują się zgodnie z prawem, mogą zostać skazani na karę pozbawienia wolności do 10 lat, grzywnę w wysokości od 20,000 200,000 do 20 XNUMX bahtów, a także mogą zostać zawieszone prawa do głosowania na XNUMX lat. lata.
    Sekretarz Generalny Rady Wyborczej Jarungvith Phumma

    Jego obrona, że ​​przekazał akcje swojej matce na czas, nie przekonała sądu – ani że firma wydawała niewinne magazyny biznesowe i od tego czasu została rozwiązana. Liczyło się tylko to, że przeniesienie akcji zostało dopiero później (za późno) zarejestrowane w Dziale Rozwoju Biznesu. Rejestracja przeniesienia akcji następuje znacznie później niż samo przeniesienie. Sąd postępował zgodnie z literą, ale nie z duchem prawa. To normalne w Tajlandii.

  4. Tino Kuisa mówi

    Obecnie najpopularniejsze hashtagi to:
    #RIPThailand i #StandWithThanathorn

    Thanathorn prowadzi dziś w Bangkoku kampanię na rzecz zniesienia poboru do wojska.

  5. Johna Chiang Rai mówi

    Krótko mówiąc, władza zawsze pozostanie w rękach tych, którzy myślą, że wydzierżawili ją na teraz i na przyszłość.
    Jeśli ktoś ma stać się zbyt popularny, a władza grozi przesunięciem, natychmiast szuka się możliwości ochłodzenia.
    Aby w przyszłości ktoś rzeczywiście został pozbawiony władzy, pomocy, ucieczki za granicę lub w tym drugim przypadku prawie pewnego 20-letniego zakazu pełnienia dalszych funkcji politycznych.

  6. Rabować mówi

    Dlaczego demokracja i sprawiedliwa sprawiedliwość?

    • Johna Chiang Rai mówi

      Swoim twierdzeniem, że wyraźnie chciał zaoszczędzić na kosztach obrony, a najlepiej też znieść pobór do wojska, był oczywiście solą w oku konserwatywnej władzy w Tajlandii.
      To prawie oczywiste, że ludzie będą szukać i znajdować coś w takiej osobie.
      Podejrzewam zatem, że nie chodzi tylko o osobę Thanathorna, ale o całą jego partię.
      Nic tylko rozpocząć w najbliższym czasie procedurę stłumienia tego kierunku politycznego.

      • chris mówi

        Idei nie można stłumić, jeśli popiera je ponad 5 milionów wyborców. To tylko tymczasowe (i głupie).

  7. mairo mówi

    Jakie głupie rzeczy mogą robić tam, w Tajlandii? Straszny. Raz za razem nie myśl, tylko najpierw działaj. Thanathorn powinien był przewidzieć, że wpadnie w kłopoty z powodu posiadania udziałów. Powinien był się go pozbyć dużo wcześniej, bo czy wysyłając swoją partię do udziału w wyborach, nie miał zamiaru wygrać i zająć miejsca w parlamencie? Czy partia taka jak jego nie ma w swoich szeregach doradców prawnych? Czy oni spali? Cała ta sprawa jest tak samo głupia, jak wtedy, gdy powoływano się na wspomnianą księżniczkę lub ciągłe poleganie na wygnańcach. Tak czy inaczej, miejmy nadzieję, że „ludzie” w Tajlandii wyciągną z tego naukę. Ale jest mi z tym ciężko. To naprawdę szkoda. Wiele straconych szans na innowacje i modernizację/demokratyzację.

  8. Mark mówi

    A tymczasem śledztwa w sprawie kilkudziesięciu innych posłów, którym zarzuca się podobne „rzekome zaniedbania”, w ogóle nie postępują.

    „Ludzie” oczekują, że sądownictwo będzie wymierzać sprawiedliwość i stać na głowie, by selektywnie atakować obywateli.

    • chris mówi

      Jest trochę inaczej. Tym posłom PPRP zarzuca się posiadanie udziałów w spółkach, które z uwagi na opis ich ewentualnej działalności mogłyby również wydawać media. Te spółki tego nie robią, ale opis ich możliwej działalności jest bardzo szeroki, podobnie jak to często bywa w statutach holenderskich BV. Teraz pytanie, czy łamią ordynację wyborczą.

      • Rob W. mówi

        Tak Chris, według Rady Wyborczej to naruszenie. Phubet Henlot (Future Forward) został usunięty dokładnie z tego powodu: udziały w firmie, która zrobiła coś technicznego, ale na papierze jako 1 na około 50 (mówię z pamięci) może również zrobić „coś z mediami”.

      • Mark mówi

        Całe niezłe zamieszanie co do litery prawa Chris, ale pozostaje faktem, że śledztwa w sprawie rzekomych czynów FFPers idą jak pociąg, a te w posłów innych partii do niczego nie prowadzą.

        To już samo w sobie jest krzywe, niezależnie od jakichkolwiek merytorycznych względów.

        • chris mówi

          Sprawa Thanatorn była pierwszą z rzędu. Pozostali, reprezentujący interesy posłów PPRP, są nadal w toku, ponieważ również zostali postawieni przed FFP po postawieniu Thanatorna w stan oskarżenia. Więc mówisz poza kolejnością.

          • Mark mówi

            @ Chris: Naprawdę wierzysz, że rządzący wojskowi, przebrani lub nie w cywilne garnitury, pozwolą jednemu sędziemu skazać posła z partii rządzących i tym samym osłabić kruchą bazę parlamentarną rządu?

            Sędziowie mogą podejmować jedynie działania osłabiające opozycję.

            Logiczne TiT

            • chris mówi

              Tak, nie sądzę, ale jestem pewien.
              I mam ku temu dobre powody.

  9. Mark mówi

    Korekta: „NIE wypaczone”.

  10. chris mówi

    Przeczytałem kilka komentarzy (w języku angielskim) na temat tego pozwu. Nie tyle oburzenie (i możliwe konsekwencje), ile opowieści o wyroku sędziów.
    Jeśli dobrze wszystko zrozumiałem:
    – Thanatorn wcześniej sprzedawał udziały w swojej firmie i zawsze zgłaszał tę sprzedaż e-mailem następnego dnia, z wyjątkiem ostatniego razu;
    – zrealizował czeki z całej tej sprzedaży w ciągu 30 dni. Na ostatnią sprzedaż czekał ponad 3 miesiące (mówi, że jego żona zajmuje się finansami i spóźniła się, bo właśnie urodziła);
    – jego BV nie zostało rozwiązane (jak poinformował), nie ma zapisu o zgromadzeniu akcjonariuszy, na którym to postanowiono. Ergo: BV jest uśpiony i może zostać reaktywowany każdego dnia.
    Jestem wielbicielem Thanatorna i idei FFP (zanim komentatorzy niesłusznie zarzucą mi, że jestem w zmowie z ultranacjonalistami), ale wydaje mi się, że tym razem – jak stwierdził Maxima – był nieco głupi. Musi też wiedzieć, że w tym kraju będą za tobą podejrzani, jeśli wystawisz głowę ponad parapet. Niezależnie od tego, czy masz na imię Thanatorn, Thaksin czy Prawit.

    • Tino Kuisa mówi

      „..trochę głupio…”

      Thanathorn posiadał udziały w małej firmie medialnej, która produkowała czasopisma dla innych firm. Ta firma była już zamknięta w listopadzie 2018 r., patrz anglojęzyczny The Nation

      V Luck Media nie jest mediami, ponieważ firma zakończyła działalność od 26 listopada 2018 r., na długo przed marcowymi wyborami powszechnymi. Firma nie miała żadnych dochodów, z wyjątkiem nieopłaconych składek, które nie dotyczyły produktu lub usługi firmy. Jedyny dochód V Luck Media osiągnięty w 2019 roku pochodził ze sprzedaży nieruchomości w celu zamknięcia firmy. Podsumowując, firma V Luck Media nie kwalifikowała się jako firma medialna, ponieważ już nie działała, nie miała pracownika, produktu ani usługi.

      https://www.nationthailand.com/news/30378410

      Sędziowie orzekali według litery prawa, a nie ducha prawa. Wszystko wskazuje na to, że Thanathorn nie miał już żadnych wpływów w żadnej spółce medialnej i taki jest duch prawa. Barbertje musiał powiesić.

      • chris mówi

        w skrócie: firma nie została zlikwidowana (zatwierdzona przez zgromadzenie wspólników), ale przeszła na emeryturę. Firma osiągnęła nawet przychody w 2019 roku.
        Nie tak interesujące w tym przypadku, co myśli Naród, ale sędzia.

        • Tino Kuisa mówi

          Po prostu miej na to oko, Chris. Przeniesienie udziałów medialnych 6 miesięcy po wyborze przez posła partii rządzącej.

          FWP (Partia Napastników Przyszłości) zwraca się do Komisji Europejskiej (Komisji Wyborczej) o zbadanie posła PPRP (Partii Phalang Pracharat, partii rządzącej), stosując te same standardy, co w przypadku Thanathorna. Wathanya złożył dokumenty dotyczące przeniesienia udziałów w mediach 6 miesięcy po wyborach.

          Uwaga: Wathanya jest konkubiną żony dyrektora Nation Group, który intensywnie atakuje Thanathorn & co.

      • chris mówi

        przypadek 1.
        Kobieta, która była maltretowana przez męża od 20 lat, przez kilka miesięcy dodaje truciznę do jego codziennego piwa. Mężczyzna zachoruje i umrze. Mimo, że opowiedziała innym o swoich czynach, kobieta w sądzie zapewnia, że ​​jest niewinna. Jednak dowody przeciwko niej są przekonujące. Otrzymuje maksymalny wyrok 20 lat więzienia. (litera prawa)

        przypadek 2
        Kobieta, która była maltretowana przez męża od 20 lat, przez kilka miesięcy dodaje truciznę do jego codziennego piwa. Mężczyzna zachoruje i umrze. O swoich czynach opowiadała innym, a przed sądem też nie ukrywała, że ​​wlała truciznę do jego piwa. Jest winna, mówi, ale prosi sędziego o zrozumienie jej sytuacji związanej z przemocą domową. Potwierdzają to również świadkowie. Sędzia skazuje ją, biorąc pod uwagę okoliczności, na 2 lata więzienia. (duch prawa).

        Czy kobieta w przypadku 1 jest teraz fryzjerem, który ma wisieć?

        • Tino Kuisa mówi

          Zgadzam się z obojgiem sędziów, tak bym to zrobił. Sądownictwo w Holandii jest niezależne.

          W przypadku Thanathorna (i innych zarzutów) wpływy polityczne występują na wszystkich szczeblach, od Rady Wyborczej po Sąd.

          Czy czytałeś o przysiędze, którą ministrowie składali przed królem? Ta przysięga jest jasno określona w Konstytucji 1. Lojalność wobec Króla i wypełnianie obowiązków. 2. Szacunek i przestrzeganie Konstytucji. Ministrowie odrzucili numer dwa, a Trybunał Konstytucyjny uniewinnił ich: nie nasza filiżanka herbaty, powiedzieli.

    • Erik mówi

      W tym kraju premier musiał kiedyś podać się do dymisji, bo usmażył jajko w telewizji. Thanathorn powinien był wiedzieć lepiej i ściśle przestrzegać zasad.

      • Rob W. mówi

        Thanathorn przestrzega zasad, na przykład oficjalne zgłaszanie transakcji handlowych nie jest obowiązkowe. Raz roczny oficjalny raport jest wystarczający i on to zrobił. Nie może jednak oficjalnie udowodnić, że przekazał akcje w terminie, pomimo różnych nieoficjalnych dowodów (dokumenty przeniesienia, niektórzy świadkowie itp.). Ponieważ jego niewinność nie została w 100% udowodniona, jest winny…

  11. Rob W. mówi

    Future Forward zwrócił się teraz do Rady Wyborczej o wszczęcie dochodzenia w sprawie posła Phalang Pracharat Watanya. Jej mąż jest właścicielem Nation Multimedia (czytelnicy znają tę gazetę). Mówi się, że w odpowiednim czasie zrzekła się udziałów w tej medialnej spółce, jednak rejestracja została oficjalnie zarejestrowana dopiero we wrześniu tego roku, kilka miesięcy po wyborach. Jeżeli ta rejestracja służy jako punkt odniesienia, a nie data faktycznego przeniesienia akcji, to poseł Phalang Pracharat również dopuścił się naruszenia, dokładnie tak samo jak Thanathorn.

    The Nation wydało również oświadczenie, że złoży pozew przeciwko posłowi Future Forwards Pannika.

    Chociaż trzeba powiedzieć, The Nation ma również fajny artykuł w innym artykule o prawodawcach z Asean, którzy zdecydowanie odrzucają decyzję Trybunału Konstytucyjnego dotyczącą Thanathorna jako niesprawiedliwą.

    - https://www.bangkokpost.com/thailand/politics/1800009/future-forward-takes-aim-at-watanyas-media-shareholding
    - https://www.nationthailand.com/news/30378485?utm_source=category&utm_medium=internal_referral
    - https://www.nationthailand.com/news/30378587?utm_source=category&utm_medium=internal_referral

    • chris mówi

      Myślę, że Future Forward Party sama nie powinna robić takich rzeczy. PPRP też tego nie robi (mar z wdzięcznością korzysta z tzw. aktywisty), żeby nie dać się ponieść wiatrowi. Nie wyobrażam sobie, żeby FFP nie mogła zainteresować kilkunastu studentów prawa tajlandzkiego uniwersytetu do ciągłego monitorowania przeciwników politycznych iw razie potrzeby złożenia skargi do odpowiednich władz.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową