Lata konfliktów politycznych i zeszłoroczne powodzie zaczynają zbierać swoje żniwo.

Tajlandia odpowiada za zaledwie 6 procent inwestycji zagranicznych w regionie i od tego czasu został wyprzedzony przez Indonezję (21), Malezję (12) i Wietnam (10). W latach 2004-2009 w Tajlandii miało miejsce 17 proc. inwestycji regionalnych. Według badań przeprowadzonych przez Economic Intelligence Unit.

Badanie pokazuje również, że niektóre branże elektroniczne rozważają przeniesienie się do innych krajów. Samsung i Toshiba otworzyły już swoje nowe centra badawcze odpowiednio w Wietnamie i Indiach.

Dramatyczne dane liczbowe dla Tajlandii były omawiane na seminarium „Dekodowanie PKB”. Według jednego z prelegentów, Prasert Bunsumpun, członka Strategicznej Komisji Odbudowy i Przyszłego Rozwoju, jednej z dwóch komisji utworzonych przez rząd po powodziach, zdolność rządu do kontrolowania wody jest najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, czy zaufanie zwrotów inwestorów zagranicznych.

Prasert zaapelował też do rządu o utrzymanie polityki zrównywania cen energii z cenami rynkowymi. Kontynuowanie subsydiowania cen energii jest szkodliwe dla gospodarki w dłuższej perspektywie, mówi. Powiedział, że jeśli rząd będzie kontynuował, będzie to kosztować 800 miliardów bahtów w ciągu najbliższych pięciu lat.

Komentarze nie są możliwe.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową