Rozczarowanie i niepokój, ale i hulanka
Rozczarowanie? Tak. Obawa? Również tak. Ale wczorajsza uroczystość była nie mniejsza.
Za radą swoich lekarzy urodzinowy monarcha Bhumibol nie opuścił szpitala na audiencję w Wielkim Pałacu, ale zaplanowane uroczystości były kontynuowane, takie jak duży pokaz sztucznych ogni na Sanam Luang. A o dziewiątej wieczorem w całym kraju zapalono świece dla 87-letniego króla i ludzie śpiewali.
Przed budynkiem Chalerm-Prakiat szpitala Siriraj, gdzie leczony jest król, zebrało się wiele setek Tajów, wszyscy ubrani w żółtą narodziny króla. Niektórzy przybyli dzień wcześniej. Machali flagami i krzyczeli „Niech żyje król” [oczywiście po tajsku].
Lekarze starali się rozwiać obawy co do stanu króla. W czwartek Royal Household Bureau poinformowało, że król i królowa są zdrowi, następnego dnia o świcie odwołało planowaną audiencję i wycieczkę do Wielkiego Pałacu, na którą czekało już wielu Tajów.
Udom Kachintorn, dziekan wydziału medycyny w szpitalu Siriraj, powiedział, że stan króla nie jest poważny. Ale wciąż musi odzyskać siły po zapaleniu jelit i gorączce. Zapalenie już się zagoiło i dwa tygodnie temu można było odstawić lek.
Jego Królewska Mość Król jest teraz w fazie zdrowienia. Oczekujemy, że w pełni wyzdrowieje w ciągu jednego do dwóch miesięcy, jedząc odpowiednie jedzenie i wystarczająco dużo odpoczywając. Ludzie nie muszą panikować.
(Źródło: Bangkok post, 6 grudnia 2014)
Zdjęcie: Rzutowany obraz króla na mgle z kropelek wody.