Awaria techniczna i ludzka doprowadziła do katastrofy indonezyjskiego Airbusa A320 linii lotniczych Air Asia pod koniec ubiegłego roku. W wypadku zginęło wszystkich 162 pasażerów. Do takiego wniosku doszli indonezyjscy badacze. 

Zdaniem badaczy piloci błędnie zareagowali na usterkę techniczną komputerów pokładowych kontrolujących przebieg lotu. Awaria tego komputera, która wystąpiła wcześniej, doprowadziła do awarii autopilota.

Kiedy piloci próbowali rozwiązać ten problem, popełnili błędy, które spowodowały utratę kontroli nad samolotem. Samolot lecący z Surabaya do Singapuru rozbił się 28 grudnia na Morzu Jawajskim.

7 odpowiedzi na „Awaria techniczna i ludzka podczas katastrofy AirAsia na Morzu Jawajskim”

  1. Styczeń mówi

    Nie chcę za dużo mówić, ale komputer, który miał ten problem, już wiele razy ulegał awariom (co również zostało opisane w tej wiadomości) i przez lenistwo problem nie został rozwiązany. Okazało się, że był to zły styk (lutowany).

    Zakładam, że logiczne jest wyłączenie autopilota po zresetowaniu komputera. Szkoda, że ​​tyle osób straciło życie...

  2. Ruud mówi

    Jeśli awaria komputera miała miejsce wcześniej, nie była to awaria techniczna, ale ludzka.
    Ten komputer powinien działać prawidłowo, albo nie znajdować się w tym samolocie.

  3. Cornelis mówi

    Po awarii komputera pokładowego można było bez problemu przejść na sterowanie ręczne. Popełnione błędy doprowadziły do ​​tak zwanego przeciągnięcia, na które następnie zareagowano nieprawidłowo i ostatecznie doprowadziło do katastrofy. Zobacz także http://avherald.com/h?article=47f6abc7/0028&opt=0

  4. peter mówi

    Szkolenie pilotów jest tutaj po prostu dużo gorsze.
    Współpraca między pierwszym oficerem a kapitanem jest zbyt słaba, tak to właśnie tutaj wygląda.
    Kapitanowi wydaje się, że wie wszystko, a pierwszy oficer jest w jego oczach tylko chłopcem na posyłki.
    Takie są tutaj relacje i to jest więcej niż złe dla współpracy.
    Kilka samolotów już się rozbiło, bo pierwszy oficer nie odważył się otworzyć ust
    przełożony.
    W Europie jest zupełnie inaczej, tam jest po prostu współpraca, która przynosi dobre rezultaty
    wzajemne relacje. Zakłada się, że dwóch wie więcej niż jeden.
    Moja córka jest pilotem 777 i mówi, że lepiej nie latać z osobami przeszkolonymi w Azji.
    Jeśli powiem nie mojemu Kapitanowi, to po prostu nie.

  5. Ronny Lat Phrao mówi

    Grypa czy dzieje się coś więcej? To całkiem zbieg okoliczności, że około 12 pilotów nagle zachorowało na grypę...

    http://www.hln.be/hln/nl/960/Buitenland/article/detail/2543597/2015/12/02/Honderden-passagiers-AirAsia-gestrand-na-griep-piloten.dhtml

  6. ja mówi

    Oznacza to, że usterki techniczne powstały w wyniku niewystarczającej konserwacji, po czym piloci nie zdołali ich przewidzieć i skorygować. Do tego dochodzi obserwacja, że ​​szkolenia i dalsze kształcenie pozostawiają wiele do życzenia, że ​​można zadawać pytania o to, jak odbywa się komunikacja, a także o to, jak przeprowadzane są inspekcje.
    Czy można się dziwić, że na przykład Stany Zjednoczone przyznają TH degradację pod względem bezpieczeństwa? Zobacz dzisiejszy Bangkokopost: http://www.bangkokpost.com/news/transport/782065/us-faa-downgrades-thai-air-safety-rating

  7. Jjan Veenman mówi

    Dlaczego najpierw musi być kilka tysięcy ofiar, zanim dziennikarstwo zacznie mówić o długotrwałych i znanych problemach, zamiast od razu rzucać pręgierzem upadające firmy z imienia i nazwiska?
    Obecnie ludzie, słusznie czy nie, nie latają już azjatyckimi liniami lotniczymi, chyba że cieszą się one dobrą reputacją w ciągu ostatnich 5–10 lat, takimi jak Eva Air, China Air, Singapore Airlines,
    i kilka firm arabskich.
    Musisz być zmęczony życiem, żeby latać rosyjskimi liniami lotniczymi.
    dlaczego co miesiąc nie jest publikowana lista zawierająca nazwy firm, które za nią stoją
    z obowiązkami konserwacyjnymi i/lub innymi potrzebami promującymi bezpieczeństwo lotu.
    Kiedy po wypadku widzę te obrzydliwe miny odpowiedzialnego kierownictwa, które z hipokryzją stwierdza w oświadczeniu, że nie mogą jeszcze nic zgłosić na temat przyczyny, choć z pewnością wiedzą, że ich flota jest niebezpieczna i robią to wbrew swojemu rozsądkowi i tak niech leci!!!!!!
    Albo, podobnie jak A320, Airbus ma samolot pełen ludzi kontrolowanych przez bandę słabo wyszkolonych idiotów. Całe to kierownictwo należy natychmiast postawić przed sądem, z tylko JEDNYM zarzutem,
    Śmierć z winy!
    Ale z powodu korupcji tym Mongołom po prostu uchodzi na sucho. Szkoda, że ​​jest to nadal możliwe i ma miejsce w 2015 roku.
    I jeszcze jedno pytanie: co robi się dla rodzin ofiar? Jak się ich oszukuje?
    Jantje


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową