Rząd Tajlandii rozpoczyna kampanię ostrzegającą Tajów przed konsekwencjami wścieklizny. Ostatnie badania pokazują, że wzrosła liczba zgonów wśród ludzi i zwierząt.

Urząd ds. Ochrony i Kontroli Chorób zaleca właścicielom szczepienia zwierząt. Wielu Tajów podchodzi do tego dość lakonicznie. Ci, którzy pozwalają swoim zwierzętom włóczyć się po ulicy, zwiększają ryzyko infekcji.

W 2016 r. w wyniku zakażenia wścieklizną zmarło 14 osób, w porównaniu z 5. Rok wcześniej w czterech prowincjach na północnym wschodzie znaleziono co najmniej 70 podejrzanych zwłok. W tym samym regionie w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku zmarło 29 psów. Rzeczywista liczba może być jeszcze wyższa, ponieważ nie wszystkie przypadki zostały zgłoszone.

Wścieklizna, znana również jako wścieklizna, jest śmiertelną chorobą zakaźną wywoływaną przez wirusa. Wścieklizna może być przenoszona na ludzi poprzez ugryzienie, zadrapanie lub polizanie zakażonego zwierzęcia. Infekcja prowadzi do objawów nerwowych.

Źródło: Bangkok Post

9 odpowiedzi na „Więcej zgonów w Tajlandii z powodu wścieklizny (wścieklizny)”

  1. tona mówi

    Pomimo wszystkich sposobów zwalczania wścieklizny, opcją może być zastrzelenie dużej liczby psów. Hej, jestem prawdziwym miłośnikiem zwierząt, ale kiedy widzisz, jak wyglądają niektóre z tych bezdomnych psów, moim zdaniem jest tylko jedno rozwiązanie:
    Śmiem twierdzić, że w mojej wiosce na isaanie jest więcej psów niż ludzi,
    Moje 2 psy są pod dobrą opieką, ale większość jest zbyt brudna, by je nawet pogłaskać,
    Jeśli chcemy wybrać się na spacer wczesnym wieczorem, koniecznie weźmy ze sobą laskę.W upalny dzień są martwe na drodze, ale wieczorem są niebezpieczne.
    Jestem pewien, że dotyczy to całej Tajlandii. A kto zaszczepi te wszystkie bezpańskie psy??????
    Zakładam, że Biuro Ochrony i Kontroli Chorób nie zamierza za to płacić

    • Chan Piotr mówi

      Buddystom nie wolno zabijać zwierząt. Może być tak, że ten bezpański pies to reinkarnacja twojego dziadka.

    • De mówi

      Uważam to za dziwne. W wiosce, w której mieszkam, ani jeden pies nie jest agresywny. Trochę szczekają i grożą, ale gdy tylko na to zareagujesz, wycofują się.
      Właściwie myślę, że większość psów tutaj zachowuje się naturalnie. My, ludzie, nie jesteśmy ofiarami, oni po prostu strzegą swojego terytorium.
      W przeciwieństwie do zachowań psów na terenach miejskich. Psy nie mogą zachowywać się tam naturalnie.

    • Styczeń mówi

      Całkowicie zgadzam się z punktem Tony'ego.
      To po prostu nie jest już normalne, ile bezpańskich psów jest wszędzie.
      Jestem zapalonym rowerzystą i spacerowiczem… ale z tymi wszystkimi psami jest coraz więcej problemów.
      Podziwiałbym, gdyby rząd Tajlandii podjął poważny wysiłek w celu złapania i uśpienia niezliczonych bezpańskich psów, które wyglądają na niebezpieczne, agresywne i żałosne… ten problem wymaga pilnego i energicznego rozwiązania..!!!
      Pamiętaj, że tego typu psy mają się lepiej w ten sposób niż beznadziejne życie, które teraz prowadzą.

  2. rene23 mówi

    Kiedy mieszkałam w Goa (tak, katolicka), na wiosnę psy dostawały od właściciela kolorową wstążkę, a resztę zastrzeliwano.
    Problem rozwiązany!

  3. Leo Th. mówi

    W przeszłości psy w Holandii musiały być oznakowane, bezpańskie psy bez plakietki były narażone na ryzyko złapania przez łapacza psów. Psy są już zaczipowane. W Tajlandii problem agresywnych bezpańskich psów narasta z roku na rok. Środki będą musiały zostać podjęte przez rząd. Według buddyzmu psów nie należy zabijać, ale w praktyce tak się dzieje. Pomyśl tylko o psach, które są masowo zabierane do sąsiednich krajów, w tym do krajów buddyjskich, w celu spożycia przez ludzi. Tam dosłownie znajdziesz psa na patelni.

  4. Danzig mówi

    Na głębokim południu po ulicach spaceruje stosunkowo niewiele psów, ponieważ muzułmanie nie lubią psów. Jednak już wiem, jak dojść do centrum i po której stronie drogi. Psy są dość stabilne, więc znam „niebezpieczne części” na trasie.

  5. tona mówi

    Kupiłem teraz taki BB Gun i jak taka suka znowu na mnie napadnie to strzelę.
    Większość honfenów już mnie nie lubi

  6. Sklep mięsny Kampen mówi

    Naprawdę przeszkadzają ci te kundle tylko wtedy, gdy zachowujesz się inaczej w ich oczach. Pobiegać. Staje się wtedy treningiem interwałowym, ponieważ nie można go kontynuować. Jedynym sposobem na uspokojenie tych kundli jest stanie w miejscu i kontynuowanie marszu w normalnym dla nich tempie. Na Koh Samet 15 lat temu dyżurny lekarz już ryczał przez wiejskie głośniki (nie ma już?). Trzymajcie swoje psy w domu. Cóż, on sam też spacerował rano i regularnie przyjmował biegaczy z ukąszeniami psów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową