Tajlandia pójdzie w niedzielę do urn – albo nie, bo ruch protestacyjny wezwał ludzi do niegłosowania. Najpierw chce reform. Ale jeszcze ważniejszym problemem jest to, że wybory nie zakończą się utworzeniem parlamentu, a tym samym nowego rządu w krótkim okresie.

Komisarz wyborczy Somchai Srisuthiyhakorn oczekuje, że przeciwnicy wyborów zwrócą się do Trybunału Konstytucyjnego w celu unieważnienia wyborów. Powołują się na konstytucję, która stanowi, że wybory muszą odbyć się w jeden ustalony dzień. Jeśli Trybunał wyznaczy granicę w wyborach, zmarnuje się 3,8 miliarda bahtów.

Jutrzejsze wybory charakteryzują się licznymi (prawnymi) problemami. Punktowo:

  • Brakuje kandydatów okręgowych w 28 okręgach wyborczych na południu, ponieważ protestujący zablokowali rejestrację kandydatów. W rezultacie 28 z 500 miejsc w Izbie Reprezentantów pozostaje pustych. Aby parlament mógł funkcjonować, maksymalnie 25 mandatów może pozostać pustych.
  • W tych okręgach ponownie będą musiały odbyć się rejestracje i wybory. Zajmie to co najmniej dwa, trzy miesiące.
  • W przypadku kandydatów krajowych może pojawić się problem polegający na tym, że wyniku nie można ustalić, jeśli nie otrzyma się wyników ze wszystkich lokali wyborczych. Jeśli nie będzie można oddać głosu w jednym lokalu wyborczym, liczenie ulegnie stagnacji.
  • Wyniki prawyborów muszą być również dostępne. Ponieważ w ubiegłą niedzielę w wielu lokalach wyborczych nie było możliwości oddania głosu, konieczna jest nowa tura dla wyborców głosujących poza własnym okręgiem wyborczym. Ta runda zaplanowana jest na 23 lutego.
  • Oczekuje się, że 10.000 99.000 z około XNUMX XNUMX lokali wyborczych nie zostanie otwartych. Głosowanie musi odbyć się ponownie. To trwa od czterech do sześciu miesięcy.
  • W Bangkoku brakuje około czterech tysięcy osób do obsadzenia wszystkich lokali wyborczych.
  • Jeśli, tak jak w ostatnią niedzielę, lokale wyborcze zostaną zablokowane, druga szansa będzie miała miejsce 2 marca.
  • Mogą dochodzić do potyczek między protestującymi zwolennikami i antywyborcami.

Wybory muszą trwać

Pokin Polakul, członek komitetu strategicznego byłej rządzącej partii Pheu Thai, przyznaje, że niedzielne wybory nie przyniosą jeszcze parlamentu. Mimo to uważa, że ​​należy je kontynuować. Mówi, że Rada Wyborcza rzuca na to czapkę.

Były komisarz wyborczy Prapun Naigowit uważa, że ​​wybory nie mogą zostać unieważnione przez Trybunał Konstytucyjny. Jego zdaniem argument prawny jest bezużyteczny. Co najwyżej wynik wyborów będzie opóźniony, ponieważ nowe wybory muszą odbyć się w 28 południowych okręgach wyborczych oraz w okręgach, w których głosowanie jest zniekształcone.

Przyczynia się również premier Yingluck. Mówi, że niedzielne wybory są dla Tajów ważną okazją do określenia przyszłości kraju.

(Źródło: Bangkok post, 31 stycznia 2014)

Uwaga: Parlament liczy 500 posłów: 375 parlamentarzystów wybieranych w systemie okręgowym i 125 w systemie proporcjonalnym. W niedzielę w 93.535 okręgach wyborczych w 375 hrabstwach jest 77 XNUMX lokali wyborczych.

7 odpowiedzi na „Czy rząd Yingluck wyrzuca 3,8 miliarda bahtów za poprzeczkę?”

  1. David Hemmings mówi

    Bez względu na to, jak bardzo zwolennicy Suthepa chcą to zademonstrować, Yinluck przestrzega zasad w takim stopniu, w jakim jej na to pozwalają. Bardzo smutne jest to, że powstają komplikacje zarówno prawne, jak i polityczne, gdy jeden organ oficjalny występuje w opozycji do drugiego, grożąc i stosując wszelkiego rodzaju procedury... wydaje się (= jest) gigantyczną polityczną grą w szachy, w której tylko 1 partia musi przestrzegać wszystkich zasad, demokracja zostaje wywrócona do góry nogami pod „ogromnym” sztandarem demokracji... Rzeczywiście potrzebne są poważne reformy, i to nie tylko pod kątem korupcji, ale reform konstytucyjnych, aby w przyszłości uniemożliwić takie przeszkody Duet Shutep. W 2010 roku Abhisit stracił grunt pod nogami szybciej niż obecny rząd, moim zdaniem będzie to po prostu wojna na wyniszczenie pomiędzy 2 przeciwieństwami, w której uczestnik zamieszek będzie musiał położyć kciuki w dół, Abhisit już to zrozumiał i już się dystansuje tak bardzo, jak to możliwe, z jego zawoalowaną zachętą/pozwoleniem na dokonanie wyboru, myślę, że jest to jedyny rozsądny wybór!

    Ta sytuacja przywodzi mi na myśl Nigerię ponad 20 lat temu, kiedy generał/dyktator Obasanyo i przywódca opozycji Abiola byli nie do pogodzenia i doprowadzili kraj na skraj wojny domowej (znowu 5!), nagle i tajemniczo zmarli wkrótce po sobie. .oświadczenie uzyskane od Nigeryjczyków „Myślę, że dali im pić z butelki amé…” problem rozwiązany!!

    • David Hemmings mówi

      Mój błąd w poprzednim, nazwisko generała/dyktatora, o którym mowa, brzmiało Sani Abachaa, a NIE Obasanyo, przepraszam

  2. Farang tingong mówi

    Co powinno się pilnie wydarzyć w polityce: strajk głodowy władzy!

  3. keesvanhooyena mówi

    Suthep wyrzuciłby na jakiś czas Yingluck Sinewatrę i gabinet, a ona nadal tam jest… 1-0 dla Yingluck

    • Eugenio mówi

      I bardzo się cieszysz, że to czytasz…

      Znam też kilka:
      – Suthep zostałby na jakiś czas aresztowany.
      – Wybory odbyłyby się 2 lutego.
      – Thaksin wracał na jakiś czas.
      – „Plan ryżowy” płaciłby wszystkim rolnikom zawsze i na czas.

      Tego rodzaju proste „porównania 1:0” nic nie dają.

    • HansNL mówi

      1:0 dla Yingluck?
      Jeśli już było 1:0, to jest 1:0 dla Thaksina.

      Jednak to nie jest 1-0 dla kliki Shinawatry.

      Thaksin miał nadzieję na amnestię za wyrok, który już miał, i wyroki, które bez wątpienia nastąpią, jeśli kiedykolwiek stanie przed sądem.
      Liczył też, że demonstracja będzie krótkotrwała, ale i tego nie osiągnięto.
      Liczył na interwencję policji, do której wyznaczył wielu kumpli.
      Tak też się nie stało, policja po prostu nic nie robi.

      Nie, jak by na to nie spojrzeć, Tajlandia jest podzielona, ​​ale o wiele mniej podzielona, ​​niż sądzi klika Shinawatra, liczba wyznawców maleje z dnia na dzień.

      Nie, myślę, że jest już 3-0 dla protestujących.

  4. kanchanaburi mówi

    Nie powinieneś być wcale zadowolony z skorumpowanego bałaganu Yingluck, tak jak wielu, my również czekamy na nasze 100.000 XNUMX Bht na zakup samochodu.
    Teraz nie skaczemy po to, a to daje możliwość powrotu bez konieczności dawania pieniędzy, na zakup kolejnego auta, oczywiście jeśli starczy nam na powrót starego.
    Rolnicy, którzy dostają pieniądze, pojawiają się problemy, pieniądze, których nie można już namierzyć itp. itp.
    Pozbądź się tego rządu i nie wracaj, to tylko wykonywanie rozkazów Taksin, nawet jeśli ona mówi, że nie, i to jest skorumpowane, nie sądzę, żeby mogło być gorzej.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową