Senat nadal poszukuje tymczasowego premiera
Senat realizuje plan powołania tymczasowego premiera, o ile obecny rząd zgodzi się ustąpić. Przewodniczący Senatu Surachai Liangboonlertchai omówi tę kwestię z pełniącym obowiązki premiera Niwattumrongiem Boonsongpaisanem w poniedziałek.
Peerasak Porchit (na zdjęciu), drugi wiceprzewodniczący, mówi, że proces mianowania tymczasowego premiera jest zakończony w 80 procentach. Jeśli rząd odmówi złożenia dymisji, Senat rozważy, czy konstytucja pozwala samemu Senatowi powołać tymczasowego premiera.
Według przewodniczącego Senatu Surachai, Senat zgadza się, że należy dołożyć wszelkich starań, aby szybko przeprowadzić reformy krajowe i przywrócić pokój w kraju. Według Surachai, aby przeprowadzić te reformy, potrzebny jest premier i rząd z pełnymi uprawnieniami.
Peerasak zaprosił wybranych senatorów na środowe spotkanie w celu przedyskutowania sposobów wyjścia z impasu politycznego. Wcześniejsze rozmowy dotyczyły tylko nominowanych senatorów. [Wyjaśnienie: Większość mianowanych senatorów jest antyrządowa, stosunek wybranych senatorów nie jest do końca jasny. Zostali wybrani dopiero w zeszłym miesiącu.]
Komentarze Peerasaka są odpowiedzią na oświadczenia lidera akcji PDRC, Suthepa Thaugsubana. Wyraził w piątek rozczarowanie, że na nieformalnym posiedzeniu Senatu tego dnia nie zapadła decyzja o powołaniu tymczasowego premiera, której domagała się PDRC. PDRC zagroziła, że mianuje własnego tymczasowego premiera.
Peerasak mówi, że działania ruchu protestacyjnego nie powinny być sprzeczne z prawem. Suthep lepiej zaczekaj na decyzję Senatu. To bardziej legalne niż branie spraw w swoje ręce.
UDD
UDD (czerwone koszule) stanowczo sprzeciwia się powołaniu tymczasowego premiera, ponieważ byłoby to sprzeczne z konstytucją, która stanowi, że gabinet tymczasowy pozostaje na stanowisku do czasu powołania nowego rządu po wyborach. Zagroziła już protestami, jeśli obecny rząd zostanie zastąpiony przez tymczasowego premiera i rząd.
Wybory
Komisarz wyborczy Somchai Srisutthiyakorn powiedział dziś, że uzgodniony wcześniej z rządem termin wyborów 20 lipca nie jest już możliwy. Rada Wyborcza czeka teraz na nowe konsultacje z pełniącym obowiązki premiera Niwattumrongiem. W czwartek konsultacje między Radą Wyborczą a Niwattumrong musiały zostać nagle przerwane, gdy PDRC oblegało miejsce spotkania.
Mała niedogodność
Rzecznik Pheu Thai, Anusorn Iamsa-ard, zaprzecza twierdzeniom Suthepa, jakoby były premier Thaksin „kupił” 35 senatorów za cenę 200 milionów bahtów za każdego. Suthep twierdził, że w piątek na etapie akcji PDRC. Anusorn: „Obraża senatorów i ludzi, którzy ich wybrali. Senatorowie to nie towar, który można kupić przez telefon.
Peerasak twierdzi, że nie zdaje sobie sprawy z oskarżenia Suthepa; przyznaje, że kilku senatorów pojechało kilka dni temu do Singapuru, aby spotkać się z Thaksinem. Nie wie, o czym rozmawiali.
Rzecznik Pheu Thai, Nopporn Nopparit, zaprzecza, jakoby senatorowie odwiedzili Thaksin. Wyzywa Peerasaka, by przedstawił dowody. Twierdzenie, że Thaksin kupił senatorów, nazywa „oskarżeniem ludzi, którzy nigdy nie pogodzili się z Thaksinem”.
Staking
Rządowe związki zawodowe wzywają swoich członków do zaprzestania pracy od 22 maja w proteście przeciwko „reżimowi Thaksina” i urzędnikom, którzy zachowują się jak „luki”. Wezwanie do strajku jest jednym z pięciu porozumień, jakie Konfederacja Stosunków Pracy Przedsiębiorstw Państwowych zawarła dzisiaj z PDRC.
Konfederacja wzywa również pracowników rządowych do przyłączenia się do akcji PDRC od 19 do 21 maja, wznoszenia znaków dezaprobaty i wieszania flagi na pojazdach służbowych.
Sekretarz generalny Komsan Thongsiri powiedział, że konfederacja powstrzyma się od odcinania wody i prądu w budynkach rządowych.
(Źródło: strona internetowa Bangkok post, 18 maja 2014)
Korekta wyjaśnienia:
[Wyjaśnienie: Większość nominowanych senatorów jest prorządowych, proporcje wybieranych senatorów nie są do końca jasne. Zostali wybrani dopiero w zeszłym miesiącu.]”
Wyznaczeni senatorowie są w przeważającej mierze przeciwni rządowi, a wybrani senatorowie są bardziej podzieleni, więc nie było wymaganej większości, aby postawić Jinglucka w stan oskarżenia.
Pozostawiono to więc tzw. niezależnym organom, po których teraz ponownie przejmuje władzę Senat, który wkrótce powoła premiera, który musi przeprowadzić reformy m.in. ordynacji wyborczej, co da znacznie większą pewność, że upragniona partia po raz kolejny może wygrać wybory.
Prawdopodobnie przejdzie to do historii jako „demokracja samowystarczalności” Tajlandii.
@ Rząd Joop Pro był wyraźnie literówką. Poprawiłem. Impeachment Yingluck nie jest jeszcze na porządku dziennym. Proces ten nie rozpocznie się, dopóki Narodowa Komisja Antykorupcyjna nie wyda orzeczenia w sprawie jej rzekomo niedbałej roli przewodniczącej Krajowego Komitetu ds. Polityki Ryżowej.
Tylko myśl.
Gdyby niezwykle zamożne tajskie rodziny (patrz zestawienie Forbesa z 2013 r.) w firmach, w których mają większościowe udziały, zwiększały płace pracowników o 15% rocznie przez ostatnie 2 lat (wzrost gospodarczy był wyższy), liczba wprowadziłoby rozwiązania socjalne (takie jak ubezpieczenie zdrowotne dla swoich pracowników, ciągłość wypłaty wynagrodzenia na wypadek choroby, rezerwacja na emeryturę, stypendia dla dzieci pracowników, które chcą studiować) to niewielu Tajów pomyślałoby o płaceniu 500 bahtów (oraz darmowym jedzeniu i piciu; w dni „ostatecznej bitwy” płaci się 2000 bahtów, prawdopodobnie za pośrednictwem tych samych tajlandzkich firm) za siedzenie na podłodze z czerwoną koszulką polo lub gwizdkiem zawieszonym na szyi.
I: zyski nie byłyby dużo mniejsze, klimat biznesowy i inwestycyjny nie byłby tak zepsuty, Tajowie byliby dużo szczęśliwsi, a międzynarodowy wizerunek tajlandzkich firm i ich właścicieli nie byłby tak antyspołeczny.
Biorąc pod uwagę wszystkie zarzuty o przekupstwo senatorów (niezależnie od tego, która ze stron...), że gdyby wszystkie te łapówki zostały wpłacone przez Thaksina we wszystkich zarzutach z ostatnich lat, to myślę, że miliarder Thaksin siedziałby teraz na kostka brukowa... jak zwykle czajnik woła garnek, bo jego dno jest czarne...!
Wszyscy są chorzy w tym samym łóżku…, tylko że Thaksin po prostu NIE należał do zwykłej elity i widzieli/widzieli w nim zagrożenie.. bo miał ich niewolników pracy po swojej stronie.
Myślę, że TH Tajlandii i TH THaksina pozostaną połączone na zawsze… nawet jeśli będzie to zdalnie lub przez proxy
Era feudalna już wszędzie się rozpada, a przynajmniej zaczyna się od niej.
Za kulisami prowadzone są starania o aresztowanie niemal wszystkich liderów czerwonych koszul, którzy od 2010 roku przebywają na wolności za kaucją, ale złamali jej warunki (pojawiając się na scenach i wzniecając zamieszki). Trwają również prace nad aresztowaniem dziesiątek przywódców PDRC, aby ostateczna bitwa musiała się odbyć bez „dowódców armii”…….
Wiadomość sprzed 5 minut, aby aresztować Jatuporna, jest jedną z nich.