Rada ds. Reform składu zbiera krytykę i pochwały
Bangkok post rozpoczyna się dzisiaj ważnym artykułem na temat Krajowej Rady ds. Reform (NRC), organu składającego się z 250 członków, który musi formułować propozycje reform w wielu obszarach i którego skład wyciekł. Procedura selekcji jest pod ostrzałem.
Była partia rządząca Pheu i ruch czerwonych koszul przewidują, że proces reform zakończy się niepowodzeniem ze względu na jednostronny skład NRC: wielu sympatyków reżimu, ale żaden przekrój społeczeństwa. „Te same stare twarze, ten sam zespół pracujący dla NCPO. Ta grupa nie wprowadza zmian” – powiedział były wicepremier Surapong Tovichakchaikul.
Przeciwnicy poprzedniego rządu i żółtych koszul są natomiast zadowoleni: wielu fachowców z różnych dziedzin i brak dominacji armii. Do wybitnych osobistości zalicza się dobrze znana senator sprzeciwiająca się Thaksinowi Rosana Tositrakul [o której często pisałem] i znani naukowcy.
Interesujące jest również to, kto nie został wybrany, chociaż kandydaci tak. Wspominam byłego szefa DSI Tarita Pengdita (człowieka, który wszczął polowanie na czarownice na Abhisit) i komisarza rady wyborczej Somchaia Srisutthiyakorna, którego krew mogą pić czerwone koszule. Somchaiowi to nie przeszkadza; twierdzi, że członkowie [istniejących] niezależnych organizacji nie kwalifikują się do NRC, ponieważ reformy dotkną również te organizacje.
Były poseł Partii Demokratycznej Atthawit Suwannaphakdi uważa, że samej NRC uda się stworzyć nową konstytucję. Proces reform będzie napotykał przeszkody, głównie związane z biurokracją. Aby temu zapobiec, NCPO powinna dyktować program NRC, mówi.
Ma do niej zaufanie znany działacz Suriyasai Katasila, koordynator grupy Green Politics. Spośród 173 członków [nominowanych przez jedenaście komisji selekcyjnych; ponadto 77 reprezentuje prowincję] tylko 25 to wojsko i wszyscy są oficerami akademickimi. Surayasai zauważa, że sektory rolnictwa i pracy nie są reprezentowane.
(Źródło: Bangkok post, 30 września 2014)