Nie był to wynalazek ówczesnego rządu Abhisita, ale istniały naprawdę i od 2010 roku działają na wolności. Wczoraj policja ogłosiła, że ​​we wtorek aresztowała pięciu „mężczyzn w czerni”. Ubranych w czarną marynarkę i czarną chustę, jak mogli wówczas wyglądać, czterech z pięciu zostało przedstawionych prasie (piąta to kobieta).

Podejrzewa się, że cała piątka należy do grupy ciężko uzbrojonych mężczyzn, którzy cztery lata temu działali podczas zamieszek w czerwonych koszulach. Przyznali się do udziału w walkach, które miały miejsce 10 kwietnia na skrzyżowaniu Khok Wua. Zginęło pięciu żołnierzy, w tym oficer armii Romklao Thwatham, który został pośmiertnie awansowany na generała.

Jego żona dziękuje na Facebooku NCPO (junta) i policji za wysiłki mające na celu aresztowanie podejrzanych, którzy zabili jej męża. Pisze, że ma nadzieję, że śledztwo przywróci zaufanie społeczne do systemu prawnego.

Zjednoczony Front na rzecz Demokracji Przeciw Dyktaturze (UDD, czerwone koszule) upiera się, że „ludzie w czerni” nigdy nie istnieli. Według rzecznika Thanawuta Wichaidita czerwone koszulki nigdy nie dopuściły się wówczas przemocy. Policja musi zrobić więcej, aby udowodnić, że takie osoby istniały – mówi.

Somchai Sawaengkarn, członek NLA (parlamentu nadzwyczajnego), postrzega aresztowanie całej piątki jako dowód na istnienie czarnej brygady. Do czasu objęcia urzędu przez obecny rząd nikt z rządzących nigdy nie akceptował jego istnienia ani nawet go nie badał – mówi.

Na swoim poprzednim stanowisku senatora Somchai przewodniczył senackiej komisji, która badała zakłócenia w związku z czerwonymi koszulami.

Tymczasem policyjne śledztwo trwa. Wydano nakaz aresztowania dwóch kolejnych osób. Podejrzewa się, że piątką kierował (trzeci) mężczyzna, wobec którego toczy się nakaz aresztowania wydany przez sąd wojskowy. Somchai ma nadzieję, że obecne przetrzymywanie doprowadzi ostatecznie do aresztowania osób, które rozpętały przemoc w 2010 roku.

Policja twierdzi, że wcześniej dokonała nalotu na dom należący do aktywisty w czerwonych koszulach Kritsudy Khunase. To kobieta, która po zatrzymaniu przez juntę twierdziła, że ​​była torturowana. Teraz chciałaby ubiegać się o azyl polityczny w Europie. W domu policja znalazła dowody wpłat na rzecz pięciu podejrzanych dużych sum pieniędzy. Policja nie chce powiedzieć, o jaką kwotę chodzi.

(Źródło: Bangkok post, 12 września 2014)

2 odpowiedzi na „Zamieszki w czerwonych koszulach 2010: aresztowano pięciu „mężczyzn w czerni””

  1. chris mówi

    Czasem się śmieję w tym kraju. Podobnie dzisiaj.
    Wiele osób w Tajlandii, w tym znaczna liczba moich uczniów, wierzy w duchy i może to nawet udowodnić zdjęciami na swojej stronie na Facebooku. Tak naprawdę kilka dni temu znajomy z FB zamieścił zdjęcie z wyraźnie widocznym (oczywiście ubranym na biało) duchem na dachu domu.
    W 2010 r. wszyscy widzowie codziennych programów informacyjnych CRES regularnie widzieli uzbrojonych „mężczyzn w czerni” przechadzających się po obszarze Ratchaprasong zamieszkanym w czerwonych koszulach. Zatem wszyscy, którzy mogą lub wydają się być zaangażowani, zaprzeczają istnieniu czarnej brygady.
    A może były to – po raz pierwszy w historii magii – czarne duchy? Czy nie nazywa się to również czarną, a nie białą magią?

    • Ruud NK mówi

      Abhisit cytuje tajskie przysłowie w swojej książce z 2010 roku. Brzmi:

      Kłamstwo obiegło świat kilka razy, zanim prawda założyła spodnie.

      Założenie tych spodni zajęło trochę czasu, ale najwyraźniej nie jest za późno, aby dogonić kłamstwo. Sam pamiętam bardzo dobrze 10 kwietnia, częściowo dlatego, że zadzwoniłem do żony, żeby pooglądała telewizję. Wtedy krzyknąłem: „K. przyjdź i zobacz, jak czerwoni strzelają do swoich ludzi.

      Osoby te oraz ich klienci bezpośrednio i pośrednio spowodowali w 90 roku śmierć ponad 2010 osób.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową