Były maratończyk Rob Strik wciąż zaginiony w Tajlandii
Były maratończyk Rob Strik z Baarn zaginął w Tajlandii od pięciu tygodni. Rodzina jest u kresu sił, a syn Lars sam rozpocznie poszukiwania w przyszłym tygodniu, pisze AD Amersfoortse Courant.
Son Neals uważa, że jego ojciec mógł mieć wypadek w czasie, gdy nikogo przy nim nie było. 65-letni Strik nie wrócił z pobytu w Tajlandii 6 września.
Sportowiec szosowy, który odnosił sukcesy w latach 70. i 80., dwa miesiące wcześniej wyjechał sam do swojej drugiej ojczyzny, by odpocząć po prywatnych troskach. Strik, który często podróżował samotnie do Tajlandii, nie z góry określał celu podróży.
Według pozostawionych członków rodziny, Rob jest żonaty, ma dwóch dorosłych synów i zwykle wolał małe wioski na nieturystycznym południowym wschodzie.
Neals nie ma nadziei, że jego ojciec, który wyszkolił go na profesjonalnego maratończyka, wciąż żyje: „Istnieje duża szansa, że miał wypadek, gdy nikogo przy nim nie było. To zdarza się częściej, a przecież podróżował sam”
Według niego, jego brat Lars podróżuje teraz do Tajlandii. „Rob jest wymieniony jako zaginiony, ale nie wiemy, czy i jak przeprowadzono poszukiwania. Policja nie informuje naszych przyjaciół w Tajlandii. Robią to tylko rodzinie” – mówi Neals.
Dzwonić!
Jeśli ktokolwiek widział Roba lub wie, gdzie przebywa, proszony jest o kontakt z policją. Opis Roba Strika:
- Długość: 175 cm
- Kolor włosów: ciemny blond
- Kolor oczu: Niebieski
- Tatuaż na lewym ramieniu: 2.19.56
- Drobny wzrost
- Rob ma protezę kolana
- Data urodzenia: 14-01-1948
- Obecny wiek: 65 lat
Dziwne, że w holenderskich mediach nie zwraca się uwagi na to zniknięcie.
Co tydzień na wakacje do Tajlandii wyjeżdżają setki rodaków, którzy również mogą liczyć na tego człowieka.
Miejmy nadzieję, że wkrótce się odnajdzie.
To nie w porządku, nie ma go od tygodni, w każdy piątek w telewizji.
Tak, masz rację, trochę za szybko zareagowałem.
Tak, masz rację, trochę za szybko zareagowałem.
Widziałem bardzo podobnego człowieka w Bangkoku, w okolicy Thong Lo. To kilka tygodni temu. Ale mężczyzna nosił jasnobeżowy kowbojski kapelusz i miał dość zadbany wygląd. Jeśli najbliżsi wiedzieliby, że zaginiony czasami lub zawsze nosi to nakrycie głowy, to jest bardzo duża szansa, że dotyczy to zaginionego. W takim razie prawdopodobnie powinien nadal żyć. Co do reszty, osobisty opis całkowicie pasuje do mężczyzny, którego widziałem dwa razy w tej okolicy.
Czytając tę historię, przychodzi mi do głowy kilka pytań:
1. Czy zaginięcie osoby zostało zgłoszone do Ned. policja i Ned. Ambasada w Bangkoku?
2. Czy w Tajlandii złożono deklarację, a jeśli tak, to do jakiego organu? Imigracja?
3. Ned. policja lub może ambasada powinna móc sprawdzić w urzędzie imigracyjnym, czy Rob nadal jest w Tajlandii, czy też już opuścił kraj.
4. Czy w lokalnej prasie (np. Phuket Gazette) lub mediach (np. Thaisvisa) pojawił się taki komunikat o wyszukiwaniu?
Zrobiłem szybkie googlowanie: http://www.politie.nl/vermist/vermiste-volwassenen/2013/september/rob-strik.html
Na pytanie 1 można odpowiedzieć twierdząco.