Zdjęcie: Facebook

Wczoraj, w sobotę, 7 marca, sędzia Khanakorn Pianchana zabił się strzałem z pistoletu w klatkę piersiową. Stało się to w Doi Saket, niedaleko Chiang Mai, kiedy jego żony i córki nie było w domu.

List

Zanim popełnił samobójstwo, opublikował na swojej stronie na Facebooku list, w którym zwraca uwagę na niedopuszczalne konsekwencje wydarzeń z października ubiegłego roku: możliwą utratę pracy i postępowanie karne. Napisał: „Postawiono mi zarzuty i stałem się podejrzanym w sprawie karnej. Wierzę, że stracę pracę, którą kocham, co jest stratą dla prawdziwej osobowości każdego z nas. Swój październikowy czyn nazwał szczerym pragnieniem oddania sprawiedliwości Tajom.

Sędzia zwrócił również uwagę na problemy strukturalne w systemie prawnym. „Przyjaciele i rodacy, czy widzicie złe intencje w tym, co zrobiłem w październiku i co skłoniło mnie do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego i karnego?” Sędzia powołał się na Konstytucję z 1997 r., którą nazwał najbardziej demokratyczną i która zakazuje ingerencji w decyzje sędziego.

Poprosił również o datki na opłacenie edukacji córki.

Wydarzenia z 4 października 2019 r

Sędzia Khanakorn zastrzelił się tego dnia, po przeczytaniu wyroku uniewinniającego 5 podejrzanych o popełnienie przestępstwa z powodu braku dowodów. Stało się to na sali sądowej w Yala, południowej prowincji. Nie odniósł poważnych obrażeń i został przewieziony do szpitala.

Tego dnia opublikował na Facebooku 25-stronicowe oświadczenie. Poinformował, że sądy wyższej instancji zdecydowanie doradzały mu wydanie wyroku skazującego, ale nie był w stanie zrobić tego sumiennie pomimo niebezpieczeństw dla swojej kariery. Nie widział wystarczających dowodów, aby ich skazać. Wezwał również w oświadczeniu do „Przywrócenia władzy sądowniczej sędziemu” i „Przywrócenia sprawiedliwości ludowi”.

Kilka dni później komisja prawna ogłosiła, że ​​Khanakorn zostanie przeniesiony do Chiang Mai i rozważone zostaną inne działania dyscyplinarne. Komisja ta rozważyłaby również, w jaki sposób projekty wyroków powinny być rozpatrywane i analizowane w przyszłości.

Źródło: Bangkok Post

O postawionych mu zarzutach karnych: posiadanie broni palnej na sali sądowej

pracatai.com/english/node/8335

Strona Khanakorna na Facebooku

www.facebook.com/kanakorn.pe

2.700 osób pozostawiło komentarze, kondolencje, wyrazy uznania dla jego pracy i mnóstwo upominków.

12 odpowiedzi na „Sędzia Khanakorn Pianchana popełnia samobójstwo”

  1. „Wskazał na niedopuszczalne konsekwencje wydarzeń z października ubiegłego roku: możliwą utratę pracy i postępowanie karne”.

    Prawdopodobnie był w depresji. Zabić się za ewentualną utratę pracy? I to wszystko, pozostawiając żonę i córkę? To dość samolubne. Ma dla niego niewielkie zrozumienie i szacunek. 

  2. Erik mówi

    Odważny człowiek czy ktoś, kto zamienia incydent w dramat? nie wiem.

    Gdyby zdjął pokrywę z szamba, coś mogłoby mu się „stanąć”, bo w Tajlandii wypadki są na porządku dziennym. Ale nie odbiera się sobie życia na darmo. Więc coś na pewno się dzieje, jak sądzę.

    ODP

    • Johnny B.G mówi

      Nikt się nie dowie, ale jeśli każda osoba z ideałem zrobi coś takiego, to nic nie pomoże.
      Martwy człowiek nie jest pasożytem i jest zbyt nieznany, by uchodzić za bohatera, więc bezsensowny czyn, który szkodzi jego własnej rodzinie i bliskim, bo w historii drogi do większej wolności będzie bardzo szczęśliwy.
      oddzielna rola.

  3. Mark mówi

    Mężczyzna najwyraźniej kierował się silnymi pobudkami osobistymi, w tym honorem zawodowym sędziego, który groził mu hańbą. Coś, co zrobiliśmy w Tajlandii, można łatwo zakwalifikować jako „bezpieczną twarz”.

    Jednak merytoryczny sygnał, jaki mężczyzna daje swoim aktem desperacji, wydaje mi się szczególnie ważny społecznie. Sędzia ten wysyła mocny sygnał o naruszeniu niezależności sądownictwa. Niezbędny element niezbędny w państwie konstytucyjnym.

    Zapraszaliśmy gości w tej pięknej krainie uśmiechów z wieloma uroczymi ludźmi, którzy jako goście nie powinni ingerować w wewnętrzną politykę Tajlandii. To dla Tajlandczyków.

    Jednak ostatnią, pozazawodową część życia spędzam w tym kraju, ponieważ moja partnerka, po ponad 30 latach spędzonych w krainie zimnych żab, wciąż tęskniła za ojczyzną.

    Z żalem patrzę na strukturalny powrót do czegoś, co wydaje się zmierzać coraz bardziej w kierunku feudalizmu, aby zadowolić ograniczoną klikę (pożyczkowych) lordów.

    Kolejny niepokojący sygnał z kraju mojej żony. Kobieta i kraj, który kocham.

    • Tino Kuisa mówi

      Dokładnie tak to przeżywam, Marku.

      Dużo też myślałem, czytałem i pisałem o „utracie twarzy”, która odegrałaby ważną rolę na Wschodzie. Cóż, na Zachodzie też i zgadzam się z tym zdaniem:

      „Mężczyzna najwyraźniej kierował się silnymi pobudkami osobistymi, w tym honorem zawodowym sędziego, który groził mu hańbą”. Coś, co zrobiliśmy w Tajlandii, można łatwo zakwalifikować jako „bezpieczną twarz”.

  4. Mały mówi

    Chociaż nie jest dla mnie jasne, dlaczego ten artykuł został opublikowany, nadal chcę coś o tym powiedzieć. Sędzia Khnanakorn 4 października ubiegłego roku nie zamierzał wydać surowych wyroków wobec 4 podejrzanych o stosowanie przemocy w Yala. Nie był przekonany o ich winie, ale został ponaglany przez „wyższych” kolegów sędziów, aby zrobił to, czego od niego oczekiwano, czytaj: pouczono. Aby wzmocnić swoją odmowę, opublikował 25-stronicowe oświadczenie na Facebooku, a następnie zastrzelił się. Był hospitalizowany, wyzdrowiał i przeniesiony do Chiang Mai. Tak więc druga próba samobójcza zakończyła się sukcesem. Boże chroń jego duszę!
    To nie tak, że Khnanakorn popełnił samobójstwo, ponieważ był przygnębiony utratą pracy. Khnanakorn ze swoją desperacją próbował zająć się nadużyciami w tajskim wymiarze sprawiedliwości. Być może dziwny sposób działania w oczach Zachodu, ale tutaj mamy do czynienia z tajskimi sytuacjami. W państwie konstytucyjnym obowiązuje trójpodział władzy (trias politica). Zasady rządów prawa są trudne do znalezienia w Tajlandii. Khnanakorn chciał to wyjaśnić, a jednocześnie był bardzo świadomy statusu dysydenta, jaki dała mu jego postawa. Nie chciał ponieść konsekwencji. To też jest tajskie. Nie radzi sobie z konfliktami emocjonalnymi. Na szczęście ten konflikt dotknął jego samego i że rozwiązanie nie zostało wymyślone na zewnątrz, jak to się stało w Koracie. Tak czy inaczej: Tajlandia jest i pozostaje skomplikowaną plątaniną motywów.
    https://www.bangkokpost.com/learning/easy/1765609/judge-shoots-self-in-court#cxrecs_s

  5. RobHuaiSzczur mówi

    Zaczynasz od stwierdzenia, że ​​nie rozumiesz, dlaczego ten artykuł został opublikowany. Następnie podajesz bardzo długie wyjaśnienie, dlaczego ten sędzia mógł popełnić samobójstwo. Ogromne problemy w wymiarze sprawiedliwości i wielka nieuzasadniona presja wywierana na tego człowieka skłoniły go do tego czynu i dlatego ten artykuł został opublikowany.

  6. Williama van Beverena mówi

    Wiele systemów w Tajlandii jest chorych, ten człowiek najwyraźniej nie chciał już współpracować.

  7. l. niski rozmiar mówi

    „Na szczęście, że ten konflikt dotknął jego samego” jest bardzo dziwnie zdefiniowane.
    Gdyby tajlandzkie rządy prawa nie były tak skorumpowane, nie byłoby konfliktów, więc nie byłoby żadnych incydentów!

    Sędzia Khanakorn odmówił „usprawiedliwienia tego, co było krzywe!”

    ODP

  8. TeoB mówi

    Kiedy sędzia Khanakhorn Pianchana ogłosił w październiku zeszłego roku w Yala, że ​​znajduje się pod silną presją z góry, aby zmienić swoją opinię, że sądownictwo w Tajlandii nie jest niezależne, skutecznie stał się demaskatorem.
    Na „Zachodzie” życie demaskatora jest już trudne, w tajskich stosunkach pracy jest o kilka stopni gorzej. Najwyraźniej nie miał na to ochoty (już).

    @Mark o 09:58: Może nie jestem dobrym gościem w twoich oczach, ale jeśli to możliwe, będę mówił co myślę i pomogę stworzyć sprawiedliwe, prawdziwie demokratyczne tajskie społeczeństwo.
    Ale ostatecznie Tajowie sami określają swój (polityczny) kurs.

    • Mark mówi

      @ TheoB o 09:41: Przepraszam, drogi Theo, nie czuję się powołany do potępiania cię jako „złego gościa”. Nie jestem twoim sędzią 🙂

  9. Rob W. mówi

    Po prostu głęboko smutny. Strata dla kraju i jego rodziny. Człowiek wyraźnie dbał o swój zawód, o sprawiedliwe i niezawisłe sądownictwo. I tak, Theo, całkowicie się z tym zgadzam: nie będę ukrywał swojego zdania (poparcie dla Tajlandii z trias politica, demokracją i prawami człowieka). Ale klucz do zmian ostatecznie leży po stronie Tajów. Ja/my możemy jedynie zapewnić wsparcie moralne i zwrócić na siebie uwagę międzynarodową.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową