Wczorajszy protest rolników produkujących kauczuk w Nakhon Si Thammarat przerodził się w bitwę na pełną skalę, w wyniku której siedemdziesięciu funkcjonariuszy policji zostało rannych, podpalono dziesięć radiowozów, a dwie osoby zostały postrzelone w nogę. Rząd rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego.

O godzinie 7 rano trzystu funkcjonariuszy policji położyło kres utworzonej w sobotę blokadzie drogowej na skrzyżowaniu w Khuan Nong Hong. Nie było to takie trudne, ponieważ tylko dwudziestu do trzydziestu rolników uciekło na widok policji.

Około południa pojawiło się około tysiąca pięciuset demonstrantów, głównie nastolatków. Zaatakowali policję procami i kamieniami. Policja odpowiedziała na atak gazem łzawiącym i wycofała się około 2 w nocy. Od tego czasu skrzyżowanie jest ponownie zajęte.

Zdaniem sekretarza generalnego premiera Thawata Boonfuenga sytuacja wymknęła się spod kontroli i rząd rozważa stłumienie protestu poprzez ogłoszenie w życie ustawy o bezpieczeństwie wewnętrznym lub dekretu nadzwyczajnego.

Komendant policji Yongyuth Charoenwanich powiedział, że z podpalonych pojazdów policyjnych zniknęły dwa karabiny, pistolet, kamizelki kulowe i kanistry z gazem łzawiącym. Później zwrócono jeden karabin.

Rząd nie ma zamiaru iść na dalsze ustępstwa wobec producentów kauczuku ani prowadzić z nimi negocjacji. Zaoferowała niewędzona guma kupić go za 90 bahtów za kilogram i przyznać rolnikom dotację w wysokości 2.520 bahtów za rai.

W artykule nie wspomniano o rzecznikach rolników zajmujących się kauczukiem.

(Źródło: Bangkok post, 17 września 2013)

Komentarze nie są możliwe.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową