Działacze prodemokratyczni maltretowani

przez Tino Kuisa
Opublikowany w Wieści z Tajlandii
tagi: ,
2 lipca 2019
Ekachai

W ostatnich miesiącach trzech działaczy zostało już kilkakrotnie zaatakowanych i poważnie pobitych. W zeszły piątek Ja New była ostatnią ofiarą. Jest w złym stanie.

W piątek 28 czerwca Sirawith Serithiwat, lepiej znany pod pseudonimem Ja New, został w biały dzień poważnie zaatakowany przez czterech mężczyzn. Czterech zamaskowanych mężczyzn w kaskach i na dwóch nieoznakowanych skuterach czekało na niego przy wejściu do Soi Ram Intra 109 w pobliżu jego domu, kiedy przyjechał tam taksówką motocyklową. Świadkowie zeznali, że napastnicy najpierw uderzyli go pałkami w głowę, a następnie, gdy upadł, zaatakowali także ciało. Doznał poważnego uszkodzenia mózgu i jest nieprzytomny na oddziale intensywnej terapii (Zdjęcie, zobacz tutaj: /bit.ly/2RPfnMi). Kamery CCTV zarejestrowały atak. Został również zaatakowany na początku czerwca.

W ostatnich latach Ja New prowadził kampanię przeciwko juncie i na rzecz większej demokracji. Miał zamiar udać się do Indii, aby tam kontynuować naukę.

Podobnie mężczyźni zaatakowali innego działacza, Ekachai Hongkangwana, siedem razy w ciągu ostatnich dwóch lat. Ostatni raz zdarzyło się to w sądzie w Bangkoku 13 maja o wpół do ósmej rano.Jego samochód dwukrotnie został podpalony.

Oprócz skazania mężczyzny, który w 2018 roku uderzył go w twarz, w związku z tymi atakami nikt nie został aresztowany.

Foto: Anurak Jeantawanich/Facebook

Ekachai był wcześniej skazany za obrazę majestatu i wielokrotnie brał udział w kampaniach przeciwko juncie. Po ostatnim ataku powiedział: „Nie poddam się, muszę iść dalej”.

Inny znany działacz prodemokratyczny, Anurak Jeantawanicha, nazywany „Fordem”, padł rankiem 25 maja, po wcześniejszym ataku pod koniec marca. Został lekko ranny.

30 czerwca Bangkok Post napisał w artykule redakcyjnym zatytułowanym: „Ataki na działaczy pozostają bezkarne”, cytuję:

„…..Niepodjęcie przez rząd środków bezpieczeństwa w celu ochrony aktywistów takich jak Sirawith i Ekachai wywołało oburzenie opinii publicznej….Policja i funkcjonariusze bezpieczeństwa nie dopełniają swoich obowiązków w zakresie aresztowania winnych po ponad 15 atakach w ciągu ostatnich 18 miesięcy…… ..To jest głęboko zaniepokojony faktem, że te ataki i brak odpowiedniej reakcji mają miejsce w warunkach rosnącej polaryzacji i wyrażania nienawiści pomimo obietnicy pojednania złożonej przez reżim…”

Bardzo smutno jest przeczytać w niektórych mediach społecznościowych, że to „ich własna wina, że ​​ataki zostały zainscenizowane, aby wzbudzić litość” i nie tylko.

www.bangkokpost.com/opinia/

www.aljazeera.com/news/

14 odpowiedzi na „Znęcanie się nad działaczami prodemokratycznymi”

  1. Leo Th. mówi

    Drogi Tino, dobrze, że zwracasz nam uwagę na te bardzo smutne wydarzenia, zwłaszcza w trosce o ofiary. Sprawców tego ostatniego tchórzliwego ataku na Ja New najprawdopodobniej nigdy nie uda się wyśledzić, a zatem ich klienci również unikną kary. To tragiczne, że obecnie wydaje się, że młode życie zostało zduszone w zarodku z powodu pragnienia demokracji i prowadzenia na jej rzecz kampanii. Oczywiście mam nadzieję, że Ja New w miarę możliwości wróci do zdrowia.

    • Tino Kuisa mówi

      Drogi Leo T.,

      Tak, Nowy na szczęście się poprawia. Widziałem zdjęcie, jak je na szpitalnym łóżku. Mówi się jednak, że jego oczodół jest dość uszkodzony.

      • Leo Th. mówi

        Miło przeczytać, że Tino, oczywiście nie dlatego, że ma poważnie uszkodzony oczodół, ale że wybudził się ze śpiączki i mam nadzieję, że nie cierpi na trwałe uszkodzenie mózgu.

  2. Rob W. mówi

    To po prostu smutne i szokujące, że tego rodzaju nienawiść i bezsensowna przemoc są spuszczane na ludzi, którzy wyrażają pokojowe opinie lub wizje, które niektórym się nie podobają. Częściową winę za to ponosi także państwo, pomyślcie o generale Apiracie, który każe ludziom słuchać „nak pen din” (szumowiny ziemi, ciężar ziemi). Nie świadczy to o deeskalacji, podczas gdy pojednanie było podstawową wartością junty…

    Raz po raz spotykamy się ze znanymi nonsensami: o członkach i zwolennikach np. Future Forward czy prodemokratycznych organizacji pozarządowych mówi się, że w tajemnicy pielęgnują idee komunistyczne i oczywiście mają nikczemne plany wobec republiki i plany antymonarchistyczne. Szalone, ale budzi strach i nienawiść.

    Czytam w mediach społecznościowych komentarze na temat ataku na Ja New, przechodzą mnie ciarki. brudny komunisto, czerwony bawole, wypierdalaj z naszego kraju, szkoda, że ​​roboty nie dokończono, tylko idź i narzekaj na demokrację z piekła, gdzie twoje miejsce, itp. Parina Kraikupta, posłanka z ramienia projunty Partia Phalang Pracharat idzie o krok dalej na szczycie: atak został zorganizowany przez Future Forward, aby zdobyć dusze…

    *westchnienie*

    Pojednanie? Tak długo, jak działacze prodemokratyczni będą przedstawiani jako złe postacie zagrażające krajowi, tak się nie stanie.

    • Rob W. mówi

      Właściwie chciałbym, aby największe koncerny medialne publicznie potępiły to działanie. Niech będzie wiadome, że tego typu działania są sprzeczne z podstawowymi wartościami kraju i dlatego są nietajskie i niebuddyjskie. Że jeśli ktoś tu nie kocha swojego kraju, to właśnie sprawcy tego rodzaju przemocy.

      Ale tak się nie stanie, dopóki ludzie będą postrzegani jako nie-Tajowie, jeśli mają inne poglądy niż te, które dinozaury z elitarnych rodzin kraju głoszą na lewej i prawej stronie.

      • Petervz mówi

        Thai Pbs, a także Voice TV, codziennie poświęcają wiele uwagi tym problemom i innym nadużyciom w tajskim społeczeństwie.

  3. Erik mówi

    Ale oni wciąż żyją! Inni „dysydenci”, ładne słowo na określenie ludzi, którzy utrzymują ducha niezależności, zostali zamordowani w Laosie i wrzuceni do Mekongu z betonem w brzuchach. A kilku też brakuje...

    Ma to wszystko związek z faktem, że rządy w regionie zawarły porozumienia w sprawie wzajemnego odsyłania dysydentów; Wietnam dokonał ich ekstradycji do Tajlandii, a wietnamski dysydent w Tajlandii zniknął i „spontanicznie” pojawił się w celi w Hanoi. To się nazywa dobre sąsiedztwo.

    Kiedyś rozmawialiśmy o „raju” ZSRR i ich archipelagu Gułag, ale Korea Północna, Chiny i inne kraje na tym kontynencie nie są lepsze! A to jest nieaktualne; nigdy nierozwiązane zaginięcie obrońcy praw człowieka Somchai, śmierć w meczecie i morderstwa podczas odbioru w Tak Bai nigdy nie zostały i nigdy nie zostaną wyjaśnione, nie mówiąc już o karaniu sprawców.

    Każdy, kto nie stanie w kolejce w Tajlandii, zostanie ukarany; albo gorzej.

  4. Pieta de Vriesa mówi

    Jak bardzo jesteś zaniepokojony sprawami politycznymi. Kraj należy do Tajów i tylko oni mogą dokonać zmian. Chyba nie myślisz, że posłuchają bandy starszych farangów, prawda?
    Dla mnie liczy się tylko roczne przedłużenie terminu imigracji i to, czy piwo jest zimne. Co do reszty nie mam zdania.

    • Rob W. mówi

      To, co mnie napędza, nazywa się empatią. Współczuję ludziom, którzy są pobici na śmierć lub pół na śmierć, bo mają inne (ale pokojowe) zdanie. Teraz nie jestem już stary i nie, nikt nie będzie słuchał opinii nielicznych. Mój jeden głos nie zmieni świata. Ale tych okrucieństw nie należy ignorować. Niezależnie od tego, czy jesteś Holendrem, Tajką, obydwoma czy kimś innym, wielu nie widzi tego rodzaju przemocy. I tylko wtedy, gdy ludzie masowo wyrażą swoje oburzenie, jest szansa, że ​​coś zostanie z tym zrobione. To oczywiście zależy od samych ludzi.

    • Tino Kuisa mówi

      Jeden z tych maltretowanych mężczyzn nazywa się Anurak. Mój syn też ma na imię Anurak. Jest także aktywny politycznie, działając na rzecz postępowej Partii Naprzód Przyszłości, partii, która jest nieustannie atakowana. I nie powinienem się tym martwić? Przyjdź na piwo i odwróć wzrok, gdy obok Ciebie ktoś zostanie pobity...

    • Leo Th. mówi

      Pieta de Vriesa Amnesty International regularnie organizuje akcje podpisowe na rzecz uwolnienia obywateli na całym świecie, którzy od lat przetrzymywani są w celach ze względu na przekonania polityczne i często doświadczają przemocy. Ich działania często kończą się sukcesem i dysydenci są uwalniani, częściowo dzięki mojemu podpisowi, jako osoby starszej, pod wezwaniem, że chcecie mnie wsadzić do więzienia. Dlatego też rozsądne jest, aby Tino Kuis zaradził takim nadużyciom, nawet jeśli może się to wydawać kroplą wody na pustyni. Oczywiście nie ma dla Ciebie znaczenia, czym się martwię, a czym nie. Jeśli liczy się dla ciebie tylko przedłużenie imigracji o rok, to moim zdaniem jesteś dość głupi, ale to zależy od ciebie. Swoją drogą, nie obchodzi mnie ani trochę, czy twoje piwo jest zimne, czy nie.

    • Erik mówi

      Piet de Vries, masz rację. Można śmiało chować głowę w piasek. Czytałam, że piwo i znaczki decydują o życiu. Zamknij oczy na niesprawiedliwość. Mam nadzieję, że będziesz się dobrze bawić w Tajlandii!

      Ale nie zapomnij zamknąć ust i dłoni oprócz oczu; JEDEN zły ruch głową, ustami lub ręką grozi ci 15 lat więzienia, a potem… świat jest za mały, a Tajlandia jest zgniła. Baw się tutaj!

  5. Ruud B mówi

    Chociaż Piet de Vries ma rację, że TH nie słucha starszych farangów, prawdą jest, że jeśli nie chcesz mieć nic wspólnego z rozwojem TH, rzeczywiście lepiej skupić się na piwie. Piwo nawilża umysł, wprawia w niesamowity zamęt i na dłuższą metę masz pewność, że mówisz słusznie. Przecież czy nie istnieje holenderskie powiedzenie, które wskazuje, że prawdę głoszą dzieci i pijacy?
    W TH policja, wymiar sprawiedliwości i politycy muszą w dużym stopniu skupiać się na tego typu niedemokratycznych wydarzeniach. Tylko w ten sposób TH zdaje sobie sprawę, że należy położyć kres groźbom/nadużyciom w kontekście politycznym. Pod tym względem między innymi Bangkok Post radzi sobie dobrze i stanowi przeciwwagę dla tego, co mówi się w mediach społecznościowych.

    • chris mówi

      To, czy jesteś słuchany w Tajlandii, nie ma nic wspólnego z tym, czy jesteś stary i/lub farang, ale czy masz odpowiednie sieci i korzystasz z nich we właściwy sposób i we właściwym czasie.
      W tym celu naprawdę trzeba zrobić o wiele więcej, niż tylko raz w roku udać się do urzędu imigracyjnego i codziennie pić piwo.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową