Wśród Tajów pojawiły się obawy po doniesieniach, że jedzenie wieprzowiny może być niebezpieczne, ponieważ zwierzęta mają geny oporności na antybiotyki.

Według profesora Rungtip z Chulalongkorn University, sytuacja nie jest taka zła. Mówi, że nie ma dowodów na odporność wieprzowiny na rynku w Tajlandii. Ponadto nie ma dowodów na to, że jedzenie tej wieprzowiny może również uodpornić się na antybiotyki. Wieprzowina, która została odpowiednio ugotowana, jest bezpieczna do spożycia.

Według Roongroke z Chulalongkorn University stosowanie antybiotyków przez hodowców jest ważne, aby zapobiegać infekcjom bakteryjnym, zwłaszcza że Tajlandia jest krajem tropikalnym, co zwiększa ryzyko infekcji. Niemniej jednak dobrze jest zmniejszyć dawkę, w tym kolistynę. Hodowcy bydła dodają antybiotyki do paszy dla świń.

Departament Hodowli twierdzi, że XNUMX procent gospodarstw trzody chlewnej w kraju spełnia wymagania zdrowotne dotyczące produkcji mięsa. Regularnie odwiedzają je lekarze weterynarii, którzy muszą ściśle monitorować stosowanie antybiotyków.

Serwis sprawdza również, czy sklepy sprzedają leki niezarejestrowane.

Źródło: Bangkok Post

10 odpowiedzi na „„ Niebezpieczna wieprzowina powoduje niepokoje wśród ludności ””

  1. Henk mówi

    To tak, jakby opisano tutaj, że geny świń i wieprzowiny uodporniły się na antybiotyki, a ludzie też mogą się uodpornić (prawdopodobnie przetłumaczone z angielskiego?).
    Oznacza to oczywiście, że świnie mogą przenosić bakterie, które w wyniku ich częstego stosowania uodporniły się na niektóre antybiotyki. Ludzie mogą zostać zarażeni tymi opornymi bakteriami także poprzez mięso wieprzowe.

  2. Christiaan mówi

    Kontrole dotyczą mięsa, żywności i leków. Ale naprawdę regularne kontrole nie są prawdopodobne w Tajlandii

    • Nelly mówi

      Myślałeś w Europie?

      • Harry br mówi

        Jasne i prawdziwe: w każdej ubojni jest specjalista weterynarii. Dlatego żadna wieprzowina i wołowina z Azji i Afryki nie jest wpuszczana do UE.

      • Johna Chiang Rai mówi

        O ile mi wiadomo, w większości krajów europejskich ubój domowy jest zakazany, żeby mieć większą kontrolę nad mięsem. Z pewnością faktem jest, że nawet wtedy wciąż od czasu do czasu słyszy się o skandalu mięsnym, ale oczywiście nie ma to związku z Tajlandią, gdzie rzeź domowa i słaba kontrola warunków higienicznych są często nadal na porządku dziennym.

  3. Rene mówi

    Nigdy nie czytaj większych bzdur z uniwersytetu. Ciekawe, co by na to powiedział Uniwersytet Kasetsart. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu zawodowemu z konsekwencjami tego nieokiełznanego stosowania antybiotyków u zwierząt gospodarskich mogę powiedzieć: nie ma bezpiecznych górnych granic podawania. Okres.
    Konsekwencje w glebach Europy Zachodniej są już bardzo wyraźne: bakterie glebowe (cała gama) uodparniają się poprzez stosowanie obornika zwierzęcego. Pasza dla kurczaków, karma dla bydła, karma dla świń, karma dla RYB i KREWETEK… wszystkie z antybiotykami i zwykle nie mniej ważne. Wiele enterokokowców żyjących w glebie w Tajlandii (powiedzmy w Azji) ma już jakiś rodzaj odporności.
    Ale my po prostu hodujemy jak szaleni i to NIE jest po to, aby zwierzęta były bezpieczne i chroniły przed chorobami zwierząt, ale aby zwiększyć produkcję mięsa (i nie mówię wtedy o podawaniu takich rzeczy jak clebuterol i podobne preparaty hormonalne = inna historia), ale także po to, aby ograniczyć wszelkie straty (zbyt duża strata ekonomiczna). Krótko mówiąc, ludzkie zdrowie jest poświęcane za ten jeden cent więcej (nie rolnicy w Tajlandii, ale tamtejsi hodowcy przemysłowi, którzy mają niewielką kontrolę lub nie mają jej wcale - a nawet wtedy? - się boją).

    Podaje się również, że 80% mięsa jest bezpieczne, a co z pozostałymi 20%. To stwierdzenie naukowca to żart.

    Oporność na 1 antybiotyk jest wbudowana w określony gen przez bakterie i jest naukowo prawie pewne, że ten gen jest również odpowiedzialny za całkowitą oporność na antybiotyki. Co więcej, normalne bakterie faktycznie wymrą z powodu szerokiego stosowania antybiotyków, a dzięki darwinowskiej ewolucji przetrwają tylko te oporne. I niestety nie jest to kwestia dziesiątek tysięcy lat (jak w przypadku ewolucji człowieka, zwierząt,…), ale kwestia lat (ze względu na szybki cykl reprodukcyjny bakterii).
    Problem nie ogranicza się już do bakterii, ale szybko rozszerza się na inne patogeny (patogeny), takie jak grzyby, wirusy itp.). Człowiek był przez jakiś czas uczniem magika, ale w pewnym momencie w przyszłości zostanie pokonany przez struktury DNA, które ewoluują szybciej niż badania naukowe nad środkami zaradczymi.
    MRS, MRE, ESBL, niektóre szczepy, które przeżyły w świecie bakterii.
    Ponadto u zwierząt gospodarskich stosuje się również wiele dodatków, które wzmacniają działanie antybiotyków: takich jak miedź. To również ląduje w glebie lub… w diecie.
    OK, nie czujesz tego od razu, dopóki nie trafisz do szpitala i nie znajdziesz tej pospolitej (szpitalnej) bakterii, która może i spowoduje śmierć osłabionych ludzi (całkiem dużo w szpitalu), chyba że istnieje ten jeden produkt, który wchodzi w interakcję z procesem bakteryjnym.
    Badania nad leczeniem fagowym (wykorzystanie bakteriofagów do przeprowadzenia ataku na dużą skalę na ten szczep bakteryjny jest nadal w fazie badań. W przypadku MRSA szereg produktów do leczenia może okazać się opcją, ale znowu jest to w fazie badań)

    Krótko mówiąc, jeśli ten „naukowiec” twierdzi, że tajska produkcja zwierzęca mieści się w zdrowych granicach stosowania, to jest to żart i dalekie od rzeczywistości.
    W hodowli europejskiej istnieje limit (nie ma zdrowego) i jest on następnie sprawdzany (+/-). W Tajlandii widzę, że staje się to bardzo problematyczne, biorąc pod uwagę ilość pieniędzy, które są w obiegu.

    Możesz (prawdopodobnie) nie umrzeć z tego powodu, ale jest już niezliczona liczba osób, które już z tego powodu umarły.
    Zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem ograniczania spożycia mięsa ani niczego w tym stylu, ale mam inne pytania dotyczące gospodarstw hodowlanych. Więc jedz dalej mięso (jeśli chcesz), ale wiedz, że coś takiego istnieje.

    Smacznego i proszę nadal cieszyć się kawałkiem mięsa, ponieważ może być tak pyszne.
    René

    • Anthony mówi

      Ja też mam duże doświadczenie w tej branży i powiem Wam, że w Europie/USA/Ameryce Południowej jest dużo gorzej niż w Tajlandii, bo jest tam masowo, ostatnio wyszła na jaw wielka afera, że ​​ludzie w Danii są tego świadomi od ponad dekady, ale nie chcą nic zrobić dla ochrony własnej gospodarki…. Google na sekundę. Co więcej, stosowanie z kurczakiem i rybą jest również normalne i mogę tylko zgodzić się z Rene i po prostu jeść dalej.

  4. peter mówi

    Christiaan
    Czy masz doświadczenie z tym, co jest tutaj sprawdzane
    Jeśli chodzi o jedzenie?

  5. Ruud mówi

    Świnie są zabijane w wiosce.
    Nie sądzę, żeby chociaż 1 świnia była sprawdzana pod kątem opornych bakterii.
    Często też jedzą tu surowe mięso lub suszone mięso, więc życzę ludziom dobrej odporności na oporne bakterie.

  6. tonimarony mówi

    Co byście pomyśleli o krwi wieprzowej w wielu potrawach, każdy, kto je dużo tajskiego, musi wiedzieć, że nigdy jej nie jadłem, ponieważ jest bardzo szkodliwa dla organizmu, często jest używana w zupie z makaronem.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową