Nie pamiętam dokładnie wyrażenia, które brzmi mniej więcej tak: The NRC czytają ludzie rządzący krajem, tzw Volkskrant przez ludzi, którzy chcą rządzić krajem, a potem była gazeta, której nazwy zapomniałem, z czytelnikami, którzy nie dbają o to, kto rządzi krajem, dopóki mają cycki (i chyba też je pokazują).

Zawsze o tym myślę, kiedy czytam snobistyczne komentarze z Poczta w Bangkoku, de NRC Tajlandii, czytaj. Bo jak dobrze ta gazeta wie, jak kraj powinien być rządzony, a raczej: myśli, że wie. Czasami gazeta wydaje się być rzecznikiem partii opozycyjnej Demokraci. Piszę „czasami”, ponieważ nawet wtedy, gdy demokraci byli u władzy pod rządami Abhisita, regularnie rozprawili się z polityką rządu. Ale teraz, gdy znaki zostały postawione, BP celuje strzałami w rząd.

W artykule redakcyjnym z 12 września Thai Airways International (THAI) zostaje pobity. Odbiór pasażerów na ziemi pozostawiał wiele do życzenia, więc każdy powód, by dokładnie umyć uszy THAI. Ale drodzy czytelnicy: ani słowa o tym. Nie, redakcja naczelna karci firmę, bo zaraz po niedzielnym wypadku logotypy zostały pomalowane na czarno.

„Niezdarne tuszowanie”, pisze BP, ponieważ malowanie stało się głównym tematem wiadomości w wielu zagranicznych mediach, takich jak CNN, USA Today en The Guardian. Nie widziałem holenderskich mediów, ale one też musiały się w to zagłębić. I tak THAI osiągnął przeciwieństwo tego, co zamierzał tą operacją, a mianowicie zapobieganie uszkodzeniom obrazu. To było najwyraźniej ważniejsze niż zwykła szklanka wody dla zszokowanych pasażerów, którzy zostali pozostawieni samym sobie w terminalu.

Oczywiście ukrywanie logo było niezdarne – byłoby jeszcze lepiej, jak sugeruje jeden z komentatorów, gdyby THAI zwróciło się o pomoc do Davida Copperfielda – ale ukrywanie skarg jest poważnym niedopatrzeniem ze strony gazety. BP i THAI nie rozumieją, że klient powinien być królem, a THAI najwyraźniej nie wiedzą, że telefonem komórkowym można fotografować, więc zdjęcia urządzenia przed malowaniem obiegły świat. Tak, zarządzanie kryzysowe to zawód.

3 odpowiedzi na „Wypadek z Airbusem THAI: zarządzanie kryzysowe to zawód”

  1. Chan Martin mówi

    Kiedy zobaczyłem pomalowane na czarno logotypy, spontanicznie wybuchnąłem śmiechem! Dzięki tej próbie uniknięcia „utraty twarzy” osiągnęli coś przeciwnego, ponieważ jest to żart na całym świecie. Złe traktowanie pasażerów należy traktować poważnie!

  2. Bernarda Vandenberghe mówi

    Ponieważ trochę się starzeję, nie pamiętam dokładnie, gdzie to było, ale gdzieś w Europie zamalowano też logo rozbitego samolotu, więc to nie jest tajska specjalność, chociaż powtarzam: CIC

  3. H. van Mourika mówi

    Ukrywanie skarg brzmi dla mnie znajomo od ponad 16 lat, które spędziłem w Tajlandii… zarówno na lądzie, jak iw powietrzu… samolotem, pociągiem lub autobusem… taksówką, supermarketem, szpitalem, szkołami… itd., itd.
    To tutaj, w krainie uśmiechów, regularnie coś idzie nie tak, a lojalnemu klientowi nie będzie się na to usprawiedliwiać.
    Wciąż słyszę, jak niektórzy obcokrajowcy mówią… nie, nigdy nie ma wymówki, bo to jest utrata twarzy dla Tajów.
    Od takiego komentarza obcokrajowca spodnie spadają mi z tyłka…


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową