We wtorkowym Bangkok Post gazeta opisuje niepewność co do zagrożenia bombowego, które miałoby obowiązywać pod koniec tego miesiąca. Zastępca głównego komisarza Srivara wcześniej ogłosił plany przeprowadzenia zamachów bombowych na samochody w Bangkoku lub jego okolicach.

Bojownicy z południa Tajlandii chcą się zemścić za śmierć 85 muzułmanów 25 października 2004 r. w Tak Bai, za co jeszcze nikt nie został ukarany.

Zamieszanie wokół możliwych ataków szybko wzrosło, gdy minister obrony Prawit ogłosił, że nie będzie to bomba samochodowa, ale bomba rurowa.

Nieprawdziwy okazał się również raport Srivary o aresztowaniu 14 osób w Ramkhamhaeng (Bangkok). W minionym okresie aresztowano co najmniej 44 osoby. Pięciu z nich to poważni podejrzani i zostali przeniesieni do obozu wojskowego Ingkayut Borihan w Pattani w celu dalszego przesłuchania.

Bangkok Post zwraca uwagę, że luźna postawa rządu i mgła otaczająca możliwe ataki tylko pogarszają sytuację. Ponad dwa tygodnie po tym, jak Srivara ogłosił pierwszą groźbę podłożenia samochodu-pułapki, władze nadal nie przedstawiły żadnych dowodów na realne zagrożenie.

Pozostaje więc niejasne, czy mieszkańcom Bangkoku grozi realne niebezpieczeństwo i jest to smutna obserwacja.

Zdjęcie powyżej: we wtorek wieczorem żołnierze sprawdzają pozostałości sklepu z makaronem w Pattani, gdzie w poniedziałek wieczorem wybuchła bomba. Zginęła kobieta, a 18 osób zostało rannych, w tym dwie ciężko, w tym siedmioletni chłopiec. Dziewczyna, która pracowała w sklepie z makaronem, straciła nogę i oko. 

Źródło: Bangkok Post

Komentarze nie są możliwe.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową