OM: Wycofanie przyznania się do morderstw na Koh Tao nie ma znaczenia
Wycofanie zeznań dwóch podejrzanych w sprawie morderstwa na Koh Tao nie ma wpływu na stanowisko Prokuratury. Prokuratura przywiązuje większą wagę do zeznań świadków i dowodów niż do zeznań, niezależnie od tego, czy zostały one wycofane, czy nie.
Dyrektor generalny Biura Prokuratury Regionu 8, Thawatchai Siangjaew, twierdzi, że decyzja o postawieniu zarzutów dwóm pracownikom migrującym do Birmy będzie opierać się głównie na danych kryminalistycznych i oświadczeniach lekarzy.
Wczoraj do prokuratury wpłynęła petycja od Rady Prawników Tajlandii (LCT) informująca o wycofaniu zeznań.
Według Birmy byli torturowani i dlatego przyznali się do winy. Obaj zaprzeczają, że zamordowali dwóch Brytyjczyków.
Rzecznik policji Prawut Thawornsiri nadal jednak upiera się, że nie byli oni torturowani ani zmuszani do przyznania się do winy. Według niego, w trakcie dochodzenia trzech lekarzy z różnych organizacji nie znalazło żadnych oznak molestowania.
Z drugiej strony Krajowa Komisja Praw Człowieka (NHRC) wzywa do ponownego przeprowadzenia badań lekarskich pod kątem oznak przemocy. Według dyrektora generalnego Departamentu Więziennictwa wymaga to postanowienia sądu. Powiedział, że przedstawiciele ambasady Birmy, LCT i NHRC mogą odwiedzić dwóch podejrzanych w więzieniu. „To pokazuje, że nie mamy nic do ukrycia”.
Wczoraj rodzice przyjechali do Tajlandii (zdjęcie powyżej i strona główna). Ojciec jednego z podejrzanych podziękował rządowi Birmy i organizacjom w Tajlandii, które umożliwiły ich przybycie, za naleganie na uczciwe śledztwo i proces. Wezwał władze Tajlandii do podjęcia właściwej decyzji w tej sprawie. „Mój syn jest dobrym chłopcem”.
Prokuratura czeka teraz na raport końcowy policji. Po złożeniu wstępnego raportu prokuratura zwróciła się do policji o dostarczenie dodatkowych informacji. To było ukończone w 90 procentach.
(Źródło: Poczta w Bangkoku, 23 października 2014)
To będzie proces pokazowy.
Cały świat patrzy, a Prokuratura pokaże, jak dobre jest śledztwo. Sędzia podejmuje „sprawiedliwą” decyzję: zostają skazani, ale prośba o ułaskawienie jest już gotowa i po kilku miesiącach chłopcy są już w domu. Więc nikt nie traci twarzy, z wyjątkiem prawdy.
Ale... czy w Holandii nie było też wielu osób, które zostały niesłusznie uwięzione z powodu widzenia tunelowego, przymusu podczas przesłuchań i niekompetentnych świadków? Ile procesów zostało w ostatnich latach poddanych kontroli postanowieniem Sądu Najwyższego?
Erik,
Tak to będzie wyglądać. Wszyscy są szczęśliwi, że mogą zachować twarz. Prawdopodobnie pewna kwota zostanie wysłana także do Birmy.
I tak, w Holandii też czasem coś idzie nie tak (morderstwo w Puttense, Anja de B i kilka innych). Więc tutaj (w Tajlandii) czasami coś idzie nie tak...
Rzecz w tym, że nadal mogą zmienić zdanie. lub popraw błędy. Jeśli rzeczywiście są winni – to potępiajcie ich – ale moim zdaniem nie są winni. Uświadom sobie to i napraw swój błąd – nawet jeśli w grę wchodzi ogromna utrata twarzy.
Nie osądzaj niewinnych! Rozejrzyj się zanim skoczysz.
Dyna,
Teoretycznie masz rację. Ale tak, rzeczywistość jest często nieco bardziej niesforna. I…. utratę twarzy, zwłaszcza jeśli okaże się, że jest to sprawca(-cy) z Tajlandii. Złe dla turystyki i tym podobnych. I na pewno nie będzie tak, że niewinna osoba będzie skazana po raz pierwszy.
Jeżeli prawdą jest, że podjęto już pewne działania, Wielka Brytania również zareaguje. Przecież dwóch Brytyjczyków wciąż zostało makabrycznie zamordowanych.
Ale wina nadal leży po stronie Tajów. Nie wpuścili już amerykańskich ekspertów z FBI. Dziwne, bo Tajlandia często współpracuje z USA na polu militarnym...