Wiadomości z Tajlandii – 9 grudnia 2014
Wczoraj policja, żołnierze i Wydział Sztuk Pięknych odwiedzili antykwariat Sawong przy Chaeng Watthana Road. Sklep prowadzony jest przez jednego z podejrzanych w sprawie Pongpat, ale nie posiada koncesji na handel antykami.
Podczas nalotu zabezpieczono dużą liczbę dóbr kultury, w tym pięćset desek, drewniane meble i narzędzia do produkcji mebli. Dyrektor Muzeum Narodowego twierdzi, że większość obiektów to najprawdopodobniej podróbki.
Sprawa Pongpat dotyczy siatki przestępczej byłego szefa Centralnego Biura Śledczego Pongpata Chayaphana.
W tej sprawie poszukiwane są jeszcze trzy osoby podejrzane o porywanie pożyczkodawców w celu nakłonienia ich do redukcji długów. Jedna dotyczy biznesmena z długiem w wysokości 120 milionów bahtów, o którym wczoraj szeroko pisała gazeta (patrz Uciekający biznesmen: Policja ukrywa dowody), a drugi dotyczy sprzedawcy samochodów używanych z długiem w wysokości 30 milionów bahtów.
– Budowa elektrowni węglowych stoi w sprzeczności z zamysłem rządu, by do 2020 roku ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o 7 proc. Faikham Hannarong, przedstawiciel tajskiej grupy roboczej ds. sprawiedliwości klimatycznej, powiedział, że zużycie węgla jest jednym z największych źródeł emisji dwutlenku węgla. Nie ma skutecznej technologii filtrowania węgla. Elektrownie węglowe emitują również dwutlenek siarki, popiół i metale ciężkie.
Tajlandia ogłosi planowaną 7-procentową redukcję w Limie w grudniu podczas 20. spotkania Konferencji Stron Protokołu z Kioto. Zgodnie z [tajskim] planem rozwoju energetyki na lata 2012–2030 Tajlandia ma zamiar wygenerować 2030 megawatów z węgla do 4.400 r., co stanowi 12 procent całkowitego zużycia energii elektrycznej w porównaniu z obecnymi 9 procentami. W Krabi i Songkhla planowane są elektrownie węglowe.
– Na gumowym froncie znów panuje niepokój. Hodowcy kauczuku z Surat Thani zagrozili dzisiejszą demonstracją przed Urzędem Wojewódzkim, aby zmusić rząd do podniesienia ceny kauczuku do 80 bahtów za kilogram arkusza gumy. Hodowcy kauczuku w innych prowincjach również zaczynają narzekać, ponieważ obecnie łowią tylko 100 bahtów za 3 kilogramy.
Wicepremier Pridiyathorn Devakula próbował wczoraj zatrzymać dżina w butelce. Wyraził przekonanie, że cena wzrośnie po dzisiejszym dniu, kiedy rząd omówi plan umożliwiający branży zakup większej ilości kauczuku. Na ratunek musi przyjść trzech głównych nabywców: spółdzielnie rolnicze, Organizacja Rubber Estate (REO) i firmy prywatne.
Pridiyathorn twierdzi, że obecnie na drodze stają przeszkody biurokratyczne. Spółdzielnie rozpoczęły skup gumy w październiku, REO dziesięć dni temu. Przyznaje, że to go męczy. Wicepremier uważa za mało prawdopodobne, aby cena wzrosła do 80 bahtów, zgodnie z żądaniami rolników. Na pewno pomaga niska podaż kauczuku: 3 mln ton w porównaniu do 4 mln ton w latach ubiegłych.
Sekretarz stanu ds. rolnictwa twierdzi, że zostanie podjętych szesnaście działań o wartości 58 miliardów bahtów. W krótkim okresie: dotacja w wysokości 1000 bahtów na rai, zakupy gumy przez REO i niewielkie nieoprocentowane pożyczki.
– Były lider opozycji Abhisit zastanawia się, dlaczego ceny butanu i benzyny rosną, podczas gdy ceny na rynku światowym spadają. „Polityka energetyczna rządu jest sprzeczna z tym, czego ludzie oczekują od reform energetycznych” – napisał na swojej stronie na Facebooku. Według niego społeczeństwo ma poczucie, że koncerny energetyczne generują duże zyski i to one muszą ponosić ciężar. „Ludzie domagają się niższych kosztów energii”.
– Premier i gabinet wybierani przez społeczeństwo czy przez parlament? Pytanie to zostało dzisiaj poruszone w artykule otwierającym Bangkok post mocne ciasto.
Większość komitetu ds. reform politycznych Krajowej Rady Reform (NRC) chce, aby społeczeństwo wybrało premiera i gabinet, jednak przeciwnicy twierdzą, że dałoby to premierowi zbyt dużą władzę i że taki wybór narusza zasadę kontroli i równowagi za bardzo osłabił. Propozycja trafia teraz do NRC, a stamtąd do Komisji ds. opracowania Konstytucji (CDC).
Politolog z Sukothai Thammathirat Open University twierdzi, że bezpośrednie wybory premiera nie są częścią systemu parlamentarnego i nie są odpowiednie dla Tajlandii. „Takie wybory ignorują znaczenie parlamentarzystów, którzy reprezentują społeczeństwo. Nawet amerykański prezydent nie jest wybierany bezpośrednio przez wyborców, ale przez kolegium elektorów.
– Premier Prayut Chan-o-cha jest zaniepokojony bezpieczeństwem członków Krajowej Komisji Antykorupcyjnej i ich rodzin. Jego zdaniem dla własnego bezpieczeństwa lepiej jest, gdy decyzje podejmowane są jednomyślnie.
Podczas spotkania zorganizowanego przez NACC Prayut przypomniał, że komisji grożono w poprzednich sprawach o korupcję, gdy ludzie byli niezadowoleni z jej pracy. 'Muscie się chronić. Kiedy podnosicie rękę w głosowaniu, wszyscy musicie to zrobić. Nie podejmuj decyzji większością 5 do 4 lub 4 do 3 przy wstrzymujących się.
– powiedział w wywiadzie były premier Chavalit Yongchaiyudh Codzienne wiadomości online ostrzegł przed kontr-zamachem stanu. „Ci, którzy przeprowadzili zamach stanu, mogli początkowo otrzymać róże, ale później mogli zostać powitani kamieniami”.
Szef armii Udomdej Sitabutr i premier Prayut odrzucili ostrzeżenie Chavalita jako swoją osobistą opinię. Udomdej twierdzi, że wojsko zdecydowanie popiera obecnych przywódców kraju. Prayut mówi, że nie będzie kontr-zamachu stanu i żartów: „Ja też nie zamierzam rozpoczynać zamachu stanu przeciwko sobie”.
– Zamiast inspekcji co pięć lat placówki edukacyjne będą odtąd wyrywkowo kontrolowane przez Biuro ds. Krajowych Standardów Edukacji i Oceny Jakości (Onesqa). Wicepremier Yongyuth Yuthawong chce odciążyć urząd. Próbki muszą być wystarczająco duże, aby miały znaczenie, mówi. Instytucje edukacyjne mogą również same wystąpić o kontrolę.
– Właściwie było to znane od dawna i było wystarczająco często badane, a teraz Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) ponownie to ustalił w badaniu: uczniowie rozumieją, czym jest korupcja, ale nie mają trudności z zachowaniem korupcyjnym, aby osiągnąć swoje cele. Wyrażone w procentach odpowiednio 70 do 80 procent i 68,1 procent. Badanie przeprowadzono wśród 1.255 studentów z uczelni partnerskich UNDP, w tym Khon Kaen i Ubon Ratchathani.
– Targ Khlong Thom, znany ze sprzedaży tanich produktów elektronicznych, to kolejny cel władz Bangkoku w ramach kampanii zamiatania chodników. Około dwóch tysięcy sprzedawców ulicznych blokuje chodnik i drogę. Musieli spakować swoje torby najpóźniej 31 grudnia. Alternatywnie gmina oferuje im południowy dworzec autobusowy, Sanam Luang i Chatuchak.
www.dickvanderlugt.nl – Źródło: Bangkok Post
Ogromne znaczenie mają komentarze byłego premiera, ale przede wszystkim byłego dowódcy armii Chavalita. Chavalit dowodził armią tajską od 1986 do 1990 roku, w okresie, gdy Phrayuth i Udomdej awansowali do armii. I uwierzcie mi: Chavalit wie o obecnych przywódcach więcej, niż by chciała na tym etapie.
Poza tym Chavalit był przez rok premierem (musiał podać się do dymisji w czasie kryzysu gospodarczego w 1997 r.) i dlatego lepiej niż ktokolwiek inny zna ryzyko porażki żołnierza bez doświadczenia politycznego. Co więcej, Chavalit jest powiernikiem króla od ponad 30 lat i jego słowa nie są „tylko” osobistą opinią. Wreszcie Chavalit jest także dobrym znajomym Thaksina i członkiem zarządu Pheu Thai.
W skrócie: Phrayuth musi uważać na swoje kroki.
To kilka dobrych komentarzy, Chris. Dodam, że Prayut jest powiernikiem królowej.
Krajobraz wojskowy jest tak samo podzielony, jak krajobraz polityczny. Cała władza jest teraz w rękach grupy „Gwardii Królowej”, zwanej także „Wschodnimi Tygrysami”, stacjonującej w Chonburi. Stacjonująca pod Bangkokiem grupa „Gwardii Królewskiej”, której Chavalit był wówczas członkiem (a w wojsku dożywotnim), została niemal całkowicie wyeliminowana. To musi boleć. Zamach stanu dokonany przez jedną grupę żołnierzy przeciwko innej grupie żołnierzy nie jest niczym niezwykłym w Tajlandii. Przykładem tego są „Młodzi Turcy”. Prayut rzeczywiście musi dostosować swoje liczenie. Nie jest tak silny, jak się wydaje. Po mowie ciała widać też, jak bardzo jest spięty.