Nowości z Tajlandii – 26 stycznia 2014

Przez redakcję
Opublikowany w Wieści z Tajlandii
tagi: , , ,
26 stycznia 2014

Hodowcy ryżu z dwudziestu prowincji na północnym wschodzie grożą dziś masowym blokowaniem dróg, aby zmusić rząd do zapewnienia im pieniędzy, które muszą jeszcze otrzymać za zwrócony ryż.

Rolnicy złożą także skargę do Rady Prawników w swoim województwie. Żądają rekompensaty finansowej, ponieważ aby przeżyć, musieli pożyczyć pieniądze. Wielu rolników czeka na pieniądze od początku października.

Wczoraj w Surin zebrała się sieć rolników, a rolnicy z innych prowincji zaczęli blokować drogi. Wczoraj około południa w dystrykcie Phayuha Khiri (Nakhon Sawan) ponad trzy tysiące rolników z pięciu prowincji wstrzymało ruch na autostradzie nr 1. W rezultacie powstał ogromny korek w ruchu. Zażądali, aby minister Varathep Rattanakorn przybył w ciągu trzech godzin, w przeciwnym razie zamkną wszystkie pasy ruchu.

W Ratchaburi stu rolników zablokowało rano część Phetkasemweg. Po negocjacjach z gubernatorem Ratchaburi ponownie wyjechali. Ale nie na długo, bo jeśli w przyszłą niedzielę nadal nie zobaczą pieniędzy, to wrócą.

Na innym odcinku tej samej drogi w dystrykcie Khao Yoi (Phetchaburi) rolnicy z czterech prowincji zablokowali wszystkie pasy drogi. Spowodowało to korek na długości 10 kilometrów. Po południu pojawił się gubernator Phetchaburi. Uzgodni z rządem, że zostaną one wypłacone najpóźniej do piątku. Jeśli tak się nie stało, pozwolono im zajmować ratusz w Phetchaburi do czasu otrzymania zapłaty.

– Jednostka ONZ ds. równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet (UN Women) jest „głęboko zaniepokojona” używaniem wulgarnego języka wobec kobiet w celu zdobycia punktów politycznych. Według Roberty Clarke, dyrektor regionalnej na Azję i Pacyfik, kobiety są celem stereotypów i mizoginicznego języka. „Komentarze i obrazy o charakterze seksualnym i poniżającym kobiety nie powinny być dozwolone”.

Organizacje kobiece sprzeciwiły się ostatnio mowie nienawiści stosowanej przez mówców na scenach ruchu protestacyjnego, zwłaszcza gdy mówią o premier Yingluck. Publiczność nagradza te komentarze śmiechem i wiwatami.

– W skrzynce pocztowej prezydenta Obamy znajdują się dwa listy z Tajlandii. Lider akcji Suthep napisał list do amerykańskiego prezydenta, wyjaśniając szlachetne cele ruchu protestacyjnego.

Zapisał się także Noppadon Pattama, doradca prawny byłego premiera Thaksina. Napisał kontrpropozycję, w której odpiera „fałszywe i złośliwe” oskarżenia Suthepa. Noppadon zwraca uwagę Obamie, że rząd Yingluck nie jest reżimem dyktatorskim, za jakiego podaje Suthep.

– Od czasu ogłoszenia stanu wyjątkowego w Bangkoku wielu japońskich turystów odwołało zaplanowane wyjazdy do Tajlandii – powiedział Anek Sricheewachart, prezes Tajsko-Japońskiego Stowarzyszenia Turystycznego.

– Po skargach dziesięciu cudzoziemek z Hua Hin, że kobiety odurzyły ich narkotykami i obrabowały, policja zakuła w kajdanki grupę pięciu kobiet w wieku od 24 do 44 lat. Kobiety atakowały głównie starszych turystów. Podeszli do nich z propozycją masażu. Oferowany napój zawierał środek znieczulający. Kiedy ofiary się obudziły, ich rzeczy już nie było.

– Stres spowodowany zimnem: tak Narong Sahametapat, stały sekretarz Ministerstwa Zdrowia, nazywa przyczynę śmierci dwójki noworodków w Sa Kaeo i Chon Buri. Ministerstwo radzi rodzicom, aby ciepło ubierali swoje pociechy, nigdy nie pozwalali im spać przy oknie i nie wychodzili na zewnątrz, ponieważ dla nowych obywateli świata jest zdecydowanie za zimno. Podczas „stresu zimnego” żyły kurczą się, przez co narządy otrzymują mniej krwi.

– Ustalono tożsamość amerykańskiego turysty stratowanego przez słonie w Parku Narodowym Kaeng Krachan. Dotyczy 24-letniej kobiety ze stanu Nowy Jork. Ciało kobiety zostało znalezione przez strażników parku pięć dni po tym, jak opuściła kemping w parku.

Wybory i zamknięcie Bangkoku

– Aby uzyskać informacje na temat (prawyborów) wyborów i zawieszenia działalności w Bangkoku, zob Najświeższe wiadomości z Bangkoku od 26 stycznia.

Wiadomości gospodarcze

– Nie tylko rolnicy cierpią z powodu braku dopłat za oddany ryż, konsekwencje odczuwają także mali i średni przedsiębiorcy, bo rolnicy wydają mniej pieniędzy.

Centrum prognoz gospodarczych i biznesowych Uniwersytetu Tajskiej Izby Handlowej obliczyło, że opóźnienia w płatnościach już ograniczają wzrost gospodarczy o 0,1–0,2. Odsetek ten może nawet wzrosnąć do 0,5 do 0,7 procent, jeśli utrzyma się przez rok.

Od początku października rolnicy oddali ryż o wartości 150 miliardów bahtów. Bank Rolnictwa i Spółdzielni Rolniczych (BAAC), który prefinansuje system kredytów hipotecznych na ryż, był w stanie wypłacić 50 miliardów bahtów; potem pieniędzy już nie było. Czekamy teraz na zielone światło od Rady Stanu, czy rząd będzie mógł pożyczyć 130 miliardów bahtów, czyli pieniądze, które pierwotnie były przeznaczone na prace infrastrukturalne.

Jasnym punktem jest to, że ze sprzedaży obligacji zebrano 32,6 miliarda bahtów, ale pieniądze te nie trafiają do rolników. Służy do refinansowania pożyczek z BAAC.

Tymczasem rolnicy korzystają z gazu. Wielu zadłużyło się u lichwiarzy, aby utrzymać głowę nad wodą. W różnych miejscach w kraju zdesperowani rolnicy blokują drogi, aby wzmocnić swoje żądania.

– Ponowne otwarcie Terminalu 2 (T2) na lotnisku Don Mueang zostało opóźnione. Terminal nie zostanie otwarty w kwietniu, ale prawdopodobnie dopiero trzy miesiące później. Powód: montaż karuzeli bagażowej zajmuje więcej czasu, a ponadto występują inne problemy techniczne i związane z zarządzaniem. Istnieją obawy, że budżet zostanie przekroczony. T2 może zostać częściowo otwarty w maju. (Strona główna zdjęcia: Wrażenie artysty T2).

Terminal stoi pusty od 2006 roku, kiedy otwarto Suvarnabhumi. W 2011 roku budynek został zalany podczas większych powodzi. Wyremontowano T1, który również został zalany, natomiast na T2 nie wykonano żadnych prac. Po dodaniu T2 przepustowość starego lotniska wzrośnie z 18,5 do 30 milionów pasażerów rocznie.

www.dickvanderlugt.nl – Źródło: Bangkok Post

11 myśli na temat “Wiadomości z Tajlandii – 26 stycznia 2014”

  1. Sabine mówi

    Jestem teraz w Bangkoku od 5 dni i prawie nic nie zauważyłem po zamknięciu. Widziałem wiele w różnych miejscach. Jedyną rzeczą było to, że niektóre taksówki musiały jechać objazdem. Miejscowi też nie mają problemów. Mówią o tym nawet nieco lakonicznie. Wniosek; nie krępuj się, jedź do Bangkoku i unikaj miejsc demonstracyjnych, wtedy będziesz miał czas w swoim życiu. Sabina

  2. Piotr Jai mówi

    Witaj czytelniku

    Muszę jechać w środę na lotnisko Don Muang. Słyszałem, że dzisiaj spowodowało to problemy ???
    Czy nasi lojalni czytelnicy chcieliby mnie na bieżąco informować? z góry dziękuję..

    Z poważaniem, Peter Yai

  3. buntownik mówi

    Istnieje nadzieja, że ​​rolnicy na północy powoli odkryją, że bańka z gwarancją ryżu była bajką. Populistyczne hasła bez treści.
    Dotyczy to również pracowników fabryk, którzy otrzymywaliby 300 Bht dziennie. Niektóre firmy po prostu zamknęły swoje drzwi. Pracownicy są na ulicy razem z plantatorami ryżu.
    Prawdziwą winą jest zamknięcie Tajów na nowoczesne struktury handlowe poza Tajlandią i opór (niechęć) Tajów ich zaakceptowania. Ponieważ ich to nie interesuje, wielu Tajów nie rozumie, że żyjemy teraz w roku 2014, a nie już w 1914.

    Nawet teraz, po debakelu ryżu, widać, że Tajowie znów zamawiają swoje pola z ryżem. Więc niczego się z tego nie uczą i kontynuują tak w kółko. Ponowne myślenie, dalsze myślenie itp. nie wchodzi w grę. To prawda, że ​​alternatywy są również ograniczone.

    Hodowcy ryżu darzą mnie sympatią, ale swoimi działaniami nic nie osiągają. Nie możesz wyskubać piór łysemu kurczakowi. Tajlandia (Yingluck) po prostu nie ma już pieniędzy. Kasa fiskalna jest pusta.

    • chris mówi

      Myślę, że większym problemem jest to, że ludność Tajlandii prawie nie myśli o różnicy między interesami jednostki (lub lepiej klanu) a interesem narodowym. W porównaniu z tak zwanymi państwami opiekuńczymi rząd Tajlandii tak naprawdę niewiele robi dla „interesu publicznego”. Tajowie nie mają zatem wysokiego mniemania o rządzie i politykach. Wtedy dominować będzie własny interes. A partie polityczne lubią na to odpowiadać populistycznymi hasłami. Nie bez powodu król wielokrotnie podkreśla w swoich przemówieniach, że Tajowie powinni bardziej myśleć o interesach kraju i wszystkich Tajów.

  4. ja mówi

    Niezwykle łatwo jest wskazać na wszelkiego rodzaju nadużycia w obecnej sytuacji i powiedzieć coś w mocnych słowach, na przykład o tym, jak ludzie w TH radzą sobie ze swoimi codziennymi problemami. @Chris pokazuje, jak rolnicy mogą utknąć między wtrącającym się rządem pełnym obietnic a koniecznością zajmowania się własnym życiem. Więc po prostu rób to, co potrafisz najlepiej, czyli uprawę ryżu. Nawet jeśli wpływy wylądują na dużej kupce. Musisz założyć, także dla dobra swojej rodziny i ciągłości firmy, że nawet jeśli się opóźnisz, w końcu dotrzesz na miejsce. Dlatego też starałem się pozytywnie przetłumaczyć historię @rebella, patrz poniżej, bo on mówi: rolnicy darzą go wielką sympatią, choć jego zdaniem brakuje im wizji przyszłości, bo nie potrafią „myśleć dookoła” i „myśleć dalej”. Współczucie wyraża się następnie w zdaniu: „przyznaję, że alternatywy są również ograniczone”. Najwyraźniej tak myśli, bo sam po swojej analizie nie podaje alternatywy.

    Między innymi rolnicy z północy TH z pewnością będą wiedzieć, że system kredytów hipotecznych na ryż należał do polityki populistycznej, której wynik byłby dla nich bardzo dramatyczny i katastrofalny. Jeśli jeszcze tego nie wiedzą, doświadczyli tego na własnej skórze w 2014 roku. Podobnym przykładem może być podniesienie płacy minimalnej do 300 bahtów dziennie. To rozwiązanie również okazało się rozczarowaniem dla wielu tajskich pracowników. Ale co, jeśli twój własny rząd zaprzepaści pierwsze miejsce kraju na rynku eksportu ryżu? Czy jako rolnik z Północy zajdziesz dalej, jeśli wiesz, jak działają umowy międzynarodowe i struktury handlowe? Albo jak przymusowa i dławiąca jest w rzeczywistości polityka rolna UE i USA? Z pewnością zainteresuje rolników. Pytanie jednak brzmi, w jakim stopniu polityka rolna TH w ostatnich dziesięcioleciach miała na celu pomoc rolnikom, na przykład w poszukiwaniu możliwości stosowania różnych metod produkcji i uprawie roślin alternatywnych?
    Z tych powodów rolnicy również teraz demonstrują. Wielokrotnie zapewnia się ich, że rząd zapewni im pieniądze. Za każdym razem zero reakcji. Wtedy dobrze jest się pokazać i w razie potrzeby mocno zacisnąć pięść. To dobrze, że nawet jeśli w najbliższej przyszłości nie uda się zarobić pieniędzy, nadal wysyłany jest sygnał, że nie dadzą się już oszukać.

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ Soi Polityka rolna rządu powinna koncentrować się na poprawie jakości (ryż o wyższej wartości odżywczej, ryż organiczny), obniżeniu kosztów produkcji (mniejsze zużycie chemikaliów), zwiększeniu plonów z rai (czyli o połowę mniej niż w Wietnamie) i innowacjach produktowych ( olej, wosk samochodowy, krem ​​do twarzy, budyń i bloki betonowe, żeby wymienić tylko kilka, które są już wykonane z otrębów ryżowych).

      System kredytów hipotecznych na ryż zachęca do kupowania ilości („kupuje się każde ziarenko ryżu”), a nie jakości. Nie wspominając już o innych zarzutach: najbiedniejsi rolnicy nie czerpią z tego korzyści, stwarza to wszelkiego rodzaju możliwości dla korupcji i stanowi duże obciążenie dla skarbu państwa.

      • ja mówi

        Dziękuję @Dick za uzupełnienie tego, co próbowałem wskazać i miałem na myśli, pytając, w jakim stopniu rząd pomógł rolnikom w ostatnich dziesięcioleciach, na przykład poprzez poprawę jakości i innowacje produktowe. Zastanawiam się również w tym kontekście, w jakim stopniu rolnicy mogli wzmocnić się dzięki spółdzielniom i czy otrzymują pomoc w zakresie wiedzy i umiejętności od instytutu naukowego (takiego jak rolnicy w Holandii z Uniwersytetu w Wageningen)?

        Przy okazji: skoro mowa o Wageningen: Trafiłem kiedyś na artykuł mówiący o badaniach prowadzonych przez pracowników uniwersytetu w Wageningen nad stanem lasów m.in. w prowincji Kanchanaburi i dalej wzdłuż granicy z Birmą. Ale to wszystko poza tym.

      • buntownik mówi

        Drodzy Chris i Soi. Rząd Tajlandii bardzo aktywnie dostarcza informacje i szkolenia dotyczące produktów alternatywnych. Ale rząd NIE zapewnia gwarantowanej ceny tych nowych produktów. I w tym tkwi problem Tajlandii. Jeśli tajski rolnik nie wie z góry, jaka jest cena za jego zbiory, nie będzie ich uprawiał. Dlatego trzymają się ryżu, man sapalang, trzciny cukrowej i gumy. Eukaliptus to m.in. gwarantowane przez Son Kitty (= fabryki papieru AA). Spadła także cena trzciny cukrowej. Rafinerie czekały, aż pełne ciężarówki pojawią się u ich drzwi. Niezbyt miły sposób. Należy powiedzieć, że trzcina cukrowa i guma są interesujące tylko od powierzchni podłogi 50 rai i więcej.

        Jedną z nowości jest Sabu Dam. Olej ten idealnie nadaje się jako zamiennik oleju napędowego. W Indiach są wspaniałe plantacje. Mercedes Benz Stuttgart od 300 lat z powodzeniem eksploatuje CLK 5 CDI na tym oleju. Benz NIE był wcześniej modyfikowany, dlatego został wycofany z bieżącej produkcji w drodze losowania. W Chanburi znajduje się nawet tłocznia orzechów Sabu Dam. Produkowany jest tam alternatywny olej napędowy. Każdy, kto wie, jak to działa, może zrobić to również w domu z olejem sałatkowym. Jest drożej niż na pompie.

        To samo tyczy się naszej holenderskiej krowy. W Wan Nam Yen jest mleczarnia, która może wyprodukować więcej, ale nie ma na to wystarczającej ilości mleka. Zapotrzebowanie na produkty mleczne w Tajlandii ogromnie wzrosło. Ale wszyscy podążają za swoim kwai, a nie za kilkoma krowami. I tak możesz kontynuować.

        Czego tajski rolnik nie wie, tego nie je. Moim zdaniem największym problemem w sektorze rolnym jest niechęć tajskich rolników do zastanowienia się dwa razy. W mojej tajskiej rodzinie wygląda to dokładnie tak. Jedna 50% nie chce o tym myśleć, a dzięki dużej własności gruntów ma dobre dochody. (bez ryżu). Pozostałe 50% tkwi w owocach i nie wiedzą, co zrobić z zarobionymi pieniędzmi.

        W prezencie od rodziny otrzymałem 5 drzewek orzechów nerkowca rai. Dlaczego ?. Bo Tajowie są po prostu zbyt leniwi, żeby sami je zbierać. Te orzechy z pewnością przynoszą dobre pieniądze. Poza tym sama je jem.

        • Dicka van der Lugta mówi

          @rebel Ciekawa odpowiedź, ale czym jest człowiek sapalang, sabu dam i kwai. Proszę o wyjaśnienie.

          • Rob W. mówi

            มันสำปะหลั – sampalang – maniok
            ควาย – kwai – (wodny) bawół
            สบู่ดำ – Sabu dam = orzech oczyszczający (musiałem sprawdzić w Google i znalazłem to tłumaczenie:
            http://www.natinspicygarden.com/ricinus.html )

          • buntownik mówi

            Witaj Dicku. Mansapalang to bulwa przypominająca ziemniaka. Jest również sadzona w ten sam sposób. Łodygi z dużymi liśćmi dorastają do 1.5 m wysokości. Po zbiorze jest suszony, obierany i mielony. Mąkę wykorzystuje się głównie do produkcji makaronów. Sadzimy do zbioru ok. 9 miesięcy.

            Sabu Dam jest bardziej dużym krzewem niż drzewem. Rośnie dość szybko i ma orzechy jako owoce zawierające aż ok. 36% oleju. Po około 3 latach zaczynają już owocować. Nakrętka ta jest tłoczona na zimno. 80% tego oleju i 20% etanolu stanowi doskonały olej napędowy. Brzmi dziwnie, ale możesz zrobić to sam w domu.

            Kwai = bawół wodny.

            Trochę więcej o zaporze Sabu. Rząd Tajlandii ma (miał) między innymi: miał ośrodek Sabu DSam w Trat. W celu zapoznania się z tym produktem zaproszono tam rolników. Centrum ponownie zamknięte. Powód; rząd nie podaje gwarantowanej ceny produktu. Dlatego też rolnicy z okolicy Trat w ogóle się tym nie interesują,

            Mam kilka własnych zdjęć odpowiednio Mansaplang i Sabu Dam. Adresy witryn I-Net. Prześlę Ci to e-mailem redakcyjnym.

            Dziękuję Robowi V. Wykonał świetną robotę, wyszukując w Google-


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową