Dobra wiadomość dla odwiedzających Tajlandię. Zgodnie z artykułem w dzisiejszym AD, nie będziesz już karany grzywną na lotnisku Schiphol. Ale uważaj, jeśli zostaniesz złapany, stracisz cały swój dobytek.

Gazeta pisze, że Prokuratura zaprzestała nakładania kar finansowych za import podrobionych towarów, ponieważ wiąże się to z „zbyt dużym zamieszaniem”. Ta niezwykła decyzja wściekłaby producentów markowej odzieży.

Nigdy więcej grzywny

Każdy to kiedyś zrobił. Widzisz ładne ubranie, zegarek lub torebkę znanej marki w Tajlandii i kupujesz. Nie jesteś sam, każdego roku tysiące Holendrów zabiera ze sobą podróbki ekskluzywnych marek po wakacjach. W krajach takich jak Tajlandia czy Turcja kosztują zazwyczaj zaledwie kilka euro. W ubiegłym roku 127.000 XNUMX tych podrobionych produktów zostało skonfiskowanych przez służby celne tylko na lotnisku Schiphol.

Chociaż już bez problemu można było zabrać trzy sztuki na własny użytek, ryzyko otrzymania mandatu jest teraz praktycznie zerowe. Ci, którzy przynieśli zbyt wiele imitacji produktów, mogli zostać ukarani grzywną w wysokości co najmniej 175 euro. Prokuratura postanowiła temu zapobiec. Nałożenie grzywny na tysiące pasażerów niewielką ilością markowych ubrań było zbyt dużą ilością papierkowej roboty. Od teraz każdy, kto przewozi więcej niż trzy podróbki, musi je oddać, ale nie musi płacić kary. Jeśli sprawisz, że będzie zbyt puszysty, masz przerąbane. Pięćdziesiąt lub więcej podrobionych przedmiotów grozi grzywną.

Szkody spowodowane podrabianiem nie są takie złe

Oczywiście z tej decyzji nie są zadowoleni producenci markowych ubrań. Uważają, że nowa polityka wysyła zły sygnał. Czy tak jest naprawdę; zdania na ten temat są podzielone. Wcześniejsze badanie w „British Journal of Criminology” wykazało, że producenci markowych produktów prawie na tym nie cierpią. Umożliwiają one turystom zakup pięknych rzeczy za niewielkie pieniądze. W końcu „podróbki” kupują ludzie, którzy nigdy nie kupiliby oryginalnych produktów. Pomagają również zwiększyć rozpoznawalność marki oryginału. Według dochodzenia szkoda wyniosłaby mniej niż jedną piątą kwoty, którą według samych producentów tracą. „Podróbki pomagają luksusowym markom, przyspieszając krąg mody i zwiększając świadomość marki” – potwierdza znany brytyjski kryminolog David Wall.

7 odpowiedzi na „Fałszywe ubrania z Tajlandii nie są już karane na lotnisku Schiphol”

  1. Hansa van der Horsta mówi

    To, że fałszywe artykuły są dobre dla świadomości marki prawdziwej marki, jest parodią. To, że nabywcy podrobionych przedmiotów nigdy nie kupiliby prawdziwych przedmiotów, jest ciosem w powietrze.

    Ale mam zastrzeżenie

    Te drogie marki często produkują swoje produkty w tych samych krajach, w których turysta kupuje podróbkę koszuli Lacoste, a robią to pracownicy, którzy są tak samo wyzyskiwani i niedopłacani jak twórcy podróbek.

  2. HansNL mówi

    Zastanawiam się, dlaczego podatnik ma płacić pensję celnika, który jest zajęty ochroną dużych firm?

    A jeśli chodzi o podróbki, są szanse, że podróbki właśnie wyszły z produkcji w tej samej fabryce, wykonane przez tych samych pracowników.
    A potem sprzedał za uczciwą cenę.

    Nie, mężczyzna/kobieta, który świadomie lub nieświadomie kupuje podróbkę, nigdy, przenigdy nie kupi markowego produktu, po prostu dlatego, że sytuacja finansowa kupującego nigdy na to nie pozwoli.

  3. Robert mówi

    Cóż…..moja żona pracuje na weekendowym targu Jutujak w BKK i sprzedaje walizki, torby itp. policja z tej dzielnicy regularnie przyjeżdża odebrać comiesięczne łapówki od jej szefa, podróbki są sprzedawane w obfitości… właściwie cały sprawa kręci się wokół kopii. Spacerując po różnych straganach (minisklepach), prawie wszystko jest fejkiem, jeśli chodzi o markowe produkty.
    Dopóki ludzie będą je kupować na własny użytek, dla producenta nie będzie to miało znaczenia... denerwujące będzie tylko to, że będą oferować je przez Internet lub na rynkach w Europie lub innych krajach zachodnich.
    Nie ma nic złego w dobrej kopii.

  4. Wielkie żarcie mówi

    Po artykule o podróbkach stanęły na nogi firmy sprzedające droższe marki, ale jeśli przyjedziesz na dzień otwarty dowolnego klubu piłkarskiego i będziesz chciał kupić nową koszulkę, za koszulkę dla dorosłych wkrótce zapłacisz 65 euro i gdzie to zostawiają? Te koszulki zwykle są za grosze w Tajlandii, gdzie robotnicy mogą je złożyć za marne grosze, więc firmy nie mają paczki masła na głowach, ale całą górę masła ze swoimi marudzenie. Wszystkie dobrze znane koszulki polo pochodzą z Tajlandii i sąsiednich krajów.

    • janbeute mówi

      Dobra rozmowa Tukker.
      Tak to już jest na świecie, całkowicie się z Tobą zgadzam co do Twojego postu.
      Tu, gdzie mieszkam, powstaje też wiele koszul.
      Miejscowa ludność na pewno się nie bogaci, ale pozostaje biedna.

      Pozdrawiam, Jantje

  5. Theo Hua Hina mówi

    Podrabianie to zakłócona konkurencja. Jeśli nie stać cię na coś oryginalnego, nie powinieneś tego kraść, tylko chcieć. Kiedy producenci zbyt drogo sprzedają swoje markowe produkty, nie będą one sprzedawane (w wystarczającym stopniu), aw rezultacie cena zostanie obniżona. Ponieważ podrabianie i piractwo są (najwyraźniej) niekontrolowane w (nie tylko) Tajlandii, a wiele artykułów (zegarki, ubrania, płyty CD, DVD i inne) nie jest jeszcze zdrowym rozsądkiem, aby uważać za normalne kupowanie zdzierstwa. Mechanizm rynkowy jest jedynym i uczciwym sposobem prowadzenia biznesu. Za drogie? Nie kupuj! Czy sam będzie tańszy? Ale dlaczego ludzie tak bardzo chcą mieć na sobie tę markę? Pokaż, że potajemnie chcesz emanować bogactwem?

  6. stóg mówi

    Moderator: Nie rozumiem twojego komentarza, więc obawiam się, że inni czytelnicy też nie.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową