Ambasada Holandii w Bangkoku

Coraz więcej Holendrów zwraca się o pomoc konsularną, jeśli napotkają problemy za granicą. W latach 2008-2011 liczba ta wzrosła z 1683 do 3169 przypadków.

Tak wynika z budżetu ministra spraw zagranicznych Uri Rosenthala na 2013 rok, który został przedstawiony w ubiegły wtorek.

Nie jest do końca jasne, dlaczego coraz więcej Holendrów pakuje się w kłopoty. Podejrzewa się, że Holendrzy częściej znajdują się w trudnych sytuacjach, ponieważ konsumują więcej wakacje iść. Ponadto podróżować Holendrzy często podróżują też do odległych krajów. Przygotowanie do wyjazdu do odległego celu nie zawsze jest dobre.

Nawiasem mówiąc, od lat polityka zagraniczna ogranicza liczbę holenderskich placówek dyplomatycznych za granicą, głównie ze względu na oszczędności. W 2013 roku swoje podwoje zamknie kolejnych pięć przedstawicielstw w Zambii, Burkina Faso, Boliwii, Gwatemali i Nikaragui.

Specjalne zespoły

Celem jest uczynienie zredukowanej sieci dyplomatycznej bardziej nowoczesną i wydajną. W ekstremalnych sytuacjach kryzysowych lub poważnych klęskach specjalne zespoły mogą przyjść z pomocą holenderskim ambasadom w innych miejscach.

źródło: RNW

9 odpowiedzi na „Więcej Holendrów za granicą w tarapatach”

  1. Johna Nagelhouta mówi

    Oczekuj od ambasady, ale nie za dużo. mogą wstawiać się za tobą, ale to wszystko. Z pewnością nie pomogą ci finansowo, jeśli nie możesz udowodnić, że istnieje gwarancja bankowa.
    Wciąż pamiętam, kiedy w Kairze wybuchła Arabska Wiosna, tysiące ludzi spało na podłodze, moja żona i ja też tam byliśmy.
    Ostatni samolot, który stąd odleciał, żadnych negatywnych informacji o podróży, więc musieliśmy, potem okazało się, że ci ludzie tkwili tam od kilku dni, więc ambasada wiedziała od dawna.
    Bez bankomatu, bez telefonu, bez internetu.
    Większość podróżnych z Zachodu odwiedzała ich ambasada, Amerykanie wylatywali z nich pierwsi.
    Holendrzy mogli się zgubić i nigdy nie otrzymali pomocy, ani nawet nie widzieli nikogo z ambasady. Żadnej informacji, żadnej pomocy, nic!

    • Paweł mówi

      Moderator: Nie o Tajlandii, więc niedozwolone.

  2. Gringo mówi

    Budżet do spraw zagranicznych rzeczywiście został przedłożony Parlamentowi wraz z memorandum wyjaśniającym obejmującym 176 stron. Powyższa wiadomość to tylko jedna linia z tego wyjaśnienia, ale wystarczająca, aby autor napisał soczysty artykuł. Osoby zainteresowane polityką zagraniczną w zakresie pomocy konsularnej mogą zapoznać się z rozdziałem 7 tego uzasadnienia:

    http://www.rijksbegroting.nl/binaries/pdfs/5_buitenlandse_zaken_mvt.pdf

    W osobnym komunikacie Ministerstwa z dnia 18 września czytamy:
    Usługi konsularne
    Usługi konsularne koncentrują się na pomocy obywatelom Holandii w skrajnych potrzebach, takich jak klęski żywiołowe, niepokoje społeczne lub poważne wypadki. Najważniejsza jest własna odpowiedzialność podróżnego, na przykład za wykupienie ubezpieczenia podróżnego i stosowanie się do porad dotyczących podróży. Aby ubiegać się o dokument podróży, niektórzy Holendrzy muszą podróżować dalej przez mniejszą sieć placówek. Jednak w 2013 r. obywatele Holandii, którzy nie mieszkają w Holandii, będą mogli ubiegać się o paszport w większej liczbie gmin i na lotnisku Schiphol. Ministerstwo digitalizuje też (części) wniosek o wydanie dokumentów podróży. Okres ważności paszportu i dowodu osobistego zostanie wydłużony z pięciu do dziesięciu lat. Z drugiej strony dokumenty podróży stają się w niektórych przypadkach droższe, ponieważ naliczana jest cena kosztu. Wreszcie, rząd chce ściślej współpracować z partnerami z Schengen w wydawaniu wiz na całym świecie.
    Cięcia
    Dokonywane są cięcia w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i sieci holenderskich przedstawicielstw za granicą. W najbliższych latach sprawimy, że sieć będzie wydajniejsza, tańsza i lepiej wyposażona, aby sprostać dzisiejszym wymaganiom. Wydatki na personel i materiały zostaną ograniczone, a placówki w Lusace, Wagadugu, La Paz, Gwatemali i Managui zostaną zamknięte z końcem 2013 r.

  3. kor verhoef mówi

    „Jednak obywatele holenderscy, którzy nie mieszkają w Holandii, będą mogli ubiegać się o paszport w większej liczbie gmin i na lotnisku Schiphol w 2013 r.”

    co? Czy ja to teraz czytam? Holendrzy, którzy NIE mieszkają w Holandii, MOGĄ ubiegać się o paszport w większej liczbie gmin i na lotnisku Schiphol. Czy nie tak jest napisane? Czy ktoś może mi to wyjaśnić, tę głęboko ukrytą pociechę? Moim zdaniem, jeśli nie mieszkasz w Holandii, nic z tego nie uzyskasz. A może czegoś mi brakuje? A może dotyczy to tylko emigrantów mieszkających w Baarle Hertog / Nassau? Kto mnie oświeci co do znaczenia tego tajemniczego wyrażenia?

    • Gringo mówi

      Cor: to zdanie dotyczy Holendrów mieszkających w kraju, w którym nie ma holenderskiej placówki dyplomatycznej. Muszą ubiegać się o nowy paszport w ambasadzie, która odpowiada za ich kraj zamieszkania, lub – jak mówi – mogą to zrobić w kilku gminach lub na lotnisku Schiphol, jeśli przebywają w Holandii.

  4. kor verhoef mówi

    @Gringo, też to rozumiem, ale jaka jest korzyść z tego, że zwiększono liczbę gmin, w których można ubiegać się o paszport? Czy ktoś mieszkający w Gwatemali będzie z tego powodu zadowolony? A jaka jest przewaga Schiphol? Z pewnością każdy musi czekać co najmniej tydzień, zanim będzie można odebrać paszport?
    Czytałem, że „Holendrzy, którzy nie mieszkają w Holandii, MOGĄ ubiegać się o paszport w WIĘCEJ gminach i na lotnisku Schiphol w 2013 roku”, jakby to czyniło wszystko lepszym niż oczekiwano. Natomiast ktoś w Gwatemali naturalnie po prostu jedzie do Mexico City po nowy paszport a nie do Holandii i przez to w ogóle nie godzi się z rozszerzeniem ilości gmin czy możliwością ubiegania się o paszport na Schiphol. Zdanie ma służyć jako plaster na ranę, choć oczywiście nim nie jest. To mam na myśli 😉

    • Gringo mówi

      @Cor: Załóżmy, że zamknięcie pewnej liczby ambasad jest zrozumiałe, ale dla niektórych może być/stać się sporym problemem.
      W takim przypadku trzeba szukać praktycznego rozwiązania, a są:
      1. Obywatel Holandii mieszkający za granicą może ubiegać się o nowy paszport w dowolnej ambasadzie, a zatem na lotnisku Schiphol lub w wyznaczonych gminach w Holandii. Ten Holender robi to, kiedy od czasu do czasu odwiedza jedno z tych miejsc. Musisz złożyć wniosek osobiście – pomyśl o odciskach palców – ale możesz otrzymać nowy paszport na adres domowy.
      2. Problem staje się większy, jeśli mieszkasz w kraju bez ambasady i nie zamierzasz podróżować do Holandii, np. odwiedzić rodzinę. Następnie będziesz musiał udać się do najbliższej ambasady.
      3. Praktyczna wskazówka: Holendrzy mieszkający obecnie we wspomnianej Gwatemali powinni odnowić paszport przed zamknięciem tamtejszej ambasady. Nawet jeśli ważność paszportu to jeszcze np. 2 lata, to i tak go odnów, bo nowy paszport jest ważny 10 lat.
      4. Ta wskazówka dotyczy również osób, które obecnie mieszkają w Tajlandii – lub Holandii – i planują przenieść się do kraju bez ambasady w dającej się przewidzieć przyszłości. Odnów paszport przed wyjazdem, bo wtedy nie będziesz miał problemu przez następne 10 lat.

      Widzisz, Cruijff powiedział to kiedyś: każda wada ma swoją zaletę

  5. Pani. Cabo mówi

    Nie dziwię się, że coraz więcej Holendrów za granicą pakuje się w kłopoty. 
    Obecnie cieszymy się miesięcznym urlopem na Koh Phangan… A najbardziej uderza nas naiwność przeciętnego Faranga, który tu zostaje. Kompletnie nieprzygotowani wyjeżdżają w daleką krainę, nie wiedząc nic o tamtejszych zwyczajach! Poruszają się jak kurczak bez głowy i regularnie w moich oczach zawstydzają miejscową ludność swoim chamskim zachowaniem! 

    Na przykład trochę lepiej poznaliśmy ekspatę z jego tajlandzką dziewczyną (z synem). Aż strach patrzeć i czuć, jak nieustannie grzmi ponad granicami swojej dziewczyny i jej syna! Ostrzegaliśmy go, że jego prostackie zachowanie może go dosłownie kosztować życie! Nawet jego sąsiedzi i rodzina jego dziewczyny zaczynają się angażować w sposób, który powinien zaalarmować każdą rozsądną osobę. Głupiec nie ma pojęcia. Dla nas był to powód do natychmiastowego zerwania kontaktu pomimo tego, że podobała nam się jego dziewczyna i jej syn, a właściwie jego też. 

    Inny przykład: piliśmy owocową mieszankę obok salonu masażu. Pewnego dnia przechodził tędy turysta, w wielkiej chwale po kilku sesjach w miejscowej szkole jogi. Z entuzjazmem zaproponował masaż jednej z kobiet z sąsiedniego salonu masażu. Jednak w Tajlandii nie ma zwyczaju dotykania kobiety przez mężczyznę. Tajowie też nie mogą powiedzieć „nie” z powodu utraty twarzy. Widzieliśmy więc, że była dość zakłopotana i ostrzegła tego mężczyznę, aby tego nie robił. Mężczyzna jednak upierał się z takim skutkiem, że w końcu szybko przejęła masaż i to oczywiście nie za opłatą. Ma to uratować jej bardzo bolesną sytuację… 
    Napięcie po tym było zerwane, szybko uciekliśmy. Jak głupi możesz być! 

    A teraz coś o holenderskich ambasadach: W 99 roku mój ówczesny mąż w Manili doznał wylewu krwi do mózgu i zapadł w śpiączkę. Przez 3 miesiące byłam zmuszona sama wszystko organizować. Ambasada nie odpowiedziała. Myśleli, że ruch w Manili jest zbyt duży! Raz kazałem im mówić i pisać przez telefon. Filipiny są co najmniej tak samo skorumpowane jak Tajlandia. Zapewniam, że mój przymusowy pobyt trwał dziesięć podwójnych tropikalnych miesięcy! 
    Dlatego chcę pomóc wszystkim naiwnym ludziom, którzy myślą, że ambasada pomoże im wyjść z ich marzeń. Nawiasem mówiąc, byłem dobrze ubezpieczony! ANWB bardzo mi pomogło. Hołd!

    Krótko mówiąc, jeśli wybierasz się do odległego kraju, takiego jak Tajlandia, przeczytaj uważnie przed wyjazdem. Jest więcej niż wystarczająco dobrych informacji do znalezienia, takich jak na przykład ten blog o Tajlandii…

    Za kilka dni wracamy do domu i świetnie się tutaj bawiliśmy! W tym miłe kontakty z zwykle bardzo przyjaznymi i pomocnymi mieszkańcami.
    Sawadee ka. 

    • phangan mówi

      Historia jogina brzmi dla mnie bardzo znajomo, zachowanie niektórych turystów i ekspatów jest czasami godne ubolewania. Mieszkając na Koh Phangan od 8 lat, mogę napisać książkę o działaniach turystów i dziwnych pytaniach, które często dostajesz.

      Na koh phangan jest 1 szkoła jogi i to jest po prostu sekta.

      Miłej zabawy na Koh Phangan


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową