Obłożenie hoteli na wyspie Samui spadło w ostatnim kwartale tego roku do 30%. Według Vorasita Pongkumpunta, prezesa Stowarzyszenia Turystycznego na Koh Samui, w zeszłym roku było to nadal 50%.

Niskie liczby przypisuje głównie silnemu bahtowi. Wielu chińskich turystów wybiera tańsze plaże w Wietnamie, na Filipinach i w Indonezji. Oczekuje, że spadek w turystyce utrzyma się do pierwszego kwartału przyszłego roku (sezon na wyspie).

Vorasit mówi też, że w nadchodzącym roku sytuacja ulegnie dalszemu pogorszeniu, bo na wyspie pojawi się co najmniej 1.000 pokoi hotelowych nowych dużych sieci hotelowych, a liczba turystów będzie tylko maleć. Może to doprowadzić do wojny cenowej między hotelami. Istnieje już obfitość 30.000 XNUMX pokoi. Docelowo doprowadzi to do zwolnień w branży hotelarskiej i innych problemów społecznych.

Bangkok Airways obsługuje około 40 lotów dziennie, przewożąc 3.000-4.000 pasażerów na lotnisko Samui. To blednie w porównaniu z Phuket, które ma 200 lotów dziennie. Vorasit chce, aby linia lotnicza oferowała tańsze bilety lotnicze, aby przyciągnąć więcej turystów na Koh Samui, zwłaszcza poza sezonem październik-listopad. Zasugerował również obniżenie opłat za lądowanie na lotnisku, aby umożliwić więcej lotów czarterowych.

Około 40% turystów odwiedza wyspę drogą powietrzną przez lotnisko Samui, podczas gdy reszta korzysta z usług promowych z Surat Thani.

Źródło: Bangkok Post

8 odpowiedzi na „Obłożenie hotelu na Koh Samui jest najniższe w historii”

  1. Jaspis mówi

    Przypomina mi te wszystkie smutne wieżowce wzdłuż hiszpańskich wybrzeży, które opustoszały po zamianie Hiszpanii odpowiednio na Grecję, Turcję i Egipt… Wszystkie kraje, które mogłyby zaoferować to samo lub bardziej autentyczne doświadczenie taniej.

    Na razie ceny kawy czy piwa w turystycznych miejscach są zdecydowanie za wysokie: mniej płacę na Leidsenplein w Amsaterdam.
    Dlatego baht będzie musiał najpierw zdewaluować (nie sądzę, żeby euro podrożało), a nastawienie Tajów może wymagać nieco korekty – często trudno o życzliwość.
    I nadal jest tak, że w krajach sąsiednich na razie za swoje ciężko zarobione euro dostaniesz dużo więcej.

  2. chris mówi

    Tutaj znowu ta sama, uproszczona, a nawet nieprawdziwa wymówka mocnego bahta.
    Dlaczego nie: zdecydowanie za wysokie ceny w porównaniu do tego, co oferuje (nie wspominając już o innych destynacjach turystycznych w regionie) i monopol Bangkok Airways, który pobiera absurdalne kwoty za bilet lotniczy z Bangkoku. 200 do 400 dolarów (w jedną stronę) nie jest wyjątkiem, ale regułą. Za kwotę 6000 bahtów latam do UdonThani co najmniej 4 razy.

  3. Wim mówi

    No cóż znowu niespodzianka.

    Bangkok Airways ma wyłączne prawo do lotów na Samui, z wyjątkiem 2 codziennych lotów SilkAir z Singapuru.
    Ceny są odpowiednie. Najtańszy bilet powrotny kosztuje ponad 200 euro, a zazwyczaj około 300 euro. Dla kogoś, kto przylatuje z Europy z biletem za 500 euro, to wciąż 40-60% więcej za 2x godzinę lotu. Wiele osób po prostu tego nie zrobi.
    Tylko interwencja rządu pomaga tutaj, ponieważ Bangkok Airways jest właścicielem lotniska i dlatego bardzo łatwo powstrzymuje konkurencję.

  4. Carlo mówi

    W zeszłym roku zapłaciłem 23 € za lot Bangkok-Phuket liniami Asia-Air, all inclusive? Co za różnica z Samui.

  5. Sylvia mówi

    Cóż, właśnie stamtąd przyjechałem i kiedy widzisz, jaki to plac budowy, to nawet nie chcesz tam jechać.
    Co za rozczarowanie, jeśli myślisz, że jedziesz na wyspę, gdzie wstydzisz się widzieć mieszkańców wyspy wiosłujących w błocie śmieci, które unoszą się w morzu na wybrzeżu.
    Nie ma też już gdzie wejść do morza, bo wszędzie jest pełno hoteli, które niszczą wszystko na pięknej wyspie.
    Jeździłem po całej wyspie i wszystko było w opłakanym stanie.
    Ale tak też jest na Phuket, ciągle pompują pieniądze w hotele, a sąsiedzi się kłaniają.
    Szkoda tak pięknego kraju jak Tajlandia.
    Już tam nie idę.

  6. Peterdongsing mówi

    To dobrze, powinno być jeszcze mniej i mam nadzieję, że na całą Tajlandię.. Jak tak dalej pójdzie, to kiedyś to nastąpi.
    Teraz, gdy nawet Chińczycy trzymają się z daleka, z pewnością ktoś będzie się zastanawiał, co robić? A może będą czekać, aż wszystko będzie w porządku...
    Pytanie tylko, kiedy zrobią coś z przebiegiem Łaźni i kiedy zniosą te wszystkie bzdury wokół wiz. Oczywiście muszą istnieć zasady, ale reguły, co do których jest zrozumiałe, że istnieją… Jak dobrze, że w Holandii nie ma zasad, których też nie rozumiem, że nie istnieją…
    W grudniu miałem już problemy z wizą turystyczną w Hadze. Bilet lotniczy na 88 dni i wiza na 60 dni nagle przestały być możliwe. Powiedziałem, że przedłużam to na miejscu, zawsze to robię. Dobra, ale potem wróć z wyciągami bankowymi. Powiedziałem, wyciągi bankowe? Nigdy nie zrobił. Teraz tak, a poza tym bez wizy.
    Robi się tu coraz bardziej szalenie...

  7. Ans mówi

    Na Samui będzie o 30% mniej turystów i o 1000 pokoi hotelowych więcej. Jednocześnie rokowania są złe. Myślę, że w nadchodzących latach może to być trend w całej Tajlandii. Miejmy nadzieję, że duże sieci hoteli przestaną budować, a turyści będą trzymać się z daleka. Ten kraj jest (wciąż) dobry i będzie jeszcze gorzej, jeśli będzie tak dalej. Wokół Tajlandii jest wiele krajów, które również warto zobaczyć.

  8. Pokój mówi

    3 powody, dla których większość ludzi przyjeżdża do Tajlandii znikają jak śnieg w słońcu. Ludzie lubili przyjeżdżać żeby Tajlandia nie była droga…..teraz wiele rzeczy nie jest już tańszych nawet droższych niż w Europie.
    Życzliwość Tajów. Każdy, kto znał Tajlandię jeszcze około 15 lat temu, doświadcza codziennie, że przyjacielski Taj stał się raczej aroganckim Tajlandczykiem. Najwyraźniej już nas nie potrzebują. Przypomina mi Hiszpanów… Późne lata 80-te.
    Zrelaksowana atmosfera. Każdy, kto myśli, że może jeszcze doświadczyć odprężającej tajskiej atmosfery z przeszłości, będzie teraz musiał zadowolić się sztuczną atmosferą, w której liczy się tylko kolor pieniędzy.
    Nie zaczynajmy szarady wizowej.
    Nie sądzę też, że jest to już ten piękny kraj, jaki był kiedyś. Wszędzie panuje ten sam bałagan, bez najmniejszej formy planowania przestrzennego. Bangkok ma zaszczyt posiadać najbardziej zanieczyszczone miasto na świecie. Każdy kraj w taki czy inny sposób poważnie podchodzi do jakości powietrza, z wyjątkiem Tajlandii. .
    W wielu miejscach jest wręcz brudno, wszędzie pełno śmieci i niewiarygodny brak szacunku dla natury i środowiska, nie wspominając już o śmietnistych plażach.
    To się zmienia wszędzie, ale inaczej niż w przeszłości, teraz uważam, że wiele krajów jest o wiele ładniejszych, piękniejszych i na pewno nie droższych w utrzymaniu niż Tajlandia.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową