Rząd Yingluck i rządząca partia Pheu Thai otrzymały wczoraj delikatny cios od Trybunału Konstytucyjnego. Propozycja zmiany składu Senatu jest niezgodna z konstytucją. Ustawa zmienia Senat w firmę rodzinną, która prowadzi do monopolu władzy, który podważa demokrację.

Tylko krótka historia. Rząd zaproponował wybranie całości Senatu i rezygnację z powoływania jego połowy. Zniesiony zostanie zakaz kandydowania przez członków rodziny, a liczba senatorów wzrośnie ze 150 do 200. Propozycję zatwierdziła Izba Reprezentantów i Senat, a premier Yingluck przekazała ją królowi do podpisu. Trybunał rozpatrzył sprawę, ponieważ Demokraci, którzy stanowią zdecydowaną mniejszość w parlamencie, zwrócili się o ocenę konstytucyjności wniosku.

Trybunał uznał, że propozycja jest sprzeczna z Konstytucją. Nie zabrakło ostrych słów pod adresem parlamentarzystów, którzy głosowali w imieniu innych. 'Nieuczciwy. Naruszenie regulaminu parlamentu. Z naruszeniem uczciwości parlamentarzystów”. Wniosek o rozwiązanie partii rządzących i pozbawienie parlamentarzystów głosujących za propozycją mandatów został przez Trybunał odrzucony.

Partia opozycyjna Demokraci uważają, że premier Yingluck powinna podać się do dymisji, aby wykazać się odpowiedzialnością za „złą propozycję”. Do dymisji powinni podać się także przewodniczący Izby Reprezentantów i Senatu. Partia rozważa rozpoczęcie impeachmentu wobec 312 parlamentarzystów, którzy głosowali za przyjęciem propozycji. Demokraci twierdzą, że orzeczenie stanowi także precedens dla dwóch innych propozycji zmiany konstytucji.

Zjednoczony Front na rzecz Demokracji Przeciw Dyktaturze (UDD), który przez ostatnie dwa dni organizował na stadionie Rajamangala wiec popierający rząd, zdecydował się odwołać wiec. Lider UDD Jatuporn Prompan powiedział około 30.000 XNUMX uczestników (szac Bangkok post), aby wrócić do domu i przygotować się na nową bitwę. „Teraz, gdy nie możemy zmienić konstytucji artykuł po artykule, zmienimy całą konstytucję”.

Czerwone koszulki wzywają do wznowienia debaty parlamentarnej, którą w zeszłym roku wstrzymał Trybunał Konstytucyjny. Trybunał zalecił wówczas, aby w pierwszej kolejności przeprowadzić referendum w sprawie konieczności wprowadzenia zmian. Konstytucja, która wywołuje tyle zamieszania, została uchwalona w 2007 roku po wojskowym zamachu stanu dokonanym przez rząd, który został wrzucony w siodło przez spiskowców zamachu stanu.

Najważniejsze rozważania Trybunału, punkt po punkcie:

  • Marszałek i wiceprzewodniczący Izby Reprezentantów pozbawili część parlamentarzystów prawa do wypowiadania się [w celu szybkiego zakończenia debaty].
  • Propozycja daje politykom całkowitą władzę nad parlamentem, co jest krokiem wstecz.
  • Propozycja czyni Izbę Reprezentantów i Senat jedną i tą samą Izbą. Daje politykom chcącym przejąć władzę w sposób niekonstytucyjny, szansę na pełną kontrolę nad parlamentem.
  • Propozycja zmienia Senat w firmę rodzinną, która prowadzi do monopolu władzy podważającego demokrację.
  • Przekształcenie Senatu w izbę w pełni wybieraną, niczym nie różniącą się od Izby Reprezentantów, jest szkodliwe dla istoty i treści systemu dwuizbowego i daje politykom możliwość pełnej kontroli nad parlamentem.

(Źródło: Bangkok post, 21 listopada 2013)

Więcej wiadomości później, w Wiadomościach z Tajlandii.


Przesłana korespondencja

Szukasz fajnego prezentu na Sinterklaas lub Boże Narodzenie? Kupić Najlepsze z Tajlandii Blog. 118-stronicowa książeczka z fascynującymi historiami i inspirującymi felietonami osiemnastu blogerów, pikantnym quizem, przydatnymi poradami dla turystów i zdjęciami. Zamów teraz.


8 odpowiedzi na „Poprawka konstytucji: Rząd i partia rządząca gryzą proch”

  1. alex olddeep mówi

    Rzadko kiedy czytam coś tak dziwnego jak stwierdzenie Trybunału Konstytucyjnego, że parlament nie może być domeną wybieranych polityków.

    Brak zaufania do wybranych polityków w Tajlandii jest zrozumiały. Czy jednak senatorom mianowanym można ufać? Jakich interesów bronią?

    Swoim orzeczeniem Trybunał stworzył przeszkodę prawną na drodze do suwerenności ludu i demokracji.

    • Khun Rudolf mówi

      W stosunkach politycznych Tajlandii widzę wszelkie powody, dla których Trybunał miałby zdecydować o niewybieraniu Senatu. Niebezpieczeństwo, że „wybierani” i umieszczani są jedynie powiernicy/członkowie rodziny, byłoby zbyt duże. Nie patrz na wybory i nominacje w Tajlandii (azjatyckich) z perspektywy Zachodu, jak na przykład w Holandii, gdzie skład Izby Reprezentantów ustalany jest w drodze wyborów rozłożonych w czasie. Najważniejsze jest teraz to, że Trybunał nie pozwolił żadnej partii naginać (kruchego) systemu rządów do własnej woli. To w tej chwili największy zysk. Kolejne pytanie, na które należy odpowiedzieć, czy preferowany jest mianowany Senat, zostanie udzielone w miarę rozwoju/modernizacji tajskiego społeczeństwa. Jak dotąd duży krok został zrobiony, kciuki w górę. Przed nami jeszcze długa droga!

    • Tino Kuisa mówi

      Nie mógłbym się z tobą bardziej zgodzić, Alex. Dodam dwie rzeczy. 1 (prawie połowa) powołanego Senatu wybiera członków Trybunału Konstytucyjnego, Komisji Wyborczej, Komisji Antykorupcyjnej, Prezesa Sądu Najwyższego i niektórych innych sądów i ci ludzie z kolei powołują mianowanych senatorów. Dobry przykład klepania po rękach i handlu końmi. Uwierzcie mi, gdy mówię, że procedury te opierają się nie tylko na wiedzy fachowej, ale także na przekonaniach politycznych. 2 Gdzie był Trybunał Konstytucyjny, kiedy we wrześniu 2006 roku spiskowcy wojskowego zamachu stanu podarli Konstytucję z 1997 r. (pieszczotliwie nazywaną Konstytucją Ludową)? Milcząc wtedy, teraz całkowicie utracili prawo do mówienia.
      Trybunał Konstytucyjny nie służy interesom demokracji.

      • Dicka van der Lugta mówi

        @ Tino Kuis Drogi Tino, pytasz, gdzie był Trybunał w roku 2006/2007. Podejrzewam, bo nikt nie złożył skargi do Trybunału. Przynajmniej nie mogę zakładać, że Trybunał może wszcząć postępowanie z własnej inicjatywy, ale to pożywka dla prawników. Myślę, że rozumowanie Alexa jest mocniejsze: Izba Reprezentantów ma prawo do zmiany konstytucji zgodnie z art. 291 konstytucji.

        • Jakuba Kopperta mówi

          Moje komplementy, Dick. Organ sądowy może podejmować decyzje jedynie w przypadku przekazania sprawy do oceny. Ma wszystko wspólnego z podziałem władzy: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Trias Politica to podstawa każdego demokratycznego państwa konstytucyjnego.
          I niezależnie od tego, jak dziecinni są tajscy politycy, Tajlandia jest demokratycznym państwem prawa.

  2. chris mówi

    Tak. Był to drugi poważny cios w nos Thaksina i współpracowników w krótkim czasie. Najpierw odrzucenie „zrewidowanej” ustawy o amnestii, a teraz wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni temu Pheu Thai i Czerwoni Koszule dumnie ogłosili, że zignorują jakiekolwiek orzeczenie sądu, ponieważ sąd nie byłby właściwy do orzekania w tej sprawie. Teraz wychodzą z ogonami podkulonymi pod nogami. Jest bardzo jasne, że dynamika nie jest dla Pheu Thai. Szacuję, że po wczorajszym wyroku na szczycie Czerwonych Koszul odbyło się wiele dyskusji (i rozmów przez Skype'a z zagranicą) na temat tego, co robić: pogodzić się z porażką (i tym samym poprzeć prymat tajskiego systemu prawnego) czy zignorować orzeczenie i oskarża się ich o utrzymywanie, że sprawiedliwość będzie sprawiedliwością tylko wtedy, gdy Pheu Thai postawi na swoim. Na szczęście wybrali porażkę. Oczywiście wciąż słychać echa ze strony przywódców, że zmieniona zostanie cała konstytucja. Przede wszystkim jednak nadszedł czas na refleksję i wewnętrzną ocenę tego, jak i dlaczego wszystko poszło tak źle. Na trasie lotu Bangkok-Hongkong znów będzie tłoczno.

  3. henry mówi

    Tajlandia nie jest demokracją aż do odwołania. Propozycja Phue Thai oznaczała, że ​​synowie, córki, mężowie i żony mogli wszyscy zasiadać w Senacie. Ponadto istniał projekt ustawy zezwalający rządowi na zawieranie umów zagranicznych bez zgody parlamentu. A jakby tego było mało, pojawiła się ustawa mówiąca, że ​​program inwestycyjny na 2 biliony dolarów mógłby zostać zrealizowany bez kontroli parlamentarnej. Krótko mówiąc, drzwi do niepohamowanej korupcji zostały szeroko otwarte. Najlepszym przykładem są plany HST, które w rzeczywistości są oszustwem związanym z nieruchomościami na korzyść przyjaciół przyjaciół, ponieważ nie ma nic bardziej absurdalnego niż linia HST do Khorat

    • Dicka van der Lugta mówi

      @henry Tłumaczysz bilion jako bilion, ale powinien być bilion. Ja też już kiedyś popełniłem ten błąd. Lista jest zatem następująca: milion – miliard – bilion – bilion – bilion.
      Jeżeli chodzi o propozycję umów z zagranicą, zatwierdzenie w dalszym ciągu jest wymagane w przypadku niektórych umów, ale już nie w przypadku wszystkich. Rząd nie musi już konsultować się z parlamentem przed dyskusjami. Jest to obecnie problem w kwestii granicy z Kambodżą. Wynik końcowy należy przedłożyć parlamentowi, ale wstępne konsultacje z parlamentem nie będą już konieczne. Dałeś także ładne podsumowanie najgorętszych problemów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową