Populacja Tajlandii będzie w przyszłym roku bardziej zagrożona dla zdrowia, a głównymi czynnikami ryzyka będą depresja, stres spowodowany fałszywymi wiadomościami i szkodliwym pyłem zawieszonym.

Jest to stwierdzone w raporcie Tajskiej Fundacji Promocji Zdrowia (ThaiHealth), który został opublikowany wczoraj. Raport wymienia dziesięć czynników ryzyka.

Według danych tajlandzkiego Departamentu Zdrowia Psychicznego średnio sześć osób na godzinę próbuje popełnić samobójstwo. Co roku 300 młodych ludzi popełnia samobójstwo. Głównymi przyczynami tego są problemy rodzinne, a następnie stres w pracy i zastraszanie w Internecie.

Kierownik ThaiHealth, Supreeda, mówi, że wiele starszych osób w Tajlandii cierpi na choroby, takie jak cukrzyca i choroby serca, spowodowane niezdrowym stylem życia i niewłaściwymi nawykami żywieniowymi. Ta grupa jest również bardziej narażona na fałszywe wiadomości i szarlataninę. Przykładem tego jest niedawny post na temat raka, który został szeroko rozpowszechniony w Internecie, który mówi, że zioło angkap nu (barleira prionitis) może wyleczyć chorobę nowotworową, co oczywiście jest nonsensem.

Ludność jest również ostrzegana przed wzrostem ultradrobnych cząstek stałych PM2,5, ponieważ może to powodować poważne zaburzenia oddychania i inne poważne choroby.

WHO poinformowała, że ​​w 2016 roku 7 milionów ludzi na całym świecie zmarło z powodu zanieczyszczenia powietrza, a 91% z nich mieszka w Azji Południowo-Wschodniej i na zachodnim Pacyfiku, powiedział Sufreeda.

Źródło: Bangkok Post

4 odpowiedzi na „Zagrożenia dla zdrowia Tajlandii w 2020 r.: depresja, stres spowodowany fałszywymi wiadomościami i pyłem zawieszonym”

  1. Ruud mówi

    Nie ma sensu ostrzegać przed pyłem, jeśli rząd nic z tym nie robi.
    Ludzie, którzy ją produkują, nie zmienią swojego zachowania, a ludność nie może się przed nią obronić.

  2. Joe Beerkensa mówi

    W artykule znajduję powód do postawienia myśli, która notabene odnosi się tylko do składowej smogu w wyniku spalania pól i lasów. Mieszkam na północ od Chiang Mai, gdzie z roku na rok smog pojawia się coraz wcześniej.

    Problemu smogu na północy Tajlandii oraz w dużej części Myanmaru i Laosu nie da się, moim zdaniem, rozwiązać samym tylko tzw. restrykcyjnym podejściem. W ściśle uregulowanej i doskonale uporządkowanej Holandii byłoby to nawet nie lada wyzwaniem.

    Północ Tajlandii z licznymi lasami i górami oraz niską gęstością zaludnienia jest znacznie bardziej zagmatwana i trudniej dostępna. Poza tym wszyscy jesteśmy bardzo zajęci kłopotami ze smogiem poprzez wszystkie doniesienia prasowe, z telewizji i wzajemne narzekanie.

    Wydaje mi się, że ci, którzy wzniecają pożary, nie czytają i nie słyszą tego wszystkiego. Polityka niejasnego i pełnego nadziei nawoływania co roku, że rząd coś z tym zrobi, w ostatnich latach nie przyniosła rezultatów. Jest coraz gorzej.

    Bardziej wierzę w kampanię, która opiera się na (mniej lub bardziej) naturalnym autorytecie trzech współpracujących ze sobą partnerów; liczących się w Tajlandii partii, a mianowicie pulmonologów, wpływowych mnichów i rządu, każdy z własnego „zasięgu”.

    Czy zdajecie sobie Państwo sprawę, że co roku do pulmonologów zgłaszają się tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy pacjentów, zwłaszcza ludzi z gór, którzy nie widzą i nie słyszą naszych mediów i mogą być mniej świadomi tego problemu.

    A teraz wyobraź sobie, że wszyscy pulmonolodzy z północy opracowaliby prostą, ale atrakcyjną broszurę, w której – w wyraźnych przypadkach – związek między ich zachowaniami grzewczymi a konsekwencjami dla ich płuc jest jasny! jest wyciągnięty.

    Broszury te nie leżą - jak w poczekalni Twojego lekarza rodzinnego - na stojakach, ale są świadomie i aktywnie dystrybuowane do wszystkich pacjentów pulmonologa i stanowczo zwracane na nie uwagę lub wyjaśniane. Promuje się również, aby broszury były zanoszone do pacjentów w ich własnym środowisku, a tym samym trafiały w bardziej ukierunkowany sposób, zwłaszcza do chłopów i mieszkańców gór.

    Zakładając, że świat mnichów również zna i doświadczy problemu. Kiedy widzę, jak duży wpływ mają niektórzy najwyżsi mnisi na wielu Tajów, a zwłaszcza na plemiona górskie, musi być możliwe znalezienie sposobu, aby zmusić ich – z ich pozycji i władzy – do udziału w problemie, a zatem także w rozwiązaniu.

    Rola inicjatora tej polityki mogłaby spoczywać jedynie na rządzie, najlepiej rozłożonym na niezbyt wiele ministerstw i służb, bo wtedy wszyscy wiemy, co się dzieje. I dopiero jako ostatni składnik tej trójpartyjnej polityki rząd mógł podjąć działania represyjne. Wtedy stanowcze podejście, w którym podaje się przykłady, jest również odpowiedzialne, akceptowalne i użyteczne.

    Oczywiście jest wiele do powiedzenia na temat tego pomysłu podejścia do szczeniąt z wieloma skokami, ale spróbuj spojrzeć na to w ten sposób….

  3. Wybrałem mówi

    Rząd nic nie robi z pyłem zawieszonym.
    Zasada wciąż wszystko podpala i to już widać.
    Po polach ryżowych pola cukru trzcinowego są obecnie oświetlane każdego wieczoru.
    I trwa to do pierwszego deszczu w kwietniu

    • Rob W. mówi

      Istnieją zasady (zakaz palenia pól itp.), ale brakuje ich egzekwowania. Niektórzy są zadowoleni z rządu, który odwraca wzrok i nie egzekwuje. Teraz same przepisy i ich egzekwowanie nie są rozwiązaniem, a świadomość społeczna tego, skąd pochodzi pył zawieszony i jakie są tego konsekwencje, jest również częścią rozwiązania. Zaprzestanie rozpylania wody z cystern i promowanie praktycznie bezużytecznych masek na twarz również miałoby znaczenie. Oczywiście rolnikom i wioskom należy również pomóc, jeśli chodzi o radzenie sobie z resztkami na polu, odpadami z gospodarstw domowych itp.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową