Tysiące ludzi na ulicach Bangkoku (wideo)

Przez redakcję
Opublikowany w Zamknięcie Bangkoku, Wieści z Tajlandii
tagi: ,
13 stycznia 2014

Tysiące ludzi wyszło dziś rano na ulice stolicy Tajlandii, Bangkoku, by demonstrować przeciwko premierowi Yingluck. Próbują sparaliżować miasto, zajmując siedem głównych skrzyżowań.

Zamknięcie Bangkoku

Demonstranci chcą całkowicie sparaliżować stolicę, blokując drogi i odcinając dostawy prądu i wody do budynków rządowych, tzw. „Bangkok Shutdown”. Rząd Tajlandii zmobilizował 15.000 XNUMX oficerów wojskowych i policyjnych do utrzymania porządku i zapobieżenia eskalacji.

Demonstranci pod przewodnictwem Suthepa domagają się dymisji premier Yingluck i jej ustępującego rządu oraz przełożenia wyborów. Uważają ją za marionetkę swojego brata i byłego premiera Thaksina Shinawatry, który został zdetronizowany w 2006 roku za korupcję.

Yingluck Shinawatra odmawia wyjazdu, została demokratycznie wybrana przez większość Tajów. Zapowiedziała, że ​​2 lutego przeprowadzi nowe wybory. Demonstranci bojkotują te wybory, bo mogą je przegrać. Chcą więc powołać radę, która ostatecznie (po roku) utworzy nowy rząd.

Eskalacja

Organizacja praw człowieka Amnesty International nazywa sytuację w Bangkoku napiętą, wybuchową i nieprzewidywalną. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon rozmawiał z Yingluck, a także liderem opozycji Abhisitem. Jest też bardzo zaniepokojony i uważa, że ​​konflikt może się dalej eskalować.

Tysiące filmów wychodzą na ulice Bangkoku

Obejrzyj wideo tutaj:

28 odpowiedzi na „Tysiące ludzi wychodzą na ulice Bangkoku (wideo)”

  1. górny marcin mówi

    Mam pytanie dotyczące demonstracji, które dręczą mnie od dłuższego czasu. Czy ci ludzie nie mają pracy i zobowiązań wobec osób trzecich, bo mogą demonstrować non stop przez dni lub tygodnie? Czy nie muszą zarabiać na żonę i dzieci? Czy nie mają szacunku dla swojego pracodawcy? A może wszyscy są milionerami, czy wszyscy wygrali w lotto, że samo pójście do pracy nie jest dla nich normalne?
    A może to prawda, jak powiedziałem kiedyś na blogu TL, że większość Tajów m.in. z północy, ale cały dzień leżeć leniwie gdzieś we własnym ogródku, wśród pustych butelek po piwie, czekając na następne żniwa? Bloger próbował wyjaśnić, że wszyscy Tajowie, których zna, to ciężko pracujący ludzie. Niewiele tego widać na obrazach telewizyjnych?

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ top martin To jest pytanie, które dotyczy również mnie. Duża frekwencja dzisiaj, w dzień roboczy, zaskoczyła mnie, ponieważ poprzednie duże wiece odbywały się w niedziele. W dni powszednie miejsca protestu na Ratchadamnoen Avenue było niewiele w ciągu dnia. Zapełniał się dopiero po godzinach pracy.

      • Danny mówi

        Drogi Dicku,

        Przed przyjęciem 12 stycznia, ale szczególnie 13 stycznia, byłem z kilkoma przyjaciółmi (Tajami, którzy mówią po angielsku), którzy zadawali pytania osobom, które rozbijały namioty na Sukhumvit, ponieważ było to tuż za rogiem od recepcji.
        Większość wskazywała, że ​​była umówiona z przyjaciółmi, którzy na zmianę nocowali w tych namiotach. Wszyscy mieli pracę.
        Rozmawialiśmy też z wieloma uczniami, którzy byli już wolni od szkoły, bo przy takim hałasie szkoła nie mogła być używana przez demonstrantów.
        Byli też ludzie, którzy wzięli wolne w tym tygodniu z powodu nowo zaplanowanych działań, a wielu szefów wydaje się teraz bardziej elastycznych w kwestii dni wolnych.
        Wielu szefów i pracodawców popiera te demonstracje.
        W miarę trwania akcji zaczną mieć te same cechy, które opisałeś.
        pozdrowienia od pracownika terenowego. Danny

    • Danny mówi

      Drogi Martinie,

      Jesteś teraz taki niegrzeczny, czy wydajesz się taki niegrzeczny?
      Odpowiem na twoje pytanie, ale wątpię, czy później zechcesz wycofać swoje uprzedzenia.
      Większość ludzi nie pochodzi z północy. Większość prorządowych zwolenników pochodzi z północy i dlatego nie ma ich wśród demonstrantów w Bangkoku.
      Możesz zapytać mieszkańców Bangkoku, jaką pracę wykonują, pod warunkiem, że mówisz po angielsku.
      Jeśli spojrzysz na Tajlandię z północy na południe, jak cię opisuje, to prawdopodobnie coś tu dostaniesz, ale nic nie dasz krajowi, który teraz szuka rozwiązań.
      Dobrym początkiem będzie wzajemny szacunek dla odmienności, bez obwiniania się i stosowania przemocy.
      pozdrowienia od Danny'ego

      • Dirk B mówi

        Drogi Danny,

        Popieram Twoją opinię w 200%.

        Rozważmy podobną sytuację w Europie:
        – Cała władza dla bogatych (wybory nie są konieczne (?).
        – Lud pracujący nie ma głosu, ale musi ugiąć się przed życzeniami Panów…

        Jak myślisz, co by się wtedy stało?
        Myślę, że za kilka lat cofniemy się w historii o sto lat i więcej…

        Miejmy nadzieję, że z czasem będzie to widoczne również w Tajlandii, a kraj będzie mógł dalej rozwijać się w pozytywny sposób.

        I tak, MARTIN normalnie w demokracji przetrwanie niektórych grup będzie droższe.
        Na przykład dla Expatów, przygotuj się na to.
        Jeśli nie chcesz tego robić, nie stajesz się emigrantem, ale spekulantem systemu i pomagasz biedniejszym ludziom stać się jeszcze biedniejszymi.

    • ja mówi

      Drogi Martinie, to niezrozumiałe, że przyjmujesz taki ton. Omówiłeś już tak wiele rzeczy na blogu Thailandblog i poczyniłeś podobne komentarze na podobne tematy. Można by pomyśleć, że rozumiesz TH. Niestety nie. Może dużo wiedzy na wszelkie tematy biznesowe i materialne, ale o ludziach, o tym, co ich porusza, o ich psychologii i ogromnym talencie do improwizacji: nie, w tych sprawach nie ma sera.
      Podam Ci kilka wskazówek, abyś lepiej zrozumiał wydarzenia: Tajowie jedźcie razem do BKK minivanem lub autobusem. Wspólnie płacą też za przejazd. Tajowie przynoszą napoje i jedzenie. Resztę kupują na wielu straganach, np. 7/11 itd. Zobacz także dzisiejszą wiadomość o tym, jak dobrze idą interesy w różnych strefach gastronomicznych w dużych centrach handlowych. Tajowie biorą wolne od pracy. To oznacza utratę zarobków. Tajowie omawiają z szefem i rodziną, jak długo mogą trzymać się z daleka. Alternatywa tajska, co oznacza, że ​​możesz zwiększyć liczbę protestujących o 2/3. W BKK jest 100 166 w liczbach bezwzględnych, w wartościach względnych XNUMX XNUMX osób odwiedziło te lokalizacje. Tajowie nie są samotni, ale solidarni. Pracodawca nie zwalnia swoich ludzi dlatego, że chcą demonstrować w BKK. itp. itd. itd. A kto za to wszystko płaci? Cóż, ludzie sami płacą za transport, jedzenie i picie, inne udogodnienia; plus biorą pieniądze, aby umieścić je w dużych plastikowych torbach, które pokryją koszty zamknięcia. W telewizji codziennie można zobaczyć, jak Suthep cs zbiera pieniądze. Ludzie codziennie przekazują miliony bahtów. Co świadczy o dużym zaangażowaniu.
      Poza tym: jeśli przyjrzeć się bliżej obrazom w telewizji, nie można odmówić Tajowi wielkiego talentu organizacyjnego, tej samej dyscypliny i współpracy.
      Swoją drogą: to co się dzieje w BKK należy teraz do ludzi TH. My z NL nie mamy z tym nic wspólnego. Sami już tego doświadczyliśmy w naszej historii i przeszłości. Wszystko dawno temu, wygodnie zapomniane przez wielu, ale niewątpliwe. UE ogólnie, NL w szczególności: my również znamy tego rodzaju niepokoje. Niektóre kraje UE nadal to robią. Nie zapominajmy, że UE pozbyła się wszystkich swoich dyktatur dopiero w 4. ćwierćwieczu ubiegłego wieku. Wielka Brytania i Niemcy przez długi czas doświadczały wewnętrznej obrony przed terrorystami. Europa Południowa do dziś jest niespokojna.
      Całe to krzyczenie o tym, że to źle lub źle: po prostu pokazuje, jak źle się jest poinformowanym i nie widzi potrzeby inicjowania. Wskazuje również na brak empatii w sytuacji w Tajlandii, zwłaszcza gdy ktoś mieszka i/lub mieszka w TH lub przyjechał do TH, aby z tego skorzystać. Szaleństwem jest odmawiać teraz tajskiemu wsparciu i zrozumieniu. Po prostu przyciemnij się w takich sytuacjach, nie jest źle, i podejmij wysiłek, na przykład za pośrednictwem tajlandzkiego bloga i Internetu, aby zagłębić się w tajlandzką sprawę.
      Przynajmniej spróbuj zobaczyć szerszą perspektywę, zrozum, że nie chodzi tylko o Suthepa i wsp. i nie skupiaj się tylko na własnym stanowisku. O tak, jeśli chodzi o gospodarkę i turystykę? Po katastrofach pod koniec 2004 r., po całym chaosie politycznym, zwłaszcza w 2010 r., po wszystkich zniszczeniach spowodowanych powodziami w 2011 r.: czy naprawdę sądzicie, że TH nie będzie w stanie tego przezwyciężyć? Gospodarka, w tym turystyka, ucierpiała, ale od tego czasu ponownie odnotowała wzrost. Wielu obecnych emerytów chętnie korzysta z tego, a także z obecnego spadku ceny ThB. Podobnie turysta. I uwierzcie mi, gdy powiem, że pomimo wszystkich niepokojów i niepokojów, wzrosła także liczba emerytów i nie wszyscy z nich, jak ostatnio czytaliśmy, są pochodzenia brytyjskiego. To, co dzieje się teraz, z pewnością nie dzieje się tylko dzisiaj, to dzieje się od wielu dziesięcioleci. Należy do TH, dopóki podejmowane obecnie próby uczynienia TH krajem demokratycznym nie zakończą się sukcesem. Jesteśmy o wiele lat dalej. Ale TH jest tym, czym jest TH i to dobrze. Że niektórym się to nie podoba, bo im to przeszkadza, tak, to tylko część Holandii. Chcą tylko korzyści i widzą wady we wszystkim, co im się nie podoba. Ale to nie działa. Moja zmarła babcia już mówiła: trzeba pogodzić zło z dobrem. A może wszystko się poprawi. Ciekawa jestem, czy to doceniasz. Więc ja.

      • Mathias mówi

        @Soi, Skąd wziąłeś całą tę mądrość, dlaczego niektórzy ludzie nie rozumieją Tajlandii, a ty rozumiesz? Miło wiedzieć jako bloger, który nic nie wie o tajskiej polityce i nie chce wiedzieć!
        Jedno wiem: przykłady, o których wspominasz, o płaceniu za własny transport, jedzenie, TAKŻE wkładanie dodatkowych pieniędzy do big bagów!!! Bierze dni wolne i nie dostaje wynagrodzenia. Wiem, że osoba z płacą minimalną lub osoba z bardzo przeciętną płacą w Europie lub USA nie może sobie na to pozwolić. Brak pracy przez 3 dni to tylko oszczędność około 250 euro na zarobkach, dodatkowe koszty na rzeczy, o których wspomniałeś, to nie jest dużo pieniędzy, jeśli wytrzymujesz tylko z miesięcznej pensji? Ale chciałbym usłyszeć od ciebie, dlaczego ja, jako laik, muszę wierzyć, że rozumiesz. Dziękuję!

        Moderator: Panowie, czy moglibyście przestać rozmawiać. Nowe komentarze dotyczące tego czatu nie będą już publikowane.

  2. młody mówi

    Myślę, że ci ludzie są opłaceni…. przez ………….. I dowiedzą się, że kiedy to się skończy, ich praca jest już zajęta.

    Zaskakuje mnie to, że demonstranci odcinają wodę i elektryczność w budynkach rządowych pod „autorytetem” Suthepa. Nie jestem pewien, ale zarówno elektryczność, jak i woda to agencje rządowe. Dlaczego więc rząd nie pociągnie do odpowiedzialności odpowiednich dyrektorów tych firm i nie nakaże im natychmiastowego ponownego podłączenia prądu i wody, w przeciwnym razie dyrektorzy ci zostaną natychmiast zwolnieni.
    Bo kim w ogóle jest Suthep (zwykły były poseł i przywódca zamieszek), że może zlecać takie zadania? Powinien być natychmiast aresztowany. Demonstracja to jedno, ale odcięcie wody i prądu jest moim zdaniem jawnym sabotażem i karalne. Czy mogą natychmiast rozstrzygnąć kilka innych skarg karnych z przeszłości przeciwko niemu.

    Moja dziewczyna musi odnowić paszport (w Chiang Mai), ale nie jest to możliwe, ponieważ systemy komputerowe są wyłączone. Tego Suthepa należy jak najszybciej zdjąć z ulicy z jego idiotyzmami takimi jak Volksraad i Volksgovernment. Od 2 lat miał szansę wprowadzić reformy razem z Abhisitem, ale tego nie zrobił. Więc jego szanse zniknęły, a on po prostu zadaje ogromne obrażenia.

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ teun System komputerowy w Chiang Mai nie działa, prawdopodobnie z innego powodu. Ponadto: Suthep ma nakaz aresztowania, ale władze czekają na okazję do aresztowania mężczyzny. Jeśli zrobią to teraz, płomień uderzy w przysłowiową patelnię.

      • młody mówi

        No właśnie problem w tym, że paszporty wysyła się przez MSW. Ma to na celu sprawdzenie, czy Tajlandczycy w ogóle mogą otrzymać paszport (w związku z tym baza danych jest niedostępna). Dlatego Suthep nie jest w stanie tego zrobić, ponieważ kazał odciąć mu prąd i wodę. Moim zdaniem jest to akt sabotażu, za który powinien zostać natychmiast aresztowany, a kierownictwu przedsiębiorstwa wodno-elektrycznego nakazać przyłączenie wody i prądu pod rygorem zwolnienia. A może Suthep jest już premierem?

    • górny marcin mówi

      reakcja na Dicka dzisiaj 14:11 i Teun 12:21. Drogi Herern, nie sądzę, żebyśmy się stąd wydostali. Bo zawsze możemy powiedzieć, że tajski jest -inny- tak jak my, ale tutaj też pracujemy od 08:00 do 16:00. Skąd więc biorą się ci wszyscy ludzie, gdzie śpią, gdzie chodzą na nocnik, gdzie piorą ubrania itp. itd. A przede wszystkim, jak toczy się ich życie prywatne w domu?
      Nie zakładam też, że ich pracę zabiorą inni 1-2-3. Gdzie w takim razie jest ten -nowy pracownik-? Demonstrować też? Czy jest odpowiedni, czy ma odpowiednią klasyfikację itp. Myślę, że nie można tak po prostu wymienić kogoś w Tajlandii. Właśnie usłyszałem w tajskim radiu, że w Bangkoku zbudowano duże tymczasowe obozowiska dla demonstrantów?

      Odłączenie prądu i wody jest naruszeniem umowy i dostawca ma obowiązek zapewnić ciągłość dostaw. . . przynajmniej zgodnie z naszą reprezentacją i umowami. Z doświadczenia wiem, że w Tajlandii jest zupełnie inaczej, w Sa Kaeo światła gasły regularnie kilka tygodni temu. .w ciągu dnia. Powód: praca w sieci. Dla ostrzeżenia? . . nigdy nie słyszałem o tym. Zapytałem elektryka. Zakończenie rozmowy było bardzo proste. w ciągu dnia świeci słońce, to nie potrzebujemy światła = nie ma prądu.

      Może teraz cena gazu spada? Byłoby zaletą kryzysu w Bangkoku. Ponieważ rafinerie produkują na określoną ilość dziennie, która obecnie maleje ze względu na fakt, że wiele osób podróżuje transportem wodnym. Jeśli rafinerie sprzedają mniej, muszą zmniejszyć moce produkcyjne lub . . jako bonus, cena w dół jako przynęta dla kierowcy samochodu.

      Powiedziałbym, że poprawnie. Abhisit mówi teraz, że chce wszystko zmienić itp. Co z tym zrobił przez te dwa lata, kiedy był u władzy? Bez piłki. I dlaczego teraz? Czy się obudził? Możesz aresztować Suthepa, wysłać Yingluck na księżyc, ale kogo chcesz poprowadzić w Tajlandii? Jakiego silnego mężczyznę/kobietę mają? Wszyscy chcą reformować, robić lepiej, ale nikt nie mówi jak.Spośród 385 posłów 382 jest na liście osób podejrzanych o korupcję. No to pozdro Panowie. Piję teraz.

      • chris mówi

        Drogi Top Martinie,
        Mam tylko kilka komentarzy, ponieważ wiele z twoich komentarzy zostało już odparowanych przez Danny'ego w odpowiedzi na ten element, jak również na inne. Po prostu przeczytaj je wszystkie.
        1. Życie Tajów, praca w strukturze sieciowej i to teraz pomaga im również znaleźć schronienie w Bangkoku (jeśli przyjeżdżają z zewnątrz) i po kolei demonstrować. Nie jesteś jako jednostka za lub przeciw Suthepowi lub Yingluck, cała twoja rodzina, całe sąsiedztwo jest za lub przeciw;
        2. Niektórzy moi koledzy ze studiów demonstrują wieczorami iw weekendy, niektórzy wzięli wolne.
        3. Mieszkam w Bangkoku od 8 lat i zawsze wynajmowałem. Nigdy nie widziałem ani nie podpisywałem umowy z przedsiębiorstwem wodociągowym lub elektrycznym. Zawsze płacił rachunki.
        4. Wielu Tajów pracuje w sektorze nieformalnym i ma własne firmy. Mogą robić, co chcą. Po prostu zamknij drzwi. Jest to również możliwe, jeśli czasami przy długich dniach pracy zarabiasz nie więcej niż 10 euro dziennie;
        5. Dzięki rozwijającej się gospodarce klasa średnia w Tajlandii znacznie wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat. To właśnie ci ludzie protestują;

        Sam mam nadzieję, że rząd Yingluck wkrótce ustąpi, a król wyznaczy szereg doświadczonych ludzi (do zaakceptowania przez wszystkie partie; znam kilku) do kierowania krajem. najpierw dyskutować i decydować o reformach, a potem o wyborach w oparciu o partyjne programy polityczne, a nie populistyczne hasła.

        • młody mówi

          Chris,

          Myślę, że Yingluck ma jeszcze 2 lata swojego panowania. Wiem, że mogła nie wszystko zrobić dobrze, a zwłaszcza jej próba uchwalenia ustawy o amnestii dla jej brata jest zdecydowanie „trochę głupia”.

          Jeśli Tajowie nie zgadzają się z obecnym rządem, muszą to ogłosić w wyborach. Tylko wtedy, gdy wyniki wyborów są takie, że nie da się stworzyć rządu większościowego, można pomyśleć o utworzeniu gabinetu biznesowego, jak to opisujesz.

          Ciekawi mnie też, kto powinien w tej sprawie zasiąść, kto jest do przyjęcia dla obu stron.

          Teraz, gdy sam Yingluck złożył rezygnację, NAJPIERW muszą odbyć się wybory. W przeciwnym razie za 2 lata będziesz miał ten sam problem. I moim zdaniem nastąpi jeszcze wiele wyborów, zanim zapanuje w miarę demokratyczna sytuacja z partiami, które mają jasne programy polityczne. Teraz jest jeszcze etap malucha i trzeba go po prostu przejść.

          • chris mówi

            Drogi Teunie,
            „może nie wszystko dobrze zrobione” to szczyt eufemizmu.
            Kiedy patrzę oczami Zachodu, mogę zidentyfikować następujące rzeczy:
            – rażąca niegospodarność podczas powodzi w 2011 r.;
            – korupcja przy wypłacaniu odszkodowań zaangażowanym osobom;
            – korupcja w przetargach na nowe wodociągi;
            – 800 miliardów wydanych na dopłaty do ryżu;
            – obniżka podatku od pierwszego samochodu, w wyniku czego więcej gospodarstw domowych zadłuża się;
            – system kart kredytowych dla rolników, który nie tylko kupuje produkty rolne (do czego był przeznaczony);
            – przemówienia Yingluck za granicą o ataku na demokrację w Tajlandii tylko dlatego, że niektórzy ludzie i organizacje krytykują tę politykę;
            – powołanie na stanowisko wiceministra osoby oskarżonej o terroryzm;
            – pozwolenie (bogatym) przestępcom na swobodne poruszanie się;
            – chaos w organizacji przesłuchań w sprawie budowy tam i innych wodociągów;
            – nierozwiązany problem na południu, który w ciągu ostatnich 2 lat kosztował życie Tajów więcej niż wszystkie walki i zamieszki w Bangkoku w ciągu ostatnich 10 lat;
            – ustawa o amnestii;
            – rewizja konstytucji dotycząca wyboru senatu;
            – ustawa o inwestycjach w kolej dużych prędkości;
            – polityka dotycząca tabletów dla dzieci ze szkół podstawowych;
            – próba zmiany prawa, aby rząd mógł zawierać porozumienia z zagranicą bez parlamentu;
            – kłamstwa o sprzedaży kupowanego przez rząd ryżu;
            – nic nie robić, gdy czołowi politycy wyjeżdżają za granicę, by odwiedzić byłego premiera Thaksina, przeciwko któremu wydano międzynarodowy list gończy;
            – nic nie robić, jeśli okaże się, że ponad 300 komisariatów nie może zostać ukończonych z powodu korupcji w wydziale budowy policji;
            – nie rób nic lub zaprzeczaj, że tu i tam są nielegalne kasyna;
            – nierówne traktowanie rolników z północnego wschodu (ryż) i południa (kauczuk, ananas, kukurydza);
            – aresztowanie drobnych handlarzy narkotyków, ale nigdy nie jest w stanie aresztować więcej niż 1 lorda narkotykowego;
            – przewodniczących parlamentów, którzy nie dopuszczają do głosu wszystkich przedstawicieli;
            – kilka tygodni temu kłamałem na temat obecności policji na dachu Ministerstwa Pracy.

            Czy powinienem kontynuować?
            Wiele problemów powoduje wybrany parlament, który nie kontroluje rządu, ale niewolniczo podąża za rządem. Dlatego – głęboko w to wierzę – wybory, w których kandydują ci sami politycy, przyniosą tylko ten sam rezultat.

            • młody mówi

              Chris,

              Naprawdę dobrze się bawiłeś. Więc proponujesz nie przeprowadzać wyborów i tym samym pomóc żółtym w siodle. Możemy tylko czekać i zobaczyć, czy ten scenariusz zaowocuje współpracą między Suthep i Yingluck. Czas pokaże.

              • chris mówi

                drogi Teunie
                Nie bardzo sobie pofolgowałem, bo listę spisałem z pamięci. Jeśli naprawdę zagłębię się w historię rządu Yingluck, jest (wiele) więcej potknięć. Nie: NIE proponuję nie przeprowadzać wyborów. Proponuję przede wszystkim uporządkować i pozbawić elitę (czerwonych ORAZ żółtych) ich opresyjnej władzy. Te elity można łatwo zdemaskować, jeśli uczciwi i wytrwali ludzie naprawdę zaangażują się w sprawę, a pieniądze popłyną. Mnie osobiście nie przeszkadza, że ​​ci ludzie są mianowani przez króla i konsultują się z czerwonymi i żółtymi, ale czerwoni i żółci na razie nie rządzą. Do tej pory w Tajlandii nadużywano demokracji na korzyść bogatych (czasem pod pozorem wspierania biednych). Jestem również za komisją pojednawczą na wzór Republiki Południowej Afryki. Czyli: każdy, kto podczas przesłuchań mówi prawdę i wyraża skruchę, może liczyć na amnestię; ci, którzy upierają się przy swoich kłamstwach, muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności przed sądem. Następnie ustala, czy ktoś jest winny i czy ktoś zasługuje na karę. Proces ten trwał 5 lat, ale Republika Południowej Afryki demokratycznie wraca na właściwe tory. Wcześniej czarni i biali mogli strzelać do siebie.

                • Danny mówi

                  Drogi Chrisie,

                  Dziękujemy za wymienienie wielu faktów politycznych, które uzupełniają powyższe wiadomości redakcyjne.
                  Zawsze bardzo doceniam energię kilku blogerów, którzy uzasadniają swoje historie faktami, a także realną wizją lepszej bazy politycznej w tym pięknym kraju.
                  W tym kraju jest jeszcze długa droga, ale doceniam pokojowe protesty przeciwko korupcji każdego dnia.
                  Dopóki rząd wie, jak zakazać swoim kibicom (czerwonym koszulkom) stosowania przemocy, protesty przeciwko korupcji będą przebiegać pomyślnie.
                  Dobre pozdrowienia od Danny'ego

          • ja mówi

            Drogi Teunie, chyba nie można nazwać działania Yingluck wobec jej brata „trochę głupim”, chyba że zakwalifikujesz to działanie jako „poślizgnięcie”. Wydaje się, że reakcje ludzi z TH w BKK nie zgadzają się z tobą. To też nie był poślizg. Przeczytaj ponownie wiele artykułów na blogu Thailand. Kliknij w link i dowiedz się. https://www.thailandblog.nl/?s=amnestiewet&x=39&y=8
            W swojej odpowiedzi składającej się z 12 linijek, w 4 miejscach mówisz, że Tajowie muszą coś zrobić. Cóż, nie muszą. Dobra rzecz też. To, co robią Tajowie i robią to dobrze, to nie doprowadzanie sytuacji do szczytu i poświęcanie całego czasu na szukanie okazji do rozmowy. Przeczytaj najnowsze wiadomości od Dicka van der Lugta o ostrożnym podejściu Yingluck. Spójrz także w tym świetle na próbę mediacji Ban Ki Moona. A także zobacz, jak Suthep robi każdego dnia o uncję więcej, co oznacza, jak strategicznie nadal pracuje, ale na dłuższą metę nie może powstrzymać się od siedzenia przy stole. Nie można go winić za chęć wzmocnienia swojej pozycji konwersacyjnej. To, że Yingluck jest zaangażowane w wojnę na wyniszczenie, również nie ma miejsca. Są dla siebie przeciwnikami. Wygląda na to, że dzisiejszy dzień pozostanie spokojny na obu frontach. I to też jest dobre. Im dłużej to trwa, tym bardziej staje się jasne, że oba obozy potrzebują siebie nawzajem, aby wyjść z impasu. I to też jest dobre, ponieważ ani Czerwony, ani Żółty nie mogą wygrać sporu. Tajski problem obejmuje oba kolory i odcienie pomiędzy. Tylko wtedy, gdy wszystkie kolory będą chętne, pojawi się szeroko wspierane rozwiązanie.
            Gabinet biznesowy lub rząd technokratów nie jest zły. Daje czas i możliwość właściwego załatwienia wszystkich pilnych i delikatnych spraw, wymuszając swego rodzaju polityczne status quo. Ta przestrzeń jest potrzebna, aby rozpocząć rozmowę między wszystkimi stronami na temat kierunku, w jakim może obrać TH, biorąc pod uwagę aktualny czas i to, z czym TH może sobie poradzić w dającym się przewidzieć okresie.
            TH potrzebuje dużo siły i mądrości. Życzę im tego, na swój sposób, w swoim tempie. Więc ja

            • młody mówi

              więc ja,

              Starałem się nadać mojej pracy jakiś ton. Najwyraźniej to przegapiłeś. I nie mówię, że Tajowie MUSZĄ robić cokolwiek. To tylko to, co myślę. Mianowicie wybory, a nie jednostronnie wymuszony Volksraad.

              Na koniec: Widzę też, że Yingluck kilka razy wyciągał rękę. Który został następnie odrzucony przez Suthepa (aby poprawić swoją pozycję przetargową, jak mówisz). Musi uważać, aby nie przesadzić z ręką.

              I: Nie dam sobie wmówić, że muszę się doinformować. Ale wolno mi wyrazić swój pomysł na to, jak ostatecznie można osiągnąć demokrację. To różni się od tego, co sugerujesz, żebym zrobił. Nie jestem bardziej niż ty w sytuacji, aby powiedzieć, że Tajowie MUSZĄ coś zrobić.

              Proszę zakończyć dyskusję

        • górny marcin mówi

          Nigdzie nie widzę reakcji Danny'ego, który paruje - górny Martin.
          Nie każdy spoza Bangkoku ma kontakty w Bangkoku. Pytanie brzmiało też, kim są ci ludzie demonstrujący W CIĄGU DNIA? Nie uważam twojego komentarza za odpowiedź na pytanie Dicka i moje. Tu jednak mówię za siebie.

          Jeśli wynajmujesz, również nie otrzymujesz umowy od dostawcy energii, ale od właściciela domu - to nie jesteś ty. Wydaje mi się logiczne.
          Możesz znaleźć Tajów, którzy zarabiają 3000,- €/miesiąc (30×10) z latarką. Klasa średnia to właśnie ta grupa, która ze względu na swoją odpowiedzialną pracę nie odejdzie od pracy tak po prostu na kilka dni.
          Na koniec chciałbym prosić o wymienienie tych osób, które znasz (lub znasz), które mogą wyciągnąć Tajlandię z kryzysu i poprowadzić ją. Właśnie na to czekają Tajowie..

          • Danny mówi

            najlepszy marcin,

            Ponieważ tobie i, jak sądzę, twojemu bratu Teunowi, zadano te same pytania, nie było potrzeby przeciwstawiać się tobie, w przeciwnym razie zaczęłoby to wyglądać na pogawędkę.
            Oprócz powyższych wiadomości mogę polecić książeczkę.
            Nazywa się to najlepszym tajskim blogiem i kosztuje 600 bahtów.
            Broszura jest pełna historii i faktów dotyczących tajlandzkiego społeczeństwa z północy na południe i ze wschodu na zachód.
            Broszura przyczynia się do lepszego zrozumienia tajlandzkiego społeczeństwa bez wyrzutów i sarkazmu.
            Jeśli wiesz więcej o społeczeństwie tajskim i czytasz więcej ogólnych informacji na jego temat, często znajdziesz tam wiele odpowiedzi na powtarzające się pytania i komentarze.
            pozdrowienia od Danny'ego

            • górny marcin mówi

              Drogi Danny. Więc mylisz się od samego początku. Ja nie mam brata. Zadałem proste pytanie, które zadał również inny bloger TL. Po prostu przeczytaj wszystko powyżej, a następnie najpierw odpowiedz.
              Nie mogę nic powiedzieć na temat książki, o której wspomniałeś. Przekazałem darowiznę w inny sposób: redaktorzy są tego świadomi. Zakładam, że masz co do tego rację. Czytam między Twoimi wierszami, że zakładasz, że właśnie dowiedziałem się, gdzie jest Tajlandia. Są inni pisarze, drogi Danny, którzy opublikowali książki o Tajlandii. Może to przeczytałem?.
              W ten sposób chciałbym przypomnieć o zadanym przeze mnie pytaniu: patrz całość powyżej, pierwszy komentarz. Byłoby miło, gdybyśmy mogli uzyskać od ciebie odpowiedź, a nie o rzeczach, których nie powiedziałem, że źle myślisz itp., cq. będąc poza tematem. Z podziękowaniami.

              Moderator: Proszę przestać rozmawiać.

  3. Nawijarka krzeseł mówi

    Wiele razy byłem w Bangkoku i bardzo dobrze rozumiem, czego chcą ludzie. Mam nadzieję, że będzie więcej demokracji
    do Tajlandii i że korupcja będzie lepiej zwalczana, bardzo lubię zwykłych ludzi
    i mieszkałem tam przez 2 x 3 miesiące i bardzo mi się tam podobało

    • młody mówi

      Więcej demokracji? Mniejszość/elita nie może wygrać wyborów (nawiasem mówiąc, nigdy nie była w stanie wygrać, ponieważ oni (anioły) nie mają nic wspólnego z ludźmi spoza Bangkoku), nigdy nie wygrała wyborów w ostatnich dziesięcioleciach.
      Zatem oni, jako mniejszość, pod hasłem „reformy i walka z korupcją” zamierzają w ten sposób przejąć władzę! Każdy, kto tak uważa, powinien przyjrzeć się bliżej wyrazowi twarzy Suthepa i jego dokonaniom w zakresie reform i walki z korupcją, gdy (wraz z Abhisitem) był u steru politycznego.
      Suthep chce, aby elitarna mniejszość rządziła i decydowała o losach reszty kraju (w końcu ci ludzie nie mają pojęcia o polityce i demokracji, zdaniem Suthepa i in., więc nie należy ich niepotrzebnie męczyć wyborami.

      To się nazywa "demokracja". Suthep nie ma również żadnej wiadomości dla swoich demonstrantów, kiedy już wyląduje na pluszu.

  4. jaap mówi

    Przylatuję do Bangkoku 16 stycznia samolotem, żeby rozejrzeć się po okolicy przez kilka dni.
    Czy to znajome?

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ Jaap Śledź wiadomości. Nie możemy prognozować sytuacji na 16 stycznia. Zobacz także porady dotyczące podróży Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dzisiaj nie było żadnych incydentów.

    • buntownik mówi

      Jeśli przyjedziesz do Bangkoku, aby to zobaczyć (pomniki itp.), Na pewno przyjedziesz w złym czasie. Zobacz wiele porad m.in. Blog TL, a także ambasady holenderskiej. Ci drudzy wyraźnie odradzają wizyty w pobliżu demonstracji. Przy odrobinie wyobraźni można wyczytać między wierszami, że lepiej trzymać się z dala od Bangkoku.

      Jeśli jednak chcesz doświadczyć zorganizowanego chaosu w języku i przedmiocie, którego rozumiemy niewiele, a nawet mniej, teraz masz szansę. Ale wątpię, żeby taki był twój cel. Radzę wszystkim osobistym przyjaciołom; trzymaj się z daleka od Bangkoku na jakiś czas.

  5. ja mówi

    W artykule czytamy: Tysiące ludzi wychodzą na ulice. W innym miejscu próbowałem już zrobić wrażenie ludzi TH, którzy przenoszą się z Isaan do BKK, aby zademonstrować. Widzieć: https://www.thailandblog.nl/dagboek/dagboek-van-henk-jansen-4-een-dagje-bangkok-vanuit-pak-kret/
    Jeśli moderator pozwoli, skopiuję tutaj skrócony i zmodyfikowany obraz atmosfery, pomyślany również jako odpowiedź na pytania niektórych czytelników / komentatorów na ten temat.

    Kim są ci wszyscy ludzie na ulicach BKK? Jak się tam dostać? Kto za to wszystko płaci? Jak jedzą i piją, gdzie śpią? Czy oni w ogóle biorą prysznic i gdzie idą „na garnek”, jak można się było zastanawiać? Czy nie są zwolnieni, a ich szef uważa, że ​​wszystko jest w porządku? Czy to wszystko jest możliwe?
    Kilka przykładów z naszego własnego środowiska, mieszkającego w Isaan, tradycyjnie regionie Redshirt, ponieważ wielu innych zna przykłady ze swojego środowiska.

    Sąsiad ma 33 lata. Jej chłopak, z którym mieszka od 31 lat. Nie mają dzieci. Pracuje w sprzedaży i wynajmie domów, powiedzmy dewelopera. Jest zajęta 6 dni w tygodniu, czasem do późnych godzin wieczornych. Jej chłopak pracuje jako „księgowy” w biurze prowincjonalnego zakładu energetycznego. Bierze to łatwiej: od poniedziałku do piątku od 0900 do 1700 godzin. Razem mają od 30 do 50 tysięcy bahtów miesięcznie. wydać, w zależności od ich miesięcznych obrotów.
    W nadchodzący piątek będzie na kursie odświeżającym z kilkoma kolegami z BKK. Przyjaciółka dołącza. On wróci do domu w poniedziałek, ale ona i jej koledzy zostaną w BKK i dołączą do mafii, jak Tajowie nazywają demonstracje. Wróci pod koniec tygodnia.
    W grudniu zeszłego roku była również w BKK ze znajomymi, uczestnicząc w Żółtym.
    Jej szef – twórca projektu – jest tutaj w tym tygodniu z niektórymi ze swoich pracowników.
    Sąsiad i współpracownicy zwalniają ich. Sąsiad i sąsiad płacą za własny samochód do BKK. Sąsiadka wraca samochodem, sąsiadka i jej koledzy wracają minivanem do domu pod koniec przyszłego tygodnia. Van jest opłacany przez szefa, który nadal wypłaca podstawowe wynagrodzenie. To, czego brakuje sąsiadowi, to rezerwa na ewentualną sprzedaż w tym tygodniu. Jej to nie obchodzi, nie obchodzi, kosi pióro, w szczytnym celu.
    Tajowie się tym nie przejmują: nie dokonują analizy kosztów i korzyści swojego udziału w mafii. Szef zapewnił również budżet na posiłki, ale ludzie w dużej mierze sami płacą za jedzenie i napoje. To niewiele jak na Tajlandczyka. BKK jest droższy, ale przy 200 bahtach dziennie przechodzą długą drogę. Dick van der Lugt informował już w jednym ze swoich postów, że food courty w centrum kręcą się w obrocie jak za czasów świetności. Na razie wszyscy mają się dobrze.
    Spanie, prysznic, inne potrzeby? Obozują z kolegami w mieszkaniu znajomego jednego z nich. Wspólne spanie na podłodze, wspólne poranne sprzątanie toalety i wspólne śniadanie, wspólne rozmowy i śmiech, a potem wspólny powrót na demonstrację.

    Oto przykład starszych osób: rodzice przyjaciółki mojej żony, którzy uważają, że demonstracje to dobra rzecz. Ona, nauczycielka „również na wcześniejszej emeryturze”, jak zawsze mówi, a on, dawniej „rolnik” i ziemia, i dobrze usposobiony. Bardzo medialni ludzie. Do BKK dojeżdżali już tak samo: ze znajomymi, własnym transportem, na własny koszt iz pieniędzmi w kieszeni. Wszyscy mają swoje kontakty z lewej lub prawej strony i wszyscy przebywają razem w BKK z kimś, kto zna jednego z nich i udziela schronienia. W miarę możliwości zapobiega się dyskomfortowi tych osób i nie goni się za kosztami. Przeciwnie. Na ulicy codziennie przekazuje bahty mężczyznom, którzy podążają za Suthepem z otwartymi torbami i workami, z których organizacja jest finansowana teraz, gdy konta zostały zablokowane.

    Przykład z BKK: siostra mojej żony, mieszka w BKK, ma 2 synów i 1 córkę. Najstarszy syn pracuje w firmie architektonicznej, drugi syn ma własną działalność związaną z urządzeniami medycznymi, córka sprzedaje kosmetyki i ma znajomego, który jest lekarzem podstawowym w szpitalu, jest w trakcie specjalizacji. Wszyscy mają dochody ponadprzeciętne według tajskich standardów. Z rodzinami, przyjaciółmi, znajomymi i współpracownikami: w demonstracjach co kilka dni uczestniczy każdy, na ile pozwala na to prywatność i służba. Przekazują także datki na rzecz organizacji. Matka „koordynuje” wszystko z jedzeniem, napojami i miejscami do spania, jest opiekunką wnuków i wie, kto gdzie jest. Tutaj także nie ma co się zastanawiać, ile to wszystko kosztuje: ludzie są przekonani, że dzieje się coś dobrego. I nikt nie może im tej wiary odebrać. Jest na to za duży.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową