Strzelanie jest tańsze niż kupowanie głosów
Załóżmy, że masz przeciwnika politycznego i chcesz go pokonać w wyborach. Co robisz? W Tajlandia są dwie opcje: przekupić wyborców lub zabić przeciwnika.
Pierwsza opcja kosztuje od 5 do 10 milionów bahtów, druga – w zależności od trudności – od 100.000 300.000 do XNUMX XNUMX bahtów.
Od czasu ataku na dwóch lokalnych polityków tego samego dnia w Prachin Buri i Nonthaburi oraz zbliżających się wyborów, policja obawia się, że rozpoczął się sezon polowań. Obie ofiary – jedna ciężko ranna, druga zabita – prawdopodobnie znajdowały się na liście przebojów ich przeciwników politycznych, choć policja nie wyklucza, że motywem były konflikty biznesowe.
Aroen Jaronsuk, który został ciężko ranny w Prachin Buri, był szefem administracji tambonu Ta Tum i sekretarzem posła Partii Akcji Społecznej. Został ranny w wyniku wybuchu bomby w samochodzie, w którym był pasażerem. Kowit Charoennontasit był burmistrzem Bang Bua Thong. Został zastrzelony wieczorem przed swoim domem.
Chatchai Rianmek z Metropolitan Police Bureau, który prowadzi śledztwo, powiedział, że zabijanie polityków w okresie poprzedzającym wybory jest powszechną taktyką eliminowania przeciwników. Decydującym czynnikiem są finanse. Według niego budżety, którymi dysponują samorządy, przyciągają biznesmenów do polityki. Wybierają tanią opcję zdobycia władzy, a później ją nadużywają.
Karci też własną policję za nieskuteczną walkę z tymi przestępstwami.
Ten post jest oparty na artykule w Bangkok Post z dnia 14 marca 2011 r.
Witaj w klubie