Wstyd związany z seksem nastolatków ma wysoką cenę
Po Laosie Tajlandia ma największą liczbę nastoletnich ciąż. Nastoletnie matki w wieku od 15 do 19 lat stanowią 55 z wszystkich 1.000 urodzeń, a liczba ta rośnie. W 2011 r. rodziły 370 dzieci dziennie, w porównaniu z 240 w 2010 r. Dziewczynki poniżej 15 roku życia rodziły 10 dzieci dziennie, w porównaniu z 4 rok wcześniej.
Dao jest taką dziewczyną. Ma teraz 23 lata i pracuje jako kasjerka w małym supermarkecie, aby utrzymać siebie i swojego małego syna. Gdy miała 17 lat, uprawiała seks bez zabezpieczenia ze swoim chłopakiem. To prawda, wszedł do minimartu, żeby kupić paczkę prezerwatyw, ale wyszedł z pustymi rękami. Wziął już paczkę z półki, kiedy jakiś mężczyzna spojrzał na niego z dezaprobatą. Chłopak zawstydził się i odłożył paczkę. Kiedy matka Dao dowiedziała się, że jest w ciąży, musiała rzucić szkołę i zacząć pracować.
Polityka rządu przeciwko nastoletnim ciążom jest mało praktyczna
Według Nattayi Boonpakdee z Women's Health Advocacy Foundation polityka rządu mająca na celu ograniczenie wysokiego wskaźnika nastoletnich ciąż nie jest zbyt praktyczna. W 835 szpitalach we wszystkich prowincjach otwarto kliniki, w których nastolatki mogą uzyskać porady dotyczące antykoncepcji i profilaktyki chorób przenoszonych drogą płciową.
Ale niewielu nastolatków uczęszcza do tych klinik, mówi Nattaya. Są otwarte w godzinach urzędowania, w tych samych godzinach, w których otwarte są szkoły. Nastolatki, które chcą darmowej prezerwatywy lub pigułki antykoncepcyjnej, muszą się zarejestrować. To ich powstrzymuje. Personel medyczny powinien otwierać mobilne kliniki w szkołach i fabrykach, prowadzić edukację seksualną i tworzyć sieci nastolatków, które troszczą się o innych”.
„Tradycyjne podejście do seksu donikąd nas nie zaprowadzi. Nie możemy zabronić nastolatkom uprawiania seksu. Musimy skupić się na promowaniu bezpiecznego seksu i zapewnieniu nastolatkom dostępu do środków antykoncepcyjnych” – mówi Nattaya.
Zwraca uwagę na jeszcze jeden problem: prezerwatywy są zwykle sprzedawane w minimarketach, pigułki w dużych drogeriach. Trudno je znaleźć na terenach wiejskich. Na przykład 18-letni Somrak, który mieszka w odległej wiosce w Nong Khai, musi jechać 50 km do najbliższego minimarketu i, jak mówi, paczka prezerwatyw jest droga.
Zaproponowano umieszczenie prezerwatyw w szkołach, ale tak się nie dzieje. Zachęcali nastolatków do uprawiania seksu. W 2010 roku Narodowe Zgromadzenie Zdrowia zaproponowało rozszerzenie programu nauczania o edukację seksualną. Ale Ministerstwo Edukacji mówi, że temat ten będzie poruszany na lekcjach zdrowia i higieny.
16-letnia Ann z Phuket potwierdza, że materiał dydaktyczny zawiera rozdział o seksie; tylko jej nauczyciel to pominął. „Mój nauczyciel zachowywał się, jakby ten rozdział był tematem tabu, czymś, o czym nie powinniśmy rozmawiać”.
(Źródło: Bangkok post, 17 kwietnia 2013)