W listopadzie wskaźnik cen konsumpcyjnych w Tajlandii wzrósł o 0,6 proc. To najwyższy odsetek od 23 miesięcy. Podrożały zwłaszcza świeże warzywa, mięso, olej, wyroby tytoniowe i napoje alkoholowe.

Tort wygrał tytoń i alkohol: 12,9 procent w skali roku. Świeże warzywa, jaja i wieprzowina podrożały ze względu na niższą podaż. Tajlandia również ucierpiała na wzroście cen ropy.

Inflacja bazowa, która mierzy 450 produktów i usług, pokazała, że ​​ceny 123 produktów wzrosły, a 101 produktów/usług podrożało.

Departament Handlu podtrzymuje swoją prognozę inflacji na ten rok od 0 do 1 procent i od 1,5 do 2 procent w przyszłym roku.

Źródło: Bangkok Post

4 odpowiedzi na „Ceny konsumpcyjne w Tajlandii znacznie wyższe”

  1. Sklep mięsny Kampen mówi

    Hmm Już niedługo rzeźnik ponownie wyjedzie do Tajlandii na około półtora miesiąca. Naturalnie należy uczcić jego przybycie do Izaana. Oznacza to, że oprócz pierwszego przystanku na pierwszej stacji benzynowej po lotnisku, zawsze odbierają mnie grzecznie, ale z pustym bakiem, często tak pustym, że spodziewam się, że wkrótce będę musiał sam pchać dużą Toyotę do stacji, obowiązkowy przystanek w Tesco. (Oczywiście zapłacę za składniki imprezy) Zatem w tym roku w kasie znów będzie znacznie drożej!

    • teos mówi

      Sheez, inaczej dałbyś się pokroić za rzeźnika. Fajna rodzinka mówię.

  2. William mówi

    Cóż, Slagerij van Kampen, powiedziałbym, że pojedziesz autobusem lub pociągiem do swojego miejsca zamieszkania w Tajlandii,
    oszczędza dużo pieniędzy i nerwów.

  3. Daniel M. mówi

    Drogi Rzeźniku, miło, że Twoje przybycie jest tak hucznie obchodzone. Cóż za kontrast z moim powrotem do Brukseli!

    Razem z żoną mamy już wystarczająco dużo bagażu: 2 duże walizki (każda max. 30 kg) i 2 mniejsze walizki (każda max. 7 – 10 kg). Dodaj do tego torebkę mojej żony i torbę z laptopem.

    Załóżmy, że u nas zrobią to samo – zatrzymując się po drodze w Tesco-Lotas (jak to tam wymawiają) – wtedy przydałby się mini van 55555 I to po tak długiej i męczącej podróży…
    Za tę benzynę i tak trzeba zapłacić, a skoro robią te wycieczki, żeby cię odebrać z lotniska, to przynajmniej jakiś wkład z twojej strony wydaje się trochę logiczny…

    W przeszłości witała nas również (teściowa) rodzina na lotnisku Khon Kaen. Bogatszy wieśniak, dysponujący dużym pick-upem, zapewniał transport za opłatą („za paliwo”). Od tego roku po prostu bierzemy taksówkę.

    Na początku tego roku, kiedy musieliśmy wracać z wioski (30 km na zachód od Khon Kaen) na lotnisko Khon Kaen po Songkran, moja żona zamówiła taksówkę. Ale kierowca nie mógł znaleźć wioski. Nawet po kilku telefonach. Potem moja żona czekała na taksówkę przy głównej drodze jakieś 2 km za wsią… Trwało to ponad godzinę. Na szczęście zdążyliśmy na czas, bo uwzględniliśmy już ewentualne opóźnienia.

    Ale czym jest średni wzrost cen o 0.6%? Zamiast 1000 bahtów płacisz 1006 bahtów… Tylko 6 marnych bahtów więcej. Bardziej irytują nas inne rzeczy…

    Całkowicie zgadzam się z Theosem. Być może tam chętnie i chętnie wykorzystują Twoje zmęczenie po długiej podróży…

    William, niestety nie ma pociągu (w pobliżu) wioski, a autobusy – niebieskie pick-upy – przejeżdżają tylko na żądanie i nie jest to możliwe z naszymi bagażami…

    Do wszystkich: nie bójcie się tych niewielkich podwyżek cen – dewaluacja euro kosztuje nas znacznie więcej – ale przede wszystkim cieszcie się życiem. I właśnie to zrobimy z żoną.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową