Więcej niż jeden na dziesięciu Holendrów nie mówi w drugim języku, kolejna czwarta mówi tylko dwoma językami. Ponieważ Holendrzy odwiedzają również kraje, w których nie mówi się ani po angielsku, ani po niderlandzku, pojawiają się problemy z tłumaczeniem. Startup Travis z Rotterdamu chce rozwiązać ten problem, udostępniając już teraz swój „Travis the Interpreter”. Urządzenie tłumaczące rozumie, tłumaczy i mówi w 80 najczęściej używanych językach dzięki sztucznej inteligencji.

Wynalazcy chcą mieć pewność, że wszyscy na ziemi mogą się ze sobą komunikować, zwłaszcza w tym globalizującym się świecie. Dlatego stworzyli uniwersalnego tłumacza, który tłumaczy wypowiadane zdania „na żywo”. Przydatne, jeśli chcesz zamówić piwo na wakacje i niezastąpione, jeśli trafisz do szpitala w podróży. Możesz lepiej wyrażać siebie i szybciej nawiązywać kontakty.

Brak aplikacji mobilnej

Twórcy postrzegają fakt, że Travis jest osobnym urządzeniem, a nie aplikacją mobilną, jako zaletę, ponieważ oznacza to, że nie trzeba cały czas otwierać telefonu, co jest bardzo miłe. Kontakt wzrokowy i komunikacja niewerbalna pozostają zatem możliwe, co jest ważne dla wzajemnego zrozumienia. Ponadto mikrofon Travisa jest lepszy niż mikrofon Twojego telefonu, dzięki czemu urządzenie sprawdzi się również w ruchliwym barze. W trybie offline urządzenie tłumaczy 23 języki, czego nie potrafi wiele aplikacji.

Mądrzejsi razem

Travis to pierwsze urządzenie tłumaczące ze sztuczną inteligencją, więc staje się coraz inteligentniejsze, im częściej go używasz. Wybiera najodpowiedniejsze oprogramowanie tłumaczeniowe dla każdej kombinacji językowej: od dużych podmiotów, takich jak Google i Microsoft, po podmioty lokalne. Użytkownicy Travisa już wkrótce będą mogli wskazać na platformie, jak podobają im się tłumaczenia, dzięki czemu urządzenie tłumaczące będzie działać jeszcze lepiej.

Więcej informacji: www.travistranslator.com/nl/

24 odpowiedzi na „Urządzenie tłumaczące w Rotterdamie pozwala mówić i rozumieć 80 języków”

  1. Sklep mięsny Kampen mówi

    Jeszcze chwila i nie będziemy musieli uczyć się już żadnego języka. Szkoda poliglotów, którzy popisują się tutaj znajomością języka tajskiego lub innych raczej niedostępnych języków. Węzeł matematyczny jest coraz bardziej preferowany niż węzeł językowy

    • Ronny Lat Phrao mówi

      Być może będziesz musiał nauczyć się tajskiego.
      Czy potrafisz wytłumaczyć matematycznie po tajsku swojej rodzinie, ile cię to kosztuje.
      Nie musisz tu narzekać w każdym komentarzu

  2. Fransamsterdam mówi

    Jedyne, co robi urządzenie, to wybiera i używa „najlepszej” istniejącej aplikacji do konkretnego tłumaczenia, na przykład tajskiego – angielskiego. Załóżmy, że jest to Tłumacz Google, urządzenie wybierze (bezpłatną) aplikację Google i będzie z niej korzystać.
    Nie potrzebuję do tego nowego urządzenia.

  3. François Nang Lae mówi

    Niezły rozwój. Niestety na stronie nie ma żadnych informacji. Przynajmniej nie mogłem się dowiedzieć, ile kosztuje urządzenie ani czy tajski jest jednym z języków, którymi się posługuje.

    • François Nang Lae mówi

      mówię offline, mam na myśli. Istnieją już dobre aplikacje online.

    • Fransamsterdam mówi

      149 USD, a urządzenie korzysta również z aplikacji, która tłumaczy język tajski
      .
      https://www.indiegogo.com/projects/travis-i-speak-80-languages-so-can-you-travel#/

      • Chan Piotr mówi

        Duże firmy technologiczne, takie jak Google i Microsoft, od lat rozwijają możliwość dobrego tłumaczenia normalnych rozmów w czasie rzeczywistym. Jak dotąd im się to nie udało. Wydaje się bardzo trudne. Więc jest to złudzenie, że ta firma może to zrobić. Mogą sprytnie wykorzystać to, co już istnieje i połączyć to razem. Moje wątpliwości są ogromne.

    • Wilmusa mówi

      Więc nie tanie za 149 USD.

  4. Ruud mówi

    Kiedy patrzę na wyniki google translate pod tłumaczeniami angielsko-niderlandzkimi, odczekuję chwilę przed zakupem tłumaczy ze sztuczną inteligencją.
    Wtedy tłumacze są najbardziej przydatni do rozmowy w kolejności:

    Trzy kawy.
    Płacić.
    Gdzie toaleta?

    Nawiasem mówiąc, Google translate to przydatny słownik.

    • Rob E mówi

      Jeśli spróbujesz przetłumaczyć tajski za pomocą google translate, jeśli Twój język zostanie przetłumaczony na tajski podczas rozmowy z kimś, natychmiast będziesz miał z nim zaciekłą kłótnię.

  5. tona mówi

    Powinieneś użyć tłumacza google z holenderskiego na tajski.
    Masz gwarancję, że wdasz się w kłótnię ze wszystkimi tutaj. Więc taki kieszonkowy talent do języków byłbym bardzo zaskoczony

  6. Johna Chiang Rai mówi

    Jeśli spojrzysz na istniejące aplikacje, zobaczysz, że tłumaczenie działa co najwyżej z prostymi koncepcjami i pojedynczymi słowami. Gdy tylko dochodzi do pełnego zdania, zwykle masz do czynienia z kolejną odbiegającą gramatyką, przez co to, co miałeś na myśli, jest niezrozumiałe, tak że rozmówca może tylko zgadywać, co naprawdę masz na myśli. I jeśli dobrze rozumiem, ten tłumacz działa również wyłącznie z tymi aplikacjami, które można również znaleźć na każdym smartfonie, które również nie działają optymalnie. Następnie zapytaj mnie, gdzie leży duża zaleta dla użytkownika?

    • Jacek S mówi

      Kiedy sam potrafisz dobrze i wyraźnie mówić po niderlandzku, a nie tak, jak piszesz: przecinki tam, gdzie nie powinny, bez spacji po przecinku, d zamiast t, słowa oddzielone od siebie, które należy połączyć, i kropka na znak zapytania, może się uda.
      Jeśli już masz problem z opanowaniem własnego języka, nie możesz oczekiwać, że takie urządzenie cię zrozumie, prawda?
      Myślę, że to duży postęp. Sam mówię dobrze trzema językami i mogę sobie poradzić z około pięcioma innymi językami. To urządzenie by mi tam pomogło.

  7. Geralda Verbovena mówi

    Aż żal czytać te negatywne komentarze.
    Wydaje się, że nigdy się nie nauczymy.
    Świat zmienił się tak bardzo z powodu wszystkich możliwych wynalazków, które obejmujemy.
    Dlaczego nie dać takiej firmie szansy już teraz i nie zburzyć jej swoimi komentarzami?
    Tak łatwo jest krytykować z kanapy, wstań i zrób coś sam!

    Pozdrawiam Gerarda

    • Wilmusa mówi

      Faktem jest, że jest to o wiele za drogie, a ponadto aplikacja Google TRANSLATE działa doskonale i jest darmowa, jeśli ja z niej korzystam, włączam mikrofon, a Tajlandczyk słucha i rozumie, więc nie ma problemu.

    • Fransamsterdam mówi

      Język jest niezwykle złożoną materią. Tłumaczenie jest zatem trudne, zwłaszcza dla maszyny. Naukowcy od wielu dziesięcioleci pracują nad napisaniem programów komputerowych, które zrobią z tego coś sensownego. W rzeczywistości poczyniono niewielkie postępy, stosunkowo trywialne kwestie wciąż pozostają nierozwiązane, a na razie wciąż jest więcej problemów niż rozwiązań.
      Travis byłby pierwszym urządzeniem tłumaczącym ze sztuczną inteligencją, ale to oczywiście nonsens. Po pierwsze, używają tylko wcześniej istniejących programów, po drugie, każdą pomoc heurystyczną, lub dowolną regułę, która nie działa całkowicie brutalnie, można nazwać sztuczną inteligencją, a ponadto istnieją również programy „sztucznie inteligentne” które są całkowicie nie poprawiają się, używając ich dużo.
      Ciekawy wykład o problemach, z jakimi spotykają się ludzie, można znaleźć tutaj (w języku angielskim):
      .
      https://youtu.be/6UVgFjJeFGY
      .
      Te same problemy istniały 30 lat temu i nie zostaną rozwiązane, dopóki ktoś nie wpadnie na przełomowy pomysł.
      To, co zrobili „wynalazcy” Travisa, choć chcieliby, aby wyglądało inaczej, jest dalekie od przełomu, a tworzenie wysokich oczekiwań spowoduje jedynie rozczarowanie klientów.

      • Fransamsterdam mówi

        Dla zabawy Google przetłumaczył tę reakcję na angielski i wtedy byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Czasami myślę, że bałagan, jaki Google robi z tajskich wiadomości od znajomych, jest częściowo spowodowany faktem, że nie jest to Civilized Thai, ale Isaan Thai (przepraszam, fani Isaana…).

        Język to bardzo złożona sprawa. Tłumaczenie jest zatem trudne, zwłaszcza dla maszyny. Naukowcy od wielu dziesięcioleci zajmują się pisaniem programów komputerowych. W rzeczywistości nie osiągnięto tak dużego postępu, stosunkowo błahe kwestie nadal nie zostały rozwiązane i na razie wciąż jest więcej problemów niż rozwiązań.
        Travis byłby pierwszym tłumaczem ze sztuczną inteligencją, ale to oczywiście nonsens. Po pierwsze, używają tylko istniejących programów, po drugie, można zrobić dowolną pomoc heurystyczną, lub dowolną regułę, która nie działa całkowicie brutalnie, wywołaj sztuczną inteligencję, a są też programy „sztucznie inteligentne” całkowicie Nie poprawiaj się, używając ich dużo.
        Ciekawy wykład na temat napotkanych problemów znajduje się tutaj (w języku angielskim):
        .
        https://youtu.be/6UVgFjJeFGY
        .
        30 lat temu grano już w te same problemy i nie zostaną one rozwiązane, dopóki ktoś nie wpadnie na przełomowy pomysł.
        To, co zrobili „podejrzani” Travisa, oczywiście chcą coś zmienić, z pewnością nie tworzą przełomu, a wysokie oczekiwania spowodują jedynie rozczarowanie klientów.

        • Chan Piotr mówi

          Kilka miesięcy temu pojawiła się duża aktualizacja Tłumacza Google, po której też stwierdziłem, że jest o wiele lepszy. Nie idealnie, ale są na dobrej drodze.

          • Ronny Lat Phrao mówi

            Google nie jest taki zły, jeśli tłumaczysz słowo. Nie ma w tym nic złego. Tak długo, jak używasz go jako słownika.

        • Ruud mówi

          Co dziwne, fragment „kto coś upiecze” całkowicie zniknął z tłumaczenia.
          Program do tłumaczenia, który po prostu pomija fragmenty tekstu dla wygody, nie dostaje ode mnie wysokiej oceny.

          Nawiasem mówiąc, jeśli tłumaczysz większe fragmenty tekstu za pomocą Tłumacza Google, zauważysz, że program reaguje bardzo dziwnie.
          Zmiany w poprzednich zdaniach czasami modyfikują również tłumaczenie późniejszego zdania.
          Co więcej, jakość tłumaczenia również wydaje się zróżnicowana.
          Raz dostajesz prawie czytelne teksty, a innym razem czysty nonsens.

          Zobacz także te dwa zdania:

          Naukowcy od wielu dziesięcioleci pracują nad napisaniem programów komputerowych, które zrobią z tego coś sensownego.

          Naukowcy od wielu dziesięcioleci zajmują się pisaniem programów komputerowych.

          Pracują od wielu dziesięcioleci, aby napisać programy komputerowe, które czynią coś sensownego.

          Byli zajęci pisaniem programów komputerowych przez wiele dziesięcioleci, co jest rozsądne.

          Zastąpienie słowa naukowiec słowem ona zmienia tłumaczenie zdania.

          • Fransamsterdam mówi

            Też zauważyłem to zaniedbanie. Wyobrażam sobie, że gdyby tłumaczenie zakończyło się kombinacją słów, która nie pojawia się w całej bazie programu, to są szanse, że to nonsens, że lepiej byłoby to pominąć.
            W tłumaczeniu z „oni” widać również, że ustalenie, do czego odnosi się takie słowo, jak „tamto”, stanowi ogromny problem.
            Jak wskazuje również profesor w filmie na YouTube, ma gwarancję pracy do śmierci (do tego czasu naprawdę nie będzie lepiej), a korzystanie z programów tłumaczeniowych ma głównie na celu umożliwienie tłumaczom-ludziom wydajniejszej pracy.
            Szacuje roczne przychody generowane przez programy tłumaczeniowe na 100 milionów dolarów, podczas gdy tłumacze pisemni i ustni generują dziesiątki miliardów.

  8. Tarud mówi

    W przypadku tłumaczeń na iz języka tajskiego (z dowolnego języka) dużym utrudnieniem jest to, że to jest pisane następującymi po sobie wyrazami bez spacji. To praktycznie uniemożliwia programom tłumaczącym tworzenie dobrych tłumaczeń. Spróbuj przeczytać zdanie z sąsiadującymi holenderskimi słowami i zostaw je w maszynie tłumaczącej z tłumaczeniem na przykład na angielski, nie sądzę, że uzyskasz dobre tłumaczenie.

    Inaczej jest ze spacjami pomiędzy!

    Myślę, że w interesie wszystkich leży, aby Tajowie naprawdę to zmienili.

    • Bert mówi

      Zaproponuj, aby wszyscy Tajowie nauczyli się niderlandzkiego, niemieckiego, angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, chińskiego, portugalskiego itd.
      Język jest po prostu częścią kultury, jeśli chcesz w niej uczestniczyć, będziesz musiał podjąć wysiłek, aby nauczyć się języka, wtedy również nauczysz się części kultury. Czyż tego nie chcecie, dobrzy przyjaciele.

    • Lilian mówi

      Nawet ja byłem w stanie nauczyć się czytać po tajsku i rozpoznawać słowa bez spacji między nimi nie jest właściwie trudne, jeśli tylko zastosujesz się do zasad. To powinno być dość łatwe dla komputera. Trudniejsze wydaje mi się to, że znaczenie zdania w języku tajskim bardzo zależy od kontekstu. Na przykład czasownik jest często pomijany w zdaniu, więc aplikacja musi odgadnąć, o kogo chodzi. A kiedy osoba jest wymieniona z imienia, brakuje wielkich liter, więc jak komputer ma zrozumieć, że Rudy, Królik, Mały, Myszka to ludzie?
      Ps.: Zauważyłem też, że od kilku tygodni tłumacz Google pomija pewne rzeczy w tłumaczeniu z tajskiego na angielski/holenderski.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową