Dziś w De Telegraaf jest historia Gerarda Jolinga (59 l.), który był przetrzymywany przez kilka godzin na posterunku policji w Pattaya. Joling był w Pattaya na występie, a potem wyszedł ze swoją ekipą. Jego dźwiękowiec miał przy sobie e-papierosa, podbiegli do niego policjanci i został przewieziony na komisariat. 

Gerard wtrącił się i według niego został zamknięty w rodzaju szklanej klatki. Po zapłaceniu grzywny w wysokości 900 euro panowie mogli ponownie jechać.

Piosenkarka ostrzega innych, aby nie zabierali e-papierosa do Tajlandii:

„Myślę, że dobrze byłoby ostrzec ludzi, którzy wybierają się do Tajlandii, że e-papieros może wpędzić cię w poważne kłopoty. Przynajmniej byliśmy dość przestraszeni. Świetnie się tam bawiłem i często tak bywa w tym kraju. Ale z drugiej strony trzymają cię tak mocno, a potem musisz po prostu zobaczyć, jak się wydostaniesz. Ten bałagan jest zepsuty jak diabli!”

Przeczytaj całą historię tutaj: www.telegraaf.nl/entertainment/1911861825/gerard-uren-vast-op-thais-politiebureau

43 odpowiedzi na „Gerard Joling aresztowany w Pattaya za wtrącanie się do e-papierosa”

  1. Dennis mówi

    Grzywna w wysokości 30.000 XNUMX bahtów wydaje mi się nielogiczna.

    O wiele bardziej oczywista jest „dobrowolna darowizna” na rzecz policji i (wciąż wątpię) sensacja Telegraafa.

  2. żartuj wstrząsnąć mówi

    Może następnym razem przed wyjazdem zobacz, co jest, a co nie jest dozwolone w kraju docelowym.

  3. Gertg mówi

    Nie ma nic wspólnego z korupcją. Ci holenderscy wczasowicze są niezdarni jak tył krowy. Najpierw zapoznaj się z przepisami obowiązującymi w Twoim kraju wakacyjnym, a unikniesz problemów takich jak dex!

    • Piotr mówi

      Jak możesz być świadomy wszystkiego, co jest i nie jest dozwolone
      Na pewno e-papieros wydaje mi się, że nikt o tym nie myśli. I tak, skorumpowany
      mogli też powiedzieć, że e-papieros jest zabroniony i może zostać skonfiskowany.
      Ale zatrzymanie cię za to i wystawienie wysokiego mandatu wydaje się
      dla mnie grubo przesadzone.

      • konimeks mówi

        W holenderskiej telewizji jest mnóstwo reklam, aby załadować aplikację celną, wydaje mi się, że może to być bardzo kłopotliwe.

      • rabować mówi

        Nadal nie ma podstaw dla słowa Korupcja. Przed użyciem takich słów proszę się zapoznać.

  4. Willem mówi

    Wydaje mi się raczej, że Gerard wtrącił się w sprawę w znany mu histeryczny sposób i tym samym grozi mu kara grzywny za np. utrudnianie pracy policji, obrażanie itp. itd. itd. Nie będzie tu o samym e-papierosie.

    • Szczery mówi

      zabronione jest posiadanie przy sobie e-papierosa, więc nie podzielam Twojej opinii.

  5. Enrico mówi

    Wyobrażam sobie, że pan Joling trochę namieszał w tej sytuacji i nie powinno się tego robić w Tajlandii. Cóż, pana Jolinga stać na te 30.000 XNUMX bahtów.

  6. Erik mówi

    „Ten bałagan jest zepsuty jak diabli!” Przy odrobinie przygotowań do tej podróży, to nie powinno się zdarzyć. Kto tu jest głupi? A przeklinanie jest takie tanie….

  7. l. niski rozmiar mówi

    Drogi Gerardzie,

    Najpierw przeczytaj Tajlandzki Blog, wtedy wiesz, że e-papieros jest zabroniony w Tajlandii.
    W dobrych intencjach, ale nie wtrącaj się w określonych momentach! Oszczędza dużo pieniędzy i nędzy!

    Baw się dobrze!

  8. Styczeń mówi

    "… jak cholera!"? Nie wiadomo, czy e-papieros może promować skurcz gruźlicy, „konsumpcję” w języku potocznym. Prawdą jest, że niektóre substancje zawarte w e-papierosach są szkodliwe dla dróg oddechowych i płuc, a tym samym mogą pośrednio zwiększać ich podatność na zakażenie gruźlicą. Dlatego pewne obawy przed tajską policją są zrozumiałe. Prewencyjny pobór odszkodowania z tego tytułu wydaje mi się całkowicie uzasadniony.

  9. Ronny mówi

    Oczywiście od jakiegoś czasu wiadomo, że e-papierosy są zakazane. Również wyraźnie oznaczone po przyjeździe do Bangkoku. Ale aresztowanie ludzi za to, grożenie 5 latami więzienia i zmuszanie ludzi do zapłacenia ogromnej grzywny w wysokości 900 euro, to przesada! Szukasz turysty z pełną torbą?

  10. Rabować mówi

    Cóż, Gerard, nic nowego, prawda, jeśli byłeś tam, zanim wiedziałeś, że jest tam skorumpowany bałagan.

  11. Wilbara mówi

    To nie pierwszy raz, gdy obcokrajowiec w Tajlandii ma kłopoty z powodu e-papierosa. Znów przez ignorancję i założenie, że wszystko jest dozwolone za granicą, co jest dozwolone lub tolerowane w Holandii.
    „Ten bałagan jest zepsuty jak diabli!” nie jest oczywiście żadnym usprawiedliwieniem, ale brzmi dobrze.

  12. Tino Kuisa mówi

    Uważam, że kara 900 euro to stanowczo za mało. E-papierosy są bardzo niebezpieczne dla zdrowia i bezpieczeństwa Tajów. Lepszą karą byłby tygodniowy bezpłatny pobyt w hotelu Hilton w Bangkoku. Przecież za nielegalne zbieranie grzybów w lesie grozi od 5 do 15 lat więzienia!

    https://www.bangkokpost.com/learning/advanced/1242397/supreme-court-5-years-prison-for-elderly-mushroom-pickers

    • Vincent mówi

      Szanowny Panie Kuis,

      Często czytam twoje fragmenty i często się z nimi zgadzam, ale ta odpowiedź wydała mi się trochę krótkowzroczna?
      Jeśli rzeczywiście było to 900 euro kary za samo palenie e-papierosa na ulicy, to myślę, że to zdecydowanie za dużo i wątpię też, czy e-papieros jest szkodliwy dla Tajów spacerujących po świeżym powietrzu?
      Gdyby ten człowiek szedł tam z jointem, zrozumiałbym to w Tajlandii, ale można palić zwykłego papierosa (co jest naprawdę szkodliwe) na ulicy, ale zupełnie niepachnącego e-papierosa nie wolno pffffff

      I tak, powinien był wiedzieć, bo w Tajlandii nie jest to dozwolone, ale przeczytałem kilka artykułów o zatrzymaniach turystów i wyczerpaniu finansowym z powodu tego e-papierosa.
      Myślę, że to niedopuszczalne zachowanie.

      1000 bahtów grzywny powinno wystarczyć.

      Wincenty MVG

      • Tino Kuisa mówi

        Drogi Wincenty,

        To był sarkazm. Dopuszczalna jest grzywna w wysokości powiedzmy 50 euro. A ta starsza para siedzi za zbieranie grzybów na 5 lat, a niewielka grzywna też by się tu przydała.

        Nie zawsze rozumiem ironię i sarkazm...

        • Vinny mówi

          Droga Tina,

          haha ok teraz rozumiem..
          Kompletnie się zgadzam !

          Tak, przypadek tego małżeństwa w podeszłym wieku jest bardzo zły i szczególnie haniebny.
          Niestety będziemy to czytać częściej.

          Pozdrawiam, Vincent

          • Tino Kuisa mówi

            E-papieros jest prawdopodobnie zakazany w celu wspierania tajskiego monopolu tytoniowego.

            • Erik mówi

              Myślę, że nie wiedzą, co zrobić z E-buttem z prawnego punktu widzenia. Nie ma akcyzy, ponieważ nie jest to alkohol ani tytoń. A co należy naliczać? Sam E-butt, czy wypełnienie?

              Możesz liczyć na to, że ta kopalnia złota zostanie raz wydobyta i że możesz kupić zarówno E-butt, jak i wypełnienie z etykietą akcyzy. Wtedy jako podróżnik możesz wziąć pół godziny sapania za darmo, a resztę musisz zadeklarować w urzędzie celnym.

              Nie palę, na szczęście nic mnie to nie kosztuje.

      • Cornelis mówi

        Obawiam się, że przegapiłeś sarkastyczny ton Tini….

      • rabować mówi

        Wciąż nie ma podstaw dla słowa Korupcja. Zanim użyjesz tego typu słów, zapoznaj się z informacjami. „Gdyby ten mężczyzna poszedł tam ze skrętem”, kara nie zostałaby ukarana. Pozycja sprawcy może mieć tutaj znaczenie. W niektórych krajach z pewnością (i słusznie) nie jest tabu nakładanie kar finansowych na osobę bogatą w inny sposób niż na osobę biedną.

      • Enrico mówi

        Zakładam, że grzywna ma również związek z zachowaniem pana Jolinga

    • Kees Jansen mówi

      E-papierosy są całkowicie zabronione. Za to również Tajlandczyk zostaje ukarany grzywną lub aresztowany.
      Bangkok Hilton popularna nazwa jest w nonthaburi.
      Spędzenie tutaj tygodnia nie jest jednak dla nikogo.
      Przywiezieni tu więźniowie mają wyroki co najmniej 20 lat w górę.
      Więc tino.. Jeśli tam zostaniesz, to coś innego niż używanie e-papierosa.

  13. Harry'ego Romana mówi

    Znów znany Holender, który uważa, że ​​jego sława zapewnia mu (jej) nieograniczone swobody również za granicą. Niech ta osoba najpierw uświadomi sobie, jakie są zasady i prawa w danym kraju, zanim wszystko zostanie zdeptane stopami BN. (Tak jak ci dwaj, którzy myśleli, że mogą bawić się w handlarzy narkotyków w Czechach.)
    Szkoda, że ​​nie przedłużyli swojego pobytu w Pattaya na jakiś czas z powodu wyzwisk itp.

  14. Dre mówi

    W artykule piosenkarz potwierdza, że ​​był w Tajlandii kilka razy. Jak to możliwe, że nie zdaje sobie sprawy, że posiadanie i palenie e-papierosów jest surowo zabronione w „tym kraju”, jak nazywa Tajlandię.
    Wyobrażam sobie, jak musiał interweniować między dźwiękowcem a policją, która złapała palacza na gorącym uczynku.
    Kontynuowanie etykietowania „tego bałaganu” jako skorumpowanego jak cholera potwierdza moją wyobraźnię.
    W każdym razie miejmy nadzieję, że artykuł z Telegraph (przetłumaczony na język tajski) nigdy nie zostanie obejrzany przez policję w Tajlandii, ponieważ przy następnej konfrontacji nie byłaby to szklana klatka, ale klatka z żelaznymi prętami, w której mógłby kontynuować.

    Dre

    • Tomek mówi

      Zawsze bądź schludny i przyjazny, szanuj standardy i wartości Tajlandii, a korupcja nie będzie ci przeszkadzać.
      Jeśli masz duże usta, grzywna automatycznie wzrośnie, nie wpływają na ich honor.
      Zniewagi pociągają za sobą wysokie grzywny, a nawet mogą prowadzić do więzienia

  15. Sztylet mówi

    Może zatrzymają go trochę dłużej. Już pokochał „Tropiki”.

  16. Jacques mówi

    Tak, nie jest to zbyt wygodne. Fakt, że wiele osób ignoruje zasady, nie dotyczy tylko palaczy e-papierosów. Widzimy to również w ruchu drogowym, gdzie kask jest obowiązkowy podczas jazdy na motocyklu. Widzimy to w barach, gdzie szerzy się prostytucja i mimo to jest ona wykorzystywana. Widzimy to również w praniu czarnych pieniędzy, przykładów jest mnóstwo. Widzimy to w świątyniach, łamanie zasad. Widzimy to w przypadku zakupu domów, gdzie podrabiana konstrukcja jest stosowana m.in. z wykorzystaniem firmy, która bazuje na nieprawdziwych informacjach. Mogę tak jeszcze chwilę. Niewiele osób mówi o zasadach obowiązujących w Tajlandii, więc mnie to nie dziwi. I o tak, wielu Tajów robi tutaj to samo, nic na świecie nie jest im obce.

    • Johnny B.G mówi

      Dyscyplina i porządek niszczą więcej niż kochasz.

      Postęp oznacza ciągłe wątpienie i dostosowywanie, czy obecne spostrzeżenia są nadal aktualne. Sposób, w jaki myślisz, wydaje mi się niemal wzruszający i dokładnie pasuje do obrazu, jaki Kościół chciałby widzieć.

      Czy nie wiecie, że każda reguła prawa ma na celu wyłącznie kontrolowanie stada, ale jest przekręcana tak, jakby była dobra dla obywateli?
      Alkohol, tytoń, cukier, bioprzemysł nie mogłyby już nigdy istnieć w czystym stanie rzeczy, jeśli chodzi o przestrzeganie ochrony obywateli, ale tak, to są brakujące zasady i niech tak będzie dalej.
      Ale… och, biada, biada, jeśli stanie się to regułą… zwalcz to obywatelskie nieposłuszeństwo, bo jestem dobrym człowiekiem.

      • Jacques mówi

        Drogi Johnny BG, zasady są złem koniecznym. Jeśli nie ma zasad, to jest bałagan. Mimo to Tajlandia to bałagan w wielu dziedzinach, nie dlatego, że istnieją zasady, ale dlatego, że się ich nie przestrzega. Te zasady zasługują na dostosowanie, ponieważ sporo się zmieniło na przestrzeni czasu, na przykład opinie ludzi, mogę się z tym zgodzić. Zasady muszą być ustanawiane demokratycznie, a zatem popierane przez większość. Jesteśmy tutaj w Tajlandii i ludzie myślą tam inaczej. Kask służy bezpieczeństwu i nikt nie może temu zaprzeczyć. Szacunek dla wiary też nie powinien być przeciwny nikomu, chociaż to nie dla mnie. Pranie ludzi nielegalnie zdobytych pieniędzy jest nie do przyjęcia. Oszustwo tak samo.
        Zgadzam się z tobą, że wiele jest nie tak, a wiele rządów ma podwójną agendę. Jeśli są pieniądze do zarobienia, na pewno nie pozwolą, ale zasady mogą być sprzeczne.
        Z e-papierosem nie mam żadnych problemów, ale powoduje problemy i z tym musimy sobie radzić. Jest tu wiele do poprawy, ale obywatelskie nieposłuszeństwo nie sprawdzi się w tym społeczeństwie. Władze oczekują szacunku i jeśli niektórym osobom się to nie spodoba, nie będę mógł nic na to poradzić. Czasem trzeba się pogodzić ze stratami i jak słusznie mówisz, postęp wiąże się z ciągłym wątpieniem i dostosowywaniem, czy obowiązująca zasada jest jeszcze aktualna. Zmiana zasad nie zależy od nas i do tego czasu będziemy oceniać istniejące zasady, czy nam się to podoba, czy nie.

  17. Ed mówi

    Jest to wyraźnie napisane na stronie MSZ. Kara nie ma nic wspólnego z korupcją. Nasza buntownicza siostrzenica musi tylko odrobić pracę domową, zanim zacznie krzyczeć.

  18. Koge mówi

    Pan Joling zaangażował się i powiedział tajlandzkiej policji, co myśli.
    Powinni byli zmusić go do zapłacenia grzywny w wysokości 9000 euro za tego gadułę.

    • Sztylet mówi

      Panie i Panowie,

      Proponuję wymianę Jolinga na siostrę Taksina, miłą konferansjerkę (po kursie niderlandzkiego) na NPO, która ma już bzika na punkcie wszystkiego co nie niderlandzkie.

      A dla Tajów zawodowy jodłowca, który może wnieść trochę otuchy do więziennictwa. Lub i bardzo ważne; bezpłatny występ na przyjęciu dla pracowników policji.

      Nigdy więcej bolerka.

      Tylko zwycięzcy!

  19. Jeffrey mówi

    Wielu tutaj w końcu się myli w swoich bredniach na temat Gerarda Jolinga, to nie on miał ze sobą E-papierosa, tylko jego dźwiękowiec, więc się mylił i jedyne co GJ zrobił to wtrącanie się, zresztą, że grzywna też nie była dla niego, ale dla dźwiękowca, więc lepiej czytaj od teraz i kogo oskarżasz.

    • l. niski rozmiar mówi

      Przeczytaj nagłówek: „Gerard Joling aresztowany w Pattaya”

      Gerard Joling (59 l.), który był przetrzymywany przez kilka godzin na komisariacie policji w Pattaya…….

      Jest to lepiej opisywane w mediach niż „zdrowy człowiek aresztowany w Pattaya”, gdzie jest to nazwisko
      znanego autora piosenek z Holandii jest wykorzystywane.
      Ludzie na to reagują.

    • Enrico mówi

      Wiadomość brzmi następująco: Obaj panowie zostali aresztowani i po zapłaceniu grzywny w wysokości 900 euro, pozwolono im ponownie odejść.
      Mogę sobie wyobrazić, że grzywna w wysokości 30.000 XNUMX bahtów dotyczyła nie tylko papierosa, ale głównie zachowania pana Jolinga.

  20. Ruud B mówi

    W większości powyższych odpowiedzi pomija się sposób traktowania turystów w takich przypadkach. Najwyraźniej niewielu jest w stanie oddzielić sytuację od osoby Jolinga, a skupienie się na nim staje się łatwiejsze. Nie ma się czego obawiać z jego strony.
    Niezależnie od tego, czy są to Holendrzy, Rosjanie, Hindusi, Chińczycy, itd., itd., faktem jest, że na różne sposoby ci, którzy odwiedzają ten kraj, mogą zostać postawieni w wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji przez tych, którzy reprezentują rząd. A o co chodzi? Dla pieniędzy. A nie inaczej! Zawsze chodzi o pieniądze.
    Na przykład Tajlandia może nałożyć zwykłą grzywnę w wysokości 3000 THB. Wciąż dużo, ale dobrze. Załóżmy, że każdy odwiedzający Tajlandię powinien wiedzieć, że za ssanie e-papierosa grozi wysoka grzywna. W Holandii można je taniej kupić w Primera.
    Nie, natychmiast żądaj 10-krotności, a jeśli nie, to 5 lat aresztu. Więc ładnie. Kiedy jutro farang mieszkający w Tajlandii zostanie zniesiony, komentarze nie pochodzą z nieba.
    Tajlandia stosuje metodę, która budzi zastrzeżenia. Ta metoda polega na tym, że usuwając poczucie sprawiedliwości i zamiast tego wyjaśniając, że jesteś bezsilny wobec własnej sytuacji, wolność można odkupić. Cena zależy od sposobu oszacowania. Farang płaci ponad dwukrotnie. Brak (możności) zapłaty, a następnie zatrzymanie. W swojej odpowiedzi Tino Kuis podaje dobry przykład 2 starych ludzi, którzy musieli iść do więzienia za zbieranie grzybów. Nie pianie koguta.
    Tajlandia jest tak często chwalona za to, że jest tak pięknym krajem do życia. Być może, ale czy Tajlandia naprawdę jest takim przyjemnym krajem do życia? Nie pomyślałbyś tak, gdybyś czytał komentarze na temat rzeczy, które mają wpływ na mieszkających tam Holendrów.

  21. poryw mówi

    E-papierosy są absolutnie zabronione, tak samo jak zakazana jest prostytucja.Mam wątpliwości, czy w Tajlandii nie ma korupcji.

  22. Sir Charles mówi

    Cóż, jeśli uda nam się przekupić policjanta podczas popełniania wykroczenia drogowego, wepchnąć urzędnika pod stół przy przedłużaniu zezwolenia na pobyt lub wypełniając ten niesławny formularz TM-30, to wszyscy będziemy mieli masło na głowie.

    Regularnie czytamy, że kilku stałych pisarzy i/lub komentatorów miało do czynienia z jakąś formą korupcji i wyrażało swoje oburzenie z tego powodu, na co się zgadzano, ale teraz, gdy wypowiada się na ten temat holenderski celebryta, musi trzymać buzię na kłódkę, bo inaczej mógł wiedzieć, że jest to zabronione, bo był już w Tajlandii kilka razy.

    Oczywiście wiemy wszystko o Tajlandii, jednak czytając codzienny tajlandzki blog i różne fora, jest to niezaprzeczalnie sprzeczne.

    • RonnyLatYa mówi

      Wniosek. Holenderskie gwiazdy powinny przeczytać więcej TB. 😉
      Ale oczywiście masz racje i popieram.

  23. Jurrien55 mówi

    Zepsuty jak cholera i ani jedno słowo na ten temat nie jest kłamstwem. Oficjalna grzywna może wynosić tylko 3000 Bt, ale skorumpowana policja nalicza w tej klatce 30.000 XNUMX Bt. Z pomocą własnych rodaków lub sąsiadów, którzy pełnią rolę tłumaczy w charakterze pomocy i/lub policji turystycznej. (Byłem tam)


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową