Rząd Tajlandii powinien natychmiast rozpocząć śledztwo w sprawie zabójstwa Prajoba Nao-opasa, wybitnego działacza na rzecz ochrony środowiska w prowincji Chachoengsao. Tak twierdzi organizacja praw człowieka Human Rights Watch.
25 lutego 43-letni Prajob został czterokrotnie postrzelony, czekając w garażu, w którym naprawiano jego samochód. Według świadków, zmarł podczas transportu do szpitala z poważnymi obrażeniami. Napastnicy uciekli samochodem.
„Morderstwo Prajoba z zimną krwią jest kolejnym przykładem fundamentalnej niezdolności władz Tajlandii do ochrony aktywistów, którzy ryzykują życiem, jednocześnie chroniąc swoje społeczności” – powiedział Brad Adams, dyrektor HRW Asia. „Rząd musi rozpocząć poważne śledztwo, aby postawić przed sądem osoby odpowiedzialne za jego śmierć, niezależnie od statusu i przynależności politycznej zabójców”.
Prajob przewodzi protestom wieśniaków przeciwko wyrzucaniu toksycznych odpadów w regionie od początku zeszłego roku. Niebezpieczne chemikalia z firm przybrzeżnych są zrzucane na wyższy poziom, uwalniając substancje, takie jak rakotwórczy fenol, do dróg wodnych i jezior.
Pomimo kilku demonstracji rząd Tajlandii niewiele zrobił, dopóki protesty nie znalazły się w ogólnokrajowych mediach w sierpniu ubiegłego roku. Dopiero wtedy Departament Sprawiedliwości ogłosił dochodzenie w sprawie składowisk chemikaliów.
W grudniu ubiegłego roku policja ostrzegła Prajoba, że jego życie jest w niebezpieczeństwie. Kilkakrotnie zgłaszał, że był śledzony i fotografowany przez mężczyzn na motocyklu. Rząd nie zrobił nic, by zapewnić mężczyźnie bezpieczeństwo.
Niechlujna praca policji
Od 2001 roku w Tajlandii zamordowano ponad 20 działaczy na rzecz praw człowieka i ochrony środowiska. W zaledwie XNUMX procentach przypadków oskarżony jest podejrzany. Jeśli zostanie skazany, jest to zwykle wspólnik niskiego szczebla, taki jak kierowca uciekającego samochodu, mówi Human Rights Watch. „Śledztwa wyróżniają się słabymi, niespójnymi i nieskutecznymi działaniami policji oraz niechęcią do badania powiązań między wpływami politycznymi a interesami stojącymi za zabójstwami”.
Rząd nie robi też wystarczająco dużo, by chronić świadków morderstw. „Często umyślne zaniedbania i korupcja urzędników państwowych sprawiają, że celem ataków są aktywiści” — mówi Adams. „Otrzymują groźby śmierci, ale nie mają żadnej ochrony. Rząd Tajlandii powinien natychmiast zbadać i ukarać zabójstwo Prajoba i wielu innych działaczy na rzecz ochrony środowiska, zanim co odważniejsi aktywiści zostaną zamordowani”.
Źródło: IPS