Pytanie czytelnika: Mój chłopak zapłodnił Tajkę w Tajlandii

Przez przesłaną wiadomość
Opublikowany w Pytanie czytelnika
tagi:
15 grudnia 2014

Drodzy Czytelnicy,

Moja przyjaciółka z Belgii zaszła w ciążę z Tajką w Tajlandii. Urodziło się dziecko, ale on nie chce wysyłać pieniędzy na utrzymanie.
Obecnie mówi się, że jeśli wróci do Tajlandii, mogą wystąpić kłopoty.

Znając kobietę, złoży ona skargę na policję i imigrację.

Czy znane są takie sytuacje?

Dziękuję za Twoją odpowiedź.

Met vriendelijke Groet,

Pattie

28 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: Mój chłopak zapłodnił Tajkę w Tajlandii”

  1. rik mówi

    Moderator: bez komentarzy moralizujących, proszę jedynie odpowiedzieć na pytanie czytelnika.

  2. sven mówi

    Moderator: bez komentarzy moralizujących, proszę jedynie odpowiedzieć na pytanie czytelnika.

  3. Eduard mówi

    Witam, moja znajoma przeżyła to samo.Nigdy nie miała żadnych problemów, czekała rok i najpierw zrobiła badanie DNA.Dziecko było jego, ale nie chciał nic o tym wiedzieć.Rodzina była zbuntowana, ale jeśli nie nie płaci, nie ma co robić, a mimo to dobrowolnie dał pewną sumę pieniędzy, gdy dziecko miało 2 lata i więcej o niczym nie usłyszało.

  4. Oean inż mówi

    Nie wyobrażam sobie, żeby mogły być jakieś oficjalne problemy. Jest wiele samotnych matek, których ojcowie zdradzili, a potem odeszli, aby samotnie wychowywać dzieci. Ale nieoficjalne problemy... myślę, że mogą się kumulować. Poza tym… popełniłeś przestępstwo… więc teraz musisz odrobić czas…
    Miałem dziewczynę, która później twierdziła, że ​​jest w ciąży i ma ze mną dziecko… wielkie kłamstwo…

  5. Keith 2 mówi

    Nie od razu, ale w dłuższej perspektywie może to na pewno powodować problemy: może zostać postawiony przed sądem i zobowiązany do płacenia miesięcznej składki. Jeśli nie zapłaci, majątek może zostać skonfiskowany i sprzedany na aukcji. Nawet w końcu posiadanie w Belgii, jeśli jego była dziewczyna gra twardo.

    zobaczyć http://www.siam-legal.com/legal_services/Child-Support-in-Thailand-Faqs.php, gdzie można przeczytać m.in.:
    „Kiedy dziecko rodzi się poza małżeństwem, biologiczny ojciec dziecka nie jest prawnie zobowiązany do płacenia za wsparcie finansowe, chyba że kwestia legalności dziecka w Tajlandii zostanie wniesiona do sądu; wówczas sąd rozstrzygnie w tej samej sprawie kwestie dotyczące legalności, opieki nad dzieckiem i alimentów.”

    Najtańszym rozwiązaniem wydaje mi się negocjowanie i zobaczenie, czy uda mu się uzyskać 10.000 XNUMX bahtów miesięcznie. Kto wie, być może będzie musiał także ponieść koszty prawne (+ prawnika)...

    • Rob W. mówi

      Rzeczywiście jest to to samo, co widziałem w telewizji w tym tygodniu na forum Zapytaj prawnika:

      „Tajka w ciąży, jakie są moje obowiązki?
      Nie masz żadnych zobowiązań wobec tej ciąży. Po urodzeniu dziecka może jednak wystąpić do sądu o ustalenie ojcostwa. Jeżeli zostaniesz uznany za ojca, sąd wyznaczy alimenty”.

      Źródło: http://www.thaivisa.com/forum/topic/781676-thai-girl-pregnant-what-are-my-obligations/

      Instynktownie powiedziałabym: jeśli wsadzisz w coś swoją magiczną różdżkę, także musisz ponieść konsekwencje. Jeśli miałbym jakiekolwiek wątpliwości co do tego, że dziecko jest jego, z pewnością wykonałbym badanie DNA. I wspólnie osiągnijcie przyzwoite porozumienie poza sądem. Jeśli on nie ma na to ochoty, okaże się, czy jej rodzina wystąpi do sądu, aby to wyegzekwować.

    • Ruud mówi

      „Kiedy z małżeństwa rodzi się dziecko”

      Oznacza to dziecko w małżeństwie.
      Prawdopodobnie nie ma to miejsca w tym przypadku.

      • angelique mówi

        **…urodzony POZA małżeństwem* oznacza urodzony *poza* małżeństwem. Zatem ma to zastosowanie w tym konkretnym przypadku. To tylko dla informacji @ruud

        • Gringo mówi

          Przykro mi, Angelique, to nieprawda!
          Dziecko urodzone poza legalnym małżeństwem rodzi się „poza małżeństwem”, a nie „poza małżeństwem”

  6. Czyta mówi

    Jeśli to rzeczywiście jest jego dziecko, można to ewentualnie udowodnić za pomocą badania DNA. testu i rzeczywiście nie chce płacić pieniędzy na utrzymanie, rzeczywiście lepiej byłoby, gdyby wybrał inne miejsce wypoczynku, biorąc pod uwagę ryzyko.

  7. Rabować mówi

    Witaj Pattie,

    Ciekawa sprawa, bo moja dziewczyna ma dziecko z poprzedniego związku, a on nie robi nic, żeby pokryć koszty maleństwa.
    Ma odwagę od czasu do czasu (raz na rok) się z nią skontaktować, odwiedzić ją we wsi, spotkać się z córką.
    Używała także swojego samochodu i motocykla, nie płacąc jej za to w najmniejszym stopniu.
    Trzymałam się w tej sprawie na uboczu, ale ona zdecydowała, że ​​nie jest już mile widziany i nie chce już kontaktu.

    Wątpię, czy istnieje obowiązek wysyłania „pieniędzy na utrzymanie” malucha.
    Jeśli chce wyciągnąć z tego sprawę, będzie musiała udowodnić (DNA), że dziecko jest jego.
    Chyba, że ​​już „zaakceptował” dziecko po urodzeniu.
    Podejrzewam więc, że nie wszystko pójdzie gładko i na pewno nie zostanie zatrzymany na lotnisku podczas kolejnej wizyty.

    Twój znajomy może jednak mieć problem, jeśli zobaczy go podczas kolejnej wizyty w kraju. Może wtedy pojawić się w niej uczucie zemsty i zazdrości.

    Dlatego odłożę na bok moją opinię moralistyczną.
    Można to zobaczyć z kilku stron. Oczywiście obaj powinni być bardziej ostrożni.
    Nie wiadomo, czy był to wypadek, czy też celowo nie zastosowano środków antykoncepcyjnych.
    Pytanie, w jakim stopniu powinieneś wziąć na siebie odpowiedzialność, zależy od niego.

    Pozdrawiam, Rob.

  8. młody mówi

    pasztecik,

    Radziłabym Twojemu przyjacielowi, aby na razie nie jechał do Tajlandii. Dziwnie czytam, że z jednej strony najwyraźniej przyznaje się do tego, że zapłodnił Tajkę, a z drugiej nie chce ponieść tego konsekwencji. I ty nazywasz go swoim przyjacielem?

    Jeżeli jednak uważa, że ​​nie jest ojcem dziecka, dlaczego po prostu nie zlecić wykonania badania DNA? To zapewnia wszystkim jasność. Myślę, że to też dla ciebie. Bo jeśli raz ucieknie od odpowiedzialności, myślę, że będzie to robił częściej.

    • BA mówi

      Trochę łatwo ocenić na podstawie historii składającej się z kilku zdań.

      Osobiście uważam, że pani wychodzi na to dość późno, gdy dziecko już się urodziło.

      Gdyby zgłosiła to, gdy była jeszcze w ciąży, mogliby pomyśleć także o innych rzeczach, np. aborcji itp. Tej koleżanki w ogóle nie pytano, co myśli o dzieciach do czasu ich narodzin i czy w ogóle jest na to gotowy. aby zapewnić. (niezależnie od tego, czy w ogóle jest to jego…)

      Najwyraźniej chciała go zatrzymać dla siebie, a teraz próbuje wyłudzić pieniądze na utrzymanie.

      Miałem podobny przypadek z kobietą, z którą byłem w związku przez jakiś czas. W każdym razie oboje byliśmy świadomi, że nie ma stałego związku i że tylko na krótki okres. Miała już dzieci z poprzedniego małżeństwa, a ostatnie urodziło się przez cesarskie cięcie. Stanowczo twierdziła, że ​​po tym nie może już zajść w ciążę, a jeśli widziało się blizny, było to całkiem wiarygodne. Dziwne co się stało, raz bez środków antykoncepcyjnych i to był strzał w dziesiątkę, więc udało jej się jeszcze zajść w ciążę. Oczywiście rozmawialiśmy o tym i tak powstał wydział aborcyjny. Wskazałem, że chcę jej w tym pomóc, ale jeśli powie mi, że nie może zajść w ciążę, a jednak zajdzie w ciążę i nadal chce ją utrzymać, to utrzymanie dziecka nie jest moim obowiązkiem.

      Morał z tej historii. Nie tylko przyjaciel bierze na siebie obowiązki. Ale sama dama jest również odpowiedzialna za swoje czyny. Pigułkę „dzień po” można kupić na każdym rogu ulicy, w dowolnej aptece w Tajlandii i kosztuje ona 60 bahtów. A zwykła pigułka, jaką znamy, jest również dostępna za niezbyt duże pieniądze. Wiele kobiet woli nawet stosować pigułkę „dzień po” jako pigułkę codzienną, ponieważ uważają ją za wygodniejszą. A panie na ogół nie są ignorantami w tej dziedzinie.

      Jeśli więc ponownie poruszy tę kwestię, mimo że dziecko już się urodziło, możesz zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście wchodzi to w zakres obowiązków tej przyjaciółki.

  9. wibart mówi

    Cóż, najpierw oczywiste pytania. Czy istnieje dowód na to, że Twój chłopak jest ojcem? Czy jest dowód na to, że dziecko jest jej? Może to być także kolejne oszustwo mające na celu wyciągnięcie pieniędzy z kieszeni „bogatego” faranga. Zakładam, że był to krótkotrwały związek? Niewiele można wywnioskować z Twojej wiadomości dotyczącej tych pytań. Ogólnie powiedziałbym, że groźby zwykle nie kończą się dobrze. Złożenie skargi do tajskiej policji i imigracji często oznacza dla Tajów poważną utratę twarzy. Przydałoby się jednak trochę moralizatorstwa, czy twój przyjaciel jest ojcem? ; wtedy też uważam, że powinien wziąć na siebie odpowiedzialność i przyczyniać się do utrzymania swojego dziecka.

  10. Marcel mówi

    Pierwsze pytanie brzmi oczywiście i pozostaje, czy dziecko jest naprawdę jego, czy też ta tajska piękność tylko próbuje zarobić. Chociaż myśli, że jest nawozem, pytanie brzmi, czy tak jest.
    Najpierw zostanie to zrobione z DNA lub czymś podobnym. prawda musi zostać odkryta.
    Powodzenia !!

  11. Aad mówi

    Droga Pattie,
    Może spodziewać się tych samych problemów, co gdzie indziej na świecie. Ale może uda mu się to odkupić i dogadać się z rodziną. Nie polecałbym robienia tego samodzielnie w Tajlandii, ale zatrudnienie prawnika w Tajlandii.
    A skąd ma wiedzieć, że to jego dziecko? W każdym razie zlecić prawnikowi wykonanie testu DNA, ponieważ jest to oczywiście najstarsza sztuczka na świecie.
    W Tajlandii jest to prawdopodobnie najczęstszy sposób na złowienie faranga.

    Odwaga,

  12. Keith 2 mówi

    Podsumowując: jest to sprawa cywilna i wydaje mi się, że dopóki nie ma orzeczenia sądu, policja/urzędy imigracyjne nie mogą nic zrobić.

  13. han mówi

    Żadnych moralizujących komentarzy z mojej strony, za te same pieniądze wrobiono chłopca i nie można go winić.

    Nie wierz, że będą jakieś problemy. Osobiście znam kilka kobiet, które zaszły w ciążę ze swoim tajskim chłopakiem, a następnie są zdane na siebie. Chyba nigdy nie słyszeli o alimentach. Poza tym, jeśli ta Tajka czegoś chce, to najpierw będzie musiała udowodnić, że dziecko jest Twojej przyjaciółki, a potem wszcząć procedurę, by zdobyć trochę pieniędzy. Dopiero po jego przyznaniu zacznie mieć obowiązki, ale nie sądzę, żeby do tego doszło.

  14. Rikie mówi

    Myślę, że skoro nie uznał dziecka zgodnie z prawem, że jest jego dzieckiem, to niewiele może zrobić.
    Jeżeli nie ma aktu urodzenia z nim jako ojcem, nie ma dowodu, że jest on ojcem.
    Być może mógłby mieć kłopoty z jej rodziną, więc jeśli będzie rozsądny, nie wróci.

  15. HansNL mówi

    Przede wszystkim trzeba będzie udowodnić, że Vriendmans rzeczywiście jest biologicznym ojcem.
    Po drugie, ściąganie kosztów utrzymania jest możliwe tylko w kraju, w którym mieszka tata.
    A teraz rzecz w tym, że ta agencja windykacyjna nigdy nie może przekazać zebranych pieniędzy bezpośrednio matce, a jedynie rządowej agencji dystrybucyjnej w kraju zamieszkania matki i dziecka.
    Agencja ta może następnie zorganizować płatność dla matki.
    Tajlandia nie ma takiej agencji.

    Więc koniec historii.

    Jeżeli domniemany tatuś zostanie skazany przez matkę na drodze sądowej, ojcostwo będzie musiało zostać udowodnione.
    A tatusia można wtedy pozwać w procesie cywilnym.

    Zajście w ciążę jest sprawą cywilną, a nie karną.

    Nie osądzam ani ojca, ani matki.
    Dowód ojcostwa jest kwestią sądową.
    Do tego czasu nie ma się czym martwić.

    Ale, TIT.

    Jeśli zostanie udowodnione ojcostwo, będzie musiał zapłacić.

    Jednakże po powrocie do własnego kraju, patrz wyżej, płatność nie może zostać w żaden sposób wyegzekwowana.

  16. Gringo mówi

    Matka może ubiegać się o wsparcie finansowe od ojca jedynie wówczas, gdy zgodnie z prawem tajskim pozostaje w związku małżeńskim z tym ojcem.

    Nawet jeśli Twój chłopak ustnie lub za pomocą testu DNA potwierdzi, że jest biologicznym ojcem, nie ma tajskiego prawa, na podstawie którego matka mogłaby dochodzić roszczeń finansowych.

    Coś innego jest oczywiście obowiązkiem moralnym: przyjemnościami, ale i ciężarami, jeśli jest mężczyzną!

    • mam Rolanda mówi

      Moderator: Proszę nie rozmawiać.

  17. Keith 2 mówi

    Wygląda na to, że moja pierwsza odpowiedź nie została zrealizowana:
    Informacje tutaj:
    http://www.siam-legal.com/legal_services/Child-Support-in-Thailand-Faqs.php

    Jeśli kobieta pójdzie do sądu, a sędzia zadecyduje, że Twój przyjaciel musi zapłacić, można to wyegzekwować.

  18. HansNL mówi

    Jeden z komentatorów uważa, że ​​kwota 10000 XNUMX bahtów jest w porządku.

    Zbyt wiele.

    W większości przypadków sąd przyznaje kwotę standardową.
    I kwota ta NIE jest uzależniona od dochodów ojca.
    Pomyśl o 2500 bahtach lub czymś podobnym.

    Ale tylko wtedy, gdy zostanie udowodnione ojcostwo.
    Imię i nazwisko w akcie urodzenia jest dowodem spornym.

    Matka może pozwać mężczyznę do sądu po powrocie do Tajlandii.
    Jeśli ona nie będzie wiedziała, że ​​on jest w Tajlandii, nic się nie stanie.
    Po prostu trzymaj się z daleka od kobiety.

  19. l. niski rozmiar mówi

    Moderator: Proszę tylko o odpowiedź na pytanie czytelnika.

  20. tona mówi

    Wybierając się na badanie DNA, upewnij się, że robisz to w neutralnym mieście lub zabierz test ze sobą do domu.
    Nie myśl, że Tajka pójdzie do prawnika, prawdopodobnie już próbuje oszukać innego faceta.
    Ale tak, myślę, że wskazane jest trzymanie się z daleka od tej kobiety, zwłaszcza gdy pije ona z innymi kobietami.
    Więc sprawdź, gdzie ona przebywa i nie idź tam.

  21. Arnolds mówi

    Mam dokładnie to samo z moją byłą. doświadczony. Myśląc, że to moje dziecko, wysyłałam pieniądze co miesiąc przez rok.Zrobiłam badania DNA w szpitalu policyjnym w Bangkoku, mimo oskarżeń ze strony rodziny i personelu, że nie chcę się dzieckiem opiekować.
    Po 3 tygodniach przyszły wyniki, dziecko nie było moje.
    Zarówno w szpitalu, jak i w ratuszu podała fałszywe nazwisko i tak twierdzi Tajka
    Karalne z mocy prawa.

    GR, Arnolds

  22. Chrisje mówi

    Niech jedno będzie jasne, tu w Tajlandii nie mają alimentów.
    Wiele tajskich małżeństw się rozpadło, a mężczyzna (mąż) zniknął jak szalony
    I na tym to się kończy


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową