Pytanie czytelnika: Czy mogę samodzielnie zainstalować progi zwalniające w mojej wiosce?
Drodzy Czytelnicy,
W pobliskiej wiosce ludzie trochę zwariowali na punkcie ciężarówek z ziemią, które codziennie przejeżdżały przez wioskę z dość dużą prędkością. Kierowcy nie dbają o ludzi, którzy tam mieszkają.
Wieśniacy połączyli siły i wspólnie wykonali trzy progi spowalniające z szybko twardniejącego betonu. Dżentelmeni kierowcy są teraz niejako wyrzucani z siedzeń, jeśli zbyt szybko przekroczą te progi, dobre posunięcie, pomyślałem. Ale panowie kierowcy nie lubią być wyrzucani z miejsc, kiedy (zawsze) im się spieszy. Rezultat: trochę jeżdżę/ścigam się, a mianowicie na grobli, gdzie mieszkam z innym sąsiadem.
Ludzie mijają teraz moją bramę ze średnią prędkością około 60 do 70 km na godzinę, po czym następuje dość niewyraźny zakręt, w którym mieszka sąsiad. Dlatego pierwszy wypadek szybko się skończył. Wędkarz z wędkami i ciągnięty około 30 metrów przez wyścigowego idiotę wywrotką z ziemią.
Nie wiem, czy ludzie we wsi mają (prosili) pozwolenie na postawienie progów, jeśli koleżanka zapyta, do kogo się zwrócić w sprawie takiego progu, otrzyma wymijające odpowiedzi. Ech, w Amphurze nikt o nic nie pytał tylko sami to załatwili.Aby utemperować tych wariatów w ich działalności wyścigowej Formuły 1 też chcę taki próg, może nawet dwa np. 1 postawić koło mojej bramy i 1 po blisko bramy sąsiada.
Poszedłem więc do Amphura, aby się o to ubiegać, jako obcokrajowiec tak naprawdę nie chcę dostać kolorowego pieta. Chcę więc pozwolenia czarno na białym, a raczej, aby Amphur sam to zainstalował. Niestety ludzie z masłem orzechowym zachowują się tam tak, jakby słyszeli grzmot w Kolonii. Więc nic się nie dzieje.
Czy mogę teraz zaryzykować i samodzielnie zbudować te progi, czy też zostanę ukarany? Chcę tylko zapobiec temu, że kiedy ja lub przyjaciel wyjeżdżamy z bramki, taki nieudany kierowca Formuły 1 zbyt późno zorientuje się, że są inni użytkownicy drogi.
Właśnie słyszałem, że brama sąsiada została dziś po południu wypędzona, bo dwie ciężarówki chciały się wyminąć, ale na tej wąskiej grobli to niemożliwe.
Met vriendelijke Groet,
szkoda
Mieliśmy podobny problem.
Asfalt "obrabiałem" tu i tam siekierą. Wystarczy kilka mocnych uderzeń. Zdziwisz się, jak szybko mała dziura stanie się dużą dziurą….
oczywiscie nie legalne...
Ale nam to pomogło.
Powodzenia!
Arjen masz rację, czasami trzeba wziąć prawo w swoje ręce. Słyszałem, że pewien Anglik miał ten sam problem. udekorował drogę kurzymi łapkami. który spowodował spory korek zanim taka ciężarówka została usunięta. potem szukali innej drogi. oni się spieszą, a on nie.
W mojej wiosce na Samui mieszkańcy zainstalowali (prawdopodobnie) nielegalne progi zwalniające w wielu różnych miejscach, ale z czasem wszystkie z wyjątkiem kilku zostały usunięte.
Ale nie wiem, kto je zainstalował, a kto usunął, ale musiały być na to skargi.
Uważaj, gdzie umieszczasz progi. Nie chcesz też trząść się przy każdym przejściu w swoim domu. Nie czekacie też na pęknięcia w domach.
Również w Tajlandii nie wyobrażam sobie, aby samodzielne budowanie progów zwalniających było legalne. Wyobraź sobie, że każdy w Tajlandii zaczął w ten sposób regulować ruch według własnego uznania, wtedy jazda w Tajlandii stałaby się jeszcze bardziej ryzykowna, jeśli już taka jest.
Możesz łatwo znaleźć kilku Tajów, którzy będą dla ciebie pracować, a następnie zadzwonić na policję i możesz im zapłacić za usunięcie, a jeśli dojdzie do uszkodzenia drogi, również cię znajdą.
Jest na to proste rozwiązanie, wystarczy umieścić kilka betonowych rur, takich jak w latrynach i zasypać je ziemią. upewnij się, że 50-60% jest w trasie np. przy twoim podjeździe i u sąsiada, w przypadku reklamacji zawsze możesz powiedzieć, że praca jest w przygotowaniu i że dostawca już ją dostarczył, upewnij się, że jest piasek w workach. To może pozostać na lata, bo wiesz, że do pracy nie ma pośpiechu. Powodzenia.
Drogi Harmie,
Omówiłbym ten problem z sołtysem i dopiero wtedy
podjąć działania.
Przynajmniej masz kogoś, kto cię wesprze, jeśli napotkasz problemy.
Met vriendelijke Groet,
Erwin
Harm, co myślisz o tym: połączenie rozwiązania Arjena (obróbka asfaltu) z rozwiązaniem Ruuda (rury betonowe)?
Wyobrażam sobie, że chcesz coś z tym zrobić. Mimo to pomyśl przez chwilę.
Mając za próg wszelkie prace wykonywane samodzielnie na drodze publicznej, możesz zostać pociągnięty do odpowiedzialności w przypadku nieszczęść.
Nie mogę tego polecić, również np. umieszczenie rur betonowych na 50 do 60% na drodze, jeśli to zrobisz, możesz upewnić się, że wokół tych rur betonowych zostaną umieszczone stożki, aby zmniejszyć ryzyko. Być może rozwiązanie „Arjan” jest jedno.
Tutaj, na naszej nieutwardzonej ścieżce, jeden z sąsiadów również bardzo mocno ją przejechał. To było niebezpieczne, ponieważ wyjeżdżając z podjazdu, zwiększałeś ryzyko kolizji. Inni sąsiedzi położyli belki na ścieżce, wywołując protesty pędzących sąsiadów, a nawet niemal bójkę. Następnie rozwiązano ten problem, umożliwiając codzienny odpływ wody drenażowej z podjazdu, która powoli, ale systematycznie ulega zniszczeniu na całej szerokości ścieżki, przez co nie można już po niej szybko przejechać. Koniec z protestami sąsiadów, którzy jeżdżą za szybko i sąsiadów, którzy jeżdżą za szybko.
Dobra konsultacja z osobami, które są lub mogłyby być w tej sprawie wydaje mi się pierwszą drogą.
Powodzenie.
NicoB
Aby było to legalne.
Sprzedam dwa stare wraki samochodowe z ważnymi rejestracjami.
Parkuj je po obu stronach drogi, zachowując odległość między nimi w kierunku drogi około 5 do 8 metrów.
Powoduje to zwężenie drogi o niespotykanych dotąd rozmiarach.
Za każdym razem, gdy ścigają się lub szturmują, muszą ponownie zmniejszyć prędkość i spróbować manewrować swoją ciężarówką między dwoma zaparkowanymi samochodami.
Zajmuje to sporo czasu.
Jeśli któryś z nich w ogóle staranuje twój wrak, również odzyskasz od niego obrażenia.
Gwarantowane, że unikają twojej wąskiej uliczki jak ognia.
I nie robisz nic nielegalnego.
Po prostu mówisz, że regularnie odwiedzają Cię znajomi, którzy parkują swoje pojazdy przed moim podjazdem z powodu braku miejsca.
Myślę, że to działa lepiej niż rzucanie kurzych łapek lub rozbijanych butelek po piwie itp. na drodze.
Możesz też samodzielnie zrobić dziury w drodze lub zainstalować progi zwalniające bez pozwolenia Amphur lub Tessabaan. Oznacza to, że niewinni użytkownicy dróg, którzy codziennie przechodzą obok Twojego domu, nie są pokrzywdzeni.
Jana Beuta.
>Omówiłbym ten problem z sołtysem i dopiero wtedy podjąłbym działania.
Zgadzać się. Drużba jest naprzeciwko domu mojej dziewczyny w Kampaenphet. Powiedziałem mu razem z nią (dziewczyna dobrze mówi po angielsku), że nie przyjechałem do Tajlandii na wakacje, żeby oglądać ludzi szalejących co tydzień, zwłaszcza w weekendy. Czasem trzy na wieczór, czasem z strasznymi konsekwencjami. Czy nie da się nic z tym zrobić...
Wpadliśmy na pomysł (ale sprzedałem mu go jako własny), aby zainstalować dodatkową latarnię. To kosztuje 30 bahtów miesięcznie (12 + 30 = 360 bahtów rocznie) za miejską energię elektryczną lub coś w tym stylu.
Dobra, dobrze.. zdrap to!
A teraz tam jest. I co myślisz…lol….mało już wypadków…żadnych przez 2 miesiące….
może betonowe skrzynki na kwiaty są fajną alternatywą? Jeśli umieścisz ten zygzak w poprzek drogi, wymusza to powolną jazdę. Na przykład skrzynka na kwiaty na początku i końcu ulicy.
Nie mogę! Możesz się zgłosić, pomyślałem, do Amphura, a oni to zrobią, ty zapłacisz rachunek.
W Tajlandii istnieje bardzo duża rozbieżność pomiędzy tym, co nie jest dozwolone, a tym, czego nie robi się, a tym, co jest w zwyczaju. I pozwól, że pomogę ci od razu wyjść ze snu. Nie powinieneś żądać tego od Amphura, ale od Tambona.
Być może powinieneś też zastanowić się, czy będziesz szczęśliwy, jeśli Twoje nielegalne rozwiązanie (jeśli zastosujesz jeden z powyższych pomysłów) faktycznie stanie się przyczyną poważnego wypadku. Co powiesz bliskim, żonie, dzieciom? Spróbuj najpierw ze znakami ostrzegawczymi, wykonaj duży długi ukośny krzyż na drodze za pomocą taśmy barierowej itp. W każdym razie zastanów się, zanim zaczniesz. Mieszkanie w Tajlandii nie oznacza, że musisz we wszystkim myśleć jak Tajlandczyk.
Najlepsza ,
Nie ma możliwości samodzielnego montażu progu zwalniającego. Niedługo taki zainstalujesz, jeśli zdarzy się wypadek, nadal będą mogli cię winić, bo postawiłeś tam próg, a gdyby go tam nie było, nie byłoby wypadku.
Po prostu poszedłbym na policję, do ratusza lub coś w tym stylu i tam zgłaszał problem, dopóki nie będzie odpowiedniej odpowiedzi, ale samodzielne podejmowanie działań NIE jest wskazane.
Powodzenia!