Pytanie dotyczące Tajlandii: Czy mogę zająć ziemię?

Przez przesłaną wiadomość
Opublikowany w Pytanie czytelnika
tagi: ,
Marzec 27 2023

Drodzy Czytelnicy,

Oto trudne pytanie dla czytelników, mam nadzieję, że ktoś ma z tym doświadczenie.

Pożyczyłem pieniądze rodzinie z pierwszej linii mojego partnera z Tajlandii, aby kupić kawałek ziemi pod budowę domu.

  • umowa została sporządzona w języku tajskim przez tajskiego tłumacza prawnego.
  • rodzina nie otrzymała jeszcze od nas aktu własności, ponieważ ziemię spłacają w okresie 48 miesięcy comiesięcznymi ratami. Więc nie mogą i nie powinni jeszcze niczego budować. Więc strona jest nadal pusta.
  • ziemia jest zatem własnością mojego tajlandzkiego partnera, a przeniesienie własności następuje dopiero po otrzymaniu ostatniej płatności.
  • więc w miarę małe ryzyko, skoro rodzina płaci już 1 rok bez żadnych problemów.

Jednak teraz, w drugim roku, płatności nie są już regularne i to mnie martwi, ponieważ to moje pieniądze są w nim, a nie mojego tajskiego partnera.

Konkretne pytanie brzmi: czy jest możliwe, abym mógł zająć ziemię do czasu otrzymania ostatniej płatności, a następnie ponownie cofnąć zajęcie?

To daje mi większy spokój, ponieważ nie chcę ryzykować, że tytuł własności zostanie w jakiś sposób przekazany rodzinie bez mojej wiedzy.

Czy ktoś ma z tym doświadczenie i czy ktoś zna prawnika w NL, który może to poprowadzić lub ewentualnie dobrego anglojęzycznego prawnika w pobliżu Koratu.

Z poważaniem,

Szczery

Redakcja: Czy masz pytanie do czytelników Thailandblog? Użyj tego kontakt.

21 odpowiedzi na „Pytanie o Tajlandię: czy mogę zająć ziemię?”

  1. Williama Korata mówi

    Zadałbym to pytanie dwóm prawnikom w Korat, których znam.

    http://www.korat-legal.com/

    https://isaanlawyers.com/

    Pierwsza to jednoosobowa firma [kobieta, która mówi po angielsku i jest Tajką]

    Drugi Kanadyjczyk z tajskim personelem.

    Możesz robić dobre interesy z obydwoma, chociaż pierwszy jest tańszy niż drugi.

    Sukces.

  2. Geert P mówi

    Drogi Franku, jedyne, co mogę dla ciebie zrobić, to podać ci ten adres, mogą ci pomóc we wszystkich twoich pytaniach.

    https://isaanlawyers.com/

  3. Williama Korata mówi

    Dodawanie

    Twoja żona jest „słabym ogniwem” w tej historii, a rodzina trzyma się terminów, krew jest gęstsza niż woda, więc jeśli ktoś widzi 60 miesięcy jako rozwiązanie, policzę do dziesięciu i wypiję piwo pojednania.

    Znowu sukces.

  4. Założyciel_Ojciec mówi

    Sam miałem dobre doświadczenia z Tiną Banning. Jest doskonałym prawnikiem, który mówi po tajsku, niderlandzku i angielsku.

    Jej dane kontaktowe znajdują się poniżej:

    [email chroniony]
    https://www.cblawfirm.net/

  5. Ger Korat mówi

    Zajęcie nie jest możliwe, ponieważ grunt jest na nazwisko Twojego partnera i nie doszło do przeniesienia własności. Oszczędź sobie kosztów i wysiłku prawnika, ponieważ przyniesie ci to 0 bahtów, a jedyne, co możesz z tym zrobić, to wyegzekwować płatność, jeśli nie będą w stanie zapłacić, nie będą w stanie jej wyegzekwować. Jedyne, co możesz zrobić, to poprosić partnera o konsultację z rodziną, a następnie zapłacić z opóźnieniem lub anulować projekt i zatrzymać już wpłacone pieniądze i/lub spróbować sprzedać ziemię innym. Skonsultuj się ze swoim partnerem, a zwłaszcza z prawnikiem, bo tylko tyle mam do powiedzenia, egzekwowanie tego prowadzi do kłótni w rodzinie i może niekorzystnie zmienić relację z partnerem.

    • Wouter mówi

      Niestety nie jest to porada tylko moja własna opinia.

      Zbyt często sugeruje się, że farang nie ma żadnych praw w Tajlandii. Co gorsza, Farang musi milczeć nawet przed własną żoną, by nie popsuć stosunków w jej rodzinie.

      Jeśli zrobią mi coś takiego, moja żona może wybrać, albo jestem ważny, albo jej rodzina jest na pierwszym miejscu. Umówiliśmy się na to spotkanie, a kiedy przychodzi napór, ZAWSZE wybiera mnie. Jestem jej wsparciem i siłą i vice versa, to też obowiązuje. A „inteligentna” żona wie aż za dobrze, kogo wybiera najlepiej na dłuższą metę.

      A w przypadku rozwodu możesz domagać się zwrotu połowy wartości gruntu albo ona musi być w stanie udowodnić, że sama za to wszystko zapłaciła (co jest bardzo mało prawdopodobne). Więc Farang ma prawa, nawet jeśli ziemia jest na jej nazwisko!

      • Jacques mówi

        Drogi Walterze,

        Generalnie masz rację.

        Miałem mniej więcej to samo doświadczenie. Kupiłem dużą działkę i wybudowałem na niej ładny dom.

        Po 5 latach małżeństwa relacje z moją żoną powoli się psują pod presją jej rodziny. W końcu jesteśmy po rozwodzie.

        Dom i ziemia, nie chciała z tego zrezygnować. Wynająłem prawnika i dał mi bardzo dobrą radę. Musiałem udowodnić, że wszystko zapłaciłem. Dom + działka musiały zostać sprzedane i udało mi się odzyskać połowę kwoty. Druga połowa należała do niej, ponieważ byliśmy małżeństwem.

        • Szczery mówi

          Dzień dobry

          dziękuję, to jest odpowiedź, z którą mogę coś zrobić. Czy masz dla mnie nazwisko i adres tego prawnika? chciałbym usłyszeć od ciebie.

          Szczery

      • Ger Korat mówi

        Nie mówię o farangu, ale patrzę na zwyczaje, kulturę Tajlandii dotyczącą rodziny i kłótni, możliwości po orzeczeniu sądu. To drugie może być na korzyść obcokrajowca, ale jak do cholery wyegzekwować płatność od najbliższej rodziny partnera. Ostatecznie jest to coś pomiędzy partnerem a jego rodzicami lub dziećmi, bratem lub siostrą, bo to jest rodzina na pierwszym miejscu. Powiedziałbym, aby partner skonsultował się z nimi, porozmawiał, przedyskutował i przedstawił propozycje rozłożenia tego na dłuższą metę. Myślę, że da się coś w ten sposób zorganizować, bo ludzie planują/planowali budowę domu na tej działce, więc pieniądze na to już muszą być, bo kupuje się ziemię na kredyt, a potem nie ma pieniędzy na dom; wtedy są pieniądze na dom, a przynajmniej duża ich część, w przeciwnym razie cała umowa zostałaby zbudowana na sypkim piasku.

    • Williama Korata mówi

      Prawnik taki jak isaanlawyers udziela bezpłatnych konsultacji Ger, powinieneś o tym wiedzieć.
      Nawiasem mówiąc, mam z koratu też legalnie, ale najpierw rozwiąż to sam z lepszymi umowami i ewentualnie dodanie wody do wina będzie radą.
      Jeśli jest wykonany z grubego drewna, dalsze porady udzielone przez nich będą dla niego wsparciem.
      Dlatego Frank będzie musiał najpierw sam podejść do stołu.
      Jeśli jakiekolwiek opóźnienie w spłacie lub/i chęć zatwierdzenia, powiedzmy w połowie rozpoczęcia budowy, przyniesie efekty, należy to rozważyć.
      Tajowie widzą rzeczy inaczej niż my, ale efekt końcowy jest często taki sam.

    • Erik mówi

      Ger-Korat i Wouter, radziłbym Frankowi porozmawiać z prawnikiem w Tajlandii w celu uzyskania porady. Jakie są możliwości? Narysuj to najpierw na mapie. Dlaczego więc umowa została sporządzona przez tłumacza, pozostaje dla mnie tajemnicą; teraz zapłacisz dwa razy za poradę.

      Następnie porozmawiaj z partnerem o tym, którą opcję uważa za akceptowalną; to w końcu jej/jego rodzina. Frank jest w rzeczywistości bez praw w odniesieniu do tej ziemi, ponieważ nie jest ona w jego imieniu (również niemożliwe w Tajlandii, z zastrzeżeniem wyjątków).

      Czy opóźnienie w płatności wynika z niechęci lub bezsilności? Myślę, że to ważna różnica. Wreszcie grunt można nadal przekazać rodzinie bez pełnej spłaty, ale z ustanowieniem hipoteki na rzecz wspólnika do czasu całkowitej spłaty pożyczki. To kij za drzwiami, bo w przypadku przymusowej sprzedaży w przypadku niewywiązania się z umowy, wszystkie inwestycje w tę ziemię rodzina przepadnie.

    • Rabować mówi

      Że prawnik nic ci nie da, muszę temu zaprzeczyć.

      Byłam uwikłana w trudny rozwód iwbrew swojej woli, z czystej desperacji, wynajęłam adwokata.

      Ten prawnik kosztował mnie trochę pieniędzy, ale z drugiej strony udało mi się odzyskać CAŁY kapitał, który zainwestowałem tutaj w nieruchomości. Kiedy się ożeniłem, mój były nie miał zgniłego bahta w banku. Po prawie 10 latach bycia razem mieliśmy 2 domy i kawałek ziemi, wszystko na jej nazwisko. Udało mi się odpowiednio udokumentować wszystkie transfery z Belgii do Tajlandii, co zadecydowało o ostatecznym werdykcie. 3 lata zajęło mi udowodnienie, że mam rację. na szczęście przez cały ten czas mieszkałem w Tajlandii, a mój prawnik robił wszystko, co w jego mocy.

      • Ger Korat mówi

        Tak, drogi Rob, twoja historia rozwodu jest podobna do tego, co Jacques również pisze powyżej. Ale w twoim przypadku sytuacja jest zupełnie inna, ponieważ chcesz wyjść ze swojego związku i uzyskać rekompensatę finansową, co jest słuszne. Sytuacja Franka jest jednak taka, że ​​nie chodzi mu o zerwanie z partnerem, ale o wypełnienie umowy. A potem, jeśli związek jest dobry, nie chcesz go zepsuć, kłócąc się z teściami, co może skutkować obawami o sam związek. Znalezienie lepszego konsensusu, tak aby wszyscy byli zadowoleni na dłuższą metę.

  6. Wskazówki Waltera EJ mówi

    Pragnienie nabycia ziemi we własnym imieniu jest nie do odparcia.

    Jeśli nadal chcesz to zrobić, musisz jednocześnie z rejestracją chanot sporządzić dokument użytkowania, w którym stwierdzasz, że masz prawo użytkowania gruntu wraz ze wszystkimi prawami (poza oczywiście sprzedażą lub podziałem i kilka innych wyjątków). Po tajsku: sitthi kep kin taloat chiwit. Ostatnim z tych określeń „przez całe życie”, którym masz prawo się posługiwać, jest oczywiście sedno sprawy: musisz pozostać przy życiu. Jeśli mieszkasz daleko iz rodziną swojej legalnej żony w pobliżu miejsca do spania, może to być rozczarowujące. Kłótnie, po miesiącu miodowym, kiedy rodzina zaczyna przyjeżdżać, w Tajlandii zamieniają się w „spór bez hamulców”, zanim się zorientujesz!

    Sam korzystałem z tej procedury w latach dziewięćdziesiątych dla znajomego z USA i musiał zapłacić 5 bahtów bo w urzędzie ziemskim musieli dostać książki do czytania.
    [Kiedyś napisałem kilka książek o belgijskich radcach prawnych i ich zastąpieniu przez Francuzów, a oni skopiowali Kodeks Napoleona, w którym użytkowanie było zastąpieniem statusu pańszczyźnianego (quasi-niewolnika) po Rewolucji. Stąd o tym wiedziałem.

    W Hua Hin zabrakło mi kogoś innego gdyż tam odmówili wykonania użytkowania na nazwisko cudzoziemca zaraz po rejestracji na nazwisko tajskie.

    Ostatnio, hmmm, od początku 2000 roku, ludzie w Pattaya, gdzie biuro krajowe lepiej „rozumie” sytuację, nie ma żadnego problemu z tym, aby to rozwiązanie przeszło w godzinę lub 2.

    Nawiasem mówiąc, możesz zrobić dokładnie to samo z jednostką kondominium, która wykracza poza znacznie wyższy limit cenowy farang. Następnie oszczędzasz 30% ceny zakupu i płacisz kilkadziesiąt tysięcy, aby prawnik mógł wykonywać swoją pracę. Teraz, po kilkudziesięciu latach rejestracji tu i tam prawa użytkowania, możesz już znaleźć tajskiego prawnika, który wie, jak taki dokument powinien wyglądać. Zawsze przysięgałem na mojego prawnika w Bangkoku, z dala od lokalnych intryg, ale płaciłem więcej.

  7. Ruud mówi

    Nie możesz nic zrobić, jeśli to twoje pieniądze, twoja żona prawdopodobnie może, to jest w jej imieniu… pytanie brzmi, czy chce walczyć ze swoją rodziną?

  8. Dodatek do płuc mówi

    Drogi Franku,
    Naprawdę nie rozumiem, dlaczego miałbyś zajmować ten kawałek ziemi. Sam piszesz, że jest to nazwisko twojej żony, więc czy chciałbyś skonfiskować coś, co należy do was obojga. Naprawdę nie widzę tego dobrze, chyba że zamierzasz opuścić żonę i wziąć rozwód.
    Spróbuj rozwiązać ten problem przede wszystkim dyplomatycznie.
    Najpierw sprawdź, dlaczego płatności nie są miesięczne, ale nieregularne. Oznacza to dla mnie, że „nieregularnie, że nadal płacą”. Osoby te mogą mieć przejściowe problemy. Gdybyś napisał: „już nie płać”, to powiedziałbym: tak, „coś” trzeba zrobić, chociaż żaden przelew nie nastąpił. Jedyną rzeczą jest to, że część twoich pieniędzy jest wtedy w kawałku ziemi, którego tak naprawdę nie chciałeś dla siebie.
    Swoją drogą, TY nie możesz tego zabrać, ale właściciel może, a jest nim twoja żona. Nie masz nawet nogi, na której możesz stanąć. Ryzykujesz nawet skazaniem, ponieważ PRAWNIE nie wolno Ci udzielać pożyczek. Jest to prawnie zastrzeżone dla banków.

  9. Założyciel_Ojciec mówi

    Ta odpowiedź nie jest osobista dla autora artykułu.

    Coraz częściej czytam o takich i innych problemach z teściami i zawsze są one związane z pieniędzmi.

    Po zdobyciu łupów zawsze tak mili bracia, siostry, ojcowie lub matki nagle przestają być tak przyjaźni i pełni szacunku. Spotkania są ignorowane lub zapominane, a dany farang może zacząć gonić za własnymi pieniędzmi.

    Druga strona nie spieszy się ani nie planuje zwrotu pieniędzy, nie mówiąc już o pomocy w rozwiązaniu problemu.

    Totalna obojętność, bo taka sytuacja oczywiście zdarzała się już w rodzinie i ludzie próbują zapełnić jedną dziurę drugą dziurą.

    Bezcelowe jest także wywieranie presji na własnym partnerze. Zawsze będzie opowiadał się po stronie rodziny i czuje wobec nich ogromny obowiązek opieki.

    Co każe mi pomyśleć o często cudownym i zdrowym związku między Tajką a farangiem, jak to często się opisuje.

    Czy opiera się na prawdziwej miłości, czy na bezpieczeństwie finansowym, z którego mogą skorzystać wszyscy poza farangami?

    Osobiście znam sytuację, w której brat Tajki (pracującej i mieszkającej w Belgii) został skazany na więzienie lub zapłatę 500,000 40 THB. Brat, po czterdziestce i oczywiście bez grosza na koncie bankowym, namówił siostrę do pożyczenia tej kwoty 500,000 XNUMX THB od przyjaciół w Belgii.

    Punktacja końcowa: Tajka z Belgii przelewa 500,000 XNUMX THB bratu, który płaci grzywnę i kontynuuje swoje dotychczasowe życie. Popadać w długi, pić, sprawiać kłopoty i wcale nie przejmować się podejmowaniem jakichkolwiek wysiłków, aby spłacić jakąkolwiek kwotę pożyczki.

    • Williama Korata mówi

      Tak, naiwność lub, jak zwykle uprzejmie opisuje to obcokrajowiec, „Różane okulary”, czyli Ojciec Założyciel, jeśli z pewnością zdarzyło się to w pierwszych latach związku.

      Właściwie Tajowie zawsze to robili, problemy z relacjami, czasami mam wrażenie na cyfrowej autostradzie.
      Ponieważ mówią po tajsku, a ty jeszcze nie zdajesz sobie sprawy, że z siostrą/córką/matką, kochanie, miłość już trochę przeleciała, więc lepiej idźcie na całość razem, prawda?
      Zbierz trochę gotówki.
      Mała część oczywiście, ale dobrze negatywna reakcja, robi więcej zamieszania niż dziesięć pozytywów, znowu na cyfrowej autostradzie na rynku dostajesz jeszcze gorszą nazwę, więc tam, ale nie.

      Projektant otrzymał kilka jasnych przydatnych sugestii, w swojej jedynej odpowiedzi zdecydował się na rozwiązanie z grubego drewna, odcinając stratę, JEGO zaufanie zostało zdradzone, więc najwyraźniej tak się stało.

    • Roger_BKK mówi

      „Wywieranie presji na własnym partnerze też nie ma sensu. Zawsze staną po stronie rodziny i poczują ogromny obowiązek opieki nad nimi”.

      Czysty nonsens. To, że partner ZAWSZE wybiera swoją rodzinę, jest absolutnie nieprawdą.

      Wiele tajlandzkich żon chroni SWOJE Farang, zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze. Jeśli zawierasz dobre umowy od samego początku, to połowa sukcesu.

      Rodzinie nie daję ani grosza, a moja żona podziela moje zdanie. Wie aż za dobrze, że pożyczając pieniądze, często trzeba błagać o zwrot pieniędzy.

      Nawiasem mówiąc, coraz bardziej zauważam, że nawet w niemieszanych małżeństwach tajskie dzieci są coraz mniej zainteresowane (finansową) opieką nad rodziną.

    • Maurice mówi

      Tutaj możesz przeczytać mocne stwierdzenia!

      Nasz związek rzeczywiście opiera się na miłości i wzajemnym zaufaniu, niezależnie od tego, co myślisz. Jeśli nie, twoje małżeństwo nie przetrwa, bądź pewien.

      Tajki, którym zależy tylko na pieniądzach, szybko wpadają do koszyka, ale ich Farang są innego rodzaju niż te, które mają szczęśliwe i kochające się małżeństwa.

      Jak tylko odniosę wrażenie, że moja żona interesuje się mną tylko dla pieniędzy, może sobie znaleźć kogoś innego dla mnie. Na szczęście tak nie jest, wiele lat mieszkała i pracowała w Belgii, a wtedy do swojego kraju nie wysłała ani jednego euro.

      Oboje dużo zaoszczędziliśmy, przeprowadziliśmy się tutaj po przejściu na emeryturę i mamy tu wszystko, czego tylko zapragniemy. I tak, mamy w rodzinie wiele zazdrosnych spojrzeń, które czasami próbują zdobyć trochę pieniędzy, ale mojej żonie zawsze udaje się to zbyć. Pieniądze zarobiliśmy SAMI ciężką pracą. Wielu Tajów myśli inaczej, ale to będzie dla nas zmartwienie.

  10. Jos mówi

    Najważniejsze pytanie brzmi: „Jak zareaguje Twoja żona, jeśli jej rodzina nie płaci na czas?”.
    Moja jest wściekła na swoją rodzinę.
    Jesteśmy małżeństwem, więc jeśli ja ponoszę straty finansowe, ona też.

    A niepłacenie 1 raz na czas różni się od wielokrotności, wtedy często jest to wymówka.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową