Cierpiący słoń: Nie jedź na słoniu!

Lodewijka Lagemaata
Opublikowany w Pytanie czytelnika
tagi:
18 sierpnia 2014

Choć nie chcę nikomu psuć wakacyjnej zabawy, to mimo wszystko warto pomyśleć o pewnych rzeczach. Naturalnej wielkości odcisk słonia powinien informować turystów, że za przejażdżką na takim kolosie kryje się wiele cierpień zwierząt.

Odkąd organizacja zajmująca się dobrostanem zwierząt World Animal Protection (dawniej WSPA) rozpoczęła atak na przejażdżki na słoniach, coraz więcej organizacji turystycznych bojkotuje przejażdżki i inne rozrywki kosztem słoni. Według dyrektora organizacji, Pascala de Smita, przyjazne zwierzętom przejażdżki na słoniach nie istnieją: „Każdy słoń, na którym można jeździć, był poważnie maltretowany. Słonie nie rodzą się oswojone.”

Psychicznie złamany

Słonie są łapane nielegalnie w młodym wieku. Matki, które próbują ratować swoje potomstwo, często giną. Młody słoń jest następnie izolowany, głodzony i torturowany, aż do psychicznego „złamania”. I nawet potem życie słonia nie sprawia mu przyjemności: zawsze uwiązany, bez kontaktów społecznych z innymi tego samego rodzaju, chodzący po utwardzonym terenie i godzinami czekający w palącym słońcu.

Ponadto grzbiet słonia jest bardzo wrażliwy. Chociaż słoń może uciągnąć do 1.000 kilogramów, kręgi zwierzęcia nie są zbudowane tak, aby przenosić jednego lub więcej turystów. Dla słonia jest to szczególnie bolesne i szkodliwe.

Przez słoń.worldanimalprotection.nl każdy może przyrzec, że nigdy (więcej) nie będzie jeździł na słoniu.

18 odpowiedzi na „Cierpienie słonia: nie jeźdź na słoniu!”

  1. Henny mówi

    To wspaniale, że znów zwrócono na to uwagę. Jeśli jesteś na wakacjach na północy i chcesz zobaczyć słonie, odwiedź Park Przyrody Słoni (www.elephantnaturepark.org). Opiekuje się tam starymi i maltretowanymi słoniami. W dużej mierze mogą swobodnie spacerować po parku i w samodzielnie utworzonych grupach. Można je zobaczyć i dotknąć z bliska. Nocleg w parku to wyjątkowe przeżycie. Tanie nie jest, ale wspierasz program ratunkowy.

    • Piloe mówi

      Henny, ten obóz jest mi bardzo znany! Czy uważasz, że wspierasz program ratunkowy???
      Wspieracie stolicę Khun Leka!!! Oczywiście, że nie tanio! Aby móc tam pracować jako wolontariusz, trzeba zapłacić.
      Pracuje tylko z Burmanami, których traktuje jak niewolników, słabo opłacanych i NIGDY nie pozwala im odwiedzać rodzin. Elephant Nature Park to projekt oparty na kłamstwach, oszustwie i chciwości właściciela.

      • Henny mówi

        Oczywiście nie mam wglądu w finanse parku, ale nie można wątpić w dobrą pracę tam wykonaną, prawda? Pewnie napływają duże pieniądze, ale jasne jest, że koszty też są ogromne: mieszkanie, żywność, lekarstwa, bezpłatny zakup słoni, projekty informacyjne... Siłą napędową całości jest oczywiście Lek.

        Skąd wziąłeś informacje? Czy byłeś tam? Rozmawiałeś z personelem? Jestem ciekaw, nic na ten temat nie znalazłem w internecie.

      • tlb-i mówi

        Dość ostre oskarżenie ze strony kogoś, kto najwyraźniej nie wie, ile dziennie kosztuje utrzymanie słonia przy życiu, a także nie wie nic o innych zajęciach Leka w jej drugim, jeszcze większym parku słoni. Oczywiście tego typu oskarżeniom brakuje źródła prawdy.

  2. Eric mówi

    I nie wolno nam już;
    Pływanie z delfinami;
    Jeść mięso;
    Odwiedź Świątynię Tygrysa;
    Do GoGo;
    Odwiedź świątynię lub kościół;
    Piję kawę;
    Do plemion długoszyich na północy Tajlandii;
    I tak dalej……..

    W dzisiejszych czasach za wszystkim kryje się coś, co powoduje cierpienie lub nieodwracalne szkody w naturze!

    • Chan Piotr mówi

      Ty decydujesz, co robisz, a czego nie. Jeśli jednak zwierzęta są wykorzystywane w celu rozrywki, możesz przynajmniej zadać sobie pytanie, czy chcesz utrwalić takie zjawisko, przekazując na to pieniądze. Coś jak zmysł moralny? Empatia? Wypełnij to sam...

      • Eric mówi

        Poczucie moralności, empatia... A może selektywne oburzenie? Czynnik przytulności?
        Jeśli cierpienie zwierząt – oczywiście, że istnieje, nie zaprzeczam – ma na celu zabawę lub karmienie ludzi, sytuacja powinna wyglądać inaczej.

        Ale jaka jest różnica między słoniami, tygrysami i delfinami oraz lwami cyrkowymi z pewnym czynnikiem przytulności, o który ludzie się martwią, z jednej strony, a farmą krokodyli, farmami tilapii, fermami tuczu kurczaków i świń z drugiej strony (gdzie można to zrobić? myślisz, że cały ten pyszny kurczak i świnia z grilla jest nałożony? patyk pochodzi z Tajlandii?)?

        Widzę mnóstwo bibelotów (t-shirty/ręczniki/flagi/itp) na sprzedaż w obszarach turystycznych nawiązujących do nazistowskich Niemiec. Włączając w to swastyki, symbole SS, niezależnie od tego, czy są powiązane z niemieckim orłem, czy nie... Tutaj, w Tajlandii, martwię się o to znacznie bardziej! Jeśli nie ma historycznej świadomości na temat śmierci milionów LUDZI w obozach, to nie sądzę, że brak wizyty na farmie słoni zmieni cokolwiek w kwestii cierpienia zwierząt!

        • Sir Charles mówi

          Masz rację Eryku. Zawsze uderza mnie, że wielu miłośników zwierząt równie łatwo kupuje w supermarkecie „kilo-bangery” z hodowli przemysłowych, które wiążą się z wieloma cierpieniami zwierząt. Co prawda produkty organiczne są znacznie droższe, ale jako prawdziwy miłośnik zwierząt, któremu zależy na ich dobrostanie, nadal możesz oczekiwać, że zapłacisz tę cenę.

    • erik mówi

      Nie, Eric przez „c”, cierpienie ma nam sprawiać przyjemność. Nie ma nic złego w GoGo, ponieważ jesteś bezpośrednim (=płacącym) obiektem.

  3. Panie BP mówi

    Od lat przyjeżdżamy z żoną na wakacje do Tajlandii i czasami wybieramy się na przejażdżkę na słoniu. Te słonie mają Mahuta, człowieka, który siedzi na słoniu jako trener właściciela. Zauważamy, że czasami słoń wygląda na okrągłego i zdrowego, a innym razem nie. Wczoraj pojechaliśmy do Bangkoku zobaczyć Siam Niramit i tam też można było pojeździć na słoniu. Wyglądały na zdrowe. Zwierzęta te trzymane są w ten sposób przez setki lat, co oznacza setki lat „cierpienia zwierząt”. Czasami mam tendencję do posuwania się za daleko w to, co nazywamy znęcaniem się nad zwierzętami. Jemy mięso i mamy skórzane rzeczy.
    Byłbym bardziej wdzięczny, gdyby istniała lista miejsc, w których słoń jest dobrze traktowany i dobrze karmiony, a gdzie nie. Jako laik mogę już stwierdzić, że różnice między nimi są zasadnicze. Proszę, nie stańmy się bardziej katolikami niż Papież! Wydaje się, że jeśli trzyma się słonia, natychmiast pojawia się cierpienie zwierzęcia. Czy my też nie odbyliśmy tak idiotycznej dyskusji na temat Black Petesa, co zawsze oznacza dyskryminację?!

    • Henny mówi

      Czy fakt, że słonie trzymane są w ten sposób od setek lat, jest powodem do kontynuacji? Jeśli zobaczysz, że pies jest bity, czy przyłączysz się do tego, ponieważ psy są zawsze bite w tym miejscu? I nie można porównywać kornaka z konstrukcją wspierającą i dwoma zamożnymi mieszkańcami Zachodu. Po co siedzieć na słoniu, skoro można obok niego przejść? Park Przyrody Słoni opracowuje programy dla innych parków, w których chodzenie obok słonia jest alternatywą dla siedzenia na nim. Parki te również stopniowo zdają sobie sprawę, że można zrobić wszystko inaczej.

      Pomijając problemy fizyczne, jakie stwarza jazda na słoniu: słonie mogą na pozór dobrze wyglądać, ale są to bardzo inteligentne i społeczne zwierzęta, które żyją w stadach i tworzą przyjaźnie na całe życie. Uwielbiają swobodnie wędrować po lesie, tarzać się w błocie i kąpać się w rzece. I żeby nie wiązać się łańcuchami po codziennych, monotonnych przejażdżkach. I, panie BP, czy przeczytał pan część o „złamaniu psychicznym”?

      Idź do parku, o którym wspomniałem w Chiang Mai. Wtedy ta dyskusja nie będzie już potrzebna. Lub przynajmniej polub ich stronę na Facebooku: http://www.facebook.com/SaveElephantFoundation, wtedy naprawdę zobaczysz, jak wyglądają zdrowe słonie.

  4. GJ Klausa mówi

    Kochani, nie dajcie sobie wmówić za dużo.
    Rzeczywiście to, co się mówi, ma miejsce (nielegalne przechwytywanie wieku i zabijanie matki), ale tutaj mówimy o zwierzętach złowionych na wolności. Jest wiele ośrodków dla słoni, w których w ogóle tak się nie dzieje. Zwierzęta często rodzą się w ośrodkach i prowadzą społeczne życie słoni, obejmujące wspólne chodzenie do rzeki w celu wyszorowania i oczyszczenia. Ośrodki te rzeczywiście czerpią korzyści z możliwości organizowania wycieczek przez turystów, ponieważ między innymi w ten sposób można zarobić na pożywienie dla zwierząt, a bez dochodu słonie nie mają życia i najwyraźniej właśnie to chcą osiągnąć w ramach tej kampanii.
    Teraz często można zobaczyć samotne zwierzęta spacerujące ze swoim „właścicielem”, aby odwiedzić namioty z jedzeniem i sprzedać tam banany, aby ludzie mogli je oddać słoniowi. Zdecydowanie należy to położyć kres.

    Krótko mówiąc, szukaj większych ośrodków słoni, w Chiangmai i okolicach jest mnóstwo dobrze zorganizowanych.
    Raz też na nim usiadłem i odbyłem półgodzinną przejażdżkę, w sumie nie myślałem o tym specjalnie, nuda na tak wysokim oparciu to naprawdę ostatnia rzecz, której chcesz doświadczyć. Więc dla mnie nie jest to konieczne, ale jeśli ktoś chce tego doświadczyć, to śmiało, ale proszę zwrócić uwagę, że jest tam duża liczba zwierząt, które wykorzystuje się w naturze, a więc nie na ulicach i często uczęszczanych drogach i ścieżkach.
    a dodatkowy ciężar, jaki dorosłe zwierzę ma na grzbiecie, nie jest proporcjonalny do jego ciężaru, na koniu stosunek obciążenia do ciężaru własnego konia jest znacznie mniejszy.

    Jak to często bywa w przypadku idealistów na tym świecie, należy zachować większą selektywność.

    • Szymon, Szymek mówi

      Drogi Klausie,
      Nie jestem idealistą, ale wciąż mówimy o dzikich zwierzętach w niewoli. Nie wyobrażam sobie siebie, gdybym chciała siedzieć na słoniu albo głaskać tygrysy. Pod tym względem należę do innego gatunku.
      Niestety żyjemy w epoce, w której ludzie znacznie oddalili się od tego, co jest naturalnym zachowaniem i treścią.
      Ludzie zawsze szukali bodźców, dzięki którym mogliby poczuć, że żyją. Idą w tym bardzo daleko. Ale jeśli już kosztem… (jak to nazwać), to trzeba stwierdzić, że sposób, w jaki ktoś patrzy na życie, jest smutny.
      W mojej percepcji widzę egoizm, chciwość i niepowstrzymaną potrzebę władzy człowieka. Osoba, która zawsze mówi o szacunku do siebie.

  5. Eugenio mówi

    Do tych, którzy to bagatelizują.
    Co roku „niedobory” w branży turystycznej są w dalszym ciągu uzupełniane przez około 100 słoniąt (wiele z Birmy). Często najpierw trzeba zabić matki i ciotki, bo zawsze chcą chronić maleństwo.

    Spróbuj obejrzeć ten film do końca:
    http://www.zuidoostaziemagazine.com/ritje-op-een-olifant-geen-goed-idee/

  6. Alberta van Thorna mówi

    Nie tylko słonie, wybierz się na farmę krokodyli w Bkk. Czy widzisz tygrysy pijące mleko z butelki dla niemowląt, tak, od połowy do dorosłych tygrysów w klatkach z siatki, które są o wiele za małe, 10 do 15 metrów kwadratowych.
    Szympansy w o wiele za małych klatkach z siatki, krokodyle w zielonej, gęstej zupie wodnej.
    Krokodyle ze zdeformowanymi nogami, ogonami itp.
    Proszę również przyjrzeć się temu bliżej.

  7. Juliański mówi

    Czy nie byłoby ważniejsze i bardziej owocne skupienie się na edukacji i wiedzy na temat zachowań słoni? Kiedy pojawi się „zaklinacz słoni”? Nie sądzę, że jest coś złego we współpracy ludzi i zwierząt, ważne jest jednak, aby robić to z szacunkiem! Trening konia/psa tutaj często znacznie się zmienił w porównaniu do 50 lat temu. Ale pomimo wszystkich dobrych trenerów, tutaj też wciąż są winowajcy. Zachowajmy pozytywne nastawienie i skupmy się na traktowaniu z szacunkiem, z korzyścią dla wszystkich stron.

  8. tlb-i mówi

    Jeśli przyjrzymy się bliżej wszystkiemu, co dzieje się ze zwierzętami itp., można się zastanawiać, czy można jeszcze jeść jajka na śniadanie i jeść śledzie, kibelki, węgorze, smakosze, małże, satay z kurczaka. . . Czy powinienem kontynuować?
    Ale ok, . Ja też jestem przeciwny jeżdżeniu na grzbiecie słonia. Zgadzam się więc ze stwierdzeniem: przestańcie wykorzystywać i wykorzystywać zwierzęta dla rozrywki.

  9. teos mówi

    Żadna dzika bestia nie rodzi się oswojona. Krzyczymy o ujeżdżeniu w Tajlandii, co za straszna rzecz się tam dzieje. Cóż, zadam ci pytanie, czy byłeś kiedyś na przedstawieniu cyrkowym w Holandii? Jak myślisz, jak tresuje się tam na przykład lwy i tygrysy? Wiem, bo kiedy byłem bardzo młody, spędziłem niebieski poniedziałek, pracując w cyrku Tony’ego Boltiniego. A kucyki piłkarskie?


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową