Drodzy Czytelnicy,

W drodze do supermarketu (w Pattaya i taksówką motorowerową) widzę długą kolejkę ludzi do dystrybucji żywności w dwóch lub trzech miejscach, zjawisko znane od kilku tygodni. A w każdym rzędzie widzę pół tuzina białych obcokrajowców, starannie z torbami na zakupy w ramionach.

Raz po raz zastanawiam się, co oni tam robią? Nawet taksówkarz zastanawia się głośno, co oni tam robią? Wiem, że Farang w Pattaya jest bardzo biedny, ale tak biedny, że muszą stać w kolejkach po jedzenie?

Więc moje pytanie do czytelników brzmi: czy znacie takich (białych) nędzarzy? Czy naprawdę jest z nimi tak źle?

Z poważaniem,

Maryse

27 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: dlaczego niektórzy Farangowie stoją w kolejce po jedzenie w Tajlandii?”

  1. Rob W. mówi

    Podejrzewam, że z tych samych powodów, co Tajowie, którzy tak naprawdę tego nie potrzebują: chciwość i branie tego, co można dostać, gdy jest za darmo. Weźmy przykład Chrisa, że ​​jego niezbyt biedni sąsiedzi przyjęli paczki żywnościowe/wsparcia, czytelnicy, którzy opowiadają o Tajach w ich okolicy, którzy ubiegali się o 5000 bahtów, nawet jeśli ich nie potrzebują lub nie mają do tego prawa, ludzie, którzy odebrali darmowe jedzenie i odjechał SUV-em za rogiem. Zbyt wielu chciwych ludzi na tej ziemi. Niestety. Na szczęście jest też wielu ludzi, którzy robią swoje i chętnie pomagają słabszym.

    Uwaga: tak, prawdopodobnie będą też białe nosy, które łzawią usta.

    • Carlos mówi

      Rob tak, to jest obrzydliwe, na szczęście jest wielu farangów, którzy oferują wsparcie i dają jedzenie lub pieniądze
      Tak, wiem, co to głód, chodziłem do przedszkola w ostatnim roku wojny: z kawałkiem buraka cukrowego i cieszyłem się, gdy ktoś dał mi kanapkę, tak, lubię wspierać tych biednych ludzi,

      Redaktorzy po raz kolejny iPad nie zawsze piszą za co chcielibyście przeprosić,

    • Jan V mówi

      Drogi Robercie V,
      Często się z tobą zgadzam, ale teraz myślę, że idziesz bardzo krótkowzrocznie.
      Osobiście znam osoby, które „na chleb” zarabiają jako nauczyciele angielskiego, mają tu rodzinę i teraz na pierwszą pensję muszą czekać do końca lipca. Niektóre szkoły po prostu płacą za przepracowane miesiące!
      Biorąc pod uwagę, że te zarobki nie pozostawiają wiele miejsca na oszczędności, myślę, że potrzebne jest trochę współczucia.
      To musi być bardzo upokarzające być zmuszanym do żebraków!
      Z pozdrowieniami,
      Styczeń

      • z farangiem mówi

        Falang, którzy są nauczycielami i pracują w prywatnej edukacji w Tajlandii, nie mają się dobrze.
        Edukacja państwowa jest dużo lepiej płatna.
        Dyrektorzy prywatnych szkół też oszukują wysokością pensji, nie ma sztywnych siatek płac jak na bogatym, zepsutym zachodzie.
        Zwykle te grupy szkolne mają coś wspólnego z władzami katolickimi… Sancta Maria, Mater Immaculata, w Nongkhai znalazłam nawet szkołę Sanctus Alphonsus.
        Nauczyciel, który np. zapewnia niższą jakość, jest jeszcze młody, jest rodowitym Anglikiem, ale nie ma dyplomu ukończenia studiów, zarabia znacznie mniej.
        Na przykład zakłady mogą zaczynać się od 350 euro. Taka jest cena młodych falang, którzy miłość swojego życia znaleźli w Tajlandii, na przykład w Roi Et czy Kon Khaen.
        Przygoda ma swoją cenę. Znam wielu.
        Duża pensja to ok. 800 eu w sektorze prywatnym. W zamian zazwyczaj otrzymuje się dyplom ukończenia studiów.
        W tym kontekście edukacja państwowa szybko przekracza 1 eu/miesiąc.
        A jeśli falang, który zarabia 400 eu, dostaje tylko 30%, to bierze tylko 120 eu/miesiąc.
        Kto może z tego żyć…. Chociaż…
        Jeśli jesteś całkowicie zakochany, nadal możesz żyć miłością, mówi stare flamandzkie przysłowie.

        • Danzig mówi

          Pensje, o których wspominasz, są bardzo niskie. Ponadto nie można skreślać wszystkich szkół prywatnych jednym pędzlem. Wśród nich są zarówno (międzynarodowe) czołowe szkoły z fantastycznym pakietem wynagrodzeń, jak i szkoły, które nie są godne miana szkoły i pracodawcy.

          Nie każdy nauczyciel farang przyjeżdża do Tajlandii z miłości, ale jest wiele powodów; u mnie była to chęć rozpoczęcia nowego życia.
          Sam pracuję jako nauczyciel w Narathiwat, na niespokojnym muzułmańskim południu Malezji, i tutaj moja pensja jest wypłacana w całości co najmniej do kwietnia. Mam umowę na 12 miesięcy i nie zapominam o tym.

          • z farangiem mówi

            Mój drogi Gdańsku, nie sądziłem, że maluję wszystkie szkoły prywatne tym samym pędzlem.
            A w szkołach prywatnych, które są na przykład w czołówce pod względem wykształcenia średniego (zwykle w Bangkoku, Phuket, Hua Hin i na arenie międzynarodowej) – tak, z pewnością niezły pakiet wynagrodzeń – przeciętny falang nie zostaje nauczycielem, zwłaszcza jeśli nie ma wykształcenia pedagogicznego...

            Oczywiście najpierw poznajemy świat sami.
            W rezultacie siostrzenica mojej dziewczyny pracuje gdzieś w prywatnej wiejskiej szkole niedaleko Chiang Mai za 450 eu/miesiąc jako nauczycielka licencjata.
            Starsza siostra mojej dziewczyny pracuje w Phuket w prywatnej szkole średniej jako licencjat z ekonomii i zarabia 800 euro miesięcznie. Rok temu zdiagnozowano u niej raka piersi i musiała wyjechać na dłuższe leczenie do Bangkoku. Została zwolniona z zerowym odszkodowaniem bahtowym. Nie ma też ubezpieczenia zdrowotnego. Otrzymała od szkoły jednorazową premię w wysokości 20 000 bahtów na leki.
            Moja dziewczyna sama uczy angielskiego jako licencjat w państwowej szkole średniej w Nakhon Ratchasima. Otrzymuje jakieś 1200 euro, ale opiekę medyczną i szpital dla siebie, swoich dzieci i ewentualnie męża, jeśli nadal są razem lub jeśli ja się z nią ożenię.
            To o jedną trzecią więcej niż jej siostra.
            A jeśli wybierze dziedzinę badań, poświęci jej pracę i złoży oficjalny dokument na jej temat w Ministerstwie Edukacji, jest jeszcze jedna premia, która może sięgać 7 bahtów miesięcznie. Możesz to zrobić dwa razy w karierze.
            Z mojego doświadczenia wynika, że ​​większość szkół prywatnych (z chrześcijańskim pochodzeniem lub bez) skąpi na wynagrodzeniach swoich pracowników… lub niektórych pracowników. Jeśli zaangażujesz się więcej w zajęcia dodatkowe, możesz otrzymać nadwyżkę. Jak w biznesie.
            Z drugiej strony, płace w oficjalnych tajlandzkich szkołach funkcjonują według skali płac. A więc: sprawiedliwiej. Na szczęście tak, jak u nas to działa.

      • chris mówi

        Rzeczywiście, istnieją „kontrakty” z obcokrajowcami, którzy uczą angielskiego na godziny. Z tego co wiem tylko w szkole podstawowej. Taka umowa zwalnia szkołę z obowiązku zwrócenia się do pracownika o kwalifikacje pedagogiczne. To odpowiada niektórym obcokrajowcom, ponieważ w ogóle są lub nie byli nauczycielami. Wadą jest to, że nie otrzymujesz wynagrodzenia za dwa miesiące urlopu, ponieważ nie pracujesz, a nie teraz, w czasie korony.
        Jeśli masz umowę roczną, zasadniczo będziesz otrzymywać wynagrodzenie co miesiąc. A w sytuacji takiej jak Korona, dołączyłbym do Ubezpieczeń Społecznych, gdybym nie dostawał wynagrodzenia.

        • z farangiem mówi

          „Kontrakty” oznaczają tutaj, jak przypuszczam, „umowy tymczasowe”.
          Również w Holandii i Belgii umowa tymczasowa/roczna zawierana jest tylko na 10 miesięcy, a nauczyciel nie otrzymuje wynagrodzenia za 2 miesiące urlopu.
          Mimo to dostaje pensję w ciągu 12 miesięcy.
          Nasze rządy dobrze to ująły. Pensja brutto nie jest dzielona przez 10, ale przez 12, tak więc nauczyciel tymczasowy „myśli”, że otrzymuje wynagrodzenie za cały rok lub 12 miesięcy.

  2. Marka Thirifaysa mówi

    Nazywaliśmy ich „łowcami balonów” = te blade nosy, które chodziły od piwnego baru do piwnego baru, gdzie wisiały balony, aby uczcić urodziny jednej z dziewczyn, a potem zawsze było darmowe jedzenie. Następnie zamówili najtańszy napój (wodę sodową), zjedli pełny żwacz i poszli ...

  3. Joop mówi

    Oprócz chciwych ludzi, którzy tego nie potrzebują, o których wspomina Rob V., są niewątpliwie tak zwani „biedni biali” i narkomani, którzy tego potrzebują. W ten sposób na powierzchnię wychodzi istniejące, ukryte cierpienie.

  4. styczeń mówi

    Nie ma nic wspólnego z chciwością.

    Więcej z: jest bezpłatny i to jest bonus.

    I trzeba też długo stać w kolejce i to w ten upał.

    Już mnie nie zobaczysz w kolejce.

  5. Jacques mówi

    Wynajmujemy mieszkanie amerykańskiej nauczycielce języka angielskiego, która poprosiła nas o obniżenie jej miesięcznych opłat przez okres od jednego do trzech miesięcy, kiedy szkoły nie są jeszcze otwarte, ponieważ obecnie otrzymuje 35% obniżkę wynagrodzenia. Trudno jej związać koniec z końcem i oczywiście zgodziliśmy się na to w tym trudnym okresie. Są też ludzie, którzy nie mogą kontrolować swoich wzorców wydatków i uzależnień. Mogli po prostu stać w kolejce.
    Na pewno znajdą się tutaj ludzie, którzy nigdy nie odmówią czegoś za darmo. Potrzeba jest dla nich mniej ważna, ale być może także impuls, którego nie mogą kontrolować. Z pewnością można to zaobserwować wśród ludności Tajlandii, także w naszym sąsiedztwie, gdzie dystrybucja odbywa się regularnie.

  6. Johna Chiang Rai mówi

    Czy to chciwy Farang, czy tak zwany biedny biały Farang, moim zdaniem nie ma dla nich miejsca w tym rzędzie.
    Pochodzi z bogatego kraju uprzemysłowionego, gdzie wszyscy są ubezpieczeni społecznie, a potem trzyma się za ręce w kraju, który z trudem wystarcza na utrzymanie własnej populacji.
    Powiedziałbym, że natychmiast go podnieś i przekaż w kraju pochodzenia.

    • Ger Korat mówi

      Trochę krótkowzroczny, drogi Johnie. Wielu turystów z Tajlandii pochodzi z krajów, w których średni dochód jest znacznie niższy niż w Tajlandii, takich jak różne kraje Europy Wschodniej, Rosja, różne kraje Ameryki Południowej i Środkowej itp. itp. Ponieważ masz białą cerę, jesteś wtedy bogaty? Zła myśl, spójrz na inne kraje. Nawet w bogatszych krajach wielu pochodzi z klasy dochodowej niższej niż zwykle w Tajlandii, pomyśl o Stanach Zjednoczonych, gdzie wielu ma 2 lub 3 miejsca pracy, aby przetrwać, pomimo ich białego koloru skóry.
      Kolor nie mówi o osobie ani o okoliczności, każdy jest mile widziany iw razie potrzeby może dołączyć do kolejki.

      • Johna Chiang Rai mówi

        Drogi Ger-Korat, Myślisz, że wielu turystów pochodzi z krajów, w których średni dochód jest dużo niższy niż w Tajlandii???
        Moim zdaniem jest to nie tylko jazda krótkowzroczna, ale również pod wpływem nadmiaru alkoholu.
        Życzę wszystkim wakacji, ale jeśli naprawdę należysz do tej klasy dochodowej, o której mówisz, nie powinieneś podróżować do Tajlandii.
        Kiedy wielu z nas nie miało pieniędzy, zostawaliśmy najwyżej tydzień w namiocie nad Veluwe lub nad Morzem Północnym, co nie było żadnym wstydem.
        Myślę, że to wstyd, jeśli żyjesz jasno ze swoim budżetem, w nadziei, że inny kraj, który nie ma wystarczająco dużo dla własnej populacji, ci pomoże.

        • Ger Korat mówi

          Sednem tej historii jest to, że każdy może nieumyślnie znaleźć się w sytuacji takiej jak obecny kryzys koronny i kolejki po żywność w Tajlandii. Jeśli zajdzie taka potrzeba, każdy może dołączyć, jeśli o mnie chodzi, nie lubię podziałów ze względu na pochodzenie, kolor skóry, pochodzenie, narodowość czy cokolwiek innego. Według Ciebie trąbienie, że pochodzisz z kraju bogatszego niż Tajlandia oznaczałoby, że nie przysługuje Ci pomoc. Patrzę na poszczególnych ludzi i nawet w krajach zamożnych istnieją duże grupy, które nie są zamożne. Istnieją również duże grupy, takie jak turyści z plecakiem, ptaki śnieżne, osoby tymczasowo zmieniające pracę, przedsiębiorcy, freelancerzy i inni, którzy nieumyślnie wpadli w kłopoty. Weź także pod uwagę tych, którzy nie mogą odlecieć lub zostali poproszeni o zakup nowego biletu, gdy nie ma na to pieniędzy, bo kto spodziewał się takich warunków koronowych. Albo ci, którzy pracują w Tajlandii i ich praca została zatrzymana, stoicie tam ze swoim białym kolorem bez pieniędzy, a potem krzyczycie, że są tam niesprawiedliwie. Myślę, że trochę brakuje Ci empatii i wiedzy o społeczeństwie.
          I komentarz o alkoholu: jestem abstynentem.

          • Johna Chiang Rai mówi

            Drogi Ger-Korat, chodziło mi głównie o osoby, które opisujesz tutaj jako turystów o niższych dochodach, którzy teraz tylko wpadli w kłopoty z powodu warunków Covid-19.
            Turyści, którzy teraz popadli w kłopoty ze względu na mały budżet finansowy, a teraz są zmuszeni liczyć na pomoc socjalną kraju, który sam nie ma wystarczająco dużo dla własnej ludności.
            Zwykle ci turyści, których opisujesz jako pochodzących z tzw. zło.
            W tym przypadku to korona, której nikt nie przewidział tak szybko, ale jak ta grupa o niskich dochodach, o której wspomniałeś, która może najwyżej zapłacić za podróż, zareagowałaby, gdyby zachorowała lub miała wypadek?
            Dochody, które opisujesz, zwykle nie pozwalają im na posiadanie przynajmniej ubezpieczenia podróżnego lub zdrowotnego, przez co często opuszczają biedny kraj przyjmujący z niezapłaconymi rachunkami za szpital i inne.
            Życie i podróżowanie wiąże się również z myśleniem z wyprzedzeniem, a jeśli nie mam pieniędzy na zorganizowanie zmiany rezerwacji lotu, podróży lub ubezpieczenia zdrowotnego itp.
            Można to niemal porównać z chęcią przejechania się drogim autem, a budżet na ubezpieczenie i utrzymanie jest niewystarczający.

    • Rob W. mówi

      Czy to nie jest bardzo chłodne? Osobiście uważam, że ktoś powinien mieć możliwość budowania praw, więc jeśli wutneus lub inny obcokrajowiec jest zatrudniony przez tajską organizację (szkoła itp.), fajnie byłoby zbudować sobie jakieś prawo do zasiłku. To, że sieć bezpieczeństwa socjalnego w Tajlandii dla jej mieszkańców (Tajlandczyków i obcokrajowców) wciąż jest niewystarczająca, to werset 2.

      Przykłady tutejszych czytelników, że są nauczycielami, którzy pracują tu od jakiegoś czasu i teraz mają ciężko, nie są przyjemne. Trudno wyrzucić tych ludzi z kraju, wydaje mi się to nieludzkie i antyspołeczne.

      • chris mówi

        Dotyczy to również sytuacji, gdy pracodawca zarejestrował Cię w Ubezpieczeniu Społecznym. Masz wówczas prawo nie tylko do zwrotu kosztów leczenia, ale także do zasiłku i formy emerytury. To jest ustawione, mało pieniędzy, ale tak…… niektórzy pracodawcy mogą nie robić tego, co powinni.

      • styczeń mówi

        Chłodno? = Bez serca!

        Będziesz po prostu siedział w tej łodzi, czyli przydarzy ci się to na wakacjach.
        I trzeba mieć odwagę stanąć w tej kolejce jak biały nos.

    • Adam mówi

      Czy mogę powiedzieć, że ta „opinia” jest ciężka?

      Osoby głodne mają czego szukać w tej kolejce! Są to tajskie, ale też trochę falangi. Karaluchy i Chińczycy też, ale próbujesz kopać ich na śmierć. Choć raz być sarkastycznym.

      Przyjmujesz zasadę (pochodząc z bogatego kraju), która obecnie w ogóle nie ma zastosowania.

      Dlaczego nie skontaktujesz się z rządem Tajlandii, masz już mocne atuty: bezduszność.

      Mieszkam tu i kiedyś cię odnajdę, bo jeśli kogoś nienawidzę, to tylko bogatych farangów, którzy plotkują o biednych. To może się dla mnie teraz skończyć.

    • Styczeń mówi

      Czy słyszałeś kiedyś powiedzenie: w Rzymie zachowuj się jak Rzymianie.

  7. Leo Th. mówi

    Może to farangowie są na wakacjach w Tajlandii, bo nie mogą wrócić do domu, bo nie ma już lotów i skończyły się pieniądze? Możliwość zaproponowana przez Jana VC, nauczyciela angielskiego z tajskiej rodziny, który nie otrzymuje już wynagrodzenia, jest możliwa, ale wydaje mi się mało prawdopodobna. Można by oczekiwać, że jego żona ustawi się w kolejce lub przynajmniej będzie mu towarzyszyć. Cudzoziemcy, którzy przebywają w Tajlandii przez dłuższy czas na zasadzie przedłużenia o rok, musieli wykazać, że mają wystarczające środki finansowe i zwykle nie pracują, więc w tym zakresie nie mają na nich wpływu środki koronowe.

    • Jaspis mówi

      Mówimy o Pattayi. Miejsce, w którym wielu Europejczyków znalazło swoje Waterloo. Za biedni, żeby zostać, za biedni, żeby wrócić, bo nie mają pieniędzy na bilet, nie mają domu/rodziny w Europie. Wiza często (czasami na długi czas) wygasała. Żyją z tego, co współczujący krewni mogą nadal przesyłać, być może z własnych ostatnich groszy, być może z ich tajskiej dziewczyny, która teraz również jest bez dochodów.

      Jeśli twoim wyborem jest linia żywnościowa lub „hotel Bangkok” aż do twojego wydalenia, rozumiem wybór.

      Jest mi z tego powodu bardzo przykro.

  8. Hansa Struijlaarta mówi

    Myślę, że nie ma to nic wspólnego z chciwością. Znam wielu farangów w Khorat, którzy mają teraz trudności. Jednym z nich jest nauczyciel angielskiego, który stracił pracę i dom i stał się bezdomny. Wysłałem mu 10000 bahtów. Teraz znowu wynajmuje dom i uczy trochę angielskiego przez internet. Niektórzy z pozostałych prowadzą tam bar lub restaurację. Dochód 0,00 bahta przez kilka miesięcy. koszty stałe będą nadal obowiązywać. Mają teraz ciężko. Myślę, że to samo dotyczy Pattaya. Znam tam wielu obcokrajowców, którzy prowadzą bar czy restaurację. Ludzie zawsze tak szybko oceniają. Uważam to za obrzydliwe. Farangi są tam z jakiegoś powodu, inaczej by ich nie było. Może po prostu zapytaj farangów, dlaczego stoją w kolejce. Wtedy usłyszysz prawdziwą historię.

  9. stolarz mówi

    Co sądzisz o wczasowiczach, którzy przyjechali z euro lub dolarami, a teraz nie mogą ich wymienić? Albo backpackerów, którzy przyjechali do Tajlandii wydać ostatnie grosze. Wielu Farangów wpadło w tarapaty, więc nie jest to takie dziwne...

  10. Ralph mówi

    Drodzy ludzie,

    Jakie to szokujące, jak wiele osób ma uprzedzenia na ten temat i reaguje negatywnie bez uzasadnienia.
    Oczywiście to samo dzieje się również w Holandii, gdzie osoby pochodzenia nieholenderskiego lub o innym kolorze skóry są regularnie zatrzymywane za kierownicą ładnego samochodu.
    Często sugeruje się, że musi być dilerem narkotyków lub alfonsem.
    Bardzo niebezpieczne, a słowo rasizm zostało szybko użyte
    Podobnie jak wiele tego rodzaju odpowiedzi na pytanie Maryse.
    Łatwo jest mieć opinię, gdy kara za to jest nieznana.
    Mówienie dużo jest łatwe, ale powiedzenie czegoś jest trudniejsze.
    Otrzyma jednak wiele opinii.
    Ralph


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową