Jestem 66-letnim Amsterdamczykiem, byłym przedsiębiorcą Horeca. Jako menedżer widziałem, jak wielu ludzi przychodziło i odchodziło przez te 20 lat, od Jana w czapce po znanych artystów, pisarzy i prezenterów telewizyjnych (holenderskie gwiazdy).

Teraz myślę, że zbudowałem też dobrą znajomość ludzi i jestem bardzo twardo stąpający po ziemi.

Mieszkam tu już prawie 5 lat Tajlandia. Jestem żonaty od 4 lat z dobrze wykształconą 44-letnią Tajką, która mówi dobrze po angielsku. To pozwala mi dobrze się komunikować, dyskutować, ale też dyskutować o naszych różnych sposobach myślenia o wierze.

Sam nie wierzę w nic ani we wszystko, głównie wierzę w siebie, szanuję przekonania wszystkich, ale są granice mojej akceptacji. Jak buddyzm, którego moja żona mocno się trzyma. Stara się przestrzegać zasad, potrafi odróżnić dobro od zła, ale wszystkie ciekawostki z tym związane idą dla mnie zdecydowanie za daleko, jak na przykład wiara w duchy i zjawy. Większość Tajów wierzy w duchy, w każdym domu są takie domy duchów, w których regularnie składa się niezbędne ofiary, wodę / owoce / ryż / napoje gazowane, a czasem whisky.

Nawet tutaj w okolicy domy są puste, nie do sprzedania, bo podobno mieszkają w nich złe duchy. Och, miałem swoje przemyślenia na ten temat i wziąłem to wszystko z przymrużeniem oka. Dopóki nie wydarzyła się następna rzecz.

Wtorek, 4 września, ponownie był dniem Buddy. Żona (imię Poei) życzliwego Szweda, mieszkającego tutaj, poprosiła o odwiedzenie ich z kilkoma Tajkami, ponieważ otworzyła swój dom Buddy. Dom o wymiarach 4 x 4 metry jest specjalnie zbudowany i zawiera co najmniej sto (100) różnych posągów Buddy, od dużych do małych.

Tam Poei szła w białym garniturze ze spodniami i szarfą na ramionach. Kiedy wszystkie panie były już na miejscu, poszły do ​​domu i wszyscy usiedli. Moja żona usiadła na progu, z powodu braku miejsca. Widziałem ją siedzącą, gdy piłem kawę z mężczyzną przy stoliku w pobliżu domku.Nieco później usłyszałem, jak rozpoczynają się rytuały. Po około pięciu minutach widzę, jak moja żona przywołuje mnie do siebie.

Teraz po kilku krokach byłem już przy drzwiach i kiedy zajrzałem do środka, Poei siedziała na podłodze z miską w dłoniach. Panie były zajęte wkładaniem do niej kwiatka. Ale to, co zobaczyłem ku mojemu zaskoczeniu, wyglądało jak scena z filmu o egzorcystach. Poei nagle zaczęła mówić inaczej, jej rysy się zmieniły, jej usta stały się bezzębne i usłyszała głos bardzo starego, skrzypiącego mężczyzny, kaszlącego napadowo. Ręce zaczęły jej się trząść, jak często widuje się u starszych ludzi. Patrzyłem z niedowierzaniem i zdumieniem.

Rozejrzałem się, żeby zobaczyć, czy uda mi się wykryć coś w Poe, czy to była komedia, czy coś w tym stylu. Cóż, w takim razie nigdy w życiu nie widziałem tak dobrego aktora.

Cóż, ponieważ nie nadążałem za rozmową, poszedłem znowu usiąść przy stoliku do kawy jej męża, ale słyszałem, co się dzieje w domu.

Nagle usłyszałem śmiech, pisk i ryk, poszedłem jeszcze raz spojrzeć i wtedy zobaczyłem kolejną postać w Poei, chłopca. Bezbłędnie słychać głos i ruchy. Wyglądało na to, że świetnie bawi się z kobietami. Nagle zwrócił się do mojej żony i zaczął jej coś mówić. Widziałem po jej twarzy, że była zaskoczona. Kiedy później wszystko mi opowiedziała, okazało się, że to jej syn, który mieszka w innym województwie. I co tylko my wiedzieliśmy, były zamieszki, odhamowanie pieniędzy, które musiał dostać od innych. Miałby z tym kłopoty, co już podejrzewaliśmy.

Kiedy sesja się skończyła i Poei usiadła z nami, zapytałem ją, czy coś pamięta. Kim był ten staruszek? Ona sama nie wiedziała nic więcej i jakie duchy ją odwiedziły.

Kto doświadczył czegoś takiego tutaj w Tajlandii, jakie są twoje spostrzeżenia i przemyślenia na ten temat?

Henka Biesenbeeka

8 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: Buddyjskie osobliwości, kto może powiedzieć o nich więcej?”

  1. Drogi Henku, ten spektakl nie ma nic wspólnego z buddyzmem. Większość Tajów, a na pewno z Isaan, to animiści. Animaści wierzą w duchy.

    Wyjaśnienie animizmu: forma prymitywnej religii, w której zasada życia człowieka jest uważana za niezależną istotę niezależną od ciała, w której przyroda (rośliny, góry, rzeki itp.) jest doświadczana jako ożywiona i w której te dusze lub duchy są uważane za osobiste moce, których się boją, nienawidzą i czczą.

    To, co widzieliście, zobaczycie także w Holandii na „Wywoływaniu duchów”. Trans czy coś.

  2. Martin mówi

    Sam jestem religijny (nie jestem surowy co do siedzenia z przodu w każdą niedzielę czy coś) i nie mam nic wspólnego z animizmem / duchami.
    Cóż, zrobiłem coś, co mnie trzyma.
    Byłem w Tajlandii z moją dziewczyną (obecnie żoną), miałem być zły, a przy rytuale mnichów (owinięcie się takim sznurem i leżenie pod prześcieradłem) miało być dobrze.
    Miałem co do tego wątpliwości, ale żeby jej nie skrzywdzić, współpracowałem.
    Potem wróżbita, żeby sprawdził, czy to zadziała, powiedział, że wszystko jest w porządku, ale będę miał poważny wypadek samochodowy.
    Teraz to nie jest taka bardzo trudna prognoza i po kilku tygodniach (teraz w domu) zapomniałem o tym.
    Dopóki nie zaparkuję samochodu pod ciężarówką na autostradzie (zderzak zatrzymuje się tuż przed przednią szybą, więc jest pęknięty), wtedy dzwonię do mojej dziewczyny (żadna dziwna godzina ani nic) ona odbiera telefon i beze mnie ani jej mówiąc witaj powiedział, że mówi: Mówiłem ci, że będziesz miał wypadek…… .., czy wszystko w porządku ????
    Skąd mogła wiedzieć, że zadzwoniłem, żeby powiedzieć, że nie mam już samochodu…………
    Pozostaje dziwne. Ale nadal w to nie wierz.

    • BA mówi

      Nie osobno. Nie jestem religijna i nie mam nic wspólnego z duchami. Ale ja też byłam u takiego wróżki i udało mu się powiedzieć mi rzeczy, o których moja dziewczyna lub nikt w Tajlandii nie mógł wiedzieć. Z drugiej strony, niektóre z tych przewidywań są tak ogólne, że równie dobrze mogą być zgadywaniem. Wspomnieli mi o wypadku samochodowym w przeszłości. Na co odpowiedziałem, że to bardzo łatwe, bo 75% ludzi miało wypadek samochodowy. Ale od razu powiedziano mi, że miałem poważny wypadek (co się zgadza, wypadek podczas wyścigu samochodowego przy 200 km/h na barierce ochronnej…)

      Ale choć jestem sceptyczny, myślę na przykład o horoskopie, który jest zawsze napisany w taki sposób, że wydaje się być poprawny dla prawie wszystkich. W Tajlandii krąży sporo pieniędzy z wróżbitami itp., więc to musi być coś w tym stylu.

      • Freda Schooldermana mówi

        Ik ben van mening, dat er tussen hemel en aarde meer is, dan wat wij mensen kunnen waarnemen en dat er inderdaad mensen bestaan die paranormaal begaafd zijn. Er zijn echter ook van die zogenaamde spirituele (zweverige) types die dat pretenderen te zijn en die zijn in mijn ogen staatsgevaarlijk. Ze voorspellen te pas en te onpas het liefs dood of bijna doodsoorzaken (zoals ernstige auto ongelukken), want dat klinkt immers interessant.

        Na przykład, lata temu przyjechałem na tajską imprezę do Amsterdamu. Po wejściu większość (pań) była już dość pijana alkoholem i tak, jedna z tych pań czytała z dłoni. Po wielu naleganiach ze strony innych, musiałem również odczytać moją rękę. Na pierwszy rzut oka mocno pijana dama była wstrząśnięta, jakby rażony piorunem. Pomyślałem, co ma ten szaleniec.

        Potem krótko powiedziano mi, że przed osiągnięciem pewnego wieku będę miał bardzo poważny wypadek samochodowy i prawdopodobnie nie przeżyję. Kiedy słyszysz coś takiego, wpadasz w panikę. A. nie pytałeś o to i B najwyraźniej nie czekasz na coś takiego. Cały mój wieczór był zrujnowany.

        Teraz poczytałem coś o chiromancji i wiem, że tak naprawdę trzeba czytać z obu rąk, żeby naprawdę móc powiedzieć coś sensownego (przewidywanie). Wydaje się również, że poza twoją linią życia inne linie mogą się zmieniać w ciągu twojego życia. Dlatego nalegałem, żeby przeczytała też moją lewą rękę, a potem ta ciocia poprawiła swoje wypowiedzi. Mój strach szybko przerodził się w złość, mogłabym skręcić kark temu szaleńcowi.

        Rzeczywiście miałem poważny wypadek samochodowy, chociaż prawie 20 lat temu. Teraz mamy 12 lat dalej i na szczęście przekroczyłem już wspomniany wiek. Ale szczerze mówiąc, muszę powiedzieć, że było to dla mnie dość zajęte i myślę, że to niebezpieczna rzecz w przewidywaniach.

        Jestem na swój sposób religijna i dlatego wierzę, że tylko Pan decyduje o tym, jak długo pozostaniecie na tej planecie. W zasadzie jestem więc niechętny słuchaniu przepowiedni, chociaż jestem gotów przyjąć coś od prawdziwych duchownych, takich jak mnisi Buddy, ale oni nie komentują tak złowrogich spraw i nie proszą o pieniądze za swoje przepowiednie. To od Ciebie zależy, co chcesz im dać w zamian.

  3. Sjaak mówi

    Ik ben ook vrij sceptisch en wil niet in voorspellingen geloven, maar ook ik maakte eens een aantal jaren geleden mee hoe een collega van mij met haar mond open van verbazing bij een waarzegger in Bangkok zat.
    Ten był czytnikiem dłoni na bocznej uliczce niedaleko Patpong. Był środek nocy, kiedy można było wychodzić jeszcze do rana.
    Chciała iść do wróżki, nie miała odwagi iść sama, więc jej towarzyszyłam. Nie pamiętam, co jej powiedział, ale jedną z pierwszych rzeczy, o których się dowiedział, było to, że jej matka zmarła dwa miesiące wcześniej. Nie mówiąc niejasno, że znajoma nie żyje, ale naprawdę jej matka, i dokładnie tak było.
    Wydawało mi się to przerażające i nadal często o tym myślę. Nie domyśliłbyś się czegoś takiego, a ona nie powiedziała nic, co by na to wskazywało.

  4. BramSiam mówi

    Najwyraźniej są ludzie, którzy mają wysoko rozwiniętą umiejętność „czytania” tego, co ktoś myśli. Wyczuwają, co jest z kimś nie tak. W rezultacie mogą czasami mówić sarkastyczne rzeczy. Co więcej, gdy zdarzy się jakiś dziwny zbieg okoliczności, ludzie wyciągają z niego wnioski, zapominając jednak, że ten zbieg okoliczności nie zdarza się tysiące razy. Jeśli ktoś przewiduje, że wygrasz na loterii, a nic nie wygrasz, zapominasz o tym. Jeśli jednak rzeczywiście wygrasz, uwierzysz w przepowiednię. Wydaje mi się, że opisane wydarzenia, jak argumentuje Peter, wywodzą się z autosugestii, w której ludzie wpadają w trans. Oczywiście każdy może wierzyć w co chce, o ile nie sprawia innym kłopotów. Z natury ludzie skłaniają się ku wierze i religii, bo po prostu jest wiele rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Na dłuższą metę wszystkie te religie są nie do utrzymania i jest ich tak wiele, że niemożliwe jest, aby wszystkie opierały się na prawdzie. Dla mnie powód, by przypuszczać, że żadna z nich nie jest oparta na prawdzie. Cóż, dlatego nazywa się to wiarą.

  5. Sjaak mówi

    Cześć BramSiam,

    Czy moja koleżanka wpadłaby w taki trans i sama by to opowiedziała, ale dzięki autosugestii wpadła na pomysł, że wróżka wyczytała to z jej ręki? Wydaje się silny.
    I taki przypadek spośród tysięcy. Czyli ten człowiek będzie opowiadał prawie każdemu, kto do niego przyjdzie, że jego matka, ojciec, dziadek, babcia zginęli w tym samym czasie, co on?
    Myślę, że mam większe szanse na wygraną w lotto.
    Sam bywałem czasem z ludźmi, którzy grali w karty lub myśleli, że potrafią przepowiedzieć mi przyszłość. Nie do końca w to wierzę, chociaż niektórzy mieli niezłe przepowiednie.
    Ale to, co wydarzyło się tamtej nocy w Bangkoku, nadal wydaje mi się dziwne i nie potrafię znaleźć dobrego wyjaśnienia. Mnie też trudno jest zaakceptować twoje.

  6. Marcel mówi

    Pomieszało się tu kilka rzeczy! Duchy, wróżby i przepowiednie nie mają nic wspólnego z religią czy wiarą, ale z wciąż nieznanymi obszarami naszego mózgu. Jeśli musisz ślepo wierzyć we wszystko, czego nie da się wytłumaczyć, to tak, przestanę! Religia jest źródłem wielu zła i setki ludzi umierają każdego dnia z powodu ambr między religiami. Już mnie nie mają!


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową