Drodzy Czytelnicy,

Nazywam się Jean Pierre, mam 50 lat i planuję pojechać do Tajlandii gdzieś w okolicach sierpnia 2016, aby rozpocząć działalność cateringową (bez baru). Wielu pomyśli, że to kolejny, który chce wydać swoje euro w Tajlandii, ale mam świadomość, że jest to możliwe i wiem też, że nie należy jechać do Tajlandii, aby się wzbogacić.

Nie jestem laikiem w branży hotelarskiej, skończyłem szkołę hotelarską w Brukseli i miałem kilka firm w Belgii i na południu Hiszpanii.

Teraz moje pytanie brzmi, czy pod trawą są jakieś żyły, na które zdecydowanie powinienem zwrócić uwagę w Tajlandii? Mam już pewne informacje, np. o 51% i 49%, kluczowe pieniądze i że nie wolno mi tam pracować bez pozwolenia.

Pozdrowienia i dzięki,

Jean Pierre

13 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: Rozpoczęcie działalności cateringowej w Tajlandii, na co powinienem zwrócić uwagę?”

  1. Oean inż mówi

    Hej tam,

    Nie lubię reklam, ale przy zakładaniu firmy sprawdzałbym wszystko http://huahinbusinessagent.com/ naprawdę wiedzą o tym wszystko i są dobrzy.

    Powodzenia!

  2. Fransamsterdam mówi

    Pieniądze na herbatę, zatrzymanie personelu i polityka, ochrona, napoje, jedzenie i licencja na muzykę, ale cóż, to są bardziej otwarte drzwi niż połowy w trawie.
    Głównym pytaniem, które mi pozostaje, jest to, co inspiruje kogoś do podjęcia dużego ryzyka utraty inwestycji, wiedząc, że możliwe zwroty są co najwyżej marginalne.
    A jak w ogóle założyć i prowadzić firmę cateringową, jeśli wszystko, co możesz robić, to patrzeć?

  3. Hansa Struijlaarta mówi

    Możesz także założyć firmę w Kambodży.
    O wiele łatwiej niż w Tajlandii.
    Na twoim miejscu zagłębiłbym się trochę w całą sprawę.
    Brak wiedzy, którą masz teraz, nie wystarczy, aby rozpocząć biznes w Tajlandii.
    Z wiedzą 51% 49% jeszcze tam nie jesteś.
    Bez pozwolenia na pracę trudno jest nawet być obecnym we własnej firmie (lub w tym przypadku BV). Tak więc zorganizowanie pozwolenia na pracę jest niemal koniecznością. A nie tak łatwo to osiągnąć.
    Musisz także bardzo dokładnie przemyśleć, jakich Tajów użyjesz do założenia BV. W zasadzie wszyscy są udziałowcami i dlatego mają takie prawa do biznesu.
    Nie lekceważ tego.
    Hans

  4. TAK mówi

    Ja bym z doświadczenia bliskich znajomych, którzy tu mają interesy, a najlepiej nigdy tam
    zaczął mówić o następujących problemach:

    1) skorumpowana tajska policja, która regularnie cię szantażuje i w razie potrzeby wsadza do celi na jeden dzień.
    Chodzi o ładne kwoty, a nie tylko darmową filiżankę kawy.

    2) Tajski personel nie ma motywacji, nie chce nic brać od feranga i próbuje cię okraść ze wszystkich stron.

    3) Coraz bardziej pogarszający się rynek turystyczny. Mniej Europejczyków i dużo Chińczyków, od których nic nie zarobisz.

    4) Bez dobrej Tajki, która wszystko za Ciebie załatwi, nie masz szans i za 2 lata zostaniesz zniszczony. Sprawa, która trwa tutaj trochę dłużej, wynika z tego, że ferang jest żonaty z dobrą Tajką. W przypadku niewłaściwej Tajki Twoja sprawa jest ponownie zamknięta.

    5) Przecenianie siebie. Prowadziłem interesy w Holandii, Belgii i Hiszpanii i znam branżę hotelarską. Cóż, to nie jest zbyt przydatne w Tajlandii. Nie znasz języka. Nie znasz kultury.

    Krótko mówiąc, nie rób tego w ogóle. Kontynuuj zarabianie pieniędzy w Belgii, Holandii i Hiszpanii, a od czasu do czasu wyjeżdżaj na kilka tygodni na wakacje do Tajlandii. Lub po prostu spróbuj wrócić do domu spłukany w ciągu kilku lat

  5. BA mówi

    Jak mówią inni. Personel to totalny dramat. Są leniwi, wolą bawić się telefonem cały dzień, nie pojawiają się bez odwołania. Naprawdę trzeba im wszystko pokazać jak dziecku, a po 100 razach nadal tego nie łapią. Kiedy zdobędziesz dobrą laskę, nie pozwól jej odejść, jest na wagę złota. Absolutnie nie możesz zostawić ich samych, gdy nie ma Cię przez jakiś czas w restauracji, wszystko idzie w opłakanym tempie, a to kończy się kosztem Twoich klientów. Ludzie, których tu znam, którzy prowadzą własne interesy, są zwykle tak zajęci prowadzeniem swojego toko, że nie mają czasu na nic innego. Więc jeśli to hobby na emeryturze, lepiej wymyśl coś innego.

    Ponadto, jeśli siedzisz w okolicy z innymi firmami Falang, nie lekceważ wzajemnej nienawiści i zazdrości. Istnieje wśród wielu falang kobiet, ale często równie często wśród samych falang.

    Można na nim sporo zarobić, ale z pewnością będzie to kosztować dużo wysiłku i irytacji.

  6. Johna Hoekstry mówi

    Gdzie chciałbyś założyć firmę? Jeśli masz firmę, musisz tam być sam lub musisz zatrudnić drogiego menedżera (35.000 XNUMX bahtów miesięcznie). Zwykły tani personel często robi bardzo niewiele, jeśli nie ma szefa.

    To, że przyjeżdża policja, to nonsens, jeśli masz restaurację, może przyjdą napić się kawy, ale jeśli trzymasz się z daleka od prostytucji, nie będzie ci to przeszkadzać.

    Nie musisz być żonaty z Tajką, znam tu wielu facetów z dobrze prosperującym biznesem, gdzie kobieta jest tak prosta, że ​​nie może nawet niczego zorganizować, a niektórzy są samotni.

    Mieszkam tu od 12 lat, problem polega na tym, że wielu właścicieli restauracji lub baru myśli, że są na wakacjach i piją z klientami, a potem coś idzie nie tak, albo zakochują się w „niewłaściwej kobiecie”.

    Powodzenia.

  7. Renée Martin mówi

    Byłoby szkoda, gdybyś pozwolił, aby powyższe odpowiedzi Cię powstrzymały, jeśli masz dobry plan, ale zdecydowanie wziąłbym powyższą radę do serca, jeśli chcesz zacząć coś w Tajlandii. Z doświadczenia wiem, że mieszkając gdzieś, zazwyczaj patrzy się na wszystko przez inny pryzmat, niż gdy przebywa się gdzieś jako turysta. Dlatego radzę Ci zostać w Tajlandii na dłużej, zanim zaczniesz cokolwiek robić. Myślę też, że dobrym pomysłem byłoby skorzystanie ze wsparcia prawnego. Powodzenia w przygotowaniach.

  8. John mówi

    cześć Jean-Pierre,

    przede wszystkim wszystkiego najlepszego w nowym roku.. 'niech się spełnią twoje (brudne) marzenia'!

    mam zamiar przenieść się do Tajlandii po lecie, mojego rodzinnego kraju. Mam dobrych Tajskich przyjaciół, a także kontakty z policją w Tajlandii. Patrzę też na jednego z nich, aby rozpocząć coś w Tajlandii.

    Sam mam duże doświadczenie w gastronomii jako szef kuchni w ekskluzywnych hotelach/restauracjach, w tym w niektórych restauracjach z gwiazdką Michelin.

    Wiem, że na tym blogu jest dużo negatywnych opinii na temat tajskich zwyczajów..niestety. Zawsze powtarzam, że jak nie spróbujesz, to nie wiesz. może w przyszłości zrobimy coś dla siebie? nadal jesteś w Belgii?

    Najpierw mam zamiar podróżować przez rok i zwiedzać kraj, załatwiać sprawy osobiste i odwiedzać tam znajomych. to może spróbuj zacząć coś z tajskimi przyjaciółmi. Mam kilka genialnych pomysłów, lol, jeśli mogę tak powiedzieć! Mieszkam w D'Anvers, więc jeśli chcesz przyjechać i porozmawiać, daj mi znać.
    powodzenia i idz na to.

    • Ruud mówi

      Jeśli twoi dobrzy tajscy przyjaciele sami zarobią pieniądze z jakimś (legalnym) Toko, ich pomoc będzie całkiem bezpieczna.
      Jeśli jednak są to przyjaciele z niewielkimi pieniędzmi, angażowanie ich we własny biznes jest ryzykowne.

  9. wujek mówi

    Witaj Jean-Pierre,
    Kiedy przeczytałem twoje pytanie, mogłem od razu odgadnąć odpowiedź wielu na tajlandzkim blogu: przecząca.
    Na szczęście są tylko pozytywne reakcje.
    Dlaczego dobry pomysł (czy to catering czy coś innego) miałby nie odnieść sukcesu w Tajlandii? Pod warunkiem oczywiście dobrego zarządzania i dobrego personelu.
    Należy jednak zwrócić uwagę na kilka punktów:
    – Tajlandia to piękny kraj na pobyt turystyczny, ale praca w nim jest bardzo trudna. Od nas więc zależy, czy dostosujemy się do tajskiego stylu życia, sposobu myślenia i pracy. Ale już doświadczyłeś tej różnicy w Hiszpanii.
    – Przeciętny Taj nie czeka na belgijskie potrawy kulinarne. Przeciętny turysta również patrzy na swoje perspektywy w miejscowościach turystycznych. W tych miejscach jest mniej turystów i ani Rosjanie, ani Chińczycy nie przyjeżdżają do Tajlandii na belgijską taryfę.
    – Pomysł (powyżej) Hansa Struylaerta na rozważenie Cambodge rzeczywiście wydaje się wart rozważenia. W Cambodge (i Laosie) panuje kultura kulinarna z francuskimi wpływami kolonialnymi, która dotyczy zarówno mieszkańców, jak i turystów.

    Życzę powodzenia i wyślij mi wiadomość, gdy zaczniesz.

  10. Lex mówi

    Drogi Jeanie Pierre,

    Podczas moich ostatnich wakacji wdałem się w rozmowę z grupą Anglików, którzy przyjeżdżają do Anglii od dłuższego czasu i wielu z nich robiło lub miało interesy w Tajlandii.

    Powiedzieli mi, że w Tajlandii istnieje niezliczona ilość praw i przepisów, tak wiele, że nie jest to dla nikogo jasne. W Tajlandii chodzi tylko o to, czy prawa są stosowane i egzekwowane.

    A sukces po prostu nie jest przyznawany tobie jako „Farangowi”. Możesz coś przekąsić z rynku, ale po prostu nie możesz odnieść prawdziwego sukcesu. Następnie używają tych praw i tych zasad…

    Powodzenia!

  11. Ann mówi

    Tajlandia jest dobra na relaks i życie na emeryturze.
    Z resztą nie musisz nic robić.
    Ustawodawstwo jest tak złożone, a czasem niemożliwe, że cudzoziemiec może coś uruchomić/utrzymać.
    Kraje znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie Tajlandii są czasami bardziej elastyczne w powyższym.

  12. Mateusz Hua Hin mówi

    Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, a ryzyko w Tajlandii jest nieco wyższe niż w Europie, ale przy odpowiednim podejściu i jasnej głowie wszystko jest możliwe.
    Dla restauracji nastawionej na turystów lokalizacja jest oczywiście najważniejsza. Jeśli ma to być nieruchomość na wynajem, upewnij się, że masz długoterminową umowę najmu, a także upewnij się, że jest to na Twoje nazwisko (a jest to możliwe niezależnie od tego, czy jesteś obcokrajowcem) lub na nazwisko swojego firma. Uważaj na roczne umowy najmu, nie wszyscy tajlandzcy właściciele są równie rozsądni, gdy trzeba sporządzić nową roczną umowę. Na pewno nie, jeśli myślą, że zarabia się dobre pieniądze. Upewnij się również, że w umowie najmu znajduje się zapis, który daje Ci prawo do przeniesienia go na osobę trzecią (to na wypadek, gdybyś chciał sprzedać nieruchomość). Generalnie rozsądniej jest też nie przejmować istniejącego biznesu, tylko po prostu wynająć budynek w dobrej lokalizacji i samemu przerobić go na restaurację. Wtedy możesz zrobić wszystko po swojemu i nie wydać fortuny na kilka trzęsących się krzeseł i stołów. Ale… miej oczy szeroko otwarte. Czasami dostępne są istniejące skrzynki na jabłko i jajko.
    Jeśli chcesz pracować sam, rzeczywiście musisz założyć firmę. Będzie to kosztować około 25 do 30,000 4 bahtów. Dodatkowo do pozwolenia na pracę trzeba mieć na liście płac 50,000 tajlandzkich pracowników i opłacać z tego tytułu składki ZUS i podatki. Musisz mieć (fikcyjną) pensję w wysokości co najmniej 120,000 XNUMX bahtów, więc płacisz od tego również podatek. Pozwolenie na pracę z wizą będzie zatem kosztować około XNUMX XNUMX bahtów rocznie.
    Powodzenia Jean-Pierre!!!


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową