Minęło trochę czasu, odkąd napisałem mój ostatni artykuł dla Thailandblog jako bloger. Pora na nowy kawałek. Tym razem zwrócę uwagę na dwie strony Tajlandii, jedną w różowych okularach i drugą bez tych różowych okularów.

Tajlandia w różowych okularach

Przylot do Tajlandii
Mimo, że byłem w Tajlandii wiele razy, zawsze z przyjemnością ląduję na pięknym lotnisku Suvarnabhumi. Czuję się, jakbym wracała do domu po bardzo spokojnym locie, podczas którego również spałam ponad 6 godzin. Resztę czasu, gdy nie spałem, przyjemnie odpoczywałem grając w gry i oglądając dwa niezwykle ciekawe filmy. Wypoczęty, wyszedłem z samolotu i kojący ciepły koc okrył mnie, gdy wyszedłem. Na początku myślałem, że to przez ciepło silników, ale nie, to fantastyczny klimat, który cię przytłacza. Cudownie, wreszcie upragnione ciepło, za którym tak długo tęskniłam, po dwóch miesiącach mokrego śniegu, gradu i mżawki w Holandii.

Oczywiście już wypełniłem swoją kartę, którą musisz wypełnić na pobyt tutaj. Ponieważ jest poza sezonem i nie jest zajęty, mogłem po prostu przejść do kontroli paszportowej (nang suu deun thaang). Niezwykle miła pani bardzo szybko pomogła mi przejść przez kontrolę paszportową i wesoło podeszłam do karuzeli bagażowej. W ciągu 4 minut miałem już cały swój bagaż i pogwizdując przeszedłem obok nic do zadeklarowania i otrzymałem powitalną girlandę z tajskich kwiatów, udrapowaną na mojej szyi od równie uroczej damy. Wow, właśnie wracam do domu. Mój dzień nie mógł zacząć się lepiej.

Do Hua Hina
Ale zobaczmy, gdzie chcę iść. Widziałem trochę Bangkoku, więc prosto do Hua Hin. Piękny nadmorski kurort, w którym wielu obcokrajowców korzysta z 3-4 miesięcznych pobytów. Nadal możesz tam pojechać za niski budżet lub wyjątkowo luksusowy, jak często mówią Tajowie, zależy od ciebie. Połączenie z minivanem było tylko godziną oczekiwania za 350 bahtów. Więc to było świetne. Taksówka może z łatwością kosztować 2500 bahtów. Po przybyciu około trzech godzin prosto do jednego z moich ulubionych hoteli, tylko 450 bahtów za noc. Trochę zaniedbany hotel, ale ma klimatyzację, telewizję satelitarną, mini lodówkę, a pokój jest codziennie sprzątany, nowe ręczniki i dwie butelki wody oraz bardzo przyjazny personel. To nie musi być takie drogie w Tajlandii, jeśli znasz się na tym.

Po kilku godzinach snu, w szortach, T-shircie z odkrytymi rękawami, klapkach jestem gotowa na nocne wyjście. Uwielbiam grę w bilard, więc szybko do jednego z moich ulubionych barów i wkrótce spotkałem miłą panią, którą zapamiętałem z moich ostatnich wakacji. Przemówiła do mnie: Hej Hans pamiętasz mnie, bardzo dobrze bawiliśmy się w ostatnie wakacje. Tak, pamiętam cię, świetnie się razem bawiliśmy, wiem. Nie mam już pojęcia, jak się nazywała, ale wciąż wszystko pamiętam ze szczegółami. Szkoda, że ​​nie pamiętam już jej imienia. Masz już Panią? Nie, dopiero dzisiaj przyjechałem. Nie mam jeszcze kobiety. I nagle wyskoczyło to imię: jak się masz Nat, masz już chłopaka czy nie. Nie, nie mam chłopaka, tylko klienta. Chcesz się dziś ze mną przespać, zapytała. Może, nie jestem pewien, bo jestem bardzo zmęczony długim lotem. Nie martw się, zaopiekuję się tobą, miły człowieku.

Kilka meczy dobrze rozegranych, kilka razy pozwoliłem jej wygrać dla dobrego samopoczucia, bo naprawdę nie umie grać w bilard. A potem przyjechała ze mną i spędziliśmy razem fantastyczne 6 dni. A potem następuje pożegnanie. Jutro jadę na Koh Chang. Chcę iść z tobą. Nie, jadę sam na Koh Chang. Chcę się tam spotkać z przyjaciółmi, przepraszam. A potem czujesz się trochę jak dupek, że jej nie zabrałeś. Ale nie jestem jeszcze gotowy na stały związek i tłumaczę to Tajce.

Do Ko Chang
Po około 5 godzinach jazdy dotarłem na Koh Chang. Jedna z moich ulubionych wysp. Turystycznie, ale nie tak źle jak na Phuket czy Koh Samui. Spędziłem tam bardzo miły tydzień, poznałem wielu tajskich przyjaciół, których znam od dawna. I tam znowu na Koh Chang spotkałem ukochaną sprzed co najmniej 4 lat i to też było niezwykle przyjemne przez te 5 dni, które z nią spędziłem. A potem znowu przychodzi pożegnanie: chcę jechać z tobą do Holandii. Przepraszam, kochanie, idę do domu. Mieszkam tam i ciężko pracuję, i nie chcę, żebyś jechała ze mną do Holandii. Może pewnego dnia, kiedy naprawdę będę chciał mieszkać w Tajlandii, będę gotów poddać się kobiecie, ale jeszcze nie teraz.
W sumie to były jedne z moich najlepszych wakacji w życiu. 9 w skali Richtera.

Tajlandia jest i pozostaje fantastycznym krajem. Ale poczekaj, aż usłyszysz ode mnie część 2 bez różowych okularów, to będzie zupełnie inna historia.

Aby kontynuować

12 odpowiedzi na „Wpis czytelnika: Tajlandia w różowych okularach i bez różowych okularów”

  1. Ron mówi

    Witam,

    Możesz mi podać nazwę tego hotelu za 500 bahtów? Czy ma BVN?

    • Eddy z Ostendy mówi

      To samo pytanie - jedź do Hua Hin 2 x w roku, podaj adres

  2. Ja Farang mówi

    Hans, to twój fantastyczny pomysł
    i wspaniała inicjatywa opowiedzenia „podwójnej” historii.
    Podobała mi się już różowa strona.
    Fajnie, że opowiadasz też o tym locie i jak go pozytywnie oceniasz.
    Nauczyłem się też to robić. Na początku byłem bardzo negatywnie nastawiony do tego
    jak niedogodności, które trzeba było znosić, aby dostać się do raju.
    Ale już czuję nadchodzącą burzę, stronę niebieskich okularów.
    Ik benieuwd!

  3. Bona mówi

    Cóż, Hans, jeśli to dozwolone, jak dotąd nie mogę zgodzić się z twoją historią. Przypuszczam, że jesteś już dawno po okresie dojrzewania ze zmiennymi kochankami, ale nadal trzymasz się płatnego seksu i nie czujesz, że tracisz coś ważnego w swoim życiu. Szczerze mówiąc: takich osób nie ma w moim kręgu znajomych.
    W rzeczywistości, w dalszym ciągu twojej relacji, mam nadzieję, że będę mógł odkryć w tobie inną osobę, która ma w sobie trochę więcej człowieczeństwa.
    Wiadomość to czekanie.

    • Hansa Struijlaarta mówi

      Myślę, że oceniasz bardzo szybko. Byłem 2x żonaty i właśnie tam poczułem, że przegapiłem coś ważnego w życiu. Na razie nie chcę się ponownie angażować i cieszę się z moich krótkotrwałych związków w Tajlandii. Co to ma wspólnego z ludzkością? Ale każdy ma prawo do własnego zdania.

    • Leo Th. mówi

      Cóż Bona, jak mówi Hans, każdy ma prawo do swojego zdania. Moim zdaniem Hans może sam decydować o tym, jak prowadzi (cierpi) swoje życie lub jak spędza wakacje. To, że płaci za towarzystwo, jest sprawą między nim a zainteresowanymi paniami. A wybór, czy się zaangażować, czy nie, nie jest sprawą kogoś innego. To, co dla jednego może być stratą, dla drugiego oznacza wolność. Twój komentarz, że Hans nie kwalifikuje się do grona twoich przyjaciół, nie będzie go niepokoił. I myślę, że to bardzo ludzkie z jego strony, że odpowiedział na twoje przesłanie, w rzeczywistości jesteś obsługiwany na twoje zawołanie. I Hans, ten przyjemnie ciepły koc, którego doświadczyłeś w Suvarnabhumi, jest dokładnie tym, za czym tęsknię na „nowym” lotnisku. Z melancholią wracam myślami do dawnych czasów; przylot do Don Mueang po 12-godzinnym locie, wysiadanie schodami samolotu i natychmiastowe uczucie lepkiego tropikalnego gorąca przenikającego do kości, nie mówiąc już o odurzającym zapachu.

  4. Tino Kuisa mówi

    To, czego żałuję w skądinąd sympatycznej historii, to fakt, że te dwie Tajki pozostają takie słabe. Są bardziej przedmiotami i marionetkami niż ludźmi. Opowiedz nam o nich trochę więcej: ich historię, pochodzenie, charakter, zabawne i mniej zabawne strony, ich żarty, ich odczucia na temat waszego związku (szczęście, rozczarowanie, smutek, złość, obojętność?) itd. To jest tak stereotypowy obraz.

    • Hansa Struijlaarta mówi

      Masz całkowitą rację Tino. Ale moja historia nie miała też na celu postawienia kobiet w centrum uwagi. Moja historia miała tylko na celu podkreślenie słonecznej strony Tajlandii.
      Ale chciałbym dać ci wyjaśnienie w sprawie pań.
      Mokro w Huahin. Poznałem ją przed 1 rokiem temu. Ma 39 lat i pochodzi z Isaan Nakhon Ratchasima. Ma dwoje dzieci w wieku 2 i 12 lat i ma dość brutalną przeszłość. W wieku 15 lat została kilkakrotnie zgwałcona zarówno przez wuja, jak i sąsiada. Przez 13 lat była żoną Tajlandczyka, który był nałogowym hazardzistą i obarczył ją długiem w wysokości 15 800.000 bahtów, ponieważ musiała zapłacić za dług podpisany wspólnie z pożyczkodawcami. Oczywiście bardzo głupio, ale mężulek ją porzucił, całkowicie nie do wykrycia dla pożyczkodawców, a potem oczywiście będą szukać zadośćuczynienia od kobiety, która podpisała umowę. Bardzo smutna historia. Przez pierwsze 3 dni z nią słyszałem tylko jej historie o wszystkim i o niczym. Płakałam razem z nią z powodu jej smutnej przeszłości. Nie uprawialiśmy też seksu przez pierwsze 3 dni, ponieważ nie uważałem za właściwe wykorzystywanie, biorąc pod uwagę jej historię. W tym punkcie przeszedłem samego siebie. Często ją przytulałem i zasypiałem łyżka po łyżce, i powiedziałem jej, żeby zostawiła przeszłość za sobą i ruszyła dalej swoim życiem. Oczywiście mocno ją sponsorowałem, żeby spłacić część długu. I właściwie nadal to robię. Nadal ma mój adres e-mail i jeśli to naprawdę konieczne, nadal prześlę jej trochę pieniędzy. Również w te wakacje dałem jej dużo pieniędzy, aby uszczęśliwić tych lichwiarzy. Ale czy muszę się tym dzielić na Thailandblog. Nie bardzo. Przeciętny czytelnik tajlandzkiego bloga w ogóle nie jest zainteresowany tego typu historiami, więc po co go tym zawracać. Hansa

      • Tino Kuisa mówi

        Hans, bardzo się cieszę z Twojej odpowiedzi. Z pewnością interesują mnie tego rodzaju historie, zwłaszcza tego rodzaju historie, i myślę, że inni czytelnicy tajlandzkiego bloga też. Chcę czytać emocjonalne historie, najlepiej o języku tajskim. Cieszę się, że poświęciłeś jej tyle uwagi i pomocy.

        „Siedziałem na plaży pod kołyszącymi się palmami i patrzyłem na śnieżnobiałą plażę na lazurowe morze”. Wszyscy to już wiemy.

        Blog o Tajlandii jest często zbyt mało o Tajach, a za dużo o nas samych.

  5. PEER mówi

    Tak Ron,
    Oni mają!!! Sam często przyjeżdżam do tego hotelu.
    Mają też wszystkie kanały sportowe, duży ogród, basen i obsługę pokoju!
    Przyjedź do HuaHin, tam otworzą Ci się oczy.
    Peer

  6. Rob W. mówi

    Drogi Hansie, ładna, ale bardzo krótka historia. Ja również chciałbym przeczytać więcej o twoim pobycie, a zwłaszcza o twoich przyjaciołach. Tajski czy nie-Tajski, to ma niewielkie znaczenie. Jak poznałeś tych dobrych przyjaciół? Co oni robią? Co robicie razem? O czym mówisz? Czego doświadczasz? Tak samo z paniami.

    I właściwie ten latawiec pasuje również do ciebie, ponieważ my jako czytelnicy tak naprawdę nie mamy wyobrażenia o tym, jakim jesteś człowiekiem. Jeden zobaczy cię jako starego (brudnego??) przekąskę, drugi jako poszukiwacza przygód. Hans, pozwól nam lepiej poznać Ciebie i Twój świat. Bona, czytelnicy/ludzie nie powinni oceniać zbyt pochopnie. To co napisano do tej pory - o tańszych noclegach i pozytywnej opinii - też by mi nie pasowało, ale Hansa nie znam, więc nie oceniam. Czekam z tobą.

    Ale jak na krótką historię, świetny blog. 🙂

  7. Bona mówi

    Hi Hans,
    Odpowiedź na Tino tworzy zupełnie inny obraz Ciebie. Tam, gdzie początkowo sprawiałeś wrażenie wulgarnego barmana przechwalającego się, ile zakątków pokoju pokazał swojej płatnej dziewczynie, teraz sprawiasz wrażenie osoby wrażliwej, która rozumie innych.
    Jestem ciekawa dalszego ciągu Twojej historii.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową