W jakim kierunku pójdzie turystyka w Tajlandii? Obecnie w Tajlandii nadal panuje strach. Ale w pewnym momencie i tam będą musieli dokonać zmiany. Balony próbne są wypuszczane tu i ówdzie, ale niewiele mówi się o prawdziwym planie na przyszłość.

Również w Europie nadal istnieje zbyt wiele niepewności, a rządy walczą o otwarcie granic i uratowanie przemysłu turystycznego, który znajduje się w martwym punkcie. W Tajlandii rząd nadal stara się wykorzystywać wojskową precyzję, aby powstrzymać każdy gram wirusa i odizolować kraj. Ale jak długo będą w stanie to utrzymać? Kiedy zamożna klasa wyższa zacznie narzekać na mniejsze dochody, wierzę, że szybko złagodzą szereg środków.

Uważa się, że zaczną wpuszczać Chińczyków i Koreańczyków z południa w lipcu lub sierpniu. Chyba, że ​​wybuchnie tam druga fala. Chińskie podróże grupowe natychmiast przynoszą pieniądze dużym firmom i mocarstwom tego świata. Zapowiedzieli już także zachęcanie do turystyki krajowej. Ale za jakie pieniądze? Voucher podróżny dla kogoś? Nie mogą jeszcze dać swojej populacji przyzwoitego czeku na ryż. Duże grupy będą teraz miały okazję promować turystykę wysokiej jakości. Turyści, którzy zatrzymują się w 5-gwiazdkowych hotelach i robią zakupy w King Powers.

Ale myślę, że ci miliarderzy (to niektórzy z nich wysuwali te propozycje) nie zdają sobie wystarczająco sprawy z tego, że cała gospodarka jest ze sobą powiązana. Turystyka masowa uruchamia też cały mechanizm masowej konsumpcji i miliony Tajów, którzy z kolei wkładają zarobione pieniądze z powrotem do gospodarki. Nie tylko tworzysz bogactwo z elitarną grupą, która generuje dużo pieniędzy, ale której zyski niekoniecznie są pompowane z powrotem do lokalnej gospodarki. Spójrz na wiele dużych firm w Belgii. Zyski masowo znikają za granicą lub są wydawane w luksusowych rajach. Kiedy masz dobrze prosperujący handel detaliczny lub mikrogospodarkę, pieniądze będą wydawane znacznie bardziej lokalnie i tworzysz bogactwo dla szerokiej warstwy populacji.

Ale turystyka masowa niesie ze sobą również pewne wady, z którymi mają trudności niektórzy elitarni Tajowie. Źle wychowani lub nieokrzesani obcokrajowcy z niewielką wiedzą lub szacunkiem dla tajskich tradycji i kultury. Napalonych mężczyzn, którzy przeszukują bary w poszukiwaniu kobiecej rozrywki. (Dobrym dodatkiem jest to, że Tajowie nie mają nic przeciwko konkubinie ani wizycie u prostytutki). Przepełnione turystyczne punkty widokowe. A może nawet sama myśl o konieczności podzielenia się tym pięknym krajem z innymi. Ale jak to się często mówi. Nie da się zrobić omletu bez rozbicia jajek. Wystarczy zapytać mieszkańców Brugii. Zobaczysz ich codziennie mijających twoje drzwi, te hordy turystów, powozy i końskie gówno. Dlaczego nie promować wysokiej jakości turystyki również tam? Chińska para, która przybywa, by odnowić przysięgę małżeńską na jednym z romantycznych mostów na rzece Reien. W tym pobyt w 5-gwiazdkowym hotelu. Przynosi tyle pieniędzy, co 20 zwykłych turystów, ale w ciągu roku połowa lokalnych biznesów może zamknąć swoje podwoje. Uczyniłeś niektórych bogatymi, ale wielu biednych.

W jakim kierunku pójdzie Tajlandia? Z populacją, która nie może narzekać i jęczy w stanie wyjątkowym. Miejmy nadzieję, że strach przed koronawirusem nie wpłynął zbytnio na zdrowy rozsądek i że w Tajlandii, być może z kilkoma przesunięciami akcentów, znów zapanuje tam normalność.

Przesłane przez Piotra

5 odpowiedzi na „Zgłoszenie czytelnika: w jakim kierunku podąży turystyka w Tajlandii?”

  1. Hendrik mówi

    Albo zadajesz sobie pytanie: w jakim kierunku będzie rozwijać się turystyka w Tajlandii, albo zastanawiasz się, w jakim stopniu pozwalasz napalonym mężczyznom polować na (młode) kobiety w Tajlandii? Łączenie tego drugiego pytania z rozwojem turystyki w Tajlandii po koronie nie ma sensu, ponieważ jest to kwestia polityki.
    Pozostaje więc pierwsze pytanie: właśnie sprawdziłem fusy z kawy i oczekuję, że w przyszłym roku wszystko wróci do normy. W tym roku to jeszcze trochę rozczarowujące, ale ostatecznie wszystko będzie dobrze. Dobrze zrobiony?

    • Ger Korat mówi

      Z tego, co przeczytałem i z mojego punktu widzenia, kobiety stanowią około 40% odwiedzających Tajlandię. Patrząc na chińskich gości, zauważam czasami duży odsetek kobiet, więcej niż mężczyzn, zwłaszcza podczas wycieczek grupowych, z którymi się spotykam. Ditto, generalnie widuję więcej azjatyckich kobiet i mniej mężczyzn. Co do reszty, kiedy patrzę w samoloty, widzę wiele kobiet. Podsumowując, szacuję, że kobiety stanowią około 40% zagranicznych gości odwiedzających Tajlandię. Spośród mężczyzn być może tylko połowa interesuje się tajskimi kobietami, inni często są już w związku lub podróżują z partnerem, są za starzy lub nie są zainteresowani polowaniem na kobiety. Krótko mówiąc, turystyka w Tajlandii to coś więcej niż mężczyźni goniący kobiety. Na marginesie, ponieważ nie byłem w Pattaya od 20 lat, ale wybieram się do innych miejsc. I pomyśl, że jeśli jesteś kimś, kto mieszka w Pattaya lub tylko tam jeździ, to twój pogląd jest jednostronnie zniekształcony.

  2. Piotra Meermana mówi

    Cześć Hendriku,

    Masz racje w swoim komentarzu. Ale nie było też moją intencją sugerowanie czy zadawanie pytań o politykę rządu w erze post-koronawirusowej, ani też wytykanie palcem jakiejś grupy turystów. Starałem się jedynie wskazać, co dzieje się z (niewielką) częścią populacji Tajlandii iw jaki sposób próbują wykorzystać kryzys do zaprezentowania swoich pomysłów. Pytanie, które sobie tutaj zadaję, brzmi: w jakim stopniu ta grupa pomoże w ustalaniu polityki i dla kogo będzie to najbardziej niekorzystne.
    Ale podobnie jak Wy jestem raczej optymistą i też mam nadzieję, że za rok-dwa wszystko wróci do normy i że w tym pięknym kraju znajdzie się miejsce dla każdego turysty.

  3. Ja Jaki mówi

    Najbogatszy Tajlandczyk, właściciel CP (7-3, prawda) chce, aby rząd zainwestował 1 biliony THB w branżę turystyczną. Chce, żeby bogaty farang przyjechał do Tajlandii, milion bogatych farangów to równowartość 5 milionów „zwykłych” farangów. Tajlandia ma najlepsze 5-gwiazdkowe kurorty, hotele oraz najlepsze szpitale i lekarzy na świecie. Trzeba podjąć działania, aby sprowadzić bogatych farangów do Tajlandii, a wtedy Tajlandia znów będzie atrakcją turystyczną Azji.
    Myślę, że ten człowiek dużo myśli o swoim kurczącym się imperium, a nie o Tajlandczyku, który musi żyć za 400 THB (płaca minimalna), jeśli w ogóle ma jakąkolwiek pracę.
    Według tego człowieka dzieci nie powinny zbyt długo chodzić do szkoły, ale pracować, bo praktyka to najlepsza nauka.
    Nie jestem ekonomistą i czytam tajskie gazety, np. Thai Examiner, to chyba zwariuję, gdy czytam wypowiedzi tego typu ludzi, nawet o niższych zarobkach, bo nie mają oni żadnego wykształcenia w szkole, ale więcej zyski dla niego i jego kumpli????
    Szkoda słów.
    Ja Jaki

  4. Piotr mówi

    Drogi Ger Koracie,
    W pełni zgadzam się, że turystyka w Tajlandii nie ogranicza się do mężczyzn szukających kobiety. To rzeczywiście byłoby dość krótkowzroczne. To też był tylko jeden z przykładów w tekście, ale być może taki, który od razu rzuca się w oczy i co zrozumiałe prowokuje reakcje. To, że zdarza się to w kilku miejscach, jak słusznie zauważyłeś, ma w rzeczywistości niewielkie znaczenie. Czerwona linia w tym wpisie to sposób, w jaki turystyka w Tajlandii, we wszystkich jej aspektach, jest postrzegana oczami elity, która teraz uważa się za zbawicieli narodu, a następnie otrzymuje przesłuchanie od niektórych osób w rządzie. A przede wszystkim jakie mogą być konsekwencje ekonomiczne, szczególnie dla lokalnej gospodarki i zwykłych Tajów.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową