Lot kontynuacyjny

31 stycznia 2024

Chittapon Kaewkiriya / Shutterstock.com

Chociaż Tajlandczyk tak naprawdę nie różni się zbytnio od przeciętnego Holendra, czasami w Tajlandii doświadczysz czegoś, czego niełatwo doświadczysz w Holandii. O tym jest ta seria opowiadań. Dzisiaj: Kontynuacja lotu.


Lot kontynuacyjny

Dwadzieścia po dwunastej mój samolot EVA odleciał zgodnie z rozkładem do Bangkoku, gdzie wylądowałem prawie pół godziny wcześniej po niespełna jedenastu godzinach lotu o godzinie 04:05. Teraz przyszedł czas na zakup kolejnego biletu na dalszy lot do Ubon. W Holandii jeszcze tego nie robiłem, bo nie byłem pewien, czy zdążę na lot Thai Airways o 06:00. Jeśli nie, pojadę następnym samolotem.

Byłem przekonany, że miejsca wystarczy, bo przecież to był czas kryzysu (historia jest z 2009 roku). Na wszelki wypadek tydzień wcześniej sprawdziłem, czy jest jeszcze wystarczająca liczba miejsc na sobotni lot w tym tygodniu. Ale nawet z najtańszych miejsc przynajmniej cztery były wciąż dostępne.

Chociaż zdążyłem zdążyć na samolot o 06:00, wciąż spieszyłem się do walizek i odprawy celnej. O 04:40 zrobiłem to, a o 04:50 byłem przy stanowisku odprawy Thai Airways, aby zapytać, gdzie mogę kupić bilet. Okazało się, że 30m dalej, ale pani dodała, że ​​lot jest już zarezerwowany. I tak poszliśmy do biura Thai Airways, ale okazało się, że jest bezzałogowe; ponadto gdzieś podano, że biuro nie będzie otwarte do godziny 06:00. A to byłoby za późno na lot z odlotem zaplanowanym na 06:00 i wejściem na pokład o 05:30. Wróciłem więc tam, gdzie powiedziano mi, że biuro zostanie otwarte za 5 minut, o 05:00. Wróciłem więc do biura, w którym nadal nikogo nie było, a o 05:10 nadal go tam nie było. Po raz kolejny uzyskał informacje od kogoś innego; który powiedział mi, że 100 metrów dalej jest inne biuro Thai Airways. Okazało się, że 3 stanowiska były już obsadzone, ale czekała na mnie kolejka 3 osób (uwaga: była jeszcze noc!). O 05:20 rano – kiedy w końcu mi udzielono pomocy – z przerażeniem usłyszałem, że nie tylko lot o szóstej, ale także lot o 13:40 jest już w pełni zarezerwowany, ale że jest jeszcze miejsce w trzecim Thai Airways lot . Ale tak, odjedzie dopiero o 17:15.

W desperacji zapytałem, czy mogę zostać wpisany na listę rezerwową lotu o 06:00. Było to możliwe i wręczono mi karteczkę z poleceniem stawienia się przy stanowisku odprawy C12. Przybyliśmy tam o 05:25, czekało już trzech innych cierpiących: 2 starsze Tajki i młoda Tajka. Usłyszelibyśmy o 05:40, gdyby było jeszcze miejsce. O 05:40 rzeczywiście było miejsce dla dwóch starszych pań. Było jeszcze wolne trzecie miejsce i o dziwo je dostałem, prawdopodobnie ze względu na mój podeszły wiek.

Z wdzięcznością przyjąłem tę propozycję, choć obawiałem się, że moja 4-kilogramowa nadwaga spowoduje nowe problemy. Ale na szczęście nie było tak źle i mój bagaż zniknął na pasku, ale nie dostałem jeszcze karty pokładowej. Wciśnięto mi jeszcze jedną notatkę z prośbą o przekazanie jej w odległym o 30 metrów biurze Thai Airways, które na szczęście okazało się otwarte, ale do tej pory utworzyła się kolejka. Po pewnym nacisku udało mi się dokonać upragnionej wpłaty (niestety głównej nagrody w wysokości ponad 60 euro), po czym otrzymałem kolejną notatkę, aby w końcu odebrać kartę pokładową przy stanowisku odprawy.

W międzyczasie jednak wybiła godzina 05:46, a ja wciąż musiałem pokonać kilka przeszkód. Pierwszą była kontrola broni. Nie pozwolono mi jednak tak po prostu przejść przez bramkę kontrolną, ponieważ najpierw musiałem zdjąć pasek i włożyć bagaż podręczny. Przeleciałem przez bramkę kontrolną, która w związku z tym wydała tylko bardzo krótki sygnał dźwiękowy (na lotnisku Schiphol okazało się, że moje buty zawierają metal i nawet musiały przejść przez wykrywacz metalu osobno). Na szczęście wzięli ten krótki sygnał za pewnik, ale odkryli coś nielegalnego w moim bagażu podręcznym. Musiałem więc iść z oficerem i sam otworzyć torbę. Oczywiście okazało się, że to moja butelka whisky, która na szczęście wciąż była w zapieczętowanej torbie, dzięki czemu mogłem nadal przez nią przejść. Ale tak, zostało mi tylko 10 minut, a bramka A6 okazała się ostatnią bramką nowego lotniska w Bangkoku. Do bramki A6 były ruchome chodniki, ale nie doprowadzały mnie do bramki na czas. Wystartowałem więc jak rakieta z bagażem podręcznym w prawej ręce i paskiem, paszportem i kartą pokładową w lewej. Mój stan szybko zmusił mnie do zwolnienia tempa. Jednak nawet w tym bardziej umiarkowanym tempie klimatyzacja na lotnisku nie sprostała temu zadaniu (w Tajlandii nigdy nie widać nikogo biegającego), ponieważ dotarłem zlany potem tuż przed szóstą do wspomnianej bramki, gdzie byłem ostatni wejść na pokład samolotu. Przynajmniej tak myślałem, ale 5 minut później młody Taj (który podobno też dostał bilet) przyszedł zrelaksowany i zupełnie suchy i wsiadł do samolotu, po którym mogliśmy odlecieć.

Widzisz więc, w Tajlandii wszystko zawsze stawia na nogi, choć czasami zastanawiasz się, jak to możliwe.

13 odpowiedzi na „Kontynuacja lotu”

  1. Ginny mówi

    Drogi Hansie,
    Ekscytujący początek wakacji i ładnie opisany.
    Zaskakuje mnie jednak godzina odlotu w Eva Air dwadzieścia po dwunastej.
    Podróżujemy z Evą z Schiphol od 8 lat, ten lot jest zawsze o 21.30:XNUMX.
    Przylot do Bangkoku następnego dnia o 14.45.
    Więc zapytaj mnie, skąd zaczynasz.
    Z poważaniem,
    Ginny.

    • kees mówi

      Cóż, Gonny, to, co pisze Hans, jest poprawne. W przeszłości samolot EVA odlatywał do Bangkoku tuż po południu. Sam odbyłem ten lot wiele razy. A ja jeżdżę do Tajlandii od 1989 roku, jeszcze zanim EVA przyleciała do Bangkoku z Amsterdamu.

    • Ronny Lat Phrao mówi

      Historia sięga 2009 roku.

      Kiedyś latałem regularnie liniami EVA Air lub China Air z Schiphol.
      Pamiętam, że odjazd był gdzieś około 1300, pomyślałem (nie pamiętam dokładnie). Pamiętam, że obie firmy wyszły niemal w tym samym czasie, chyba z różnicą około 30 minut. Podobnie było w przypadku lotu powrotnego z Bangkoku. Myślę, że lot powrotny był gdzieś około 0230:XNUMX.

  2. Johannes mówi

    Dobry człowiek,

    Nie rozumiem też, dlaczego nie zarezerwowałeś wcześniej biletu. Air Asia jest niesamowicie tani, jeśli kupisz ten przestronny telewizor VTV. Jeśli przegapisz połączenie, nadal masz prawo do miejsca na następny lot. Jeśli z jakiegoś powodu coś pójdzie nie tak, możesz stracić 25 €.
    To nie powinno psuć zabawy……….

    • klepnięcie sima mówi

      Drogi Johnie,
      Air Asia leci z DMK, a nie z Suvernabhumi, to jest tranzyt między nimi
      W związku z tym.

    • Steven mówi

      NIE. Jeśli przegapisz połączenie z Air Asia, nie masz szczęścia.

      Mógł zarezerwować Thai, wtedy nie byłoby problemu zobaczyć, co jest możliwe na miejscu. Nie zapominajmy też, że ta historia ma miejsce jakiś czas temu, kiedy było znacznie mniej opcji Air Asia i było relatywnie dużo droższe.

    • Hansa Pronka mówi

      W tym czasie DMK nie zostało ponownie otwarte i nie było wtedy wielu opcji lotu z Bangkoku do Ubon. Ale oczywiście powinienem był wcześniej kupić bilet.

  3. Nicky mówi

    Nie rozumiem, dlaczego nie zarezerwowałeś lotu z wyprzedzeniem, który odlatuje trochę później. Takie ścisłe połączenie zawsze uważam za ryzykowne. Wtedy nie masz tego stresu, który miałeś teraz. Następnie poczekaj kilka godzin na lotnisku

    • Hansa Pronka mówi

      Rezerwacja pierwszego lotu w Holandii była trochę ryzykowna: brak zwrotu pieniędzy w przypadku spóźnienia się na ten lot i brak pewności, że będzie miejsce na drugi lot. Rezerwacja drugiego lotu oznaczałaby spędzenie prawie ośmiu godzin dłużej na lotnisku. A więc w sumie około dziesięciu godzin. I to po praktycznie bezsennej nocy.
      Na szczęście dzisiaj możliwości jest więcej.

  4. Jacek S mówi

    Bardzo rozpoznawalna historia, zwłaszcza ostatnia część, w której lecisz w trybie gotowości. Robię to od 35 lat, teraz jako były pracownik Lufthansy. Na lotnisku w Suvarnabumi zawsze muszę czekać i dopiero gdy odprawi się ostatnia osoba jest moja kolej i często około pięciu innych. Ostatnim razem, gdy leciałem do Frankfurtu, po prostu go przegapiłem.
    Ale na szczęście możesz dobrze i tanio zatrzymać się w okolicy i załatwić to szybko za pośrednictwem serwisu Agoda. Następnego wieczoru miałem więcej szczęścia i mogłem lecieć dalej.
    I wtedy też jest tak, jak napisałeś powyżej… ledwo masz czas przejść przez wszystkie kontrole, samolot jest zazwyczaj bardzo daleko i trzeba biec slalomem, żeby zdążyć na czas. A potem wciąż nie jesteś ostatni.
    Jednak spóźniłem się również na połączenie, a co za tym idzie, na ślub mojego dobrego przyjaciela na Balearach, kiedy spóźniłem się na lot łączony i zobaczyłem, jak drzwi zamykają się na moich oczach!

    • Bert mówi

      Jaka jest zaleta latania w trybie gotowości?

  5. Jana Scheysa mówi

    Dit vind ik een goed verhaal. Goed geschreven en zonder al te veel franjes. Prima zo en interessant om te lezen en er wat uit te leren.

  6. PEER mówi

    Echt Hans,
    Met verbazing en enig leedvermaak (wat is er niet menselijker) jou relaas herlezen.
    En dat die Thaise jongeling zónder stress en okselklotsen na jou nog aan boord kwam, dat doet de deur dicht.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową