Każdemu z nas zdarzają się chwile, w których czuje się nieswojo w pewnych sytuacjach. Obecnie mamy to (trochę) przy zakupie ananasa. Pewnie się zastanawiasz, jak możesz czuć się z tego powodu niekomfortowo? Wyjaśnię to.

W każdym razie nie jest to niedogodność w Holandii, gdzie płacisz 3 euro, a potem musisz poczekać, aż otrzymasz dojrzały i słodki egzemplarz. Są tu prawie zawsze dojrzałe i słodkie. Nie, niedogodności tkwią w cenie i tym, że jest ona tak śmiesznie niska. W zeszłym tygodniu prawie się ucieszyłem, że kosztują mniej niż 20 bahtów, ale teraz sprzedawcy stoją już na drodze z pełnymi pick-upami i próbują je sprzedać za 5 bahtów. 5 bahtów, czyli nieco ponad 13 centów.

To bardzo miłe, można powiedzieć, ale jeśli znasz tło, staje się to niewygodne. Na rynku jest po prostu za dużo ananasów. Częściowo dlatego, że w tym roku pogoda była optymalna dla ananasów, częściowo dlatego, że więcej osób zaczęło uprawiać ananasy, ponieważ ceny były w ostatnich latach atrakcyjne i wysokie. Rynek wykonuje swoją pracę, ale jak zawsze nie jest zainteresowany powodowanym przez niego indywidualnym cierpieniem. Sprzedawcy zmuszeni są oferować coraz niższe ceny, żeby chociaż coś sprzedać. Niektórzy hodowcy nie zadają sobie już trudu i pozwalają, aby ananasy gniły na swojej ziemi.

Kiedy więc jedziemy do domu z Lampang, podczas piętnastominutowej jazdy widzimy około 20 pickupów ze stertą ananasów ułożoną wysoko. Może to sprawić, że poczujemy się niekomfortowo, ale jeśli będziemy dalej z tego powodu jeździć, nikomu to nie pomoże. Kupujemy więc 2 w jednym z pickupów i płacimy 20 bahtów. Z perspektywy czasu myślę, że powinienem był zapłacić za nie 20 bahtów. To i tak byłaby drobnostka. Niekomfortowe uczucie pozostaje.

Historia o ananasach wydała mi się wyjątkowo gorzka, gdy poszłam po pigułki z apteki. Musiałem zapłacić 60 bahtów, około 1,60 euro. Niestety ulotka była w całości w języku tajskim. Sprawdziłam w internecie, czy jest dostępna ulotka dołączona do opakowania w języku angielskim i okazało się, że tak. Sklep internetowy oferujący pigułki na rynek europejski udostępnił ulotkę dołączoną do opakowania w Internecie. Cena za te tabletki: 9,90 €. Coraz częściej mówi się o kosztach opieki zdrowotnej.

Oczywiste jest, że doskonały holenderski system ubezpieczeń ma skutek uboczny w postaci (zbyt) wysokich cen leków. Konsumenci nie mają pojęcia, ile kosztują i nie są zainteresowani poszukiwaniem tańszych rozwiązań, a przynajmniej nie są zainteresowani od razu widocznym. I szkoda, że ​​różnica w cenie między tabletkami tutaj i w Holandii nie przynosi korzyści ludziom, którzy wykonują tę pracę, ale mądrym ludziom, którzy zakładają sklep internetowy. Zdaję sobie sprawę, że nie inaczej jest z ananasami. Niska cena zakupu to dodatkowy atut dla holenderskich supermarketów. Strata rolników jest zyskiem Alberta Heijna.

22 odpowiedzi na „Utrata rolników ananasów to zysk dla holenderskiego supermarketu”

  1. Arjen mówi

    Tajskich ananasów nie sprzedaje się w Holandii! Tajlandia praktycznie nie eksportuje ananasów.

    W przeciwieństwie do owoców takich jak jabłka, gruszki, winogrona, kiwi i banany, ananas nie dojrzewa po zerwaniu. Aby zerwany ananas nie zgnił w Holandii, należy go zebrać 6 tygodni przed osiągnięciem dojrzałości. Tajowie (jeszcze) nie opanowali tego procesu.

    Jest to również powód, dla którego ananasy w Holandii smakują tak źle w porównaniu z ananasami tutaj lub w jakimkolwiek kraju, w którym rosną. W Holandii twierdzi się, że ananas jest dojrzały, gdy można wyciągnąć liście. Sami uprawiamy ananasa i jeśli to możliwe, wyrzucamy ananasa, bo wtedy jest zgniły.

    Arjen.

    • François Nang Lae mówi

      Ładny, taki dodatek od eksperta. Dziękuję, Arjenie.
      Najwyraźniej inspiracja do mojego pisania pochodziła z niewłaściwego owocu. Na potrzeby historii możesz podać także inne kraje i/lub inne produkty.

      • Pieter mówi

        To rejon, w którym się znajduję i faktem jest, że ananasy są słodsze niż gdzie indziej, zwłaszcza na Phuket.
        To jest również powód, dla którego Dole przechowuje je tutaj w puszkach i z tego właśnie powodu zapewnia wielu ludziom pracę.
        Swoją drogą przeczytałem, że Dole znów jest częścią Pepsico, wszystko może się zmienić.
        Zatem duże międzynarodowe korzyści, w przeciwieństwie do AH

    • Jer mówi

      Tajlandia jest największym na świecie eksporterem ananasów w puszkach. Głównie z regionu Prachuap Kirikan. To wciąż miły fakt, jeśli uprawiasz ananasy.

  2. Cornelis mówi

    Dobrze zauważyłeś, François. Regularnie czuję się też nieswojo w obliczu absurdalnie niskich cen, które w rzeczywistości sprawiają, że zbiory nie są tego warte. Częściowo jest to spowodowane naśladownictwem: ohhh, cena jest dobra, to też wyremontuję. Rezultatem jest zbyt duża podaż. Zobacz także ceny kauczuku i manioku......

    • Jaspera van Der Burgha mówi

      Jest to rzeczywiście bezpośredni skutek tajskiego kopiowania. Jeśli 1 sklep na ulicy odniesie sukces w sprzedaży koktajli owocowych, trzy miesiące później będą je tam sprzedawać 4 sklepy. W rezultacie najpierw spada jakość, a potem ceny, co skutkuje zamykaniem sklepów. Dokładnie tak samo było z uprawą ryżu i kauczuku.
      Tak czy inaczej Ministerstwo Rolnictwa jest zbyt zajęte innymi sprawami niż ingerencja w to, co uprawiają tajscy rolnicy...

  3. chelsea mówi

    Tajlandia jest bardzo dużym eksporterem ananasów, ale tylko w puszkach.
    Czytałem, że Tajlandia jest nawet jednym z największych eksporterów ananasów na świecie.

    • Pieter mówi

      Mimo to pamiętam, że w szczególności Hawaje były największym eksporterem około 55 lat temu, ale to już przeszłość, to prawda.

  4. l. niski rozmiar mówi

    Szczególnie bolesne staje się, gdy dziki słoń zmusza do zatrzymania pick-upa załadowanego ananasami i trąby o wadze ponad 100 kg. zjada. Zdarzyło się to kilka razy!

    Tło tej historii.
    W siedlisku słoni jest coraz mniej pożywienia i jeśli podjedzie samochód z „pożywieniem”, będzie próbował je zabrać.

  5. Daniel WL mówi

    Kupiłem ananasa w zeszły piątek za 10 Bt, ogólnie miał kiepski smak, jest też za duży, żeby zjeść go w całości, następnego dnia był już zgniły. Zakładam, że zostało zebrane zbyt dawno temu

    • Jaspera van Der Burgha mówi

      Za 10 bahtów naprawdę nie można się pomylić. . .
      Swoją drogą, jeśli mamy czegoś za dużo, zawsze lubimy podzielić się tym z sąsiadami. Myślę, że jedną z fajnych rzeczy w Tajlandii jest to, że ludzie zawsze dzielą się wszystkim, więc często otrzymujemy w zamian niespodziewanie pyszne rzeczy!

  6. François Nang Lae mówi

    Czy twój syn jest gwiazdką ananasa?

  7. Yandre mówi

    teraz 14 dni tutaj, w Isaan Nongkhai
    10 kg ananasa 200 kąpieli .
    mały rozmiar pyszne słodkie wiele straganów
    i pick-upy sprzedające to wzdłuż drogi tutaj.

  8. Henk mówi

    Samo w sobie jest to oczywiście smutne dla rolników (hodowców) ananasów, ale jest to też po części ich wina, że ​​z długim nosem nigdy nie widzą dalej.Jeśli zacznie się od ananasa, w ciągu roku cała wioska będzie miała ananas i tak jest w Tajlandii ze wszystkim. Spójrzcie tylko na drzewa kauczukowe, przez jakiś czas produkowały złoto, ale teraz drzew kauczukowych jest tak dużo, że nie warto lub nie warto stukać w kauczuk.
    Wystarczy spojrzeć na China Town, sklep, który kiedyś zaczął sprzedawać buty i w mgnieniu oka cała ulica sprzedawała buty. 10 lat temu wybudowaliśmy tu 24 mieszkania w miejscu, gdzie wszyscy mówili: W tym odległym kraju nie wolno wprowadzać psów! Jeśli teraz narysujemy okrąg wokół naszych 500-metrowych mieszkań, to również będzie 500 mieszkań, a zatem: połowa z nich jest pusta.
    W Holandii rolnicy od lat narzekają, że muszą dostarczać mleko po cenie kosztów. Czy wy też kupowaliście mleko od tamtejszego rolnika i płaciliście 1 euro za 1 litr, bo było wam go żal, gdy było w sklep za 50 eurocentów??

    • Francois Nang Lae mówi

      Nie, różnica w poziomie życia sprawia, że ​​jest to raczej bezsensowne porównanie.

  9. dodatek do płuc mówi

    Meksyk oraz kilka krajów Ameryki Środkowej to obecnie najwięksi producenci i eksporterzy „świeżego” ananasa. Mają ogromny rynek w USA. Transport, bo taki jest problem z ananasami, jest znacznie krótszy niż np. do Europy. Ananas nie dojrzewa, ale po zerwaniu po kilku dniach po prostu gnije. Transport „świeżego” ananasa do Europy nie jest zatem możliwy statkiem, lecz musi odbywać się samolotem, który jest bardzo drogim środkiem transportu.
    Z drugiej strony w Europie istnieje większe zapotrzebowanie na ananasy w puszkach. Tajlandia jest jednym z największych eksporterów ananasów w puszkach. Przeładowane pick-upy, które często można spotkać na autostradach, jadą nie na rynek, ale do fabryk, w których konserwuje się ananasy. Trafia tu ananas najlepszej jakości i otrzymuje z góry ustaloną cenę za swój towar. Ceny oczywiście zależą od zasady: podaży i popytu.

  10. Gerard mówi

    Kiedy słyszę słowo ananas, zawsze przychodzi mi na myśl żart, który mój ojciec opowiedział mi kiedyś kilkadziesiąt lat temu.
    Niemiecki rolnik szuka swojego pracownika Piotra i pyta syna:
    Rolnik: Kim jest Peter?
    syn: może być owoc mydlany
    Rolnik: Był?
    syn: Może być Anna Nass

  11. Danzig mówi

    Tutaj, na głębokim południu (prow. Narathiwat) są one znacznie droższe. Za 1 ananasa płacisz co najmniej 30 bahtów. Nie rozumiem, jak ceny są tak niskie gdzie indziej. Prawdopodobnie będzie to połączenie klimatu i bezpieczeństwa. Ups, w zeszłym tygodniu dwóch handlarzy owocami zostało podziurawionych kulami, a jednemu ścięto głowę. Blisko mojego domu. To chyba nie wpłynie korzystnie na cenę.

  12. Krzysiek ze wsi mówi

    W naszym regionie są teraz arbuzy.
    Właśnie miałem tu sprzedawczynię i kupiłem kilka
    za 10 bahtów za sztukę i są cudownie słodkie.

  13. Bert mówi

    Czy w Holandii też mamy to uczucie, kiedy kupujemy naprawdę dotowaną paprykę lub kapustę szpiczastą?
    Bez dotacji unijnych warzywa w Holandii byłyby prawdopodobnie dziesięć razy droższe i dostępne tylko dla nielicznych szczęśliwców

  14. François Nang Lae mówi

    Nie, z pewnością nie mam takiego poczucia w Holandii i właśnie z powodu, o którym wspomniałeś (a który Henk przeocza w swoim komentarzu powyżej). W Holandii ostatecznie za paprykę i kapustę szpiczastą płacimy więcej, niż nam się wydaje, bo skądś trzeba wziąć tę dotację. Nazywamy to podatkiem.

  15. Piotra V. mówi

    Kiedy jedziemy z Phuket do Hat Yai, kupujemy tyle ananasów, ile zmieścimy się w bagażniku.
    Wzdłuż autostrady w Thalang znajduje się wiele straganów.
    Następnie przekazujemy je rodzinie i przyjaciołom.
    Ananas z Phuket smakuje lepiej niż te z Phattalung i Songkhla.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową