Przeprowadzka do Tajlandii (4)

Hansa Boscha
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: , , ,
17 lipca 2010
Spa i masaż

Czy w nowej ojczyźnie panuje teraz tylko zagłada i mrok? Nie definitywnie nie. Ale to też nie tylko róże i bimber. Po prawie pięciu latach spędzonych w „Krainie Uśmiechu” zauważyłem sporo minusów, ukrytych zazwyczaj w broszurach podróżniczych i radosnych historiach tajskiego biura podróży. Przed podjęciem tak drastycznego kroku ważne jest, aby dokładnie rozważyć zalety i wady posunięcia.

Wśród dobrych aspektów Tajlandia W naturalny sposób wspieram przyrodę kraju, mimo że w różnych miejscach ulega ona poważnym zniszczeniom. Mekong robi wrażenie, a wiele zabytków w północnej i północno-wschodniej Tajlandii z pewnością warto odwiedzić, z Ayutthaya, Sukhothai, Phimai i Phanom Rung jako najciekawsze. O tropikalnych wyspach i pięknych plaże Nie potrzebuję tego, broszury już w dużej mierze to robią.Tu też sytuacja się odwróci, bo jeśli turyści zignorują kraj ze względu na rosnące zanieczyszczenie środowiska, to mam nadzieję, że Tajowie opamiętają się.

Mam wątpliwości co do klimatu. Aby czuć się komfortowo w Tajlandii, trzeba przetrwać ten upał. Lubię tajską zimę, od grudnia do lutego, najlepiej na nizinach Bangkoku. Temperatury na północy kraju są dla mnie za niskie, ale każdy ma swoje preferencje. Z drugiej strony bardzo pocieszające jest to, że nie musisz już cierpieć z powodu mroźnych i deszczowych zim w Holandii. Tęsknię za dziewiczym śniegiem pierwszego dnia, ale nie za skrzypieniem szyb w samochodzie, za deszczem ze śniegiem i wszechobecnym zimnym wiatrem. Wstaję tu każdego ranka, zakładam bermudy i siadam na tarasie z miską musli, żeby przeczytać Bangkok Post. Tajskie jedzenie, kolejny plus, jest niezwykle smaczne, ale najlepiej nie na śniadanie…

Za mocną stronę Tajlandii uważam opiekę medyczną, która niewątpliwie jest na doskonałej jakości. Żadnych list oczekujących, szpitali przypominających pięciogwiazdkowe hotele za cenę, za którą holenderscy specjaliści nie wstaliby nawet z łóżka. Operacja serca, nowe biodro czy lifting twarzy? Połóż się, niedługo będziemy przy tobie. Całkiem spora ulga w leczeniu zimnem w Holandii, gdzie koszty gwałtownie rosną. To smutne, że holenderscy ubezpieczyciele zdrowotni nie zachęcają swoich klientów do częstszego rozwiązywania problemów zdrowotnych w Tajlandii. Przecież może im to zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy, a jednocześnie mogą wykorzystać taki most powietrzny, aby zmusić holenderskich specjalistów i szpitale do skruchy. Szczególnie polecam szpital Bumrungrad i Bangkok w centrum Bangkoku, nie tylko ze względu na jakość, ale na pewno dlatego, że większość lekarzy i pielęgniarek mówi dobrze po angielsku. W pozostałej części kraju są też doskonałe szpitale, często prywatne. Od niektórych szpitali słyszę, że pogoń za zyskiem jest ważniejsza od troski o pacjenta, ale zazwyczaj liczba skarg jest niewielka.

Do kategorii „plus” zaliczają się także niezliczone uzdrowiska i instytuty masażu. Można tam masować swoje sztywne i sztywne kończyny za grosze. Wrócisz na zewnątrz godzinę lub dwie później, czując się narodzony na nowo. O „pracy dodatkowej” nie wspominam, bo mężczyźni, których to dotyczy, zazwyczaj znają się na rzeczy i nie potrzebują moich rad, prawda? Do plusów nie zaliczam też licznych „piw barowych”, bo to co dla grzesznika jest dużym plusem, dla dyżurującego kapelana jest dużym minusem…

Plusem jest także istnienie dwóch anglojęzycznych gazet, Bangkok Post i The Nation. Za około 120 euro można go otrzymać pocztą, siedem dni w tygodniu, przez rok. Co prawda czasami są bezkrytyczni i prorządowi, ale każdy, kto patrzy w przeszłość, ma tego dobre źródło informacyjny (nawet o holenderskiej piłce nożnej). Jednak ci, którzy mieszkają daleko od stolicy i obszarów turystycznych, będą musieli obejść się bez tych gazet.

Na wyróżnienie zasługują sklepy w Tajlandii. Kategoria „wygoda służy ludziom” obejmuje sklepy 7/11, Family Mart i inne sklepy otwarte 24 godziny na dobę. W dużych centrach handlowych w Bangkoku, ale często także w Chiang Mai, Pattaya, Phuket i Koh Samui domem dla prawie wszystkiego, co świat ma do zaoferowania (z wyjątkiem nowych śledzi i ponad 30 serów…).

Na koniec chciałbym wspomnieć o poziomie cen w Tajlandii. Choć euro jest warte o około 20 proc. mniej niż rok temu, ceny w tym kraju są nadal dużo niższe niż w Europie Zachodniej. Nie wspominam tylko o słynnym tajskim jedzeniu, ale także o benzynie/dieslu, gazie, elektryczności, wodzie i tak dalej. Stać mnie tu na samochód, o jakim w Holandii mogłem tylko marzyć, a mieszkam w willi, która kosztuje wielokrotnie tyle. Nie mówiąc już o sprzątaczce czy ogrodniku.

W niektórych odpowiedziach stwierdza się, że jako obcokrajowcy powinniśmy integrować się ze społeczeństwem tajskim. To dobry cel, ale w rzeczywistości nieosiągalny. Próbujemy to zrobić, odkąd VOC przybyło do Ayutthayi w 1604 roku. Na próżno. Jesteśmy i pozostaniemy „bogatymi” białonosymi ludźmi. Dobra znajomość języka tajskiego jest praktycznie niemożliwa dla obcokrajowca, nie mówiąc już o czytaniu i pisaniu po tajsku. Musiałeś się tego uczyć od najmłodszych lat. Tajowie są z pewnością bardziej przyjaźni w stosunku do farangów, którzy (próbują) mówić w ich języku, ale kulturowo w ich oczach pozostajemy barbarzyńcami. Czasem mają rację…

34 odpowiedzi na „Przeprowadzka do Tajlandii (4)”

  1. Martin mówi

    Hans dobry kawałek, ale mały komentarz
    Mieszkam w Hua Hin, tam mamy supermarket z nowymi śledziami, rolmopami, lukrecją, truskawkami i dziesiątkami rodzajów sera, francuskiego, holenderskiego, brie itp. itd., bardzo asortyment europejski/holenderski.

    • Huibthai mówi

      Nowy śledź??????? Proszę o więcej informacji

    • PIM mówi

      Martin, przyjrzyj się dobrze, gdzie produkuje się ten holenderski ser.
      W większości produkowane w Nowej Zelandii.
      Szkoda moich euro.

      • erik mówi

        to po prostu Holender, który robi tam ser.
        W każdym razie….

  2. Sama Loi mówi

    Bardzo ładnie napisane Hans. Mała uwaga na marginesie. Myślę, że zanim wyjdziesz na taras z miską musli, warto najpierw dokładnie sprawdzić taras pod kątem obecności tych strasznych zwierząt!

    • TajlandiaGanger mówi

      To mówi samo za siebie. Zawsze najpierw sprawdzam buty rano, ponieważ często jest w nich od 1 do 3 żab, które chowają się, aby nie posłużyły jako przekąska dla węża.

      • Sama Loi mówi

        Choć to denerwujące, te bachory mają prawo do śniadania, prawda?

    • Edycja mówi

      Z braku węgorza Hans na początku września daje mi kawałek wędzonej Cobry lub Pytona. Więc myślę, że od tej chwili będzie polował na węże.

      Ale grill jest również dozwolony.

      To duży plus, prawda, Hans? Musimy iść do zoo i zapłacić, żeby zobaczyć te niebezpieczne węże. A wystarczy wejść do ogrodu. Bezpłatny. Myślałam też, że masz piękne buty ze skóry wężowej 😉

      • TajlandiaGanger mówi

        Następnie złap Cobrę…….

      • PIM mówi

        Węgorzy tutaj naprawdę nie brakuje.
        Tajowie składają je w ofierze Buddzie i wypuszczają.Raz wybrałem się z wojskiem na jedną wyprawę survivalową.
        Panowie musieli jeść to, co przygotowała natura.
        Zrobiłem 1 żart i poprosiłem o węgorza, w ciągu 5 minut 1 żołnierz wypłynął na powierzchnię z 1 maczugą zawierającą 1 węgorza złapanego w dłoniach.
        Można je kupić na codziennym targu w Hua Hin.
        Nie proś ich, żeby to za ciebie posprzątali, bo naprawdę tego nie doceniają.

  3. johnny mówi

    Myślę, że to piękna, bardzo realistyczna historia, ale nie mogę dojść rano dalej niż do swojej kuchni, zwłaszcza gdy jest jeszcze ciemno. Tak, ludzie, zazwyczaj jestem rannym ptaszkiem, ale nadal nie sypiam tu dobrze.

    „Problemem” może być także wieczne poszukiwanie smaku. Jesteś głodny, ale nie możesz znaleźć smaku.

    A nie chciałbyś porozmawiać ze swoją dziewczyną lub żoną po holendersku? Jak poszło w domu w Holandii? Zawsze szukaj słów i sprawdzaj, czy oba podają tę samą definicję słowa? Co więcej, często się mylę, Ned, tajski czy angielski? Przestań mówić po francusku i niemiecku… Zaczynam wariować. Mówimy tutaj w języku Tinglish, a w przypadku innych Tajów używam rąk i stóp.

  4. TajlandiaGanger mówi

    „. Stać mnie tutaj na samochód, o jakim w Holandii mogę tylko marzyć”

    Zgadza się... nie jest tu sprzedawany, ponieważ?

    • Hansa Bosa mówi

      Nie mogę cię teraz śledzić. Samochód nie jest tutaj sprzedawany, ponieważ? Brak pomysłu.

      • TajlandiaGanger mówi

        Gdzie zniknęły moje odpowiedzi?

        Jeszcze raz. Nawet jeśli byłoby Cię stać na samochód w Holandii, nadal musisz o tym marzyć, ponieważ nie możesz kupić w Holandii samochodu, którym jeździsz w Tajlandii, ponieważ nie jest on tutaj sprzedawany. Dlaczego? czy Joost może wiedzieć?

  5. KV mówi

    Chciałbym uzyskać informacje na temat emigracji do Tajlandii? Możesz mi pomóc?

    Mam 24 lata i za około 10 lat chcę wyemigrować do Tajlandii. Pracuję już nad zorganizowaniem stałego dochodu z Holandii. Ponieważ nie jest jeszcze jasne, czy będę tam pracować. Mam zamiar ożenić się tam (z Tajką), dzięki czemu, mam nadzieję, łatwiej będzie mi tam zostać. Rozumiem, że wystarczający jest dochód w wysokości 40.000 XNUMX TBH miesięcznie. Ale na forach dostaję negatywne opinie tylko wtedy, gdy mówię im o swoim planie.Jest realne, abym (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem) uzyskiwał taką kwotę miesięcznie. Od mojego brata.. I nie na papierze, żebym nie miał tutaj kłopotów z podatkami.. Chcę wiedzieć, co ktoś w takiej sytuacji musi zrobić, aby uzyskać pozwolenie na pobyt tam na stałe..

    Dlatego chcę tam kupić dom.
    Może osiągnąć stały dochód w wysokości 40.000 XNUMX tbh na godzinę
    Biorę tam ślub... (ale muszę tej osobie zaufać w stu procentach), dlatego co roku jeżdżę tam na wakacje, żeby podtrzymać ten kontakt.
    Ostatecznym celem jest móc żyć w spokoju... Dom, drzewo, zwierzę, że tak powiem.
    Może jeśli to możliwe, załóż tam własny biznes...

    Wszelkie informacje mile widziane.. Z góry dziękuję

    • Edycja mówi

      Myślę, że te wiadomości o crackach mają głównie na celu ostrzeżenie. Redakcja również regularnie otrzymuje tego typu pytania drogą mailową, jednak nie mam czasu na wszystko indywidualnie odpowiadać. Ale może ktoś z odwiedzających zechciałby odpowiedzieć?

  6. Hansa Bosa mówi

    Spójrz zanim zaczniesz. Kilka uwag: pieniądze od Twojego brata nie liczą się do uzyskania lub utrzymania Twojej wizy. Wszystko musi być białe i trzeba to udowadniać każdego roku. Można kupić dom, ale nie ziemię. Możliwe są wszelkiego rodzaju konstrukcje, ale czasami nie są one dokładnie zalecane ze względu na ryzyko. Na twoim miejscu poczekałbym następne dziesięć lat i być może zostałbym tu na dłużej.

    • KV mówi

      Jeśli spokojnie poczekam i zobaczę... to zmarnuję zbyt dużo czasu na samo patrzenie. Mam sporo lat na przygotowania, więc lepiej wykorzystam ten czas, niż będę czekać, aż przyjedzie straż pożarna i pomoże kotu... (to zupełnie nie ma sensu), ale mam nadzieję, że zrozumiecie.

  7. Pim mówi

    KV Na Twoim miejscu zacząłbym szukać wszystkiego, co wiąże się z Twoimi życzeniami, na stronach ambasad.
    Także aktualizujcie to na bieżąco, bo przez te lata wiele się zmieni.
    Nie skupiaj się na opowieściach emigrantów, ponieważ każdy z nich doświadcza Tajlandii na swój własny sposób, czego niewątpliwie doświadczysz i Ty.
    Tutaj, w moim oddziale, nawet po wielu wakacjach, szybko zdałem sobie sprawę, że całkowicie się myliłem.
    Po wielu zniszczeniach i hańbie rozpoczął się mój właściwy proces uczenia się, nad którym po wielu latach wciąż pracuję każdego dnia.
    Mimo to nigdy nie chciałbym tam wrócić.
    Życzę sukcesów na przyszłość.

  8. KV mówi

    Ale przeczytałam gdzieś, że nie ma znaczenia, skąd w Holandii dostaniesz pieniądze... Oczywiście musisz to pokazać na papierze, ale i tak mogę to zrobić. Przekażę je na moje konto. Wyciągi bankowe są dowodem na to, że co miesiąc otrzymuję pieniądze. To moja część biznesu, że pieniądze otrzymuję... Tylko mój brat przelewa je ze swojego numeru konta bezpośrednio na moje. Do tego czasu mam też pewne oszczędności dzięki inwestycjom w działki w Turcji, z których do czasu ich sprzedaży otrzymuję wartość dodatkową. Te pieniądze wystarczą na dom i wszystko wokół. Czy ktoś mógłby mi podać stronę, na której znajdę wiele informacji? Znalazłem kilka, ale nie były one zbyt jasne...

  9. Pim mówi

    Obecnie jest to 800.000 3 THB na co najmniej XNUMX miesiące na własne nazwisko w tajskim banku.
    Jeśli jesteś w związku małżeńskim, kwota jest znowu inna.
    Wyciągi z banku zagranicznego nie są akceptowane.
    I bardzo dokładnie przemyślałabym decyzję o ślubie.

    • Hansa Bosa mówi

      Pim, to są wszystkie zasady dotyczące wizy emerytalnej dla osób powyżej 50. roku życia. KV ma tylko 24…..

  10. Dirk B mówi

    Ser to po prostu zepsute mleko, prawda?
    Niezależnie od tego, czy pochodzi z Holandii, czy z Nowej Zelandii, jaka to różnica?

    Pozdrawiam Dirka.

    (żartuję oczywiście)

  11. Leona Boscha mówi

    KV
    40.000 XNUMX bahtów to całkiem niezły dochód dla przeciętnego Tajlandczyka.
    Ale jeśli chcesz tu żyć jako Europejczyk, nie uda ci się.
    Mieszkam tu już 7 lat (w Pattaya, strasznie drogo), mam na utrzymaniu żonę z dwójką dzieci i potrzebuję przynajmniej dwa razy tyle.

    Mieszkaj we własnym domu, więc nie ma czynszu.
    Jednakże samochód i 2 motocykle (podatek, ubezpieczenie i konserwacja).
    Opłaty za szkołę dla dzieci Ubezpieczenie zdrowotne (tutaj jest bardzo drogie)
    Cotygodniowe zakupy rób w Carrefourze lub Foodlandzie, więc zachodnia żywność jest stosunkowo droga.

    Ale jeśli stać Cię na życie jak Tajlandczyk, kęs ryżu i somtamy oraz brak ubezpieczenia zdrowotnego, to z taką sumą możesz sobie poradzić.

    Pozdrawiam, Leo

    • KV mówi

      To minimalna kwota… 40.000 XNUMX bahtów
      Ale dostanę około 80.000 XNUMX bahtów (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i moje inwestycje pójdą dobrze), a to może być trochę więcej... Nie jestem osobą, która potrzebuje zachodniego jedzenia... (Jestem również pochodzę z Klein-Azja) Lubię proste jedzenie.
      A czy mogę zapytać, jaką pracę wykonujesz i/lub jak udało Ci się tam mieszkać????

      Dziękuję

      • KV mówi

        O tak, też nie planuję mieszkać w miejscu turystycznym.
        Inaczej nie pożyję długo...

  12. Leona Boscha mówi

    KV,
    Jestem na emeryturze, poznałem tu moją żonę i jestem szczęśliwym małżeństwem od ponad 6 lat.
    Po ślubie wyrejestrowałem się w Holandii, kupiłem tutaj dom (na nazwisko mojej żony) i nadal świetnie się bawię.

    Jeśli chodzi o zachodnie jedzenie, to głównie moje holenderskie śniadanie,
    (brązowy chleb z masłem, ser Gouda, szynka ardeńska), którego będę się trzymać. Resztę zazwyczaj jem tajskie jedzenie.
    Ale muszę tylko kupić mięso z supermarketu. Trochę drożej, ale na tajskim targu pełnym much, gdzie wszystkie tajskie gospodynie domowe najpierw biorą każdy kawałek mięsa w swoje ręce, wolę mięsa nie kupować.

    Pozdrawiam, Leo

    • Wimol mówi

      Problemem jest tu ciemny chleb, ale masło, ser Gouda i szynka wędzona oraz szynka gotowana są bardzo smaczne i nie są spryskiwane wodą pod wysokim ciśnieniem jak w Belgii.
      No i niedroga Gouda w makro, kulka 4,5 kg 1900, nie mam już siły tego ze sobą nosić.Świeże mięso w makro też nie jest złe, podobnie jak wszelakie rzeczy, które można znaleźć w zamrażarce, np. jak truskawki, groszek, polędwica z dorsza i pyszny szpinak.. A kuchnią tajską nie można pogardzić.

      • No cóż... w takim razie w Makro nie brali dużo za te kulki sera, o których mówisz, znam te kulki, ale myślę, że kosztują 2 THB za 1700-kilogramową paczkę.
        tak, to prawda, w Makro i Rimping przy okazji wszystko jest dla faranga,,,,,byliście kiedyś w Yok? (przynajmniej jeśli mieszkasz w Chiang Mai) jeśli staniesz tyłem przed Carrefourem, Yok będzie po drugiej stronie autostrady około 10:XNUMX, czyli po przekątnej na zachód. Wszystko dla Ciebie, pieczenie/gotowanie .chocola /orzechy itp

        • Pim mówi

          Wimol, Ria i Wim.

          Prawie dobrze sobie radzicie.
          W Makro w Pranburi płaski ser Edam o wadze 3900 gramów kosztuje 1900 THB.
          Obok znajdowała się 1 miarka Goudy o wadze 1900 gramów za 780.- Thb.
          Niestety zostały wyprzedane po wakacjach, więc pozostaje nam tylko poczekać, aż, miejmy nadzieję, pojawi się kolejny kontener z Holandii. przybywa.
          Od kilku miesięcy pod tą nazwą legalnie można sprzedawać wyłącznie sery z pierwotnego regionu.
          Szkoda tego Holendra z Nowej Zelandii, który próbował sprzedawać swoją szpachlę pod tą nazwą.

  13. KV mówi

    Hahaha, jeśli nie możesz bez tego żyć... to tak.
    Żyjesz życiem, jakiego pragnie wielu ludzi.
    Ciesz się i życzę wielu szczęśliwych lat w Tajlandii.
    A jeśli chodzi o muchy, to jako małe dziecko zawsze jeździłam na wieś mojego dziadka i tam mieli dokładnie to samo. Żyją jeszcze w XVII lub XVIII wieku i mówili, żeby się tym nie przejmować. I tak, jestem przyzwyczajony do jedzenia z muchami, brania prysznica itp. Daje mi to poczucie, że staję się jednością z naturą. Szukałem takich miejsc w Tajlandii, tych rynków. Oczywiście zawsze dokładnie czyść mięso.
    Mogę żyć mając niewiele, o ile jestem szczęśliwy.
    I mam nadzieję, że pewnego dnia uda mi się to zrealizować tak jak Ty (tylko przed 35. rokiem życia)

    Pozdrawiam, KV

    • hans mówi

      KV

      Wielkim błędem mojego życia jest to, że Tajlandię poznałem dopiero w wieku 45 lat.
      Jeśli więc posiadasz już tę mądrość, masz szczęście. Idź i zrób to, zazdroszczę Ci, że jeszcze tego nie wiedziałem, mając 24 lata.

      Na Twoim miejscu wynajmowałbym dom na pierwsze kilka lat, a później coś kupił. Jak przeczytałeś, ziemia jest na imię Tajów.

      W wieku 24 lat byłam też zakochana w swoim byłym, nigdy w życiu nie spodziewałam się, że w wieku 40 lat się rozwiodę, inaczej zrobiłabym to wówczas na podstawie umowy przedmałżeńskiej.

  14. Theo Verbeeka mówi

    Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem Twój czteroczęściowy artykuł. Bardzo, bardzo pouczające. Zwłaszcza dla mnie, bo jako osoba 55+ i młodsza kobieta chcę zamienić (holenderską) Holandię na Tajlandię.

    Nadal będę potrzebować wielu informacji, aby podjąć dobrą decyzję.

    Theo

  15. niemniej jednak mówi

    Drodzy wszyscy.

    Ja, Holenderka i mój mąż, również Holender, mający zaledwie 50 lat, byliśmy w Tajlandii już 7 razy.W ciągu ostatnich kilku lat osiedliliśmy się w stosunkowo spokojnym miasteczku i nawiązaliśmy sporo znajomości. Chęć wyemigrowania do Tajlandii po przejściu na emeryturę wzrasta, jednak zawsze pojawia się chęć rzucenia pracy za jakieś 7/8 lat (wtedy żadne z nas nie będzie musiało płacić alimentów) i po prostu wyjechać. Najmniej czytam o zajęciach w ciągu dnia, nie wolno pracować, a rozpoczęcie picia alkoholu wcześnie rano nie wydaje mi się dobrym pomysłem. A co z życiem towarzyskim, nawet gdy pada deszcz? Oczywiście zależy to od tego, kim jesteś i jaką zajmujesz pozycję, ale czy są jakieś opcje? Czy ktoś ma doświadczenie?


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową