1000 słów / Shutterstock.com

Czasami tajska logika nie może być przestrzegana. Czy to było przemyślane, czy to tylko głupota, bezmyślność lub zwykłe lenistwo? Listę można łatwo uzupełnić. Konsekwencje prawie na pewno spowodują śmierć i obrażenia w ruchu drogowym w Tajlandii.

Migające światło w lewo czy w prawo wyłączone? Inni użytkownicy drogi automatycznie zobaczą, w którą stronę jadę. Światło może również pozostać włączone do następnego zakrętu.

Kiedy skręcam w lewo na drogę, nie muszę szukać pojazdów nadjeżdżających z prawej strony. To mnie napędza.

Kask? Zakładam je tylko wtedy, gdy spodziewam się kontroli drogowej, a nie dla własnego bezpieczeństwa. A potem dobry jest też kask budowlany lub kask rowerowy, prawda? Czasami sam noszę kask, ale dzieci, które wożę do szkoły, nie. Jeśli coś się stanie, zrobię nowy z moim mia noi.

Nie masz pierwszeństwa, bierzesz to, aby pokazać, kto jest najszybszy, najsilniejszy, najbogatszy lub najodważniejszy. Proszę jechać tak szybko, jak to możliwe, aby stracić jak najmniej czasu. Łyk nie powinien stanowić problemu, ponieważ mam potężnych przyjaciół, do których mogę zadzwonić.

Tylne światło jest opóźnione. Do czego to jest potrzebne. Patrzę przed siebie i każdy, kto jest za mną, musi uważać. Co jakiś czas hamuję trochę, żeby pokazać, że wciąż tam jestem.

Światło włączone o zmierzchu lub w deszczu? Co za bezsens. nadal dobrze widzę. Inni użytkownicy dróg muszą po prostu zobaczyć, gdzie jadę. Mój szary lub czarny samochód jest wystarczająco duży. Co więcej, teraz moje lampy się nie zużywają i zużywam mniej paliwa. To jest warte więcej niż moje życie. Mój samochód to moja twierdza. W pracy nie mam nic do powiedzenia, ale w trasie jestem swoim własnym szefem, z wielkim ego. Kto trąbi, karci mnie. Jeśli na to nie odpowiem, stracę twarz.

Dziecko w mojej lewej ręce i telefon w tej ręce przy moim uchu to całkiem normalne. Jestem ostrożny i nadal mogę dobrze hamować prawą ręką.

Dlaczego nie wolno mi jechać szybkim prawym pasem w ślimaczym tempie? Płacę też podatek drogowy. Jeśli chcesz przejść, zrób to po lewej stronie.

A te pasy na jezdni? To rodzaj dekoracji, która wskazuje kierunek…

Ciąg dalszy nastąpi…

55 odpowiedzi na „Tajska logika jest prawie niezrozumiała”

  1. pw mówi

    Karetka, która wyraźnie pokazuje, że się spieszy, jest całkowicie ignorowana przez użytkowników dróg.
    To także część tajlandzkiej logiki!!

  2. bert słoik mówi

    Dzień dobry,
    Mieszkam w Tajlandii od 5 lat, nie mogę się przyzwyczaić do tego, jak ci ludzie poruszają się tutaj w korku, jestem bardzo zaniepokojony, to numer 1 na świecie pod względem wypadków śmiertelnych, mieszkam w Huaiyai, don nie wchodź w szczegóły, kroki, wszyscy wiemy, jak to tutaj działa, kiedy muszę iść na zakupy, cieszę się, że jestem z powrotem w domu, miejscowi tutaj nigdy się nie uczą, bachory w wieku 8-10 lat po prostu jeżdżą na motorze z wózkiem bocznym z całą rodziną, więcej wybojów na drodze nie byłoby błędem.
    Bercie,

    • Mathieu Clystersa mówi

      Personel twierdzi, że wścibscy obcokrajowcy chcą uregulować, jak powinno wyglądać życie w innym kraju.

  3. Wspólnym wątkiem w odniesieniu do mentalności ruchu drogowego jest po prostu to, że ludzie nie znają przepisów ruchu drogowego. A jeśli ludzie o nich wiedzą, to się nie stosują, bo i tak nie ma żadnych sankcji. Tajska policja jest zajęta głównie wystawianiem biletów farangom za pieniądze na herbatę. Brak egzekwowania wynika z niedostatecznie funkcjonującego aparatu policyjnego. Gdyby ludzie zaczęli dawać mandaty i faktycznie je zbierać, zachowanie naprawdę by się zmieniło. Do tego czasu miej nadzieję, że nie zostaniesz zabity przez pijanego Tajlandczyka.

  4. struktura mówi

    Znowu zaczynamy, Tajowie są głupi, niebezpieczni, nieodpowiedzialni i wszyscy wiemy, jak zrobić to lepiej.
    Jak widać z powyższych komentarzy młodzież w NL czy BL zawsze zachowuje się u nas wzorowo w ruchu ulicznym, nikt nie przejeżdża na czerwonym świetle ani na pasie awaryjnym gdy się spieszymy.
    Na szczęście nikt nie napędza nas łykiem.
    Jeśli chodzi o tajską logikę, nie próbuję zrozumieć, ponieważ nie jestem Tajką.
    Nawiasem mówiąc, istnieje wiele przypadków logiki tajskiej, które uważam za całkiem logiczne.

    • Peterdongsing mówi

      Myślę, że albo dawno nie byłeś w Holandii, albo w Tajlandii. U nas rzeczywiście regularnie widzisz rowerzystę bez świateł, samochód, który jedzie trochę szybciej niż jest to dozwolone, kogoś, kto po prostu łapie czerwone światło… Ale tutaj, w Tajlandii, ciągle widzisz rzeczy, które nie są dozwolone, które nie są możliwe ze względów bezpieczeństwa, a nie tylko kilka razy dziennie, nie, denerwują cię zielone i żółte, jeśli nie jesteś ostrożny. Ale jeśli za bardzo się wkurzysz, to nie masz już życia, bo jest ciągłe.. Myślę, że 75% samochodów jedzie po złym pasie.. prawie 100% nie ma tylnego światła na rowerze. .. Pozwól mi przestać. .

      • struktura mówi

        Drogi Peterdongsingu,

        Mieszkam w Holandii i regularnie odwiedzam TL.
        Na przykład w TL nigdy nie widziałem dobrze oświetlonej ścieżki rowerowej ani przejścia dla pieszych.
        Poza tym policja jest tutaj dużo poważniejsza niż w TL.
        Myślisz, że teraz w Holandii nie ma przyjęć bożonarodzeniowych itp. Oczywiście szansa na złapanie jest tutaj większa.
        Więc nie zwalaj wszystkiego na normalnych Tajów, tamtejszy rząd jest również odpowiedzialny za bezpieczeństwo na drogach, ale nic z tym nie robi.

        • Marcello mówi

          Marco, teraz chcesz porozmawiać o ruchu drogowym w Tajlandii. Cóż, cieszę się, że mieszkam w Holandii i mamy zasady, bo ruch uliczny w Tajlandii to prawdziwy bałagan i sam o tym wiesz.

    • Sheng mówi

      Tajowie są tutaj niewłaściwie odrzucani jako zacofani ludzie tutaj… to zawsze przypomina mi misjonarzy, którzy ze swoimi przerażającymi myślami i zachowaniem również myśleli, że są lepsi i mądrzejsi niż miejscowa, w tym przypadku tajska populacja… nic nie jest mniej prawdziwe. Nie Tajowie się mylą, tylko tzw. „i wszyscy wiemy lepiej”… innymi słowy Ci, którzy są GOŚCIAMI. Jeśli nie lubisz Tajlandii ze wszystkimi jej zabawnymi, szalonymi rzeczami… trzymaj się z daleka. Miejcie tyle charakteru, że zamiast zawsze obrażać Tajlandczyków po prostu wyjedźcie lub zostańcie i zostawcie swoją „zabawkę” we własnym kraju i przestańcie marudzić. Wróć do wspaniałej Holandii lub Belgii i ciesz się: doskonałymi ludźmi, super drogami, użytkownikami dróg wolnymi od narkotyków i alkoholu, zawsze doskonale działającym systemem, szalonymi prawicowymi radykałami, głupkami, kobietami, które nigdy nie robią nic złego, mężczyźni, którzy… uuuh… uuhh… Szalony heh, to wydaje się idealnym światem, prawda…???
      Mój staruszek powiedział mi kiedyś, kiedy byłem mały: Facecie, jeśli zawsze jest idealnie w twoim kręgu, możesz mówić o innych ludziach… mądry człowieku, ten mój stary

      • Hansa Bosa mówi

        Zajęło to trochę czasu, ale oto jest: mężczyzna w różowych okularach. Nie chce słyszeć złego słowa o Tajlandii. Krytyka nie jest dozwolona. Jako GOŚĆ możesz zrobić tylko dwie rzeczy: trzymać język za zębami i wydawać pieniądze tutaj. Wąska wizja, bo myślę, że Tajowie też mogą krytykować Holandię i jej mieszkańców. Zło jest złem we wszystkich krajach, w których obowiązują przepisy (drogowe). Nie obrażam Tajów, tylko mówię, że są niepotrzebne ofiary śmiertelne z powodu ich niezrozumiałego zachowania na drodze. Dziś po południu w korku z dużą prędkością wyprzedzony z lewej strony przez motocyklistę z dziewczyną na plecach. Nadjeżdżający pojazd chce powoli skręcić w lewo i silnik się na nim rozbija. Kierowca motocykla wychodzi z wypadku bez szwanku, ale kobieta z tyłu, również w kasku, nie zapięła paska pod brodą. Kask odlatuje, a ona uderza głową w samochód. Konsekwencji można się domyślić. Głupi czy nie? Policja sprawdza kask, a nie to, czy jest zablokowany.

        • struktura mówi

          Drogi Hansie,

          Różowe okulary lub bez różowych okularów, kim jesteś, aby decydować o tym, jak Tajowie mają żyć?
          Nie mówiąc już o mierzeniu innych.
          Jeśli trochę nadążę, jesteś na emeryturze, proszę, zaakceptuj swoje życie tam lub zajmij się czymś innym, ale nie zawsze narzekaj na swoje życie w TL, podczas gdy wielu chciałoby mieszkać tam na starość na twoim miejscu.

        • tewert mówi

          Hans, to nie ma nic wspólnego z mężczyzną w różowych okularach. Twoja reakcja jako GOŚCIA możesz tylko trzymać gębę na kłódkę i wydawać pieniądze. Coś, co znajdujemy w Holandii od tych wszystkich obcokrajowców.
          W wielu krajach można wyprzedzać zarówno z prawej, jak iz lewej strony. Nie powiem, że Tajowie świetnie jeżdżą.

          Ale w Holandii duża liczba przejeżdża również po prawej stronie, podczas gdy w Holandii jest to zabronione. Jazda po pasach awaryjnych, jazda bez świateł, jazda w trzy osoby obok siebie, jazda na rolkach i z tablicami między ruchem a pieszymi. Jazda podrasowanym skuterem i lekkimi motorowerami. nie podnoś ręki, dzwoń podczas jazdy, prowadź skutery lub są na torze, unikaj podatków. przechodząc na czerwonym świetle, nie korzystaj z znajdujących się tam przejść. jazdy pod wpływem narkotyków i alkoholu.

          Tylko dlatego, że mandaty są wyższe, a fotoradary są wszędzie, możesz kontrolować przekroczenie prędkości.

          W Tajlandii obecnie widuje się znaki ograniczenia prędkości w prawie wszystkich miejscach i ograniczenia prędkości na talerzu. Wyposażone w kamery, z których część prawdopodobnie jeszcze nie działa, ale będą tam nie bez powodu.

          W młodości też jeździliśmy na podrasowanych motorowerach bez kasku, bez pasów. Jedynie postępowi/zgiełkowi towarzyszyły zaostrzone przepisy ruchu drogowego. Tu tłumy są po prostu większe.

          Pracują nad tym, ale jest to bardzo powolne. Obowiązkowy film przy odnawianiu i uzyskiwaniu prawa jazdy, czeki, które sprawiają, że część z nas jest zastraszana przez Farangów.
          Niestety jeżdżą ci schludni farangowie, którzy tak wszystko wiedzą. Bez kasku, z napojami, chcą pić alkohol w dzień bezalkoholowy, nawet wtedy, gdy nie wolno kupować alkoholu. Po prostu płacz, podczas gdy tak jest również w wielu krajach Europy Zachodniej.

          Potem trochę problemów technicznych. Gdzie zostawiasz kaski 3 i 4 na motocykl. Często zawożę dzieci do szkoły, ale tam też nie muszę ich posyłać do klasy w kasku. Motocykl to często jedyny środek transportu, bo nie każdy ma samochód. Rower na zbyt długich dystansach, drogi zbyt niebezpieczne bez ścieżek rowerowych.

          Jako obcokrajowcy mamy prawo wziąć udział tylko wtedy, gdy najpierw nauczymy się języka tajskiego i ICH zasad. Mam też wiele wątpliwości co do pieniędzy, które wszyscy przywozimy do Tajlandii, bo inaczej ludzie nie mieliby tak wielu pytań o te 800000 65 i Twoje dochody. Ludzi nie obchodziło, czy piwo kosztuje 85 czy 160 bahtów, w barze GoGo 35 bahtów, ale Picolo w Holandii też kosztuje XNUMX euro. Ci obcokrajowcy głównie przynoszą pieniądze do pubu, panie i panowie, ale to nie zapewnia Tajlandii największych wpływów podatkowych. Bo ludzie tego nie płacą albo starają się tego unikać, tak jak w Holandii.

          Jest tu późno. Chciałbym zobaczyć oświadczenie. Dlaczego ci wszyscy Holendrzy przyjeżdżają do Tajlandii? Unikanie płacenia podatków, kolejny powód, dla którego musieli lub chcieli opuścić ojczyznę. Bo nie wyobrażam sobie, żeby oni wszyscy przyjechali tutaj, żeby zostać buddystami i doświadczyć tajskiej kultury. Wydaje mi się to interesującym stwierdzeniem, ale nie sądzę, że ludzie są tak szczerzy, jak wtedy, gdy komentują pierwotnego mieszkańca Tajlandii.

        • Chaiwat mówi

          Drogi Hansie,

          Masz absolutną rację w swoich obserwacjach na temat ruchu w Tajlandii, ale dlaczego Twoje teksty na tym blogu ZAWSZE są negatywne, z wyjątkiem sytuacji, gdy mówisz o swojej córce. Mieszkam w Hua Hin od 3 lat i też musiałam przyzwyczaić się do tajskiego stylu życia. Ale przyszedłem tu dobrowolnie i jeśli mi się nie podoba, mogę wrócić. Jestem i żyję tutaj jako GOŚĆ tego kraju i akceptuję wszystkie wady jakie to ma w moich oczach, ale jest dużo więcej pozytywnych rzeczy więc skala jest nadal po prawej stronie i nie, to nie ma nic wspólnego z że komentarze w „różowych okularach” częściej słyszą od Ciebie czytelnicy tego bloga. Ja też jestem Holendrem i niestety ale to prawda Holendrów jest całkiem sporo, którzy zawsze wszystko wiedzą lepiej, krytykują wszystko i wszystko….. „sikacze octem”. Mówię tylko, ulepsz świat i zacznij od siebie…… a jeśli nie lubisz Thialandu, jest o wiele więcej krajów do życia. Pozdrowienia…….

      • Emiel mówi

        Drogi Sjengu; Masz trochę racji. Te komentarze dotyczące ich zachowania w ruchu drogowym są nie tylko krytyczne. Trwale narażają siebie, swoich bliskich i współobywateli. Świadczy o tym liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Nie masz nic przeciwko temu, że narażają nas na niebezpieczeństwo. Cóż, nie. Ten skorumpowany kraj powinien trochę bardziej troszczyć się o swoich obywateli. Zaostrzenie przepisów ruchu drogowego nie jest krytyką ze strony osoby z zewnątrz, ale dobrą radą znajomego tych osób. Tak, jeśli jest zbyt intensywne, mogę oczywiście trzymać się z daleka, ale nie nazwałbym tego poważnym rozważaniem. Życzę Ci, żeby nigdy nie został potrącony przez pijaka.

      • Marcello mówi

        Nonsens Sjeng, Nonsens, to, o czym tu dyskutujemy, to twarda rzeczywistość. Wystarczy spojrzeć na liczby.
        Tajlandia jest jednym z krajów o największej liczbie ofiar śmiertelnych wypadków drogowych na świecie.
        A bycie zepchniętym ze skarpet, kiedy przechodzisz przez przejście dla pieszych w Tajlandii, mówi wszystko.
        Więc ludzie nie są odsuwani w zacofany sposób, ale mówimy o rzeczywistości
        tajlandzkiego ruchu

    • Piotra V. mówi

      Potwierdzają to liczby, ruch uliczny jest tu dużo bardziej niebezpieczny niż w Holandii.
      2 dni, 98 zgonów…
      Za 3 dni rozpocznie się nowy okres „365 niebezpiecznych dni”.
      Nawiasem mówiąc, nie sądzę, że „głupi” jest poprawny; jest to raczej kwestia „nie/źle wyszkolonych”.

    • Panie BP mówi

      Drogi Marco

      Nie mieszkam w Tajlandii i jeżdżę na wakacje, gdzie zazwyczaj wypożyczam samochód. Jeżdżę tylko wtedy, gdy jest jasno. Są jednak fakty, obok których nie można przejść obojętnie. W Tajlandii większość ofiar jest również proporcjonalna. W Holandii liczby są bardzo niskie. Wtedy można wyciągnąć wniosek, że w Tajlandii jest jeszcze dużo do poprawy i dlatego nic nie mówi o tym, że w Belgii i Holandii wszyscy zawsze zachowują się dobrze. Powinieneś raczej spojrzeć na to z innej strony; W Tajlandii zbyt wiele osób zachowuje się źle w ruchu drogowym, a policja nie odgrywa w całości pozytywnej roli.

  5. Tino Kuisa mówi

    Tajska logika. Rodzaj zachowania, o którym tu mówimy, ma niewiele wspólnego z logiką i dotyczy to również Holandii. Ludzie są zwierzętami stadnymi i po prostu podążają za tym, co widzą wokół siebie. Dwukrotnie objechałem Holandię z Tajlandczykiem i jechali prawie jak Holender. Jeździłem kilka lat bez prawa jazdy, czasem bez kasku i pod prąd. Holenderska logika?
    Logicznie rzecz biorąc, powinna istnieć lepsza infrastruktura (oddzielenie ruchu wolnego od szybkiego, ograniczniki prędkości na hulajnogach, ronda i inne przeszkody w obszarach zabudowanych), dobre egzaminy na prawo jazdy i tajne, zróżnicowane kontrole na drogach drugorzędnych, bo to tam dochodzi do większości zgonów. Dopóki nie będzie woli politycznej dla tych środków, a samochód pozostanie świętą krową, sytuacja jest dla mnie ponura.

    • Gerta Barbiera mówi

      Myślę też, że po części wynika to z fizycznej organizacji infrastruktury drogowej. Mieszkam naprzeciwko małego miasteczka, ale droga do i przez nią jest jak autostrada, z miejscami po 3 miejsca po każdej stronie. To tylko zachęta do przyspieszenia. Większość szkół znajduje się na tej drodze i nie ma tam świateł ani rond – nic nie spowalnia ruchu. 2 osoby zmarły wczoraj. Pośrodku znajduje się ściana o wysokości jednego metra na całej długości. Brak możliwości przedostania się na drugą stronę bez objazdu 2 km. Jadą więc w złym kierunku – o wiele łatwiej. Wczoraj naliczyłem 10 błędnych kierowców w 12 minut, w tym 1 samochód.

      • Tino Kuisa mówi

        Geerta,
        W latach 2. na terenach dzisiejszej Tajlandii w Holandii zginęło 3/3.000 liczby ofiar śmiertelnych na drogach, czyli ponad 600. Teraz jest ich 50. Co zmieniło się w Holandii przez te XNUMX lat? Czy staliśmy się mądrzejsi i milsi? Nie, poprawiliśmy infrastrukturę, w szczególności lepszą ochronę niechronionych użytkowników dróg. Biorąc pod uwagę warunki drogowe, Tajowie jeżdżą bardzo elegancko, ale nie zawsze ładnie, podobnie jak tutejsi obcokrajowcy. Prawie nie widzę różnicy.

        • chris mówi

          W Tajlandii TERAZ około 24.000 XNUMX ofiar śmiertelnych na drogach rocznie.
          http://www.searo.who.int/thailand/areas/roadsafety/en/
          Piszesz, że w Holandii w latach 3.000. 2. To nie 3/1, ale tylko 8/12 lub 50% liczby ofiar śmiertelnych na drogach w Tajlandii obecnie w porównaniu z Holandią XNUMX lat temu.
          Jedną z głównych różnic jest liczba motorowerów lub lekkich motocykli w Tajlandii w porównaniu z Holandią oraz liczba ofiar śmiertelnych wśród (zwłaszcza młodych) motocyklistów. W Holandii muszą również jeździć po normalnych drogach, ale zakazane na autostradzie i nie mogą poruszać się po ścieżkach rowerowych. Ale są miliony mniej. Rocznie w Tajlandii sprzedaje się około 1,7 lekkich motocykli.

          http://www.samuitimes.com/motorbike-accident-deaths-thailand-number-one-world/
          https://www.krungsri.com/bank/getmedia/84c6ab26-aee3-4937-a812-0bfe4e5e07e6/IO_Motorcycle_2017_EN.aspx

          • Tino Kuisa mówi

            Źle to sformułowałem, Chris. To „2/3” odnosi się do liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w stosunku do liczby ludności.

  6. Ruud mówi

    W Holandii uczysz się jazdy miesiącami, aw Tajlandii dostajesz prawo jazdy bez prawie żadnego doświadczenia w prowadzeniu pojazdu.
    Czego więc można oczekiwać od jakości jazdy?

    Ponadto wielu kierowców jest pod wpływem narkotyków.

    Kilka dni temu jechałem samochodem z kilkoma innymi osobami.
    Poszlibyśmy do miasta.
    Zauważyłem, że kierowca wydawał się raczej podekscytowany, ale może tak było zawsze.
    Kiedy cofaliśmy się na stacji benzynowej, kierowca zatrąbił na moją uwagę, stoję tutaj.
    Kompletnie się przewrócił.

    Potem wysiadłem i zadzwoniłem po taksówkę.

    4 osoby na motorowerze to może być trochę dużo, bo tylny mógłby odpaść.
    Jednak to nie one są przyczyną wypadków, co najwyżej ofiar.
    Winowajcami są pijani ścigacze, którym wydaje się, że cała droga należy tylko do nich.
    I ludzie, którzy (muszą) pracować zdecydowanie za długo i zasypiają.

  7. Hanka Hauera mówi

    Zasady ruchu drogowego tutaj są po prostu w porządku. Egzamin na prawo jazdy jest po prostu dobry. Problemem jest egzekwowanie. Nie więcej i nie mniej.

    • Gerta Barbiera mówi

      Egzamin na prawo jazdy? To żart. Nauka jazdy z pewnością do nich nie należy. Nie znam Tajlandczyka, który potrafi zaparkować tyłem

  8. Ronalda Schutte'a mówi

    i obcokrajowcy na motocyklach są absolutnymi rekordzistami niebezpiecznych, nieodpowiedzialnych (często pod wpływem) zachowań podczas jazdy i ponad 50% bez doświadczenia i prawa jazdy na motocykl (a więc także nieubezpieczonych). Czy Tajowie nazwaliby to „logiką Faranga”?

  9. Yan mówi

    Tyle napisano na ten temat… i słusznie! Po latach doświadczeń na tajskich drogach mogę jedynie stwierdzić, że Tajowie zachowują się w ruchu drogowym jak idioci, z całkowitym brakiem odpowiedzialności i dyscypliny. To bardzo smutne, ale to jedyna prawda.

    • Ronalda Schutte'a mówi

      Słowo „idioci” uważam za bardzo negatywne i niewłaściwe. Nie zapominajcie, że w 1960 roku kaski również nie były obowiązkowe w Holandii. Można docenić bardziej szczegółowe odpowiedzi….

      • Płuco Teo mówi

        W Tajlandii kask jest obowiązkowy, ale ponad połowa go nie nosi.

  10. Stefaan mówi

    Hansie,

    Twój opis jest uzupełniony sarkazmem. Zbyt często używam też sarkazmu.

    Swoje spostrzeżenia wyraziłbym w następujący sposób: Tajowie żyją we własnym kokonie lub lepiej w swoim rodzinnym kokonie. Ta nonszalancja w ruchu drogowym nie jest zamierzona, ale oni przebywają w swoim otoczeniu i nie zdają sobie sprawy, że ich zachowanie jest niebezpieczne i destrukcyjne.

    Zasady ruchu drogowego są rzadko nauczane. Nawet nie stwarzając zagrożeń w ruchu drogowym. Jazda defensywna w ogóle nie istnieje.

    Ale jeśli chodzi o rodzinę królewską, wszystkie zasady są rygorystycznie przestrzegane. Ma to sens, ponieważ jest to wpajane i nauczane. Aby to wyegzekwować, stosuje się represje.

  11. Peterdongsing mówi

    Niezależnie od tego, czy jest to głupota, niekompetencja, czy jakikolwiek inny powód, szczególnie w połączeniu z niegrzecznością. Dziś po południu jechałem drogą, która ze względu na roboty drogowe została zwężona z dwóch do jednego pasa ruchu. Oczywiście zajęty. Kolejne 300 metrów przed sygnalizacją świetlną zaczęli mimochodem wyprzedzać na poboczu, przez chwilę myślałem, że oczywiście na światłach skręcą w lewo. Nie, po prostu wciśnij się z powrotem i jedź prosto. To naprawdę nie ma nic wspólnego z niedostatecznym wykształceniem, po prostu z niewiarygodnym brakiem wychowania, albo jeszcze lepiej, z wyjątkowo antyspołecznym zachowaniem... Ja naprawdę nie jestem święty, zawsze jeżdżę za szybko... Ale wyciągnąłbyś ich z za kierownicą... Interesuje ich opinia innych ludzi, zupełnie nic.. Dlatego jazda złym pasem i wiele więcej. Nie tylko w ruchu ulicznym, ale także bardzo niegrzecznie na zewnątrz... Zatrzaskanie drzwiami przed nosem. Pozwól mi po prostu przestać...

    • Sąd mówi

      Piotrze, niewątpliwie trafiłeś w sedno. Mieszkamy w Ban Dung w Udon i mam niewielkie doświadczenie z resztą kraju, ale Twoje stwierdzenie ma tu absolutnie zastosowanie. Staram się jak najmniej kontaktować z miejscowymi, ponieważ niezwykle denerwuje mnie wręcz idiotyczne, zacofane, samolubne, uparte i przebiegłe zachowanie 90% ludzi wokół ciebie. I właśnie takie podejście gwarantuje, że ten kraj nie zrobi żadnego postępu w ciągu najbliższych 50 lat. Przeciętny Taj nie ma pojęcia, co dzieje się poza granicami naszego kraju, więc nie ma punktu odniesienia, do którego mógłby dążyć. Myślę, że wiele ma również związek ze stosunkowo niskim średnim IQ (lista według krajów w Internecie), którego przedstawiciele wyższych szczebli zwykle nie kręcą się na wsi. Z uporem też jest coś takiego, niezależnie od tego, ile razy będziesz próbował pokazać, że możesz coś zrobić lepiej, szybciej, odpowiedź niezmiennie brzmi: „robimy to inaczej i tak robimy od tysiąca lat”. lat, więc to najlepszy sposób. Krótko mówiąc, nigdy się nie zmienią. Moja tajska żona mieszkała przez półtora roku po ślubie w Belgii i kiedy po raz pierwszy wsiadła do samochodu, nie mogła uwierzyć własnym oczom: „każdy jeździ tam, gdzie powinien, prędkość jest przestrzegana, wow, jak czysto na drodze” drogi, samochody zatrzymują się dla siebie i dla pieszych, jak to możliwe??” Szacunku do społeczeństwa i bliźniego trzeba się nauczyć, w Tajlandii uczy się czegoś odwrotnego, agresji, przemocy, zazdrości, zazdrości itp. Mamy ośmiomiesięczne dziecko i za każdym razem, gdy ktoś nas odwiedza, trzeba go pilnować szczypać ją w policzki, ramiona lub gryźć nogi, aż zacznie płakać i dopiero wtedy będzie zadowolona. Czasami mam ochotę sam zadać kilka ciosów. Mojej żonie samej nie jest łatwo to oglądać i nie ma dnia bez słów „Tajski egoista, Tajski głupi, Tajski agresywny… Kiedy Madelief skończy 4 lata, wszystko tutaj zostanie sprzedane i prawdopodobnie we trójkę wrócimy do Europy Południowa Hiszpania (mają reumatyzm). Słyszałem, jak wiele osób mówi „tak, ale jest wiele dobrych aspektów tego kraju…”, nie mogłem tego powiedzieć, zły rząd, wszędzie korupcja, fałszywie kłamliwa populacja, zła gospodarka, wszędzie brud, śmieci, zwierzęta są wykorzystywane, bardzo wysokie koszty opieki zdrowotnej, brak bezpieczeństwa, nie, nie widzę żadnych pozytywnych stron w tym kraju. Mieszkam tu już kilka lat, bo chciała tego moja żona, ale spędzam tu starość, nie, dziękuję!

  12. Hansa Pronka mówi

    Drogi Hansie,

    Prawdopodobnie żyjesz w środowisku pełnym ścięgien nerwowych. Tutaj, w Ubon, wszystko jest o wiele bardziej zrelaksowane, chociaż oczywiście wiele rzeczy idzie nie tak, zwłaszcza w przypadku młodych jeźdźców na skuterach. Ale dla przykładu: Tajlandzcy kierowcy – przynajmniej tutaj – przyspieszają bardzo powoli, gdy światło zmienia się na zielone. Moja żona zawsze ma pierwszeństwo przed ruchem na wprost, kiedy chce skręcić w prawo. Nikt nigdy nie pokazał, że nie jest to doceniane. To tylko kwestia dawania i brania.
    W Holandii moja szwagierka jechała kiedyś powoli ulicą, bo szukała adresu. To przysporzyło jej trochę niepokoju z powodu bardzo agresywnego zachowania innych użytkowników dróg. W Ubon to niemożliwe.

  13. Hanka CNX mówi

    Mieszkam tu od ponad 20 lat i nauczyłem się wczuwać w sytuację i logikę Tajlandczyka w ruchu ulicznym. Zielone światło oznacza czekanie, aż wszyscy kierowcy jadący na czerwonym świetle odjadą. Policja jest na miejscu, ale oczywiście nic nie robi. Krótko mówiąc, zawsze miej się na baczności.

    • gdzieś w Tajlandii mówi

      Po prostu musisz uczestniczyć w ruchu drogowym, inaczej nie przeżyjesz.
      Ale uczę moją córkę, aby zawsze nosiła kask i zawsze to robię.
      Trzeba zachować czujność i patrzeć przed siebie.

  14. Wil mówi

    Przestań porównywać Tajlandię z Holandią czy Zachodem. Sprawia, że ​​życie jest tam dużo łatwiejsze!

  15. łyk mówi

    Tutaj czytam tylko bzdury o Tajach. SJeng powyżej ma rację. Jeżeli nie potrafisz dostosować się do tego ruchu, zostań w domu i nie wychodź na zewnątrz. zostań w swojej klatce. Jeżdżę tu tak samo bezpiecznie, jak w Holandii.
    Obejrzałem wszystko zanim zacząłem jeździć i zrobiłem to samo co Tajowie. po prostu wjedź na drogę, ale bardzo powoli. Ja też jeżdżę normalnie autostradą, ale miej oczy szeroko otwarte, też mam 77 lat i nie mam z tym żadnych problemów. a jeśli wiesz, że jest tu niebezpiecznie, bądź na tyle mądry, aby mieć oczy szeroko otwarte. Chcę tylko powiedzieć, żeby Tajlandia miała swoją wartość. to należy do ich kraju, nie do twojego. Jesteśmy tu gośćmi i dostosowujemy się jak goście. Tak jak mówi Sjeng, jeśli nie podoba Ci się tutaj, to wróć do domu, gdzie płacisz duże podatki, nadal masz na co narzekać. Ludzie PROSZĘ przestańcie z tymi bzdurami i pozwólcie tym ludziom żyć tak jak chcecie, prawda????

    • lomlalai mówi

      Przepraszam? Więc jeśli jesteś w barze z Tajlandczykiem, nie będziesz próbował powstrzymać go przed upiciem się, zanim przejedzie 10 km do domu i zabije lub okaleczy siebie i być może wielu innych, bo taka jest kultura. Nie, myślę, że reakcje ludzi, którzy nie uważają tego za dobrą rzecz i próbują to zmienić, są trochę bardziej towarzyskie...

  16. Piotr mówi

    Wow, Bert, czy naprawdę jest tam tak źle? Rozważałam też zamieszkanie w Tajlandii, ale jak słyszę, że tak mówisz, to lepiej zostanę w Holandii. Dlaczego sam tam nadal mieszkasz?
    Pozdrawiam Peter

  17. chris mówi

    Badania w dziedzinie psychologii środowiskowej pokazują, że środowiska (wewnątrz, na zewnątrz, prywatne, prywatne) nie są doświadczane w ten sam sposób przez wszystkich na tym świecie i że różne sposoby mają konsekwencje dla sposobu, w jaki ludzie wchodzą w interakcje z nimi i w nich.
    Z psychologicznego punktu widzenia Tajowie mają trzy „kręgi środowiskowe”: własny dom (do którego wpuszczana jest tylko rodzina i bardzo bliscy przyjaciele), sąsiedztwo (mniej lub bardziej chroniony status, w którym ludzie troszczą się o siebie nawzajem i brać odpowiedzialność za swoje zachowanie i majątek innych) oraz „resztę”, która jest postrzegana jako dżungla, w której obowiązuje prawo najsilniejszego (tego, kto ma największą władzę lub pieniądze). Ta dżungla może być mniej lub bardziej regulowana i kontrolowana przez rząd (poprzez planowanie użytkowania gruntów, zasady, które są akceptowane, przestrzegane, monitorowane i egzekwowane). Jest rzeczą oczywistą, że to drugie nie ma miejsca w Tajlandii. Zasady na papierze są w większości ok, tak naprawdę nie są akceptowane i przestrzegane, ponieważ władze w każdym obszarze nie są w 100% wiarygodne.

    • Johnny B.G mówi

      Myślę, że to ciekawe podejście.

      Zasady nie są tak naprawdę akceptowane, ale można również powiedzieć, że na przykład użytkownicy dróg stają się masowo nieposłuszni obywatelsko, jeśli naruszana jest ich wolność osobista.
      Klasyczny liberalizm zderza się wówczas z ideami socjalistycznymi, które są normą w środowisku „domowym” i „sąsiedzkim”.
      W umysłach Zachodu jest to antyspołeczne, ponieważ mogą zdarzyć się wypadki, w które może być zaangażowana również inna osoba.
      W świecie azjatyckim ten ostatni skrawek wolności jest być może powodem, dla którego wciąż istnieje.

      O tym ostatnim można by pisać całe artykuły, ale pomyślmy o Zachodzie, który w krajach takich jak Tajlandia produkuje rzeczy i żywność za bezcen, oraz o rozwarstwieniu pokoleń w związku z wyjazdami do wielkich miast, w wyniku czego „ dom” i „sąsiedztwo” są mniej normą.

      Wraz z solidną pewnością siebie, jest to mieszanka, która może powodować niebezpieczne sytuacje w społeczeństwie i która w oczach Zachodu to rzeczywiście ja, ja i reszta możemy się udusić.
      Właściwie to samo, co niektórzy akcjonariusze i ich dyrektorzy, jeśli chodzi o to, co uważają za normalne, że muszą zarabiać, co teraz wreszcie się uświadamia, że ​​dzieje się to kosztem poparcia w społeczeństwie.

      Sposób, w jaki ta swoboda jest traktowana w TH, był i jest jednym z powodów, dla których wiele osób pojechało odwiedzić Tajlandię i być może również tam zamieszkało, więc w tajskiej logice musi być też coś dobrego w ogóle.

  18. Johna Chiang Rai mówi

    Gdy tylko pojawia się negatywny komunikat dotyczący Tajlandii, podobnie jak ruch, który zalicza się do najniebezpieczniejszych na świecie ze względu na coroczną liczbę ofiar śmiertelnych, od razu widać ludzi, którzy próbują udowodnić wbrew faktom, że tak jest również w Europie. nie jest taki bezpieczny.
    Niczym ukąszeni przez jadowitego pająka, spontanicznie wyłaniają się jako horda obrońców, którzy mają powód do wszystkiego, co w tym kraju jest ewidentnie złe.
    Oczywiście są też osoby w Belgii czy Holandii, które nie znają żadnych przepisów ruchu drogowego, a nawet nie mają problemu z uczestniczeniem w ruchu drogowym po pijanemu.
    Jednak bez wchodzenia w dalsze szczegóły, większość nie może zaprzeczyć, że jakość szkolenia kierowców, o ile w ogóle odbywa się w Tajlandii, jest daleka od porównywalnej z naszą.
    Poza tym w okolicy, w której mieszkam, nie znam ani jednego Tajlandczyka, który po piwie lub co najwyżej lau khau mówi, że musi jeszcze prowadzić, a więc pije tylko wodę.
    Co gorsza, piją tak długo, jak jest sanouk, a pod korkiem jeszcze coś jest, a nawet jeśli tego nie ma, to patrzą, aż ktoś zgłosi chęć ponownego zakupu.
    Kiedy już prawie wszyscy nie mogą ustać na nogach, a grupa, która może jeszcze trochę normalnie pogadać, robi się coraz mniejsza, zwykle słyszę tajską logikę, że nadal mogą jeździć, bo mają co najwyżej 4 do 5 km za daleko. jedź.
    Żadnego Tajlandczyka, który wtedy wpadnie na pomysł, że do śmiertelnego wypadku potrzeba co najwyżej 200m, a nawet mniej.
    Gdyby istniały naprawdę dobre kontrole ruchu drogowego dotyczące alkoholu, co najwyraźniej jeszcze nie ma miejsca, Tajlandia również uzyskałaby bardzo wysokie wyniki w tym problemie, podobnie jak w przypadku liczby ofiar śmiertelnych na drogach.

    • chris mówi

      Wszystko to brzmi logicznie, ale nie działa lub nie działa wystarczająco. Potwierdzają to polityki bezpieczeństwa ruchu drogowego i kontrola ruchu drogowego w wielu krajach na przestrzeni ostatnich 40-50 lat.
      Napisałem raport na ten temat kilka lat temu i podsumowałem go tutaj.

      https://www.thailandblog.nl/achtergrond/14-minder-gevaarlijke-dagen/

  19. Płuco Teo mówi

    Mieszkam w Nongprue, na terenie praktycznie podwórka Pattaya. Używam samochodu tylko wtedy, gdy jadę odwiedzić rodzinę mojej żony w Roiet. Moja żona używa go do wszystkiego innego. Przecież w Pattaya dotarcie 1 km dalej zajmuje czasami godzinę. Więc prawie zawsze jeżdżę motocyklem i moim mottem jest; oczy zamknięte, myśl na zero i przyspieszaj. O wiele bezpieczniejsze niż jazda powoli i ostrożnie. Ps. To „zamknij oczy” było oczywiście żartem. Oczywiście miej oczy otwarte i myśl przyszłościowo.

  20. Inkwizytor mówi

    Przepraszam, ale znowu narzekanie.
    I czy to naprawdę konieczne, cotygodniowe blogi o ruchu ulicznym, środowisku, irytującym Tajlandczyku, głupim Tajskim,… ??
    Czy ludzie Zachodu są naprawdę lepsi?

    • Ronny Lat Phrao mówi

      To narzekanie może być holenderską logiką 😉

  21. najemca mówi

    Życie to „dawanie i branie”, jak ludzie mówią o „małżeństwie”. Nazywam prawa i zasady „systemem formalnym” i należy je egzekwować w jak największym stopniu. Ale bez „systemu nieformalnego”, na który składają się improwizacja, kreatywność i przewidywanie, nie byłoby życia. Obydwa systemy są szczególnie potrzebne w Tajlandii, aby zapewnić funkcjonowanie kraju. Jeśli ktoś jest „formalistą” i będzie próbował egzekwować prawa i obowiązki w Tajlandii, to zwariuje i nie będzie można tu mieszkać. Od 28 lat biorę udział w systemie tajskim i bardzo mi się to podoba. Od 28 lat jeżdżę bez roszczeń i przez te wszystkie lata zapłaciłem grzywnę w wysokości 800 bahtów. Kiedy gdzieś czekam i obserwuję ruch uliczny, też zdaję sobie sprawę, że prawie nikt nie przestrzega zasad przewidzianych przez prawo, ale obowiązują inne zasady, więc „system nieformalny” i ludzie dają sobie do tego przestrzeń i prawie zawsze idzie dobrze. 1 rok w okolicach Ban Phe/Rayong widziałem 2 wypadki, ale w gazetach internetowych o Holandii czytam o różnych idiotycznych wypadkach, jakby się nigdy nie uczyło jeździć, do kanałów, na drzewa i ile „jeden” -wypadki dwustronne” (co one oznaczają?) Często mam w aucie zagranicznych pasażerów i kiedy pytają mnie, jak wygląda życie w Tajlandii, odpowiadam: „jak w ruchu ulicznym, jeśli nie da się jechać dobrze, to można jechać w lewo, ale zawsze jest jakiś sposób”. Lubię improwizować, jestem kreatywny i czerpię z tego pełną satysfakcję.

  22. najemca mówi

    Jeszcze jedna rzecz o Logic, bo jest wymieniona w tytule. Nic dziwnego, że logika przeciętnego mieszkańca Zachodu nie jest zgodna z logiką Tajlandczyka. To jest zupełnie inna populacja, bardzo różne okoliczności. Dlaczego tu jesteśmy? bo to nie tak jak w Holandii prawda?! Logika jest czymś intelektualnym, prawda? Myślę, że tajski styl życia ma więcej wspólnego z uczuciami. Nie próbujcie zmieniać Tajlandii, bo nawet Prayud nie może. Tajlandia nigdy nie była kolonią na darmo. Dostosuj się tak bardzo, jak to możliwe i ciesz się tym, co „inne”, a zobaczysz, że poczujesz się z tym znacznie lepiej.

    • Johnny B.G mówi

      Myślę, że to sposób w jaki żyjesz.

      Oczywiście nie jest miło, gdy ktoś ginie niepotrzebnie w wyniku czyjegoś błędu, ale może można też pomyśleć, że taka jest dzisiejsza rzeczywistość.

      Jeśli ktoś cierpi na krwotok mózgowy lub inną chorobę, również należy się z tym pogodzić i jest to dość smutne, ale tak właśnie działa życie.

      Być może można też wyciągnąć wniosek, że ludzie w TH powinni być przygotowani na podejmowanie ryzyka i jeśli nie chcesz go podejmować, to nie powinieneś tam iść, bo taki wybór po prostu istnieje.

  23. Gerard mówi

    Od kilku tygodni regularnie rozglądam się za fotoradarami.
    Pewnego dnia przejeżdżam w myślach na czerwonym świetle i zastanawiam się, czy na tym skrzyżowaniu były kamery.
    Miesiąc później paragon w skrzynce pocztowej z dołączonym dowodem fotograficznym, że nasz samochód przejechał na czerwonym świetle.
    Drogi wokół Chiangmai podlegają policji drogowej i musiałem się tam zgłosić, aby zapłacić mandat.
    Mężczyzna w kasie powiedział mojej żonie (Tajlandce), że na każdym skrzyżowaniu głównych dróg wokół Chaingmai są kamery. Tajlandia ma teraz system punktów drogowych i każdy, kto ma prawo jazdy, zaczyna od 100 punktów. Za przejazd na czerwonym świetle grzywna wynosi 500 bahtów i odjęto 40 punktów.Po raz pierwszy na czerwonym świetle można również zatrzymać prawo jazdy na 1 dni, a więc oficjalnie nie prowadzić samochodu w tym okresie. Po przejechaniu na czerwonym świetle po raz drugi w ciągu roku można to powtórzyć, a więc kolejne 60 dni zatrzymania prawa jazdy. Ale może też dostać jakąś reedukację ruchu (wymuszoną). Teraz ludzie pewnie myślą, że i tak zapłacę przez bank, no cóż, to możliwe, ale wtedy trzeba wypełnić i podpisać formularz uznania długu.
    Po zapłaceniu 500 bahtów i otrzymaniu dowodu wpłaty, potrącenie 40 punktów nadal było uchylone, a radą było jechać wolniej na skrzyżowaniach, mniejsze prawdopodobieństwo, że nie zobaczysz, że światła zmieniają kolor.
    Krótko mówiąc, chcę powiedzieć, że pracujemy nad lepszym egzekwowaniem przepisów ruchu drogowego.
    W tym okresie wakacyjnym (koniec roku) oprócz zwykłej kontroli noszenia kasku i posiadania prawa jazdy ustawia się wiele kontroli drogowych, które mają na celu przede wszystkim kontrolę jazdy pod wpływem alkoholu. Thailnd się tam dostanie, ale zajmie to trochę czasu. Prawdopodobnie będzie to zauważalne na wsi znacznie później.
    O tak, jeśli zostaniesz złapany na przekroczeniu prędkości, będzie Cię to kosztować 20 punktów drogowych, grzywna jest mi nieznana. Używa się pistoletów szybkościowych, czy tak to się nazywa?

  24. Pokój mówi

    Nocowałem w wielu miejscach na całym świecie. W rzeczywistości ruch w TH nie różni się od ruchu w wielu innych krajach wschodzących. Faktem jest, że wszystko tutaj urosło bardzo szybko. Spośród wszystkich osób, które teraz jeżdżą potężnymi pick-upami, 85% nigdy nie widziało samochodu z bliska aż do 30 lat temu. Jeszcze 15 lat temu ponad połowa z tych mężczyzn jeździła na skuterze. W rezultacie jeżdżą teraz dokładnie tak samo, jak na swoim skuterze. Wszystko rozwinęło się tutaj niesamowicie szybko. To logiczne, że szkolenia i przepisy drogowe, podobnie jak infrastruktura, są beznadziejnie opóźnione. Na zachodzie ruch ewoluuje od ponad wieku i stopniowo rośnie. Myślę, że pierwsze samochody na przykład w Buri Ram zostały zauważone w połowie lat 80-tych.

  25. lomlalai mówi

    Dobry przykład tajlandzkiej logiki w ruchu drogowym. Zawsze stwierdzam, że wielu Tajów najwyraźniej myśli, że najlepszym miejscem do wyprzedzania jest bardzo niejasny zakręt, ponieważ nie widać tam żadnego nadjeżdżającego ruchu… ..
    Wiele razy mówiono, że przepisy ruchu drogowego i ich egzekwowanie nie są dobre, ale myślę, że ma to tylko niewielki wpływ, duża część wypadków jest spowodowana problemami z mentalnością i/lub wglądem. ). Aby od razu odpowiedzieć użytkownikom różowych okularów; Pozostałe aspekty (99%) Tajlandii podobają mi się na tyle, że kwestia mentalności ruchu drogowego nie przeszkadza mi w przyjeździe do Tajlandii.

  26. Francuz Nico mówi

    Wyraźnie interpretacja cudzoziemca za zachowanie (the) Thai.

  27. Tino Kuisa mówi

    Po prostu prawdziwa anegdota. 20 lat temu jechałem z teściem przez nasze wciąż spokojne miasteczko, gdzie właśnie zainstalowano kilka sygnalizacji świetlnych. Zatrzymał się na pierwszym czerwonym świetle, rozejrzał się uważnie w lewo iw prawo, zobaczył, że nic nie nadjeżdża i pojechał dalej. Nieco później zatrzymał się na zielonym świetle, rozejrzał się w lewo iw prawo i pojechał dalej. Powiedziałem: „Dlaczego po prostu nie jeździsz dalej? To jest zielone!' Odpowiedział: „ale co, jeśli ktoś przejedzie teraz na czerwonym świetle? Później zmienił swoje zachowanie.
    Praktyczny i logiczny. Tajowie często uważają, że prawa nie istnieją dla ich wspólnego dobra, ale po to, by tłumić ich wolność. Nie do końca niezrozumiałe.

  28. Ferre mówi

    Jeżdżę w Belgii od 43 lat, nie tutaj, chyba wiesz po co, jestem w Tajlandii od 15 lat


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową