Czy tylko ja, czy są inni, którzy zgadzają się, że codzienne zakupy i życie w Tajlandia stały się znacznie droższe?

Niski poziom cen

Tajlandia zawsze była atrakcyjnym kierunkiem dla turystów ze wszystkich krajów, częściowo ze względu na niski poziom cen. Zjedzenie czegoś pysznego za mniej niż 1 euro nigdy nie było problemem. Wyciągnęłaś portfel gwiżdżąc. Wygląda na to, że teraz los się odwrócił. Kiedy muszę płacić w supermarkecie, jestem zszokowany cenami. Ośmielę się nawet powiedzieć, że na codzienne zakupy w Holandii wydaję mniej.

Przez codzienne artykuły spożywcze mam na myśli takie rzeczy jak kawa, lemoniada, piwo, pasty kanapkowe, owoce oraz produkty pielęgnacyjne (szampon, dezodorant itp.). Szczególnie produkty importowane są bardzo drogie. Za duży słoik Nutelli supermarket pobiera 300 bahtów, czyli 7,50 euro! Moim zdaniem Tesco Lotus w Hua Hin stosuje europejskie ceny za normalne artykuły spożywcze.

Teraz wiem, że w Hua Hin ceny są nieco wyższe niż w niektórych innych miejscach Tajlandii, np. w Pattaya. Niemniej jednak, ogólnie rzecz biorąc, życie codzienne w Tajlandii wydaje się droższe. Nie tylko dla emigrantów, ale także dla turystów.

Plaża i wyjście

W niektórych prostych lokalach nocnych pobierają 120 bahtów za butelkę piwa Singha bez mrugnięcia okiem. W wielu barach na plaży w pobliżu Monkey Mountain Khao Takiab nie było nic do jedzenia za mniej niż 100 bahtów. Właściciele namiotów plażowych w pobliżu hotelu Hilton Hotel poproś o 200 bahtów (5 euro) za dwa łóżka plażowe i parasol.

Rynek

Rynek to miejsce, gdzie Tajowie kupują artykuły spożywcze. Moja dziewczyna skarżyła się, że tam też uderzyła inflacja. Byłem tam kilka razy i mogę to potwierdzić. Ceny regularnie rosły o 10 bahtów. Przeciętny Tajlandia też to czuje w kieszeni.

Jeśli znasz sposób, płacisz mniej

Większość emigrantów wie teraz, gdzie płaci się najwyższą cenę, a gdzie jest nadal tanio. Mogę więc kupić kokosa za 10 bahtów i nadal mogę gdzieś zjeść za 40 bahtów. Jest to jednak coraz częściej wyjątek i nie jest już oczywistością.

Ciekaw jestem doświadczeń czytelników w tym temacie. Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że ceny w Tajlandii gwałtownie wzrosły?

120 odpowiedzi na „Czy Tajlandia nadal jest taka tania?”

  1. peterfuket mówi

    Cóż, ceny w Tajlandii są coraz wyższe, Tesco/Lotus również ma różne ceny w zależności od lokalizacji. Zawsze mi mówiono, że Phuket to najdroższa prowincja Tajlandii, jednak różne ceny w Lotus są tam niższe niż w Lotus w Hua-hin. Na przykład cena pomarańczy prasowanych, które nie są importowane, również podwoiła się w ciągu kilku lat i obecnie wynosi około 65 bahtów za kilogram. Ale pisałem to już wcześniej na tym blogu, bardziej luksusowe produkty jak elektronika itp., mimo że często produkowane są w Tajlandii, są droższe niż w Europie, a u nas płacą tylko 7% VAT/VAT. Niezrozumiały. Również na tarasie 5-litrowa paczka wina, w Makro 910 Bahtów, ale kieliszek na tarasie 150 Bahtów bez mrugnięcia okiem i mógłbym tak długo wymieniać, ale ciekawi mnie też inne opinie.

    • alma mówi

      Zauważyłem, że w tym roku wszystko stało się droższe
      jedzenie średnio 10 bahtów benzyna 5 bahtów BC supermarket lotosu są znacznie droższe
      a Taj myśli, że jesteś bogaty, straciliśmy w tym roku 8 biletów do hotelu i całej reszty na 4,750 tygodni

  2. hans mówi

    Cóż, Peter, produkty codziennego użytku, o których wspominasz, tak naprawdę nie są produktami, które kupują Tajowie. Ostatnim razem również byłem dość zaskoczony wzrostami.

    Szampon mleczny itp. są rzeczywiście jeszcze droższe niż w Holandii i te ceny nie dotyczą tylko Hua Hin, jeśli przeliczyć to na tajskie standardy, to dla większości są one wręcz nieosiągalne.

    Holandia jest tania pod względem artykułów spożywczych w porównaniu do sąsiednich krajów.

    Swoją drogą brakuje mi tu kilku powiązanych postów, przypomniało mi się, że masz ich więcej na swoim blogu...

    • Styczeń mówi

      Hi Hans,

      Mieszkam w Niemczech od kilku lat i mogę powiedzieć, że w Niemczech jest generalnie jeszcze taniej, za wyjątkiem kawy i masła orzechowego. Odwiedzam Holandię dwa razy w miesiącu i dlatego mogę dość dobrze porównać. Tak czy inaczej, w Niemczech przyjemniej się żyje. OK, płace są nieco niższe, ale czynsze też. Ponieważ płacę za pracę, jestem ubezpieczony w Krankenkasse, w którym moja żona i przyszłe dzieci są ubezpieczone bezpłatnie.
      Jedynym kosztem sprowadzenia mojej tajskiej żony do Niemiec była opłata za bilet w wysokości 10 euro. Żadnych kosztów integracji i drogich egzaminów!
      Wreszcie zasiłek na dziecko na dziecko w Niemczech wynosi 184 euro miesięcznie, a moja żona może ubiegać się o dodatkową składkę w wysokości 300 euro miesięcznie, niestety tylko przez 1 rok, oprócz zasiłku na dziecko, ponieważ nie pracuje.
      Nie ma to nic wspólnego z Tajlandią, a jednak. Mam nadzieję, że pewnego dnia, kiedy już będę na emeryturze, przeprowadzę się do Tajlandii, choć w przyszłości ta doniczka wyschnie. W międzyczasie moja tajska żona miło spędza czas w Europie i była już w Pradze, Rzymie, Paryżu, Brukseli, a w przyszłym miesiącu jedziemy do Londynu. W czerwcu moja żona i ja mamy nadzieję powitać naszą córkę na tej planecie.

      • hans mówi

        Zgadza się Janku, wiem... to znany wyjątek. Już prawie myślę o wynajęciu czegoś tam.

        Szczególnie niepokoi mnie kwestia integracji. Czy w Niemczech również obowiązuje ograniczenie wiekowe? Zamierzam zamieszkać w Tajlandii, ale jeśli ze względów zdrowotnych będę musiał wyjechać do Holandii na dłuższy okres, przydałoby się mieć pozwolenie na pobyt w Niemczech, które moim zdaniem jest ważne również w Holandii.

        • Styczeń mówi

          Cześć Hans,

          Jako obywatel UE możesz mieszkać i pracować w Niemczech, ja też to robię. Nie potrzebujesz pozwolenia na pobyt. Jeśli jednak chcesz, aby Twój tajski partner tam mieszkał, co jest naprawdę błogosławieństwem dla obywatela Holandii, będziesz musiał tam pracować i ubiegać się o „Freizügigkeitsbescheinigung”, który daje Ci takie same prawa jak Niemcowi. Złożyłem wniosek o ten dokument w Niemczech już w 2008 roku. Dzięki temu Freizügigkeitsbescheinigung aplikacja dla mojej tajskiej żony była bułką z masłem. Zabieg zakończył się po ok. 1 tygodniu i po ok. 3 tygodniach miała już przepustkę, bo trzeba ją było wydrukować w Berlinie, ale w międzyczasie pozwolono jej już przebywać w Niemczech i nie musiała wracać do Tajlandii 16.12.11. 10. Całkowity koszt całego wniosku (MVV), 1200 € za karnet! Hahaha, to coś innego niż ci krwiopijcy z IND, którzy złożyli wniosek MVV na kwotę około 4000 euro plus ponad 19 euro na kurs integracyjny. Chcesz coś wynająć w Niemczech? Mam jeszcze dla Ciebie kilka wskazówek. Nigdy nie słyszałem nic o ograniczeniu wiekowym. Jeśli masz jakieś pytania, daj mi znać. Ja też chcę w przyszłości mieszkać w Tajlandii, ale myślę, że do tego czasu niewiele mi zostanie z emerytury. W zeszłym tygodniu otrzymałem list, że będę otrzymywać niższą emeryturę, a mimo to muszę przepracować 67 lat, zanim skończę 71 lat. Obawiam się, że dla tego chłopca nie będzie żadnej emerytury przedemerytalnej ani wcześniejszej, po prostu pracuj do XNUMX. roku życia. Pod tym względem obecne pokolenie emerytów miało szczęście, te wspaniałe lata wcześniejszej emerytury i przedemerytalnej nigdy nie wrócą.

          • hans mówi

            po prostu napisz do mnie e-mail [email chroniony]

  3. kor verhoef mówi

    Zgadzam się z Tobą, że wszystko powoli, ale systematycznie staje się droższe, ale wydaje mi się to całkiem normalne. To fenomen na skalę światową. Jeśli jednak udasz się do miejsc, do których nie przybywają turyści, i zostawisz słoiki z Nutellą i innymi produktami importowanymi z Zachodu takimi, jakie są, Tajlandia nadal jest krajem tanim (do życia).
    Jednak wyspy i inne atrakcje turystyczne stały się szokująco drogie w porównaniu do dziesięciu lat temu, ale nawet tam, po poszukiwaniach, można znaleźć ten bungalow za 300 bahtów za noc (wentylator plus łóżko) i talerz ryżu za jedno euro. Ale tych miejsc jest coraz mniej, jak napisałeś. Więc raz.

    • Robbie mówi

      Drogi Kor,
      Tylko w zeszłym tygodniu, a także w zeszłym roku byłem na Ko Samet. Po przeszukaniu ponad połowy wyspy okazało się, że najtańszy POKÓJ, nawet bungalowu, nie był już w cenie 700 bahtów za noc. Jeśli znasz pokój za 300 bahtów, to powinieneś szybko wysłać mi e-mail. wrócę ponownie w przyszłym tygodniu. Ale Ko Samet jest bardzo drogie, łącznie z jedzeniem itp

      • jeffrey mówi

        Robbiego,

        Koh Samet znacznie podrożało w ciągu ostatnich 5 lat.
        Przyjeżdżam tu regularnie od 1982 roku

        Spałem tu w październiku zeszłego roku za 400 bahtów, w tym klimatyzacja i telewizor.

        Myślę, że średnia cena wynosi 1400 bahtów w sezonie.

        atrakcje turystyczne stają się bardzo drogie.
        Jeśli turyści będą nadal napływać, nie ma powodu podnosić cen do obecnego poziomu, dopóki ich liczba się nie ustabilizuje.

    • Marcel mówi

      Po prostu jedz i pij to, co ten kraj ma do zaoferowania. Jeśli kupisz tajskie produkty w Holandii, będą one również znacznie droższe, zwłaszcza produkty świeże.

  4. gerryQ8 mówi

    Cóż, jest coraz drożej. Zwykle płacę 24 bahtów za tacę zawierającą 540 puszki piwa LEO. Jednak wczoraj 680 bahtów. Czyli wzrost o 20%. Próbowałem kupić 2 tace, ale nie pozwolono mi na to, ponieważ w krótkim okresie spodziewane są dalsze wzrosty cen. To 20% i 20% deprecjacja euro w ciągu 2 lat nie jest zła. Jeśli naprawdę będę musiał, napiję się wody, ale chcę to odłożyć na ostatnią chwilę.

    • kor verhoef mówi

      Gerrie Q8

      Woda nie jest do picia. Można się tym umyć, napełnić nim basen, ale pić? Nie zrobiłbym tego. Wynikają z tego tylko kłopoty. 😉

      • jogging mówi

        Gerrie q8
        Nie, woda pitna przynosi tylko kłopoty, jak powiedział Cor…

        Ryby bawią się w ten sposób w swoje seksualne gry.

        • Hans Bos (redaktor) mówi

          Mój zmarły ojciec zawsze mawiał: „To właśnie tym żaby myją sobie tyłki. Nie piję tego.”

    • Henk mówi

      Dziś po południu kupiłem kilka tac do sklepu: 580 wanien na tacę i to, czy kupię 1, czy 10, nie ma wpływu na cenę.

      • gerryQ8 mówi

        Albo mnie oszukali, ale wątpię, bo przychodzę tam kupować piwo od ponad roku albo………. Henko, gdzie jesteś? Jestem w Isaan i wówczas koszty transportu mogą być również uwzględnione. Poza tym bardzo martwię się o te 1 euro. W życiu jest coś więcej, prawda?

  5. jogging mówi

    khun peter,
    To, że ceny tutaj są wyższe niż w Holandii, jak mówisz, jest w niektórych przypadkach prawdą. Import
    produkty z Europy zawsze były droższe. Garnek nuteli, za który żąda się 300 bańek, nie wynika ze zwiększonej inflacji w Tajlandii, ale ze wzrostu cen
    czekolada na całym świecie. We wszystkich miejscowościach turystycznych ceny rosną bardzo szybko, bo ludzie o tym wiedzą
    że wczasowicze nie zwracają uwagi na ani grosz. Piwo 5 Euro w nocnym życiu jest tam
    przykład. Płacę za dużą butelkę Leo na tarasie we wsi, w której mieszkam.
    kąpiel w piwie 80. Jeśli mieszkasz poza obszarami turystycznymi, wszystko jest dużo tańsze.
    Na pytanie, czy Tajlandia jest nadal taka tania? Mówię „tak”. Tylko euro, które kiedyś wynosiło 52
    kąpiel wynosiła teraz zaledwie 40. W rezultacie nasze życie tutaj, w Tajlandii, jest ograniczone
    stał się nie mniej niż 22 procent droższy.

    • Hansa van den Pitaka mówi

      Mimo wszystko nie jest tak źle. Zapłaciłem zaledwie 4 B za dużą butelkę piwa Leo w barze karaoke przy Rama 70 w Bangkoku kilka dni temu. Wcześniej w dyskotece 100 B za butelkę Heinekena i 100 B za kieliszek lemoniady Campari. Następnie na tarasie hotelu za rogiem 299 B za wieżę (3 litry) piwa Leo. Wczoraj stek 125 gramowy za 40B w Foodland. Wracaj do domu w każdą sobotę po południu z ponad 10 kilogramami warzyw, owoców i jajek za niecałe 400 B. Wystarcza na cały tydzień. Ale trzeba wiedzieć, dokąd iść, to prawda.

  6. Pim mówi

    Zwracanie szczególnej uwagi na to, gdzie kupujesz rzeczy, może z łatwością zaoszczędzić setki THB.
    Zapisz, ile płacisz za jeden i porównaj z drugim.
    Po pewnym czasie będziesz wiedział, co powinieneś, a czego nie powinieneś tam kupować dla tego samego produktu.
    1 paczka papierosów ma czasami różnicę 7 tys.
    Jeśli kochasz ser, a sera jest za dużo, zróbcie to razem ze znajomymi, bo jest już zważony i zapakowany w foliowy kawałek sera, czasem 4 razy droższy.
    Pomiń te puszki Bonduelle, mrożony groszek jest znacznie tańszy, nie wspominając o burakach, jeśli kupisz go na świeżo.
    Kiedyś żartowałam, że z biedy muszę jeść polędwiczkę wieprzową, ale teraz jest inaczej, bo na wagę wliczane jest teraz także mięso i tłuszcz.
    Jeśli za płatności kartą debetową musisz zapłacić również 150 THB, poszukaj AEON, gdzie płatności kartą debetową nic nie kosztują.
    To jest w Hua Hin, na najwyższym piętrze w Lotus, po stronie kręgielni, w pobliżu schodów ruchomych.

    • Robbie mówi

      Dziękując Pimowi za tę cenną wskazówkę, chciałbym wiedzieć, czy ktoś może mi powiedzieć, czy w Pattaya/Jomtien/Nongprue jest taki darmowy bankomat AEON.
      Nigdy nie słyszałem o AEON w tej okolicy. Byłoby miło, gdyby były dostępne także tutaj.

      @Khun Peter:
      Tak, też uważam, że prawie WSZYSTKO podrożało w tym roku. Różnice z Holandią są coraz mniejsze. Wynajem mojego domu tutaj jest nawet nieco droższy niż w Holandii... Honda Click 125i (skuter) jest tu znacznie tańsza niż w Holandii czy Hiszpanii. Ale myślę, że szczególnie cena puszki piwa jest tutaj zdecydowanie za droga. Nie piję ani kropli mniej, ale cena 27 bahtów za puszkę Chang w supermarkecie wynosi około 0,66 euro! Duża butelka o pojemności 66 cl często kosztuje od 80 do 120 bahtów na plaży lub na tarasie. 2–3 EUR nie są stawkami tropikalnymi.
      Ceny europejskiego jedzenia w restauracji wynoszą zwykle około 350 bahtów lub więcej, a więc około 10 euro, czyli tyle samo, co w Niemczech. Nie, na pewno nie jest tu już tanio.

      • Rona Tersteega mówi

        To ogólna rzecz, która staje się droższa, ale miejsca, w których pojawiają się turyści, to bingo! (właściwie zrozumiałe!), zwłaszcza po okresie takim jak rok temu.
        Ale na przykład: w Pataya handel uderza bezlitośnie, nie tylko dlatego, że powoduje go sytuacja gospodarcza, ale także z myślą: Och, ten farrang ma dość pieniędzy, to też wielka sprawa.
        Przykład: ostatnim razem, gdy byłem w Pataya z żoną i synem, wszedłem do hotelu, aby zobaczyć, jak daleko uda mi się dotrzeć dla nas trzech i 4 członków rodziny, czyli 3 pokoje, cóż, ten facet miał w oczach znaki dolara prawdziwe, a to kosztowałoby mnie 6000 Bath dziennie. Był to prosty hotel, w internecie reklamowano maksymalnie 700 batów na pokój, w dodatku jeśli śniadanie brało się osobno, przy wejściu za resztę trzeba było zapłacić 100 batów: i można było jeść bez ograniczeń. Śniadanie było wliczone w cenę Internetu.
        Powiedziałem „nie” kosztom i nie było żadnych negocjacji.
        Wróciłem do furgonetki, zostałem z synem i żoną z rodziną w środku i zapytałem dokładnie o to samo, mężczyzna (którego też miałem) powiedział, że saam hong oke songhan, całe śniadanie do kąpieli (brudny szczur!! Potem tam przyszedłem i poszliśmy do Chambers, mógł mnie zastrzelić, pokazałem mu ogłoszenie w Internecie, jego odpowiedź brzmiała: pom meeloe aray. Jego zarobki wyniosłyby wtedy 7 dni x 2100=14700 – (7 x 6000= 42000 co sprawia, że ​​miałby wtedy do kieszeni 42000-14700=27300 kąpieli, trzeba się jeszcze nad tym zastanowić.
        Tego samego wieczoru w holu był starszy mężczyzna, który okazał się menadżerem, rozmawiałem z nim i poskarżyłem się na tego gościa, spojrzał na mnie ze zdziwieniem i nie wierzę, powiedziałem jeszcze raz, tutaj mam wydruk internetowy, który zrobiłem w Amsterdamie (bo była na nim data wydruku) tak, wtedy też przepadł.
        Był bardzo przychylny i podczas pobytu mieliśmy bezpłatne śniadanie + zniżki, jakie mieli wówczas dla turystów.
        Więc widzisz, jest to również część tego, że stają się droższe, robię to ponownie w tym roku, nie pokazuje to, że potrafię się porozumieć po tajsku, odejdź i pozwól mojej żonie mówić, a kiedy wszystko się ułoży, przyjdę ponownie do przodu W większości działa dobrze. Ale to jest nasza przewaga, gdy jesteś z Tajką (nie jeśli jesteś dziewczyną z baru).Ten facet przez resztę czasu patrzył na mnie jakby chciał mnie udusić, potem zapytałam dlaczego to zrobił to odpowiedź pai pai farrang pen hia aray.
        Powiedziałem OK, chłopcze, zrób to, ale teraz, gdy mamy w Pataya coś w rodzaju policji turystycznej, co myślisz! ! ! Ten żałosny złom natychmiast zniknął, a potem zachowywał się zbyt przyjacielsko.
        Więc ludzie, jedziecie z żoną do Pataya, robicie wydruk zestawienia hotelu, do którego chcecie się udać i gdy tylko ceny różnią się w okresie, na który narzekają, zaczynają narzekać. Niezła próba, ale nie dla mnie.
        Tak, w dużych supermarketach można próbować się targować, ale tylko o duże przedmioty (nie przy kasie), ale sprzedawcy, który pomaga z produktem Big C, czasami się to udaje.

      • Theo mówi

        AEON można znaleźć w większości supermarketów Lotus, zwykle nieco za kulisami i mają stronę internetową, na której można znaleźć wszystkie bankomaty AEON, wystarczy wpisać w Google.
        To nie jest bank, ale rodzaj firmy finansującej dla Tajów, gdzie mogą pożyczyć pieniądze za pośrednictwem karty kredytowej AEON na bardzo wysokie oprocentowanie, stąd bankomaty, ponieważ można wypłacać i wpłacać pieniądze tylko za ich pośrednictwem. Również nie ma wymiany pieniędzy, ponieważ nie mają pieniędzy, tylko formularze zgłoszeniowe itp. i rzeczywiście nie płacą 150 bahtów.
        Kiedy zbierane są szuflady bankomatu z pieniędzmi, przychodzi w tym celu trzech bardzo krzepkich facetów, prawdopodobnie byłych parlamentarzystów.

        Rzeczywiście zrobiło się tutaj dużo drożej, ale myślę, że jest to bardziej spowodowane kursem wymiany euro/baht z 52 do 39.

  7. M. Mali mówi

    „W niektórych prostych lokalach rozrywkowych ludzie bez mrugnięcia okiem proszą o 120 bahtów za butelkę piwa Singha. W wielu barach na plaży w pobliżu Monkey Mountain nie było nic do jedzenia za mniej niż 100 bahtów. Właściciele namiotów plażowych w pobliżu hotelu Hilton pobierają opłatę w wysokości 200 bahtów (5 euro) za dwa łóżka plażowe i parasol.

    Inaczej jest w niektórych miejscach w Hua Hin, gdzie za dużą butelkę piwa nadal płaci się 80…
    Bary na plaży w Tao Takiap pobierają po prostu opłatę w wysokości 50 kąpieli za leżak, a parasol jest bezpłatny (naprzeciwko Bluewave)…

    Ser najlepiej kupić w Makro… 4.5 kg Gouda Cheese 1900 do kąpieli…
    Swoją drogą słyszałam od znajomej, że ser najlepiej przechowywać w zamrażarce…. Więc zawsze odcinasz kawałek…
    Wtedy ser jest dużo tańszy niż w Tesco czy Villa Market…
    Żeberka i kurczaki są zazwyczaj w Makro dużo tańsze niż inne pozycje, trzeba jednak zwracać uwagę na to, co się kupuje.
    Byłem w Makro (Udon Thani) w tym tygodniu i kurczak był bardzo tani! !

    Życie w Tajlandii może być tanie, jeśli zwrócisz na to uwagę.
    Nie zawsze jest to łatwe, bo też pochodzę z Zachodu i nie kupuję codziennie jedzenia na straganie jak Tajowie, ale w Tesco Hua Hin nadal można zjeść w małych restauracjach za małe bahty….

    • kor verhoef mówi

      I oczywiście punkty gastronomiczne. Pyszne jedzenie, ogromny wybór, a wszystko za grosze.

  8. syjamski mówi

    Rzeczywiście, jeśli będziesz trzymał się z daleka od miejsc turystycznych i wiedział, gdzie iść i kupował tylko lokalne rzeczy, nie będzie tak źle, a jeśli będziesz chodzić na zakupy z miejscowymi, czasem lepiej, jeśli twoja żona pójdzie sama, czasem to sprawia, że duża różnica, duża różnica, jeśli naprawdę chcesz tanio. Jako że sam farang prawie zawsze płacisz więcej, jeśli nie jest podana cena, zabierz to ode mnie.

  9. Piotr@ mówi

    To, co zawsze mnie uderza w Tajlandii, to to, że w przeciwieństwie do Holandii, praktycznie nie ma w sprzedaży domów marek, w większości ogląda się produkty Unilever, a potem, podobnie jak w Holandii i Belgii, płaci się najwyższą cenę, bo tak, te wiele okropnych reklam telewizyjnych jest koniecznych.. i trzeba im płacić.

  10. Roba Grimijzera mówi

    Tak, to prawda, że ​​wszystko drożeje, także piwo, na przykład na ulicy Bangla w Patong na Phuket za butelkę piwa Chang w zeszłym roku zapłaciłeś 80 batów, teraz jest tam 100 batów. Są jeszcze miejsca, gdzie jest taniej, ale trzeba ich szukać.

  11. Długi Johnny mówi

    Za 4 lata będę mieszkać w Tajlandii. Kiedy to wszystko czytam, rzeczywiście stało się znacznie droższe.

    Ważne jest, że będę mieszkać poza regionem turystycznym: Isaan. Wciąż niedaleko Ubon Ratchatani, więc nie na wsi. Czyli nadal „w cywilizowanym świecie” 🙂

    Ale... mam zastrzeżenia do wszystkiego, co tu jest napisane. Ludzie, czy nie moglibyście lepiej przystosować się do tajskiego życia?

    Dotyczy to również żywności. Tajskie jedzenie jest smaczne. „Phet” lub „Maj Phet”: jest smacznie! I, podobnie jak za każdym razem, gdy byłem w Ubon, z pewnością nie jest drogo. Być może w ciągu ostatnich kilku miesięcy nastąpiła podwyżka cen (ale przekonam się już niedługo)
    Ale jeśli nadal będziesz trzymał się zachodnich produktów, będziesz musiał sięgnąć do swojego portfela!

    OK, tajskie produkty również stają się coraz droższe, ale tutaj, w Belgii, cena piwa również ostatnio wzrosła! Tak będzie prawdopodobnie wszędzie na świecie, gdzie zwykli ludzie będą musieli za pewne rzeczy płacić więcej. Nazywa się to ekonomią i ponieważ akcjonariusze chcą widzieć większe zyski z inwestycji w fabryki itp., jest to wszystko normalne.

    Mam nadzieję, że za cztery lata uda mi się dokonać właściwego wyboru i że Tajlandia nadal będzie i pozostanie tanim krajem w porównaniu do Zachodu.

    • W Isaan wszystko stało się znacznie droższe. Tajowie dużo narzekają i są coraz bardziej niezadowoleni. Yingluck zostaje pobity.

      Jakiś czas temu przeprowadziliśmy badanie na temat kosztów życia w Tajlandii. A to była ogromna cena:

      Można powiedzieć, że dla zdecydowanej większości 1.200 euro to absolutne minimum, jednak większość nadal potrzebuje 1.500 euro lub więcej, aby prowadzić zachodni styl życia w Tajlandii.

      To pozwala mi wzmocnić moje stwierdzenie, że „Tajlandia to fajny kraj, jeśli masz pieniądze”. Brawa dla czytelników, którzy mogą przeżyć za 1.000 euro lub mniej. Świetne osiągnięcie.

      Zamykamy tę ankietę i pokazujemy ostateczne wyniki:

      Jaki dostępny budżet miesięcznie potrzebujesz, aby mieszkać w Tajlandii i cieszyć się życiem?

      Od 1.500 do 2.000 euro (32%, 71 głosów)
      Od 1.200 do 1.500 euro (25%, 56 głosów)
      Od 1.000 do 1.200 euro (15%, 34 głosów)
      Ponad 2.000 euro (12%, 26 głosów)
      Mniej niż 1.000 euro (8%, 18 głosów)
      Brak pomysłu? (4%, 10 głosów)
      Nie chcę mieszkać w Tajlandii (4%, 8 głosów)

      • Marcel mówi

        Jakim cudem dochodzą do takich kwot? Ponieważ duża część rodzin w Holandii musi przeżyć za kwotę od 1500 do 2000 euro!!
        Jeśli porównasz to z kosztami życia w Tajlandii, mieszkania, jedzenia i napojów, odzieży itp., zastanawiam się, czego ci ludzie potrzebują, aby żyć szczęśliwie.

        • kor verhoef mówi

          @Marcel,

          „Jak, u licha, udaje im się uzyskać takie kwoty?”

          Zadałem wtedy DOKŁADNIE to samo pytanie. Czytając niektóre komentarze pod blogiem otrzymasz odpowiedź. Był pewien reaktor, który wliczał 3000 (?) bahtów „pożyczonych i nieoddanych” jako swoje miesięczne koszty stałe. Jeszcze inny skarżył się na koszt muru, który zbudował wokół eksponatu swojego domu spokojnej starości. Wiele odpowiedzi w stylu: „Czy wiesz, ile obecnie kosztują te Landcruisery?” Bo bez Landcruisera życie nie jest zabawne. Po prostu zajrzyj na bloga i przeczytaj komentarze. Śmiej się!

          • Marcel mówi

            @Cor, myślę, że to także duży problem. Ludzie nadal mierzą swój status luksusem. Jeśli trafisz na dobry egzemplarz z drugiej ręki, możesz zajść bardzo daleko. Dom też nie jest zbyt ważny - zwłaszcza luksus w środku - pod warunkiem, że ma dużą werandę. Ale ludzie chcą takich samych domów, jakie mają na Zachodzie, a jednocześnie większość dnia spędzają na zewnątrz. Ale zajrzę na bloga, żeby przeczytać całość.

    • MCVeen mówi

      Oczywiście więcej „Farangów” mogłoby lepiej przystosować się do kraju. Widzę tutaj ludzi, którzy zarabiają 100.000 XNUMX miesięcznie i nie mogą związać końca z końcem. Operacja ust, piersi i czegokolwiek dla dziewczyny. Steki, butelki whisky i Viagra na codzienne wydatki. Duży samochód, dom itp.
      Mogę wydać tylko 30.000 XNUMX miesięcznie na opiekę nad dziewczyną i opłacenie jej studiów. Jemy zdrowo i kupuję suplementy diety, które też są tutaj drogie. Buduję nowe ciało, chodzę na siłownię i do WIA.

      Ofiarą jest oczywiście Tajlandia, jeśli mówimy tylko o pieniądzach w Tajlandii.
      Nadal mógłbym tu mieszkać sam za 500 euro (przy dzisiejszej wiedzy lol)

      • Freda Schooldermana mówi

        „Zajmuję się moją dziewczyną i płacę za jej studia. Jemy zdrowo i kupuję odżywki, które też są tutaj drogie. Buduję nowe ciało, chodzę na siłownię i jestem w WIA.

        Może nie ma to wiele wspólnego z tematem, ale naprawdę zastanawiam się, dlaczego zostałeś odrzucony?

  12. Robert T mówi

    I oczywiście pozwól swojemu tajskiemu partnerowi zrobić zakupy na targu. Niedawno moja żona kupiła kleisty ryż do mango, a ja stałem i patrzyłem. Moja żona mówi, że tak naprawdę nie dali dużo lepkiego ryżu. Kilka dni później idzie do tego samego namiotu, ale teraz beze mnie i robi się prawie dwukrotnie większa niż ostatnim razem.
    Nie działa w Tesco Lotus :p

  13. HansNL mówi

    Tajlandia staje się droższa?

    Tydzień po ogłoszeniu przez obecny rząd podniesienia płacy minimalnej do 300 bahtów rozpoczęły się podwyżki cen. (teraz 4,5% gdzieś przeczytałem)
    A 1 kwietnia, jeśli rzeczywiście wzrośnie ustawowa płaca minimalna, będą kolejne podwyżki cen.
    Nie wspominając już o zwalnianiu tajlandzkiego personelu i korzystaniu z taniej siły roboczej z Wietnamu, Birmy, Laosu i Kambodży, a wszystko to poprzez podwyższenie ustawowej płacy minimalnej.
    Pytanie brzmi, czy pracownicy dzienni w Isaan lub z Isaan kiedykolwiek otrzymają 300 bahtów dziennie

    Oczywiście ceny benzyny i oleju napędowego oraz podwyżki cen LPG i CNG poważnie uderzają ze względu na globalny apetyt „handlarzy” na hazard, podczas gdy rządowe zmniejszenie dotacji do paliw również nie pomaga.
    I to podczas gdy koszty transportu w Tajlandii są już stosunkowo wysokie.

    Nie, populacja staje się biedniejsza, podczas gdy wybrana grupa staje się bogatsza.

    Jednak w Tajlandii nadal można żyć tanio.
    Zwróć tylko uwagę na to, gdzie kupujesz, a zwłaszcza na to, gdzie mieszkasz......

  14. Paweł mówi

    Oczywiście wszystko staje się droższe. Podziękowania dla klanu Shinawatra i zwolenników. Nie można po prostu nagradzać (czytaj „przekupywać”) swoich „wyborców”, pozwalając bezkarnie podnieść płace o 25–63% z dnia na dzień i oczekiwać, że wszystkie produkty utrzymają swoje ceny. Jeśli koszty produkcji wzrosną, ceny sprzedaży pójdą w ślad za nimi. To chyba nie jest fizyka rakietowa, prawda?

  15. Friso mówi

    Właśnie zapłaciłem 35 bahtów za talerz ryżu paneng gai i butelkę coli. Myślę, że kluczem jest uważne rozglądanie się i wiedza, dokąd się udać. Jednak często nie jest to opcja dla turystów, ponieważ po prostu nie wiedzą, gdzie szukać.

    • Rona Tersteega mówi

      Tak, na ulicy lub na straganie, który działa dobrze i nie jest taki drogi, Nang nual to pyszne jedzenie w Pataya, ale wciąż drogie, choć są od nich znacznie tańsze miejsca i śmiem twierdzić, że nawet smaczniejsze.

  16. Wim mówi

    Na pewno to nie to samo, co w 2006 roku, kiedy byłem po raz pierwszy na wakacjach w Tajlandii, ale jedzenie w przeciętnej restauracji zawsze kosztuje około 150% mniej niż w Holandii, moim zdaniem
    Z pewnością liczy się również to, że euro jest bardzo niskie, co sprawia, że ​​jest nieco droższe

    • MCVeen mówi

      Tak, dwa lata temu miałem do wydania prawie 40.000 2 bahtów miesięcznie. To obecnie 30.000 XNUMX miesięcznie. 🙁
      Rozumiem, co masz na myśli Wim, mówiąc o jedzeniu poza domem, ale czy nie zarabiasz na jedzeniu, jeśli mówisz, że płacisz 150% mniej? Przy 100% mniej musisz zapłacić 0,0. Jeśli tak, to chciałabym w przyszłości jeść tam częściej 🙂 Cóż to byłaby za praca dla byłego szefa kuchni.

  17. BramSiam mówi

    Inflacja jest zjawiskiem powszechnym i zalegalizowaną formą kradzieży. Najpierw zarabiasz pieniądze, ale kiedy je wydajesz, możesz za nie kupić mniej. Stwarza to iluzję bogactwa i zawsze jesteś biedniejszy niż myślisz. Ceny zwykle tylko rosną, choć można się spodziewać, że jeśli euro straci na wartości, zachodnie produkty w bahcie tajskim staną się tańsze. Każdy, kto planuje przyszłość, dobrze zrobi, jeśli weźmie to pod uwagę. Załóżmy, że inflacja wynosi 4%, a siła nabywcza twoich pieniędzy spadnie o połowę w ciągu 17 lat. Nie sądzę, że inflacja w Tajlandii jest wyższa niż gdzie indziej, wręcz przeciwnie. W Pattaya nadal można znaleźć rozsądne zakwaterowanie za około 500 Bht. Tyle kosztowało 25 lat temu.Latanie też nie stało się dużo droższe w ciągu ostatnich 20 lat. W 1980 roku za bilet powrotny do Bangkoku zapłaciłem już 1600 guldenów, czyli 725 euro. Ze względu na silniejszy baht, obecnie następuje efekt nadrabiania zaległości.
    Jeśli Tajlandia stanie się droższa, będzie to w każdym razie zaletą w planach rządu powiązania świadczeń emerytalnych z poziomem życia kraju.

  18. MCVeen mówi

    Ja również zgadzam się z wypowiedzią.
    Niestety, wynik jest ponury, jeśli zapytasz:

    Co jest teraz tanie?
    W Tajlandii ludzie są tani
    * Kelner lub kucharz często otrzymuje 25 bahtów za godzinę
    * Ciężka praca na budowie lub na ziemi, często za jedyne 200 bahtów dziennie
    * Dyplom HBO i masz trudności ze znalezieniem pracy za 15.000 10.000 bahtów miesięcznie w BKK i XNUMX XNUMX poza BKK.

    5 lat temu (lub mniej) Twoje pieniądze były warte 5 razy więcej, potem 4 razy, a teraz może 3 razy tutaj, w Tajlandii.
    wiele wynagrodzeń pozostaje od 5 do 10 razy niższych od naszych.
    Teraz za powodzie zapłacą obywatele.

    Tak, w końcu ważne będzie również to, czy odpowiesz na ofertę. W życiu codziennym rezygnuję z sera. Jem brązowy ryż i nie jem chleba. Czynsz jest bardzo niski, rozsądny dom za 5.000 i małe mieszkania od 2.000.

    • Quillaume mówi

      Panie MCVeen, mówi pan o czynszach w wysokości 5000 i 2000. Czy może mi pan powiedzieć, gdzie to jest?
      Z poważaniem,
      Quillaume

      • Henk mówi

        Quillaume ::Mogę ci powiedzieć, że: mamy ich 24 za 2000 miesięcznie, ale masz pokój (pięknie wyłożony kafelkami) o wymiarach 7 x 4 metry, prysznic o wymiarach 1.20 x 2.50 i balkon o wymiarach 1.20 x 1.50. wszystko i z sufitu zwisa świetlówka, nic więcej.Jeśli chcesz mieszkać w tym na skraju obszaru przemysłowego w Chon Buri,???

        • Lex K mówi

          Że to mi na razie wystarczy, powiedz coś więcej?

      • MCVeen mówi

        Witaj Hanku,
        Gdzie chcesz mieszkać? Wtedy mógłbym ci lepiej doradzić. Jestem teraz w pokoju mojej dziewczyny. 2.500 miesięcznie w centrum Chiang Mai i wcale nie takie małe. Duży balkon i nawet winda. Zasłony, przesuwane szklane drzwi z drzwiami z siatki przeciw komarom. Jest też wentylator (z klimatyzacją kosztuje 3.500). Jest ciepła woda i prywatny prysznic/toaleta. Tak, oczywiście nie jest to duże, ale wynosi 67,50 € miesięcznie!

        Wiele nowo wybudowanych mieszkań jednopokojowych jest mniejszych od naszych.
        Ale naprawdę nie musisz myśleć o obszarach przemysłowych, aby je znaleźć.
        Nawet w Bankok natknąłem się na nie, ale zazwyczaj były pełne.

        OK, jeśli chcesz wiedzieć więcej: [email chroniony]

        Pozdrawiam,
        Tino

      • JS mówi

        Witaj Quillaume,
        Jeśli szukasz pokoju, znam też pokoje tutaj, w Phathum Thani, które mają wymiary około 5 x 6 z prysznicem o wymiarach około 1.20 x 1.40. Dojazd do parku przyszłości Rangsit zajmuje 10 minut.
        Mieszkasz wśród Tajów w pobliżu pól ryżowych.
        Jeśli chcesz wiedzieć więcej [email chroniony]

        Pozdrawiam,
        JS

  19. styczeń mówi

    Cześć, mieszkam w Samut Prakan, 50 km od BKK i nie jest tam najgorzej
    ale nadal wierzę, że jak moja żona idzie na zakupy, to zawsze jest więcej i taniej
    Kiedy widzą naszą białą skórę, otwierają im się oczy i liczydło zaczyna działać

    ps. Tak się składa, że ​​w tej okolicy mieszka ktoś jeszcze

  20. Tajlandia mówi

    Cześć Piotr,

    Tajlandia jest zajęta wycofywaniem się z rynku. Nie słyszę nic poza skargami samych Tajów na ten temat. I choć płace nie rosną, to niestety koszty rosną. Tam, gdzie 5 lat temu można było utrzymać rodzinę w Isaan za 100 euro, teraz nie da się już na to pozwolić. Czy chcesz iść na zakupy? No cóż, ceny rosną i rosną. Ale dopóki będzie przybywać wystarczająca liczba turystów, którzy chcą i mogą płacić, sytuacja będzie się utrzymywać przez jakiś czas.

    Nawiasem mówiąc, cena samej wycieczki do Tajlandii również znacznie wzrosła. Chociaż wcześniej można było łatwo kupić bilet w atrakcyjnej cenie, teraz musisz w ogóle poświęcić trochę czasu na jego znalezienie.

    BEP w pewnym momencie uderzy. Z pewnością tak, więc po prostu chodzimy mniej.

    gr,
    Tajlandia

    BEP = próg rentowności.

  21. Tajlandia mówi

    Zapomniałem wspomnieć.

    8 lat temu zapłaciłem 800 bahtów za pokój w hotelu. Teraz ten sam pokój w tym samym hotelu bez remontu i innych zmian kosztuje 1700 bahtów. A o stanie tego hotelu nie ma już o czym pisać. Zatem szukamy innej alternatywy, prawda?

    Jedna przeprowadzka w niecałe 8 lat.

  22. francuski mówi

    Drodzy czytelnicy, zauważyłem w zeszłym roku, że ceny w całej Tajlandii znacznie wzrosły, decydują o tym głównie międzynarodowe koncerny, ale jeśli przyjrzycie się uważnie, czasami można znaleźć coś taniego, w listopadzie ubiegłego roku zapłaciłem za noc dla 2 osób bazar 1 euro za 2 posiłki w Hoa Hin, ale czy wiecie jaki to ma wpływ na populację Tajlandii? Nie czyni ich to ani trochę szczęśliwszymi, bo inflacja rośnie szybciej niż płace. W zasadzie dotyczy to również Holandii. W maju ponownie spakuję walizki i sprawdzę to jeszcze raz. Ale spójrz też na kursy wymiany, one też są dużo niższe.
    Francuski.

  23. Luc mówi

    Oczywiście wszystko staje się droższe. Podziękowania dla klanu Shinawatra i zwolenników. Nie można po prostu podnieść płac o 25-63% (w zależności od prowincji), aby sklonować (czytaj: przekupić!) swoich wyborców i oczekiwać, że ceny nie wzrosną proporcjonalnie. Jeśli produkty staną się droższe w produkcji, wówczas oczywiście cena sprzedaży również wzrośnie. To jest sama logika i nie trzeba mieć skończonych studiów, żeby ją zrozumieć. Coś, czego obecni przywódcy-regenci najwyraźniej nie zrobili.

    • kor verhoef mówi

      Luc, nazywają to „ekonomią jeden na jednego” jedną z podstawowych zasad kapitalistycznego systemu gospodarczego. Ten klub gangsterów obiecał wygranie wyborów, a następnie utorował drogę do powrotu Thaksina. Politycy w czerwonych koszulach nie przejmują się biednymi. Jeśli jeszcze tego nie widzisz, jesteś po prostu ślepy, głuchy i częściowo upośledzony.

      • kor verhoef mówi

        Luc, nie ty, ale kilku autorów listów z BP. Naprawdę niewiarygodne. Henken i Ingrids z Tajlandii.

        • Luc mówi

          Cześć Cor, wiem. Stosuję się również do tego co jest napisane w BP. Nadal rozumiem, że niektórzy Tajowie, którym przez lata poddawali się pranie mózgu przez skorumpowanych polityków, nadal wierzą w bzdury polityków w czerwonych koszulach i klanu Thaksina. Ale dlaczego tak wielu obcokrajowców wciąż daje się nabrać na te bzdury, nie mam pojęcia. Jest jasne jak woda, że ​​obecny rząd jest tak samolubny, jak to tylko możliwe i w rzeczywistości ani trochę nie przejmuje się biednymi. Wystarczy zobaczyć, jak ceny gwałtownie rosną z powodu ich polityki.

          • kor verhoef mówi

            Rzeczywiście Luc, obcokrajowcy, którzy dali się nabrać na manipulacje klanu Thaksin. Henken i Ingrids są wszędzie, także tutaj. Nie ma ucieczki 😉
            Ale bądźmy szczerzy, co Demokraci osiągnęli podczas swojej kadencji? Nada. Właściwie to wszystko to bułka z masłem. Politycy zasługują na naszą pogardę. W końcu ciężko na to pracują. Od siebie 😉

  24. Johna van Velthovena mówi

    Ceny w Tajlandii rosną i to jest w porządku. Rząd zaproponował podniesienie płacy minimalnej do 300 bahtów dziennie. A prawdziwy kapitalista jak Dhanin (najbogatszy człowiek w Tajlandii) proponuje nawet podwyżkę do 500 bahtów dziennie. To oczywiście oznacza, że ​​koszty i ceny wzrosną. Ale także to, że zwykłe sprawy, takie jak opieka zdrowotna (powyżej minimalnej kwoty składki na ubezpieczenie zdrowotne), dobra edukacja, transport (cena benzyny to 1 euro za litr) itp. stają się dostępne dla zwykłych Tajów. Do tej pory spora część taniej Tajlandii dla turystów i emigrantów odbywała się kosztem biednych. To wspaniale, że mamy teraz spiralę wzrostową płac i kosztów/przychodów, która skutkuje bardziej sprawiedliwym podziałem.To też odbija się na moim portfelu, ale jednocześnie satysfakcjonuje moje odczucia.
    Tylko od roku stosunek bahta do euro wynosi 52 do 1. W ciągu ostatnich dziesięciu lat stosunek ten wynosił średnio 46 do 1. A dwadzieścia lat temu stosunek Baht/Gulden wynosił 12.5 do 1 (czyli w przybliżeniu tylko 30 do 1 w przeliczeniu na euro). Patrząc z tego punktu widzenia, obecne 40 do 1 nie jest gigantycznym pogorszeniem, ale jest przyjemnym powodem do narzekań/raka, biorąc pod uwagę utracone krótkoterminowe bogactwo w czasie, gdy stosunek 52 do 1.

    • kor verhoef mówi

      Zubożeni rolnicy i pracownicy fabryk nic nie zyskają na podniesieniu płacy minimalnej do 300 bahtów. Kiedy PTP uwzględniła tę podwyżkę w swoich obietnicach wyborczych, ceny artykułów codziennego użytku, takich jak ryż, olej spożywczy, jajka i różne warzywa, natychmiast wzrosły, choć nie podniesiono jeszcze płacy minimalnej. Jedynym sposobem na wyciągnięcie zubożałych rolników z ich niedoli jest wyeliminowanie „pośredników” w działających w Bangkoku firmach, które skupują produkty rolne i sprzedają je z olbrzymimi zyskami, a jednocześnie uczą rolników zakładania spółdzielni rolniczych, aby aby mogli sprzedawać swoje produkty BEZPOŚREDNIO na rynku, bez udziału pośredników.
      Jeśli tylko podniesie się płacę minimalną, ceny natychmiast wzrosną (co już się wydarzyło, wystarczy zapytać Somsaka w Isaan), a wtedy ludzie dostaną więcej z wypłat, ale siła nabywcza nie wzrośnie, więc nikt na tym nie skorzysta. Ponadto Tajlandia wybija ceny z rynku pod względem eksportu.
      Przyczyną ogromnych różnic w dochodach jest

      1. Wyjątkowo słaba edukacja, celowo utrzymywana w biedzie przez władzę, bo dobrze wykształcone społeczeństwo, które nie ma szacunku dla hierarchii feudalnej w tym kraju, będzie przeklęte, jeśli po ukończeniu przyzwoitej edukacji uniwersyteckiej będzie pracować za napiwki.

      2. Około stu pięćdziesięciu rodzin chińsko-tajskich ma swoje macki w handlu, polityce i wojsku i prowadzi cyrk zwany Tajlandią. Demokracja to szalona iluzja, a ci władcy nigdy nie zrezygnują ze swojej władzy. A biedni Tajowie nigdy się nie zbuntują, bo ze względu na kiepskie wykształcenie, jakie otrzymali w połączeniu z obiecującym nowym życiem buddyzmem, nigdy nie będą w stanie zobaczyć „szerszej perspektywy”.

      Policz swój zysk z tą podwyżką płacy minimalnej

      • hans mówi

        Cor, większość rolników w Holandii i Niemczech ledwo odzyskuje koszty własne swoich produktów, mimo że współpracują ze spółdzielniami i robią to od lat.

        Supermarkety pracują na bardzo niskich marżach i czasami sprzedają swoje produkty taniej niż kupują, aby przyciągnąć klientów do innych, bardziej lukratywnych produktów.

        Tutaj także pośrednicy zgarną zysk.

        A rolnik orał dalej... niczym innym jak w Tajlandii.

      • Luc mówi

        Zgadzam się z Tobą w 100%, Kor. Od lat powtarzam, że trzeba zająć się edukacją. Edukacja w Tajlandii ma na celu utrzymanie ludzi w głupocie i uległości, aby bogaci i skorumpowani mogli zachować władzę i nie musieli obawiać się buntu. Tajowie, których stać na naukę za granicą lub w międzynarodowych szkołach tutaj, w Tajlandii, a dzięki temu otrzymali odpowiednie wykształcenie i przeszkolenie, nauczyli się i potrafią krytycznie myśleć, nie mają pożytku z Thaksina i jego klanu, którzy osładzają biednych jałmużną .
        Trzeba być idiotą, żeby nie widzieć, co się teraz dzieje.

      • Johna van Velthovena mówi

        Jeśli spojrzeć na rozwój sytuacji gospodarczej na całym świecie w ujęciu historycznym, można stwierdzić, że podwyżki płac w gospodarkach wzrostu rzeczywiście skutkują poprawą dochodów pomimo logicznie (częściowo) rosnących cen. W szczególności ceny produktów, które są stosunkowo wysokie w związku z rozwojem sytuacji na rynku światowym (np. koszty benzyny i transportu mają wpływ na cenę praktycznie wszystkiego, ale także elektroniki, innowacji farmaceutycznych itp.) nie rosną w tym samym tempie, co wraz z podwyżkami płac krajowych. Rezultatem jest stopniowa, szeroka poprawa dobrobytu.
        Ponadto w gospodarce, która rozwija się od gospodarki wyzysku/własności do gospodarki konsumpcyjnej, klasa kapitalistów będących właścicielami nie jest zainteresowana utrzymywaniem ludzi w biedzie. W czysto prostej gospodarce rolno-handlowej właścicielom klanów rodzinnych opłacało się utrzymywanie rolników i robotników w biedzie, zdzieranie z nich ryżu i siły roboczej za bezcen, a następnie sprzedawanie ich po wysokiej cenie. Jednakże Thaksini tego obecnego świata chcą sprzedać jak najwięcej minut rozmów itp. tym samym rolnikom i pracownikom. Nie przydadzą się biednym konsumentom, a czerpią korzyści ze wzrostu ogólnego dobrobytu. Chociaż Thaksin i inni nadal używają staromodnych jałmużn jako środka władzy w walce wyborczej, ich celem jest także (w dobrze rozumianym własnym interesie) zwiększenie możliwości wydawania pieniędzy przez obywateli (w końcu ich konsumentów) .
        Co więcej, współczesna gospodarka wymaga lepiej wykształconych pracowników, wydajniejszej produkcji itp. A więc lepsza edukacja, lepsza infrastruktura zdrowotna itp. W rezultacie Tajlandia jest bardziej normalna finansowo i ekonomicznie, ale także społecznie. I nie śmiesznie niskie, ale normalne ceny. I bardziej normalny poziom życia, także dla Farangów. Oznacza to wyższy finansowo poziom życia zwykłych Tajów i niższy (niż obecnie) dla Farangów. Ale sprawiedliwszy i wyższy moralnie standard życia dla obu stron.
        Tajlandia w ogóle nie wycenia siebie z rynku. Zobacz, jak radzą sobie inne przykłady gospodarek wschodzących (najbardziej ekstremalny jest Singapur). Proces ten jest po prostu częścią globalnego rozwoju, nie związanego z utratą, ale ewolucją pozycji rynkowych. Wyższy poziom cen nie jest powodem do narzekań, ale termometrem zdrowo rozwijającej się Tajlandii. Każdy, kto nie przyjeżdża tu tylko po to, by czerpać korzyści, ale komu naprawdę zależy na Tajlandii, z radością to przyjmie.

        • kor verhoef mówi

          Porównanie z Singapurem nie jest trafne, kochany Jan. Singapur jest gospodarką opartą na wiedzy i usługach, podczas gdy Tajlandia jest przede wszystkim gospodarką rolniczą o niskich płacach.
          Sam piszesz, że kraj woła o lepszą edukację. Dlaczego zatem kształcenie uniwersyteckie nauczycieli wydłuża się z 4 do 5 lat, co jeszcze bardziej czyni nieatrakcyjną dla młodych Tajlandczyków „karierę” edukacyjną? Nie zapominaj, że studia tutaj kosztują i gdybym miał wybór pomiędzy karierą inżyniera (szkolenie 4 lata, pensja początkowa 20.000 25000 / 9000 12000 bahtów) lub karierą nauczyciela (pensja początkowa XNUMX XNUMX / XNUMX XNUMX bahtów), to wybór nie wydaje mi się taki trudny. .

          „Nie przydadzą się biednym konsumentom, a czerpią korzyści ze wzrostu ogólnego dobrobytu. Chociaż Thaksin i inni nadal używają staromodnych jałmużn jako środka władzy w walce wyborczej, ich celem jest także (w dobrze rozumianym własnym interesie) zwiększenie możliwości wydawania pieniędzy przez obywateli (w końcu ich konsumentów) .

          Ty piszesz. Dlaczego zatem dobrobyt obszarów wiejskich nigdy nie stał się rzeczywistością za rządów Thaksina? Thaksin wiedział również, że „kaplanowie” roztrwonią 1 milion bahtów na wioskę. Tylko kilka osób w każdej wiosce odniosło korzyści z jego zabawnych działań, a mianowicie głęboko lojalni członkowie lokalnej partii TRT i nikt inny. Niewielkie pieniądze, które spływały do ​​mieszkańców wioski, zostały zmarnowane na motocykle i telefony komórkowe, a to, co zostało, trafiło do Lao Kao. Dlaczego? ponieważ nie zainicjowano żadnych STRUKTURALNYCH zmian, a jedynie datki z kieszeni podatników, za które Somschai, według Somschai, Thaksin płacił za wszystko z własnej kieszeni.

          Thaksin to katastrofa dla tego kraju. Dał dużej części społeczeństwa pogląd, że wszystko można rozwiązać za pomocą pieniędzy. Thaksin będzie ostatnim, który będzie chciał zmian strukturalnych, ponieważ nie przyniosą one mu korzyści. W przypadku Thaksina wszystko kręci się wokół jednego: Thaksin>

          • Johna van Velthovena mówi

            Porównanie z Singapurem z pewnością jest trafne. Rozwój Singapuru rozpoczął się od wykorzystania niskiej pozycji płacowej. Pierwszym krajem, do którego zleciłem prace produkcyjne mojej firmy, był Singapur. Po kilku latach przeniósł się do Tajlandii. A później do Chin. Tak właśnie przebiega rozwój. Tajlandia rzeczywiście krok po kroku zmierza do udoskonalonej gospodarki produkcyjnej, w której wzrasta znaczenie aspektu wiedzy. Wystarczy spojrzeć na rozwój przemysłu mikroprocesorowego, przemysłu samochodowego, a także gospodarki rolnej (Dhanin, zwolennik płacy minimalnej wynoszącej 500 bahtów, zarabia na rolnictwie). Fakt, że w obecnej epoce neoThaksina korzystanie z tabletów przez wszystkich uczniów w edukacji jest politycznym liderem, podkreśla kierunek ulepszeń strukturalnych (w Holandii/Amsterdamie Maurice de Hond czyni postępy w realizacji planu stworzenia jednego niższe, aby założyć szkołę, w której tablet odgrywa centralną rolę jako nośnik/ujawniacz wiedzy, rozwijanie umiejętności i środek komunikacji).
            Panowanie Thaksina było zdecydowanie za krótkie, aby w pełni urzeczywistnić dobrobyt na wsi; zajmuje to co najmniej pokolenie. We wsiach, które znam w Izaanie, z pewnością widać wzrost dobrobytu. Z każdym rokiem widzę coraz lepsze domy, coraz lepsze samochody, coraz lepszą opiekę zdrowotną, coraz większy udział w edukacji. Rzeczywiście nastąpiła poprawa strukturalna, chociaż tempo nie wzrosło w epoce po Thaksinie. Rząd tak zwanych Demokratów w znacznie mniejszym stopniu zajmował się rozsądną stymulacją gospodarczą Thaksina (z jego tajsko-chińskim pochodzeniem), a znacznie bardziej legalizacją i formalizacją procesu politycznego, całkowicie w tradycji autentycznego tajskiego formalisty tradycje klas wyższych. Być może najważniejszą strukturalną interwencją Thaksina było to, że bez szacunku ominął i przedarł się przez wielowiekowe lokalne kręgi władzy rodzin posiadających. Ostatecznie to była prawdziwa przyczyna jego upadku. Konkretnym powodem była sprzedaż jego tajskiej firmy koncernowi w Singapurze (grzech kardynalny przeciwko tajskiemu szowinizmowi/nacjonalizmowi; porównywalny do sytuacji, gdyby KLM został sprzedany Lufthansie w Holandii, powiedzmy, w latach 70.). Rozwiązaniem było skazanie jego żony za wątpliwą transakcję gruntów. Oczywiście potrzebny był zamach stanu, aby faktycznie przesunąć władzę w stronę starej władzy.
            I oczywiście Thaksin za swoich rządów nie płacił za zachęty z własnej kieszeni. I oczywiście działał w oświeconym interesie własnym. I oczywiście praktykował samozwańczą postawę, nepotyzm i korupcję. Ale jego bodźce rzeczywiście miały również skutki strukturalne. Jego interes własny był w pewnym stopniu zbieżny z interesem (biednych) obywateli (ich możliwości wydawania pieniędzy generowały jego zysk). A jego korupcja była oczywiście dobrym powodem do skazania go… chociaż nigdy nie zrozumiemy, jak jego przeciwnikom w armii, administracji i polityce udało się zdobyć tak duże aktywa, biorąc pod uwagę ich ograniczone regularne pensje.

            • niewinny mówi

              Czytałem dwa poglądy na temat rozwoju sytuacji w Tajlandii, skrajnie pesymistyczny Cor Verhoef i dość optymistyczny Jan van Velthoven. Wizja Cora wykazuje niewielką świadomość historyczną, widzi jedynie negatywne wydarzenia i kładzie nacisk na Thaksina jako główne źródło zła. Wizja Jana bardziej do mnie przemawia. Podaje wyważoną analizę, wymieniając dobre i złe strony rządów i polityki Thaksina.
              Zgadzam się z Janem, na podstawie własnego doświadczenia i literatury, że rzeczywiście nastąpiła poprawa strukturalna, niezależnie od tego, czy dotyczy to infrastruktury, zdrowia publicznego i oczywiście także edukacji. Nigdy w historii Tajlandii tak wielu uczniów nie kształciło się przez tyle lat. Widzę także, co widać także w liczbach, wzrost dobrobytu niemal wszędzie. I wreszcie, zwłaszcza od ery Thaksina, nastąpiła wyraźna zmiana w sposobie myślenia większości Tajów, od uległości do głodu zmian i ulepszeń. To nieodwracalny rozwój.

              • pudżai mówi

                @Tino Kuis

                Twój post to prawdziwy powiew świeżości! Dzięki! Niestety, zdarzają się plakaty, które wykorzystują ten blog jako platformę do wyrażania swoich osobistych poglądów politycznych. Szkoda, że ​​redaktorzy zamieszczają takie komentarze.
                Twój post, a także post Jana van Velthovena świadczą o jakże potrzebnym obiektywizmie i znajomości tematu, bez popadania w niepotrzebne „edytoryzacje”.

                • kor verhoef mówi

                  To zabawne, że adepci Thaksina uważają post popierający Thaksina za „obiektywny”, a post wyrażający mniej entuzjazmu wobec tego megalomana za subiektywny. A najzabawniejsze jest to, że nawet nie zdają sobie sprawy, że są winni tej samej subiektywności, o którą oskarżają innych. Piękny!

                • pudżai mówi

                  @Cor Verhoef

                  Hak, linka i ciężarek! Wspaniały!

                  Zostawię to na tym.

                • niewinny mówi

                  Liczby są następujące: w latach 2001–2004 liczba osób poniżej progu ubóstwa spadła z 21 do 11%. Współczynnik Giniego pokazuje, że nierówności dochodowe zmniejszyły się, zwłaszcza na północy i północnym wschodzie. To są liczby. Źródło:
                  http://bangkokpundit.blogspot.com/2007/09/thaksin
                  Ale może myślisz, że zwolennicy Thaksina zmanipulowali te liczby?
                  Ten post jest obiektywny, poparty liczbami, a mimo to nie jestem adeptem Thaksina. Jak to możliwe?

        • Marcel mówi

          @Jan van Velthoven, Co zwiększyło bogactwo na wsi? Być może dla tych, którzy już mieli do czynienia z czymś więcej niż tylko biedną populacją.

          Reżim Thaksina opierał się (i jest) wyłącznie na wzbogacaniu siebie, rodziny i otaczających go ludzi, jak już pokazał. Czyniąc to, być może próbował przełamać „kręgi władzy”, ale tylko w celu ich zastąpienia, a nie zniesienia. Jako neoliberalny populista swoim słodkim gadaniem pozyskał za sobą biedną, zbyt łatwowierną ludność, podczas gdy otaczający go ludzie zagarnęli ich bogactwa.

          • Johna van Velthovena mówi

            Marcelu, mówię o wzroście dobrobytu (nie mówię o „bogactwie”), który widzę na własne oczy, u zwykłych mieszkańców wsi, o stopniowym rozwoju (szacuję, że zajmuje to pokolenie czasu) i jestem mówiąc, żeby było jasne, a nie o natychmiastowym zakończeniu problemu ubóstwa i nierówności. Dane wyjaśniające można znaleźć w odpowiedzi Tino powyżej.
            Nie jestem zwolennikiem Thaksina, ale próbuję zinterpretować jego zachowanie i skutki jego rządów. Nigdy nie dowiemy się, czy Thaksin ma na myśli interesy ludu, i możemy w to wątpić. Wiemy jednak, że model gospodarczy, któremu jest oddany, sprzeczny z interesami starej klasy rządzącej i w którym on sam ma główne interesy, opiera się lub upada na rosnącej zdolności wydatkowej narodu (po prostu: on i jego sojusznicy nie mają nic do ludzi, którzy nie mogą kupić minut rozmów, telefonów komórkowych i innych dóbr konsumpcyjnych). Wyjaśnienia dobrobytu ludzi, których promuje, nie można znaleźć w jego możliwym altruizmie, ale w jego dobrze rozumianym interesie własnym, jakim jest kultywowanie siły nabywczej klientów. Nigdy nie nazwałbym go neoliberalnym populistą, ale raczej kupieckim autorytarnym oportunistą. Klan Thaksina będzie musiał jeszcze podjąć wiele kroków społecznych i demokratycznych, zanim uznam, że sprzedam go z tą kwalifikacją. Jednakże poważna i zdecydowana alternatywa nie jest niestety dostępna, jak możemy dojść do wniosku po wielu „straconych” latach społeczno-gospodarczych po Thaksinie.
            Przy okazji chciałbym też zauważyć, że „głupia, łatwowierna ludność wiejska” to ulubione (antydemokratyczne) powiedzenie bogatej burżuazji Bangkoku, wywodzącej się ze starej klasy posiadaczy i tych, którzy są nią zainteresowani. Ten krzyk tworzy fikcję i niebezpieczną demokratyczną próżnię. Z mojego doświadczenia na obszarach wiejskich wynika, że ​​ludzie również myślą i reagują w sposób dość przyziemny, krytyczny i posiadający wiedzę. To znaczy z dbałością o własne interesy. Oraz w polu siłowym klientizmu i korupcji, które są obecne wszędzie w Tajlandii, w tym w opozycji politycznej i innych czynnikach władzy, takich jak policja i wojsko. Rosnące wykorzystanie nowoczesnych mediów jedynie zwiększy w przyszłości wiedzę i wgląd w wcześniej odizolowane tereny wiejskie.

            • Marcel mówi

              Jan, dlatego też używam określenia „zbyt łatwowierny”. Na obszarach wiejskich poziom edukacji jest niższy, zwłaszcza wśród starszych pokoleń, a dostęp do mediów i zainteresowanie nimi są bardziej ograniczone. Ci ludzie często polegają na tym, co się mówi, i przyjmują to jako prawdę, dzięki czemu łatwo jest pozyskać ludzi za sobą populistycznymi wypowiedziami. Chociaż dzieje się tak również w Holandii, biorąc pod uwagę liczbę wyborców PVV, którzy również głosują w oparciu o internautów i tweety.

              Sam już używasz terminu Thaksinclan. Ten klan chce jedynie przejąć władzę starych, potężnych rodzin, zamiast reformować kraj. Najważniejszy jest Twój własny zysk.

              Korupcja jest jednym z największych problemów i mam tu na myśli przede wszystkim korupcję na wyższym szczeblu, na którym przeprowadzane są główne przetargi i aranżowane kontrakty. To plus rząd, który w końcu zakończy swoją kadencję, pomoże Tajlandii osiągnąć bardziej zrównoważoną demokrację.

              Zwiększenie zdolności wydatkowej będzie sprawą skomplikowaną, bo już widać, że ceny rosną bardziej niż proporcjonalnie do zapowiadanych podwyżek płac. Choć tylko część społeczeństwa czerpie korzyści z podwyżek płac, bardzo duża część ma jeszcze mniejszą siłę nabywczą.

            • niewinny mówi

              Janku, chcę Cię poprzeć w Twoich komentarzach na temat tych „głupich, naiwnych ludzi ze wsi”. Oni doskonale wiedzą, lepiej niż my, co się dzieje w tym kraju i co należy zrobić, aby to zmienić. To nie ma nic wspólnego z poziomem wykształcenia. Zwykły człowiek jest mądrzejszy niż myślisz. Zbyt długo patrzyli na nich z pogardą nie tylko elity rządzące, ale także cudzoziemcy.

      • niewinny mówi

        Spółdzielnie rolnicze mogą rzeczywiście wiele zmienić dla rolników. Ich dochody znacznie wzrosną. O tym, że rządzącym się to nie podobało, świadczy fakt, że tu, na północy, w latach 80. i 90. zamordowano wielu liderów spółdzielni rolniczych.
        Ale myślę, że to co piszesz pod 1. i 2. jest mocno przesadzone, chociaż jest w tym trochę prawdy. Czuję, że kryje się za tym mnóstwo osobistego gniewu i wydaje mi się to nawet trochę paranoiczne. Nigdy w literaturze nie spotkałem się z takimi mocnymi określeniami, dlatego jestem bardzo ciekawy, na jakiej literaturze opierasz swoją opinię. Ponieważ taka dyskusja raczej nie na tym blogu, bardzo proszę o informację mailową. Może uda ci się mnie przekonać. [email chroniony]

        • kor verhoef mówi

          Dane, które otrzymałeś z Bangkokpundit, są prawidłowe, ale dane z Banku Tajlandii również są prawidłowe. Policz swoje wygrane. Dług na gospodarstwo domowe. Wszystko dobrze, gdy nagle nie należysz już do niższej klasy, jeśli chodzi o dochód do dyspozycji, ale co z tego, mając tonę długów na swoich chudych ramionach. Są kłamstwa, wielkie kłamstwa i statystyki”

          http://www.bot.or.th/English/MonetaryPolicy/Inflation/PaperInFrame/027_HouseholdDebt_oct03.pdf

          • Johna van Velthovena mówi

            Dane liczbowe Banku Tajlandii dotyczą roku 2003 i głównie lat poprzednich. Thaksin rządził od 2001 do 2006 roku, więc liczby nie mogą stanowić wiarygodnej oceny strukturalnych konsekwencji jego rządów, a co najwyżej pewnych wskazówek. Dane wskazują na gwałtowny spadek obciążenia odsetkami na gospodarstwo domowe w relacji do dochodów (por. wykres 3.2). Ponadto obciążenie długiem, w szczególności osób o niższych dochodach, wydaje się ograniczone i stabilne w relacji do ich dochodów. Pozytywnie uderzający jest fakt, że średnie zadłużenie na gospodarstwo domowe jest znacznie niższe niż w porównywanych krajach, Malezji i Indonezji.
            Na marginesie tych liczb w pozytywnym sensie strukturalnym jest to, że tajskie banki od czasu kryzysu w 98 r., który rozpoczął się w Tajlandii (jako kryzys kredytowy), prowadzą konserwatywną i ostrożną politykę w zakresie przyjmowania długów i udzielania kredytów (jako w rezultacie nie dotknął ich niedawny światowy kryzys finansowy oparty na nieprzejrzystych produktach finansowych, przed którymi tajskie banki nie palą palców). Długi Tajów (ale też ich majątek itp.) są prawdopodobnie znacznie wyższe w sektorze nieformalnym poza bankami. Jest to głównie kieszeń kamizelki, kieszeń spodni.

  25. runasia mówi

    Drodzy wszyscy. Jeśli wybierasz się do innego kraju, może lepiej będzie żyć trochę tak, jak żyją miejscowi, a wtedy zazwyczaj możesz wytrzymać długo. Wiele osób wciąż ma wrażenie, że Daleki Wschód jest dość tani i że życie mogłoby być tam lepsze. Tak, życie może być lepsze, ale czy ludzie nie wiedzą, że wszystko ma swoją cenę? Drodzy ludzie, wiemy już trochę o tym, jak wygląda życie na Zachodzie. Większość ludzi tu pracuje i tyle.To zwykle oznacza ten sam schemat każdego dnia: praca, powrót do domu, jedzenie, spanie. i znowu to samo następnego dnia. Na wakacjach raz w roku: niektórzy dwa razy. Tak wygląda życie przeciętnego Europejczyka. Często marzymy o tym pięknym życiu w odległym kraju, gdzie zawsze jest ciepło i wszyscy są bardzo przyjaźni. Bądźmy szczerzy i odważmy się powiedzieć, że coś takiego nie istnieje. Wszędzie na świecie trzeba pracować, żeby móc coś zrobić. Dla niektórych to nie jest praca, a raczej zabawa, dla innych chodzi o zarobienie pieniędzy na opłacenie kosztów. Mam przez to na myśli to, że wszędzie mogłoby być mniej. To tak zwane piękne życie okazuje się również życiem trudnym, które może być również bardzo piękne, jeśli sam coś z tym zrobisz. W ostatnich latach rozmawiałem z wieloma osobami, które również powiedziały: chcę pojechać do ciepłego kraju, gdzie wszyscy są mili i gdzie nie ma znaczenia, jak się czujesz. Cóż, ludzie, w 1 przypadkach na 2 nadal ważne jest, jak sobie radzicie: finansowo, społecznie, jaki jest wasz status w kraju pochodzenia. Niestety, sprawa jest nadal sprawdzana. po prostu cieszmy się życiem, gdziekolwiek jesteśmy i nie skupiajmy się zbytnio na złych rzeczach, bo są one wszędzie. Wszystkiego najlepszego!

  26. Henk mówi

    Drodzy zebrani,

    Przyjeżdżam do Tajlandii od ponad 10 lat.
    Uderza mnie to, że hotele rzeczywiście stały się znacznie droższe.
    Piwo zawsze było drogie (w porównaniu do Holandii), ale w moim zwykłym pubie/barze płacę tyle samo, co 10 lat temu. Zatem to się nie zmieniło.
    Nie możemy zapominać, że za 1 euro dostajemy tylko dobrą kąpiel 40.
    3 lata temu było to jeszcze 47 kąpieli. I mam nawet 51 kąpieli, ale potem musimy wrócić do roku 2006/2007. Nie zatrzymuję się już w hotelach, za 6000 do 8000 kąpieli mam mieszkanie usługowe na miesiąc. Ale czy Europa również nie staje się droższa?
    Podczas mistrzostw świata w Afryce za bilet powrotny liniami Airberlin zapłaciłem 500 euro. Nie sądzę, żeby to kiedykolwiek znowu zadziałało.

  27. Gerard mówi

    Większość z nas, co zrozumiałe, porównuje ceny piwa, ale prosty przykład jajka, które w zeszłym roku kosztowało 3 THB, teraz wynosi 4,5, a nawet 5 THB, wskazuje, że cena codziennych potrzeb ogromnie wzrosła, jak na przykład wcześniejsza odpowiedź na talerz kow phatu z koksem za THB 35 był wcześniej również THB 30.
    Jest to dla mnie niezrozumiałe, ponieważ tutaj na wsi nie płaci się już rolnikom 1 bahta za ryż, nadal spędzają dni na 2 workach szaszłyków i codziennie pracują na wsi za 200 tys.
    Na szczęście mieszkam z rodziną (więc jest za darmo), ale rachunek za prąd też jest o 25% droższy i mógłbym tak jeszcze długo, ale dzienna porcja słońca nie stała się droższa i cieszę się z tego.

    • Tajlandia mówi

      Zainstaluj panele słoneczne jak błyskawica i odzyskaj ten kęs.

      • młody mówi

        Ile kosztuje tutaj prąd/prąd? i ile kosztują panele słoneczne? nigdy nie doświadczysz zwrotu inwestycji, nie mówiąc już o czerpaniu z niej korzyści…. kwestia kalkulacji.
        Płacę (pralka, zmywarka, pompa do wody itp.) około 1.000 TBH miesięcznie. (25 EUR). Będzie to więc sprawa bardzo długoterminowa.

    • gerryQ8 mówi

      Czy to przypadek, czy nie, ale wczoraj rząd rozdał tutaj, w mojej wiosce w Isaan, 3000 darmowych jajek, czyli około dziesięć na mieszkańca. Dostałem też 10 gratis, były małe! Odszkodowanie? Zaraz mi powiedzą, że zapłacił za to jej najstarszy brat. Zakład?

      • Luc mówi

        Nocnik,
        Jak pisałem w jednym z moich poprzednich komentarzy, Thaksin zajmuję rolników rozdawaniem jałmużny. Rzeczywiście, sam nie zapłaciłby za te jajka. Zapłacą za nie podatnicy, tzw. elita, przeciwko której buntują się czerwone koszulki. A płacenie podatków to coś, czego ci rolnicy nie robią.
        Nawiasem mówiąc, jeśli chodzi o elity, kiedy w zeszłym roku rozeszła się plotka, że ​​Thaksin ma raka, odrzucił ją jako nonsens. Powiedział, że jest po prostu trochę chory, bo podczas wizyty w Rosji wypił za dużo szampana i zjadł kawior ze swoim przyjacielem Putinem (pięknym przyjacielem). Jak bardziej „elitarnym” możesz być?

  28. Henk mówi

    Gerard: rzeczywiście wszystko podrożało, ale żeby mieć pewność, że nie jest tak źle, szybko przejrzałem kilka starych rachunków: W 2009 r. 3 jajka na 10 kąpieli
    w 2012 r. 3 jaja na 10 nietoperzy
    w pudełku z 2009 roku duża butelka leo 485
    w pudełku z 2012 roku duża butelka płynu do kąpieli leo 495 (po zalaniu było to faktycznie 590 kąpieli;
    Nie wiem, czy mówiąc o elektronice masz na myśli dostawcę energii elektrycznej, ale to było w 2009 roku
    4.00 kąpieli, a w 2012 r. 4.12 kąpieli
    I na szczęście nadal możemy cieszyć się wolnym słońcem każdego dnia!

    • gerryQ8 mówi

      Pozwól mi czasami mieć przewagę tutaj, w Isaanie. Za „elektrykę” płacę 3,55 bahta za KWh. Jeśli Twoje zużycie będzie mniejsze niż 50 kWh/miesiąc, nie otrzymasz rachunku. Wielu wieśniaków z 1 żarówką może to osiągnąć.

      Ale za jajka tutaj, w wiosce, w jednym z tych maleńkich sklepów, mogę wybrać pomiędzy 4 a 5 bahtami za 1 jajko.
      Na szczęście wczoraj dostałem 10 za darmo od rządu. Może więc to być 2 dni do przodu, powiedzmy 3 dni do przodu, ale były one małe, jak wcześniej informowaliśmy.

  29. Henk mówi

    Piotrze, kolejny komplement dla Twojego tematu. Widać, że jesteśmy i pozostaniemy prawdziwymi Holendrami, bo jeśli chodzi o pieniądze, rządzimy wszyscy masowo. Proszę tak trzymać, idealnie

  30. młody mówi

    Co za temat! naprawdę holenderski. Kup Nutellę (!!!!) w Tajlandii. Jak na to wpadniesz. I tak, tutaj stało się droższe. Na przykład cena oleju napędowego wzrosła o co najmniej 3,5 TBH/litr w ciągu ostatnich 6 roku. Ale nie słyszę, żeby ktoś mówił między innymi o podwyżkach paliwa w Holandii.

    A gdy ceny paliw rosną, cena Nutelli (!!??) również rośnie. To ma sens. Po prostu kupuj tajskie jedzenie i nie spędzaj zbyt wiele czasu na droższych tarasach. Również w Noordwijk itp. płacisz najwyższą cenę za piwo na plaży. Piwo Leo kosztuje w Tesco około 61 TBH / pół litra. Czyli 1,52. No cóż, za co płaci się w Holandii? a w prostej restauracji nadal można dobrze zjeść (tajskim) za TBH 40-TBH 80 za osobę (bez piwa).

    Czy ktoś słyszał o inflacji? Jeśli kupisz tutaj (Chiangmai) dom z 2,5 łazienkami i 2 sypialniami za około 3 miliona TBH (wszędzie klimatyzacja) i luksusową kuchnią, to myślę, że nie powinieneś zbytnio narzekać na cenę Nutelli! Jednakże?

    Ale tak, jak wspomniano wcześniej: Holendrzy lubią marudzić/narzekać. Pomyśl także o różnicy pomiędzy kosztami G/W/L w Holandii i Tajlandii... Można za to kupić dużo Singhów.

    • jogging mówi

      Teun,
      Masz absolutną rację. Holendrzy za granicą chcą nuteli, masła orzechowego i posypki czekoladowej
      i oczywiście jedz dalej ser. Kupują 4 kilo sera za 1900 kąpieli i narzekają, że życie tutaj jest takie drogie.

      • młody mówi

        Jochum,

        jeśli rzeczywiście jesteś sam:
        ser
        nutella
        Douwe Egberts
        heineken
        Holenderskie cygara
        itd.

        Jeśli chcesz kupić, wiesz, że te rzeczy są (w większości przypadków) importowane lub jeśli są produkowane tutaj, jak np. Heineken, to są towarem na rynek luksusowy. i tak płacisz najwyższą cenę.
        Swoją drogą, DE nie jest tu nawet drogie (Chiangmai) w Limping Super, a mianowicie 125 TBH za paczkę funtów! więc to jedyny „luksus”, jaki biorę. co do reszty, mam cygara (które są tu bardzo drogie, współczynnik 2 w porównaniu z Holandią) wysyłane i/lub zabierane ze sobą, a także ser przez gości, którzy przyjeżdżają tu na nocleg.

        i tylko tajskie produkty. Nie jest to oczywiście spowodowane inflacją, ale znacznym spadkiem wartości euro w ciągu ostatnich 2 lat! od około TBH 50 do TBH 40! wtedy wszystko jest nagle o 20% droższe. ale to nie jest wina Tajów. Dzieje się tak z powodu samej Europy (zwłaszcza Grecji, Włoch i Hiszpanii; krajów, którym od początku nie pozwolono przystąpić do strefy euro!

      • M. Mali mówi

        Jochem, w całym swoim wystąpieniu nie narzekam, bo jestem bardzo zadowolony, że mogę tu mieszkać.
        Poza tym nie jestem kiniou, ale raczej Burgundczykiem, który kocha życie i cieszy się wszystkim, co ma do zaoferowania...
        Może chciałbyś wpaść do Hua Hin, a może sam mieszkasz w Hua Hin i bez problemu mnie znajdziesz...

        • jogging mówi

          M. Poczta
          Piszesz też, czyż nie jestem kiniou (tani Charly)? Mimo 12 lat nie mówię zbyt dobrze po tajsku
          zatrzymać się w tym bardzo pięknym i wciąż tanim kraju.
          Nie, niestety nie mieszkam w Hua Hin, ale około 1000 km od Ciebie. mieszkam w
          rejon Chiangrai.

  31. Bachus mówi

    Oczywiste jest, że kurorty turystyczne są droższe w Tajlandii; tak jest również w Holandii. W Scheveningen za filiżankę kawy na tarasie zapłacisz 8 euro, a w Lutjebroek za 2 euro. Wiadomo więc już, że Pattaya, Phuket, Hua Hin i więcej tego typu miejsc jest droższych niż reszta Tajlandii. Jeśli dodatkowo kupujesz wyłącznie produkty importowane, możesz mieć pewność, że płacisz najwyższą cenę. Nie inaczej jest też w Holandii. Import produktów rośnie obecnie dwukrotnie w wyniku gwałtownego wzrostu cen ropy = koszty transportu.

    To, że ceny tutaj rosną ze względu na inflację, nie różni się niczym od tego w Holandii. Fakt, że ceny w holenderskich supermarketach utrzymują się obecnie w stagnacji lub nawet spadają, jest skutkiem recesji w Holandii. Aby utrzymać udział w rynku, ceny są utrzymywane na niskim poziomie; zwróć uwagę na wyniki supermarketów na koniec roku.

    Nie ma wątpliwości, że Tajlandia staje się coraz droższa. To, że ceny artykułów pierwszej potrzeby są takie same jak w Holandii lub nawet idą w tym kierunku, to największy nonsens; Tajlandia pozostaje bardzo tania w porównaniu do Holandii.

    Wynik sondażu dotyczącego wymaganego dochodu w euro sprzed kilku miesięcy to największa bzdura. zdecydowana większość wskazuje, że potrzebuje co najmniej 1.500–2.000 euro; w Holandii ponadprzeciętne wynagrodzenie (netto). Średni dochód ogółu zatrudnionych w Holandii jest w przybliżeniu taki sam, co oznacza, że ​​muszą oni mieszkać w znacznie droższej Holandii. Wniosek jest taki, że zdecydowana większość wyborców miała/ma znacznie wyższe dochody niż średnia w Holandii i dlatego musi prowadzić (jeszcze) bardziej wygórowany tryb życia lub myśleć, że ich portfel jest tutaj większy i prowadzą znacznie bardziej luksusowy tryb życia. trzeba przestać myśleć.

    Cor Verhoef ma całkowitą rację, gdy twierdzi, że niektóre reakcje i porównania są na granicy komizmu. Większość obcokrajowców nagle zapragnęła zamieszkać tutaj w wolnostojącym bungalowie o powierzchni co najmniej 1.000 m2 ze złotymi kranami i/lub jeździć Land Cruiserem, czego prawdopodobnie nie byli w stanie zrobić w Holandii. Łaskotanie kosztuje pieniądze, nawet w Tajlandii. Na początek zachowuj się normalnie, potem zachowuj się wystarczająco szalenie i uważaj na siebie podczas zakupów, pewnie też musiałeś to robić w Holandii. Na tym obszarze nie ma bogatych skarżących, nawet w Holandii.

    • Ronny mówi

      Bachus,
      Całkowicie zgadzam się z Twoim tekstem. Oczywiście niektóre ceny w Tajlandii wzrosły, ale Tajlandia wcale nie wydaje mi się droga. Swoją drogą, nie rozumiem dlaczego (jak twierdzą inni) w Tajlandii nie mielibyście skosztować Nutelli, sera czy innych znanych produktów. To, że mieszkasz w Tajlandii, nie oznacza, że ​​te produkty nagle się „nie skończą”. Jeśli mam ochotę na coś, co mi się podoba, kupię to niezależnie od tego, czy jest to produkt tajski, czy zagraniczny. Wezmę po prostu wyższą cenę. Kiedy jeszcze mieszkałem z żoną w Belgii i Holandii, moja żona również chciała nadal cieszyć się swoimi znanymi tajskimi produktami, które lubi. Było to dla mnie bardzo normalne i nigdy nie miałem z tym problemu, bo były droższe. Nigdy jej też nie powiedziałam: „Teraz tu mieszkasz i będziesz jeść jarmuż i kiełbasę zamiast zwykłego jedzenia” (żeby coś wymienić – nie żeby to nie było smaczne, pamiętaj). Po prostu ciesz się życiem tutaj (każdy na miarę swoich możliwości). Jestem pewien, że każdy tutaj nadal ma większe możliwości finansowe niż większość Tajów, ponieważ dla tych ludzi Tajlandia jest naprawdę droga.

      • Bachus mówi

        Ronnie,
        Oczywiście możesz delektować się Nutellą, serem Gouda czy innymi importowanymi produktami, ale nie chowaj głowy w piasek i nie narzekaj, że Tajlandia jest droga. Wielu mieszkańców Zachodu w Tajlandii chce, aby na stole było ich znane zachodnie „jedzenie”. Nie ma w tym nic złego, ale to oczywiście zawsze jest droższe niż produkty lokalne. Uncja mięsa Wagyu kosztuje w Holandii od 100 do 150 euro. Jest pyszne, ale jeśli już je kupicie, nie powinniście narzekać, że całe mięso w Holandii jest takie drogie.

        Jeżeli Cię na to stać to kupuj to co Ci się podoba. Zawsze mam wrażenie, że wielu obcokrajowców nagle czuje się tu jak członek rodziny królewskiej i traci z oczu wszelkie proporcje. Jeśli jeździłeś Fiatem Uno w Holandii, dlaczego nagle Toyota Landcruiser tutaj? A potem oczywiście narzekaj, jeśli cena oleju napędowego lub benzyny wzrośnie o 2 bahty. Pożywienie dla psychologów….

        • Styczeń mówi

          @Ronny, rzeczywiście, jeździ jako bogaty farang w Toyocie Landcruiser, a potem stoi w kolejce po 10 darmowych jajek. Nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, słysząc ten komentarz o otrzymaniu 10 darmowych jajek. Było mi naprawdę wstyd, naprawdę. Gdyby moje życie miało zależeć od 10 darmowych jajek, dawno bym tam wrócił. Ja też tak zrobiłam w 2010 roku (nie ze względu na 10 jajek), ale dlatego, że jako nauczycielka języka angielskiego nie mogę się utrzymać z tej pensji. Nie miałem pieniędzy i żyłem bardzo skromnie, normalne mieszkanie w Bangkoku za 5000 Bath i żadnego samochodu, więc wszystko z komunikacją miejską. Teraz wiem, że gdzieś w Tajlandii Holender przedstawiał mnie już jako kowboja. Kiedy potem wysłałem mu maila z prośbą o pomoc w znalezieniu tam dobrej pracy jako nauczyciel języka angielskiego (w końcu twierdził, że bardzo dobrze zarabia, a do tego jest na wszystko ubezpieczony), żeby udowodnić, że się mylę, zapadła cisza. Wstyd. Oznacza to, że będę nadal mieszkał w Europie z moją tajską żoną przez dłuższy okres czasu.

          • gerryQ8 mówi

            Kiedy coś jest oferowane, nie ma mowy o odmowie, dlatego przyjąłem te 10 jajek. To, że mogłem to kontynuować przez 2 dni, było żartem. Dałem te jajka starszej kobiecie, która naprawdę nie ma pieniędzy. Razem z mężem żyją w biedzie i ja także pomagam tym osobom finansowo. Więc nie śmiej się już, dobrze? Swoją drogą, tu na wsi robię więcej dla społeczeństwa i napisałem o tym artykuł, który zgodnie z planem ukaże się 9 kwietnia.

            • Styczeń mówi

              @gerrie8, też nie mogłem sobie tego wyobrazić. Jeszcze raz dziękuję za wyjaśnienie, zrobiłbym to samo. Miłego dnia.

    • Ronny mówi

      Z mojego osobistego doświadczenia, jak zadano w podstawowym artykule, wynika, że ​​Tajlandia jest nadal tania lub niedroga, w zależności od tego, jak na to spojrzeć. Rzeczywiście, produkty stały się droższe (gdzie nie?), ale czy dlatego Tajlandia jest droga? To katastrofa dla wielu Tajów, ale nie oszukujmy się, co jeśli Farang nie poradzi sobie z tak niewielkimi podwyżkami cen? Być może powrót jest lepszą opcją, ale może to być jeszcze bardziej szokujące ze względu na ceny. Podwyżek cen nie cieszą nikt (w tym ja), ale to część życia. Co więcej, jestem też zdania, że ​​jak wspominają inni, wielu sobie utrudnia, narzucając inny standard życia, niż był przyzwyczajony przez lata. Tak, więc oczywiście nie powinieneś narzekać. Przyjazd na miesięczny urlop i pozwolenie, aby Łaźnie płynęły w obfitości, żeby zrobić wrażenie, cóż… bardzo różni się od życia tutaj na co dzień. Kiedy już podejmą ten krok, chcą pokazać swojej dziewczynie, przyjaciołom i (tajskiej?) rodzinie, że mogą utrzymać ten wystawny styl życia. Tak, wtedy każda podwyżka cen nie jest oczywiście taka przyjemna. Czytałam też w jednej z odpowiedzi, że życie stało się droższe, bo teraz za euro można dostać tylko 40 Bath, podczas gdy w przeszłości było to około 45 Bath, a w szczytach było to 50 i więcej (ale to dopiero tam przez krótki czas). Niezależnie od tego, czy euro wynosi 40, czy 50, nie powoduje to, że życie w Tajlandii jest droższe (a może w przypadku importowanych produktów, ale Tajom to nie służy). Faktem jest, że masz mniej do wykorzystania, ale to nie czyni produktu droższym. Być może z tego powodu będziesz musiał dostosować swój styl życia, ale na przykład czynsz lub cena jajka nie zostaną skorygowane, ponieważ Łaźnia nagle wynosi 40, 45 lub 50. Jeśli sytuacja jest tak zła, zawsze możesz zjeść 2 jajka zamiast 3 (żartuję). Co więcej, podczas pobytu w obszarach turystycznych ceny produktów są zwykle ustalane w zależności od podaży i popytu, ale nie inaczej jest w każdym miejscu na świecie. Podsumowując podstawowe pytania z artykułu. Czy Tajlandia stała się droższa? Tak. Czy Tajlandia jest nadal tania? Tak. Myślę więc, że zostanę na jakiś czas i oczywiście liczę na to samo z twojej strony. Po prostu bawcie się dobrze, chłopaki, po to tu jesteśmy i nie musicie być po to bogaci. Może rozpakuj trochę mniej i dzięki temu Twoje życie tutaj będzie o wiele przyjemniejsze, bo w końcu i tak jest dla mnie. A jeśli nie jest to możliwe, musisz wyciągnąć wnioski. Słoneczne pozdrowienia od Lad Phrao. Szczęśliwy Belg.

    • Heiko mówi

      Tajlandia stała się dla Tajów za droga, ale dla mnie nie. Mam emeryturę państwową, z której mogę bardzo dobrze żyć, a także mogę oszczędzać. Ale znacie takie powiedzenie:

      Jeśli każdy będzie uprawiał swój własny ogród, nikt inny nie zobaczy własnego chwastu.

      • Bena Huttena mówi

        Drogi Heiko,

        Trochę mnie ciekawi, jak Wy to wszystko robicie z państwową emeryturą w Tajlandii.
        Wierzę, że jeśli chcesz prowadzić zachodni styl życia w Tajlandii, nie jest to możliwe. Tutaj, w Holandii, nie prowadzę zachodniego stylu życia i nie chcę go też w Tajlandii. Tajlandia nie jest mi zupełnie obca, życie na wsi znam jedynie w Isaan. Jeśli nie stanowi to dla Ciebie większego problemu: proszę podać specyfikację swojego miesięcznego schematu wydatków. Mam nadzieję, że jeszcze cię usłyszę,

        Pozdrowienia,
        Bena Huttena

        • Heiko mówi

          Drogi Benie Hutten

          Mieszkam w Ubonratchathani, mam własny bungalow, który sam zbudowałem 6 lat temu za 600,000 2 bahtów. Mam 1100 dzieci i żonę. Koszty mieszkania to 15,000 bahtów tajskich miesięcznie (prąd). Daję mojej żonie 2000 XNUMX bahtów co miesiąc miesięcznie. na jedzenie. Płacę dzieciom co miesiąc po XNUMX bahtów. Kieszonkowe i na jedzenie w szkole. (Oczywiście czasami daję im coś ekstra)
          Rzecz w tym, że co moja żona zrobi z pieniędzmi, to jej sprawa, byle wystarczyło jedzenia do końca miesiąca. Oczywiście, że chce więcej, ale to już Twoja sprawa. Ja płacę za piwo i whisky (100 dudziarzy) ) sam. Oczywiście, że mogę tu pobawić się z dużym chłopcem dużym samochodem, w Holandii też tego nie robię. Mieszkam w Tajlandii i przystosowuję się. I nie brakuje mi żadnej kiełbaski Hema, młodego czy starego sera i w ogóle Holandię.
          Całkowite koszty miesięcznie 25000 2 bahtów tajskich. i możesz łatwo wynająć tutaj dom (Bungalow z 3500 sypialniami i łazienką z dużym ogrodem za XNUMX bahtów.

          Pozdrowienia

          Heiko

          • jogging mówi

            Drogi Benie,
            Ja też żyję w takich samych okolicznościach jak Heiko. Ja też prawie daję mojej żonie
            15.000 1 kąpieli miesięcznie. Zbudowałem tu własny dom, choć nie za jednym zamachem
            Często przyjeżdżałem tu na wakacje i za każdym razem inwestowałem pewną kwotę. W sumie mój dom również kosztował około 600.000 XNUMX bahtów. Ponadto płacę za własne piwo, prąd, wodę i tef,
            rachunki za internet. Mam 1 dziecko, ale nie dostaje ode mnie kieszonkowego. Jeśli czegoś chce, to jej to daję, ale najpierw skonsultuj się z żoną.
            Za 30.000 XNUMX kąpieli miesięcznie można tu żyć jak król.

          • Bena Huttena mówi

            Drodzy Heiko i Jogchumie,

            Dziękujemy za informację o Twoim miesięcznym schemacie wydatków. Coraz bardziej przekonuję się, że w miarę dobre, dobre życie w Isaanie powinno być możliwe za kwotę od 800 do 1000 euro miesięcznie. Doskonale zdaję sobie również sprawę z tego, że możesz zrobić to tak tanio lub tak drogo, jak chcesz.
            Chcę mieszkać w wiosce 25 km od miasta Sangkha i 75 km od miasta Surin. Wyhodowałem już tam kawałek ziemi i przygotowałem go pod budowę. Chciałbym ewentualnie wybudować tam dom, który nie będzie za duży. Prawie zawsze mieszkasz tam na zewnątrz. Przeniosłem też znajdujący się tam stary tajski dom z drewna tekowego i umieściłem go na betonowych słupach 3 metry nad ziemią. Za tym domem wybudowano coś w rodzaju mieszkania, składającego się z salonu-sypialni o powierzchni 28 m2 oraz otwartej kuchni z przestronną nowoczesną łazienką, również o łącznej powierzchni 28 m2. Wszystko zaopatrzone w wodę i prąd oraz kanalizację. Chcę tam zamieszkać na razie z niezbyt dużym budżetem. Najpierw musiałem sprzedać swój dom tutaj, w Holandii.

            Ze względu na mój stan zdrowia być może będę musiał skorzystać z dobrego szpitala. Podobno w Surin są 2 dobre szpitale. Zarówno centra SOS w Holandii, jak i Matthieu z AA Insurence Brokers w Hua Hin nie mogą udzielić żadnych informacji na ten temat. Obydwoje nie mają żadnego doświadczenia z tymi szpitalami. Byłem w innym szpitalu w Surin, ale gdybym musiał tam iść, wolałbym po prostu umrzeć.
            Ty lub inne osoby możecie mieć informacje o tym, gdzie mogę znaleźć dobry szpital w Surin lub okolicy. Myślę, że jest taki w Ubon Ratchathani.
            Z góry dziękuję za wszelkie informacje,

            Pozdrowienia,

            Bena Huttena

            • Heiko mówi

              Cześć, Ben Hutten.
              Dobry szpital znajdziesz w Ubon Ratchathani.Taksówka też nie jest droga.Zawsze biorę taksówkę bo uważam że to za daleko żeby dojechać motorowerem do miasta i zapłacić 100 bahtów za 21 km.Szpitale są bardzo nowoczesne .w Ubon nie ma w tym nic złego. Jeśli Ubon jest choć trochę obeznany, blisko lotniska jest nowoczesny szpital. Ceny też są normalne niż w tych dużych miastach, Bangkok. Byłam w szpitalu 2 dni, dlatego mam połamane żebra.spadłem z motorowerem.koszty wyniosły 1050 Thaibaht z lekarstwami, czyli niecałe 30 euro, a Ben, życie tutaj jest cudowne, nic nie jest potrzebne i nie drogie.Zawsze jeżdżę na rynek, kupuję warzywa i mięso kupuję w BigC lub Lotus.Rano od czasu do czasu jeżdżę motocyklem do granicy Laosu, która jest 95 km lub Kambodży 120 km, co jest cudowne, aby cieszyć się życiem, a życie jest krótkie. Mam teraz 65 lat i będę się cieszyć tymi kilkoma latami, a to już nie jest możliwe. W Holandii. Więc mogę dobrze żyć za 800 euro, moja emerytura państwowa jest oczywiście większa i to jest w banku w razie problemów. Nadal mam ubezpieczenie w Holandii, za co płacę 141 euro miesięcznie. Mam jeszcze dom do wynajęcia w Holandii, ale muszę go zrezygnować, ponieważ zamierzam mieszkać na stałe w Tajlandii i już to robię. Już oszczędzam 561 euro miesięcznie, a AOW pozostaje taki sam?

              Powiedziałbym: Witamy w Ubonratchathani lub okolicach.

              Serdeczne pozdrowienia
              Heiko

  32. Mario 01 mówi

    Mieszkam w Pattaya i tam można dostać duży przeciąg za 40 TBT w barze Lucky Star na bulwarze, a w soi Kaotalo butelka Chang lub Shinga light kosztuje 45 TBT i można ją dostać w Beebar lub Boozbar od 80 do 180 tbt zachodniego jedzenia i 25 tbt kurczaka z nasi lub 35 tbt smażonego kurczaka z ryżem lub nasi z warzywami i zupą.

    • młody mówi

      Mario,

      co rozumiesz przez „duży projekt”? pół litra? wtedy myślę, że ta szczęśliwa gwiazda wkrótce zbankrutuje. ponieważ pół litra Chang kosztuje w supermarkecie około 43 TBH, a pół litra Leo kosztuje 46 Tbh. więc prawdopodobnie mówisz o puszce tego czegoś.

      Nawiasem mówiąc, „szkic” oznacza „koncepcję” i dlatego z piwem ma niewiele wspólnego. ale to tak na marginesie.

  33. M. Mali mówi

    Ciągle czytam, że ze studentów robi się głupców i że nie robią postępów w społeczeństwie.
    To absolutnie nieprawda i mogę to potwierdzić z pierwszej ręki.
    Cała moja tajska rodzina, składająca się z 6 braci i sióstr, ma dobrą pracę lub własny biznes. Nigdy, przenigdy nie słyszę tonu narzekania, że ​​dali się oszukać, bo są bardzo zadowoleni ze swojej sytuacji…
    Dodatkowo, jeśli ich dzieci ukończyły studia wyższe, nadal nad nimi pracują lub dopiero je planują…
    Ci młodzi ludzie mają dobrą pracę i w miarę dobre dochody na początek, z czego są bardzo zadowoleni.

    Studenci głupi?

    No cóż, zapomnij o tym, bo internet też istnieje już od dawna i można tam rozmawiać o wszystkim.
    Wiedzą o polityce wszystko, ale tego nie pokazują.
    A tak na marginesie, to azjatycki zwyczaj... Myśl dużo, ale nie mów...

    Myślę, że wiele się zmieni w przyszłości za sprawą tych wykształconych studentów, którzy na pewno nie są głupi..
    Tak, myślę, że Thaland zmieni się jako całość w nadchodzących latach….

  34. MCVeen mówi

    Właśnie widziałem, że ilość prezerwatyw wzrosła o 20%, jeśli nie chcemy rozmawiać tylko o piwie, chętnie dołączę 😀

    Źródło: 711 – 3 sztuki od 50B do 60B

    Więc to się właśnie wydarzyło! Wiadomo, kto płaci za powódź, więc rząd może martwić się „Hondą”. Podobno przykładów możemy znaleźć mnóstwo. Upada wielu ludzi, którzy wciąż balansują na dnie pomiędzy bogatymi i biednymi.

  35. Niektóre odpowiedzi zaczynają przypominać rozmowę. Wszystkie komentarze nie dotyczące tematu wpisu nie będą już publikowane.

  36. pożyczka mówi

    lepiej drożej niż nie na sprzedaż. Kiedyś mi powiedziano

  37. gerryQ8 mówi

    Luc
    Nie wiem, czy widziałeś poniższe. Wydaje mi się, że jakieś 3 lata temu pojawił się raport o biedzie Thaksina, kiedy został ukarany grzywną za zakup ziemi dla swojej ówczesnej żony. Stał w prywatnym odrzutowcu w kuchni i przygotowywał sobie jedzenie, bo – jak mówił – „nie miał już pieniędzy na kucharza, bo teraz też był biedny”. Jak można się na to nabrać?
    Rolnicy płacą podatki tutaj, w Isaan. Słyszałem, jak ogłoszono we wsi, że ludzie mają przyjechać i zapłacić sołtysowi podatek gruntowy. 12 bahtów za 1 rai! Ogłoszono także, że 1 kobieta, która została wymieniona z imienia i nazwiska, nadal musi płacić za ubiegły rok. Nie chodziło tu o ziemię, na której ludzie żyli, ale o to, na której uprawiali ziemię.

    • Bachus mówi

      @GerrieQ8, nigdy nie słyszałem o tutejszych rolnikach płacących podatki od swoich gruntów lub w ogóle płacących podatki. Sami mamy pola ryżowe i nigdy nie musieliśmy płacić podatków. Nigdy też nie słyszałem nic o podatkach ani niczym od naszych sąsiadów. Mogę sobie wyobrazić, że na urządzenia irygacyjne płacona jest składka; nie mamy tego.

      • Hans Bos (redaktor) mówi

        Reakcje coraz bardziej odbiegają od postu. Przyszłe komentarze nie odnoszące się bezpośrednio do wpisu będą usuwane.

  38. syjamski mówi

    Jeśli mogę, drodzy ludzie, tak, ostatecznie zależy to od tego, czego chcecie, a czego nie, jeśli naprawdę dostosowujecie się do Tajlandii pod względem stylu życia, to tutaj jest tu jak barszcz tanio jak na człowieka z Zachodu. Jeśli chcesz zjeść holenderski ser codziennie, Jeśli chcesz wypić Stellę Artois i zjeść kanapki z czekoladą, to rachunek oczywiście wzrośnie, więc nie powinieneś przychodzić i oglądać, myślę.. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że niektórzy farangowie muszą wszystko kupować, żeby proszę ich żonę. plus to, że zazwyczaj jest jeszcze trochę dzieci z poprzedniego małżeństwa i wszelka teściowa do wsparcia. To są rzeczy, które tu zauważam na co dzień, dla mnie to żaden problem, ale płacisz tyle, ile chcesz. Ja mieszkam tu już prawie 3.5 roku i jem głównie tajskie jedzenie, które jest tanie i super zdrowe. Nie mam samochodu, bo wszędzie dojeżdżam Hondą Click, a jeśli już muszę jechać dalej Jeżdżę komunikacją miejską, poza tym żadnych małych mężczyzn. Do wsparcia i wszelkiego rodzaju teściów i tak, naprawdę mogę żyć bardzo dobrze za 500 euro gdzieś w prowincjonalnym miasteczku w Isaan. Mogę chodzić do restauracji, jeśli chcę i dużo więcej i wcale nie czuję, że muszę sobie czegokolwiek odmawiać i nie mów tutaj czegoś przeciwnego, bo taka jest moja sytuacja, jaka jest naprawdę.

  39. Ray Wilson mówi

    Jak wszędzie na świecie, ceny rosną. W krajach takich jak Tajlandia produkty importowe, zwłaszcza luksusowe, są bardzo wysokie.

    Jeśli mieszkasz lub przebywasz w obszarze turystycznym, możesz założyć, że zapłacisz jackpot.

    Gdybyś naprawdę żył po tajsku, mógłbyś przeżyć za 15000 XNUMX bahtów.

    To jest na najniższym poziomie.

    Jeśli chcesz mieszkać w Tajlandii jako obcokrajowiec i chcesz korzystać z holenderskich standardów, nie będzie to tańsze, ale raczej droższe.

    Te tanie czasy już minęły.

    • Marcel mówi

      Jeśli chcesz spożywać wyłącznie produkty holenderskie, tak. Wystarczy wybrać się na targ, ugotować sobie i wyjść w weekend na smaczny posiłek, wtedy można zjeść i wypić za rozsądną kwotę.

      Mieszkanie nawet w regionie turystycznym jest zawsze dużo tańsze niż wynajęcie domu w Holandii (w porównaniu do średniej ceny wynajmu tutaj)

      Jeśli chcesz prowadzić normalne i zrelaksowane życie, możesz zrobić o wiele mniej. Po prostu myślę, że wiele osób żyje tak, jakby były na ciągłych wakacjach i jednocześnie chce pokazać, że ma dużo pieniędzy.

  40. bob mówi

    23 Kąpiel na kanapkę z hot dogiem! 7eleven 20 Wykąp „hamburgera”

    2.50 euro w lokalnym barze z przekąskami w Amsterdamie

    Tutaj możesz sprawić, że będzie tak drogo, jak chcesz!

    Pozdrowienia z Tajlandii, 37 stopni, słońce!

    • Styczeń mówi

      Przykro mi Bob, Twoje rozumowanie jest błędne. Porównujesz ceny w Tajlandii z dochodem/emeryturą w Holandii, która jest wielokrotnie wyższa niż tajska emerytura. Jeśli naprawdę chcesz to poprawnie obliczyć, powinieneś sprawdzić, jaką emeryturę otrzymywałbyś, gdybyś był Tajką. Ile hamburgerów za 2,50 euro można kupić w ramach emerytury holenderskiej lub kanapek z hot dogami za 23 euro w przypadku emerytury tajskiej? Musisz spojrzeć na siłę nabywczą, jaką masz w przypadku euro lub Tajlandii w przypadku łaźni. Nie zapominaj, że wiele artykułów elektronicznych jest dla Tajów prawie tak samo drogich, jak dla Holendrów. Jednak płaca Holendrów jest znacznie wyższa. Twoje rozumowanie opiera się na porównaniu jabłek i pomarańczy. Mój partner pracował 6 dni w tygodniu i więcej, ale otrzymywał 200 euro miesięcznie. Jednak za ten sam bilet lotniczy płaci prawie taką samą cenę jak ja!

      • Bob mówi

        Drogi Janie,

        pytanie brzmiało: czy Tajlandia jest nadal taka tania?

        odpowiedź nadal dla nas

        ale dla Tajów, którzy nie pracują lub nie pracują dla szefa,

        Tajowie stają się coraz trudniejszymi, mniej przyjaznymi taksówkami i wypożyczalniami skuterów wodnych
        co ostatecznie ograniczy turystykę
        co spowoduje jeszcze większy wzrost cen w większości nadmorskich kurortów,

        miłego dnia Janku


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową