Terminal w Chiang Rai

Przez Korneliusza
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: ,
Marzec 9 2022

Podejrzewam, że tabliczka znamionowa przy dawnym wejściu nie będzie długo czytelna…..

Nie, nie przejmujcie się, drodzy czytelnicy tajlandzkiego bloga: moja sytuacja nie pogorszyła się drastycznie od mojego ostatniego powrotu, ale jeżdżąc na rowerze po tych pięknych regionach natknąłem się na kilka budynków, o których można słusznie powiedzieć, że są w końcowej fazie rozkładu.

Jednym z takich budynków jest dawna restauracja Rim Kok Terminal, jak sama nazwa wskazuje, położona nad rzeką Mae Kok (Rim Kok = na/wzdłuż Kok). Mae Kok pochodzi z Birmy i przepływa przez tajlandzkie prowincje Chiang Mai i Chiang Rai do potężnego Mekongu po niespełna 300 km w Chiang Saen.

Nic nie pozostało z niegdyś pięknego tarasu i ogrodu wzdłuż Mae Kok.

Natura bierze górę…..

Z restauracji i pięknego ogrodu roztaczał się wspaniały widok na tę rzekę, a także był to - przynajmniej zamierzony - punkt wsiadania i wysiadania z łodzi typu longtail, które kursowały między Chiang Rai a obozem słoni w Ban Karieng Ruammit, przed Covid. Został zbudowany w konstrukcji drewnianej około siedem lub osiem lat temu, ale pomimo świetnej lokalizacji nigdy nie odniósł sukcesu, jakiego można by się spodziewać. Prawie nic nie zrobiono w sprawie reklamy, a ze względu na odległe położenie szanse na przechodniów były bardzo małe.

Poza tym często nieoczekiwanie zamykano firmę, a organizacyjnie też nie zawsze wszystko było w porządku. Sam myślałem, że pojawienie się zachodniej obwodnicy, z wjazdem i zjazdem oddalonym o kilkaset metrów, będzie wybawieniem dla właściciela/operatora, ale zostawił sprawy w spokoju i wyszedł z cichym bębnieniem. Lokalna historia głosi, że zbudował tę konstrukcję bez pozwolenia i bez żadnych praw do ziemi. Tak czy inaczej, właściciela już nie ma i wygodnie zostawia rozbiórkę naturze...

Zgodnie z potocznymi wierzeniami mogło tu być nawiedzone.

W linii prostej zaledwie kilkaset metrów dalej znajduje się podupadły, źle utrzymany park z niezwykłymi jak na Tajlandię domami. Nigdy nie spotkałem się z takim stylem architektonicznym tu na północy, wiele z tych domów stoi pustych od wielu lat i jest w opłakanym stanie. Kim jest właściciel (właściciele) - nie mam pojęcia, ale jasne jest, że nikogo to nie obchodzi. O ile mi wiadomo, nie są one również na sprzedaż.

Tak brzydki, że znów jest prawie piękny……….

Wielu Tajów w okolicy podejrzewa, że ​​duchy nawiedzają czasami nieco upiorne puste domy. Chociaż tu i ówdzie drzwi i okna są otwarte, to nie ewentualne duchy przeszkodziły mi w zwiedzaniu budynków w środku, ale raczej strach, że zgnilizna posunęła się już tak daleko, że wpadnę gdzieś w podłogę….

Oczywiście już przegrana, ale jaki piękny musiał być ten dom…..

Przejeżdżam obok niego regularnie od lat, a jednak obrazy tych opuszczonych i zaniedbanych domów wciąż na nowo mnie wzruszają. Czy w końcu jest piękno w rozpadzie? Czasami możesz śmiało odpowiedzieć „tak”…..

1 myśl w temacie “Terminal w Chiang Rai”

  1. Geert P mówi

    Szkoda Cornelisa, za odpowiednią cenę można z tego zrobić coś pięknego.
    Piękne otoczenie, powiedziałbyś, idealne dla inwestora z myślą o przyszłości, to znaczy turystyka i tak wróci.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową