Szpilki w Tajlandii

Przez Theo Thai
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: , , ,
30 czerwca 2010
szpilki-Tajlandia

Przez Theo Thai

Teraz, gdy kurs euro jest tak niski, a wymieniając euro na bahty tajskie, dostajesz około 20% mniej pieniędzy, wiele osób, które osiedliły się w Tajlandii na stałe, ma problemy finansowe.

Kurs euro jest rzeczywiście niski, aw bankach i kantorach dostajesz dużo mniej pieniędzy niż wcześniej. Oczekuje się, że euro będzie się wahać na tym poziomie przez długi czas, jeśli nie na stałe. Ale nie chcę o tym rozmawiać. Nie chcę też mówić o wczasowiczach i emigrantach, którzy również cierpią z powodu niskiego euro.

Maksymalna wypłata gotówki kartą debetową

Dla odmiany chciałbym porozmawiać o maksymalnej wypłacie gotówki przy korzystaniu z holenderskiej karty bankowej za granicą, zwłaszcza w Tajlandii. Wydaje się, że wynosi to maksymalnie 500 euro dziennie, przynajmniej w ING. Przy obecnym kursie około 40 bahtów za 1 euro oznaczałoby to codzienną wypłatę około 20.000 20.000 bahtów za transakcję kartą debetową. Możesz zatem wypłacić maksymalnie XNUMX XNUMX bahtów dziennie z tajlandzkiego bankomatu, pod warunkiem, że masz wystarczającą ilość euro na swoim rachunku bieżącym w Holandii. Są ludzie, którzy narzekają na to i chcieliby włączyć więcej.

Zapłać za transakcję pinem

Ponadto spotykam się również z doniesieniami od ludzi, że mogą jednorazowo wypłacić tylko 10.000 150 bahtów, podczas gdy powinno to być mniej więcej dwa razy więcej. W tym drugim przypadku bank w Holandii niewiele może z tym zrobić. Trzeba poskarżyć się tajlandzkim bankom, które podobno wyznaczyły swoisty limit – pułap – na szpilki z zagraniczną kartą. Jednym z powodów może być to, że od marca/kwietnia ubiegłego roku tajlandzkie banki proszą o pieniądze również za transakcję kartą debetową. I to nie jest złe. Za każdą transakcję pinem trzeba też zapłacić tajskiemu bankowi kwotę 20.000 bahtów. Chcę jednak zostawić to takim, jakie jest i ograniczyć się dalej do grupy ludzi – powiedzmy tych, którzy tam mieszkają – którzy chcieliby wypłacić więcej niż XNUMX XNUMX bahtów na transakcję.

Duże zakupy

Może zaistnieć sytuacja, że ​​raz trzeba dokonać dużego zakupu i potrzeba na to więcej niż 20.000 XNUMX bahtów. Jeśli nie masz tajskiego konta oszczędnościowego, na którym masz swego rodzaju „bufor”, powinieneś poszukać innego rozwiązania, aby zrealizować zakup. Weźmy pod uwagę na przykład raty, które mógłbyś spłacać dziennie lub starasz się o pożyczkę w lokalnym banku, niezależnie od tego, czy jest ona objęta poręczeniem, czy nie. Inną możliwością jest cotygodniowe dokonywanie dodatkowej płatności kartą debetową i wpłacanie dodatkowej kwoty karty debetowej lub znacznej jej części na dochodowe konto oszczędnościowe. Jeśli robiłbyś to co tydzień w skali roku, po zakończeniu tego roku na koncie oszczędnościowym miałbyś niezłą kwotę bahtów tajskich. Istnieją więc opcje radzenia sobie z tym problemem.
Twoje wakacje w Tajlandii zazwyczaj zaczynają się od rezerwacji lotu do Bangkoku (BKK). Na co jednak zwrócić uwagę i jak zdobyć najtańszy bilet? Damy ci kilka wskazówki.

Brak wysokich kosztów

Jakie są codzienne potrzeby w kraju takim jak Tajlandia i jakie są tego koszty. Czy przekraczają 20.000 500 bahtów dziennie? Osoba, która osiedliła się na stałe w Tajlandii, często jest właścicielem wynajmowanego domu lub własnego domu. Ceny wynajmu nie są takie złe w porównaniu z Holandią. Za mniej niż 100 euro miesięcznie masz piękną willę. W zależności od zużycia nie wydasz więcej niż 200 do 1000 euro miesięcznie na inne koszty stałe. I bądźmy szczerzy, jedzenie też nie kosztuje dużo. Niezależnie od tego, czy jesz po tajsku, czy po europejsku, nie ma to znaczenia. Za kwotę 25 bahtów – XNUMX euro – można zabrać całą rodzinę na porządny posiłek.

500 €

Dlaczego więc maksymalna kwota, na jaką holenderskie banki mogą wypłacać pieniądze w Tajlandii, miałaby zostać zwiększona? Naprawdę nie wiedziałbym. Również ze względów bezpieczeństwa uważam za wskazane utrzymanie maksymalnej kwoty, którą można wypłacić dziennie, na poziomie 500 euro. I bądźmy szczerzy, kto wydaje w Tajlandii więcej niż 500 euro dziennie? Nawet jeśli byłeś w hotelu Marriott hotel lub pozostać w porównywalnym „namiocie”, wtedy naprawdę nie wydasz więcej niż 500 euro dziennie. Więc jeśli o mnie chodzi, maksymalna kwota, którą można obciążyć dziennie, może pozostać na poziomie 500 euro.

53 odpowiedzi na „Szpilki w Tajlandii”

  1. badbold mówi

    Te 150 bahtów za transakcję to dla mnie cierń w boku. Ukryta forma podatku, bardzo nieprzyjazna dla turystów.
    Ponadto ludzie będą wypłacać więcej pieniędzy, a następnie nosić ze sobą zbyt dużo pieniędzy, co wiąże się z ryzykiem utraty i kradzieży. Prawdziwie antyspołeczny środek, na który rząd Tajlandii nigdy nie powinien był pozwolić.

    • Bena Hansena mówi

      Jest tylko jeden bank AEON, który nie pobiera 150 bahtów za transakcję. Klapa znajduje się przy ścianie Homeworks na Sukhumvit, obok BIG C.

    • PJ mówi

      Ponieważ euro od dawna jest poniżej 40 mld. stanu, a także 4 euro lub 150 bth. koszty są obliczane, co oznacza, że ​​NIE płacisz 20000, = bth. można przypiąć tylko 10000, = bth., to wtedy 4 razy w miesiącu będzie Cię wkrótce kosztować 600, = bth. lub więcej pozdrowień.

  2. Sama Loi mówi

    Nie wiem, czy stoi za tym rząd Tajlandii. Myślę, że to tylko działanie samych banków; po prostu daj farangowi dodatkowe wiosła. I tak mają tego za dużo, a biedne, schorowane tajlandzkie banki naprawdę mogłyby z tego skorzystać!

  3. Hansa Bosa mówi

    Ponadto płacisz również swojemu holenderskiemu bankowi za przypinanie. Nigdy nie słyszałem o upadających tajskich bankach. Jak mogłoby być inaczej przy oprocentowaniu konta oszczędnościowego 0,75% w skali roku. Od tego też trzeba zapłacić 15% podatku.

    • Namphoe mówi

      Nie jesteś dobrze poinformowany, po pierwsze nie dostajesz 0,75% a tylko 0,50% oprocentowania na koncie oszczędnościowym (myślę, że to było wprowadzone ponad rok temu)
      Nie płacisz 15% podatku od zapłaconych odsetek, płacisz tylko 15% podatku, jeśli otrzymujesz wyższe odsetki.

      • Hansa Bosa mówi

        @Namphoe. Właśnie sprawdziłem w swoim banku. Jest to trzymiesięczny rachunek depozytowy z rocznym oprocentowaniem na poziomie 0,75 proc. Muszę od tego zapłacić podatek. Nie dotyczy to konta „zwykłego”.

  4. Sama Loi mówi

    Kwota odsetek, które płacą na koncie oszczędnościowym, jest wskazówką lub potwierdzeniem, że tajskie banki są w trudnej sytuacji. Z jakiego innego powodu mieliby płacić tak niski procent odsetek? Po prostu uważam, że to żałosne. Być może będą mogli wysłać Nouta Wellinka do Tajlandii, aby ratował tam rzeczy, tak jak ostatnio zrobił to tutaj z DSB.

  5. bkk tam mówi

    nie bez powodu – jeśli jeszcze w dobrych nastrojach – to max 20.000 10.000 THB (a czasem 20 1): tajskie bankomaty mogą wydać maksymalnie 1000 banknotów na raz. Więc jeśli szare 500 zniknęło i zostało w nim tylko fioletowe 10.000, to jest to max XNUMX XNUMX.
    Nawiasem mówiąc - kiedy THB był jeszcze niższy lub € wyższy - maksimum (ING / POstbank) również wynosiło 20.000 400 = wtedy około XNUMX €.
    Dla tych, którzy na przykład potrzebują dużo gotówki na bilet itp.: objazd odbywa się za pomocą karty kredytowej/VISA i najpierw wpłacaj pieniądze w NL (nigdy nie bierz kredytu!), a następnie wypłacaj - możesz również nadal rób to przy kasie iz podpisem - wtedy możliwa jest dowolna kwota. większość tajlandzkich banków wydaje się nie pobierać tych 150 Bt, VISA żąda 1,75 lub 1,80 kosztów - ale pobiera 1, 1,5 lub 2% (w zależności od rodzaju konta) dopłaty w kursie wymiany.

    • Shefke mówi

      ABN AMRO daje limit 500 poza Europą, ale tylko wtedy, gdy można odczytać chip EMV. Jeśli nie, to do 300.

  6. Sama Loi mówi

    To kwestia dopasowania. Bank najwyraźniej czerpie korzyści z przeprowadzania wielu transakcji. Zawsze daje im to kwotę 150 bahtów za transakcję. Holenderskie banki też to uwielbiają. W ING – tam prowadzę bank – płacisz stałą kwotę 2 euro za transakcję, w zależności od pakietu płatności. Jakby tego było mało, doliczają stałą dopłatę w wysokości 1% od wypłacanej kwoty. Musisz więc wydać kwotę od 7 do 8 euro na koszty prostej transakcji pinowej o wartości 200 euro.

    • Namphoe mówi

      Najtańszym i najszybszym sposobem jest przelanie pieniędzy z konta w Holandii przez bankowość internetową, robię to od lat.
      AbnAmro pobiera 5,50 euro za przelew, a przy rezerwacji w Th płacisz minimum 200 i maksymalnie 500 thb, przelewanych w dniu roboczym na twoje konto następnego ranka po obowiązującym w danym momencie kursie wymiany. Zawsze przelewane euro są tutaj przeliczane na bahty. Nigdy nie wypłacam tutaj pieniędzy z bankomatu, w nagłych wypadkach używam mojej karty głównej

      • Sama Loi mówi

        Rzeczywiście Namphoe, jest to również sposób na tanie zdobycie pieniędzy. Zakładam, że masz tajskie konto bankowe, a zatem także tajską kartę debetową. Przypinanie za pomocą tajskiej karty bankowej w celu wypłaty pieniędzy z konta w Tajlandii jest bezpłatne, a za kartę bankową tracisz tylko 200 bahtów rocznie.

      • TajlandiaGanger mówi

        Ładnie i miło, ale jest to tańsze tylko wtedy, gdy przesyłasz dużo na raz. I chyba nie myślisz, że nagle przeleję rodzinie w Tajlandii 2000 euro. To ten sam miesiąc.

      • Sama Loi mówi

        Drogi gościu z Tajlandii,

        Ale oczywiście nie powinieneś po prostu przesyłać pieniędzy rodzinie, którą myślisz, że masz w Tajlandii. Przy przelewie należy załączyć adnotację, że pieniądze nie muszą zostać wydane od razu. Jest duża szansa, że ​​kiedy tam dotrzesz, pozostanie Ci jeszcze 300 bahtów – sam loi po tajsku. A kiedy słyszysz, że bawół nagle poważnie zachorował, a dach przez deszcz i wiatr prawie zerwał się z dachu, to naprawdę nie przeszkadza Ci, że rodzina musi zapłacić dużą część kwoty, którą faktycznie zapłaciłeś za wakacje lub zamieszkania, został wykorzystany na pokrycie (niemożliwych do wykazania) kosztów lekarza w Buffalo i specjalisty od dachów.

      • Piotr Holland mówi

        Przesyłanie pieniędzy z banku do banku jest przyjemne i przyjemne, ale trzeba poczekać i zobaczyć, jaki będzie kurs wymiany następnego dnia, a on maleje z każdym dniem.
        Mój przyjaciel stracił w ten sposób 30.000 XNUMX bahtów.
        No cóż, niech biedni pracowici chłopcy z banku też zarobią parę bahtów/euro, już im tak ciężko 🙂

  7. Piotr Holland mówi

    Witam wszystkich, czy ktoś ma pojęcie jaka jest przyszłość euro?
    Właściwie muszę się zmienić, ale w tym tempie nie bardzo mi się to podoba, czekanie po drugiej stronie i uzyskanie jeszcze niższej stawki też nie jest przyjemną perspektywą.

    • Sama Loi mówi

      Drogi Pedro Ollando,

      Słuchaj, stary, jeśli chcesz porady na temat przyszłości euro, będę musiał kupić kolejną „kulę”, trochę kadzideł i innych drobiazgów. Będziesz więc musiał się trochę przesunąć, aby uzyskać „radę”. Dozwolone jest także pod stołem.

      Ale hej, wszyscy żartują w słoiku. Naprawdę nie da się przewidzieć, co zrobi euro. Jeśli słuchasz komunikatów na RTLZ to powinieneś być zaniepokojony, przynajmniej weź pod uwagę niższą stawkę niż ma to miejsce obecnie. Zaufanie do euro jako stabilnej waluty jest znacznie mniejsze niż pół roku temu. I od razu można się domyślić, o co chodzi.

      • Piotr Holland mówi

        Dzięki za tę wspaniałą radę, idź teraz przelać milion bahtów moim teściom Ha Ha!!

    • TajlandiaGanger mówi

      Cóż, możesz też zabrać ze sobą euro i wymienić je na czarnym rynku w Bangkoku. Stawka jest często o 2 bahty wyższa. A to może się całkiem sporo uzbierać.

  8. Sama Loi mówi

    Więc daj mi dziesiątkę!

    • Sama Loi mówi

      Nie psuj tego koleś, ale naprawdę nazywa się Bloomberg. Poza tym nie znam żadnych pań w Tajlandii, tylko Ladys i są one o stopień wyższe niż panie, do których najwyraźniej się odnosisz i do których dążysz. Nieważne stary, po prostu dobrzy przyjaciele.

    • Piotr Holland mówi

      Hej, koleś z Bloomberga, pewnie masz na myśli Ladyboys... Ha Ha !!

      VAT w przeszłości rzeczywiście mógł wymieniać pieniądze na „czarnym rynku”, jak jest teraz nie wiem „koleś” Thailandganger miał rację.. (koleś)

      • ratunek mówi

        po prostu przełącz się na Superrich w Bangkoku za dużym C
        sukces

  9. Sama Loi mówi

    Drogi gościu z Tajlandii, nigdy o tym nie słyszeli w Bangkoku. Tam nie ma czarnego rynku.

    • TajlandiaGanger mówi

      Nie wiem, co ludzie w Tajlandii robią i czego nie słyszą. I nie wiem, czy to też nazywa się czarnym rynkiem. Wiem tylko, że nadal istnieje i poza bankami można bardzo łatwo wymienić pieniądze w Bangkoku i uzyskać lepsze kursy.

      Nie mogę oszacować, jakie ryzyko narażasz. Ale otrzymujesz lepszy kurs, nie masz kosztów transakcyjnych, żadnych kosztów bankowych, żadnych kosztów PIN-u po stronie tajskiej i żadnych dodatkowych opłat za kurs wymiany, jak ma to miejsce w ING. Zatem różnica jest dość znacząca.

      A wszystko, co musisz zrobić, to wypłacić pieniądze na wakacje z własnego banku. Pytanie, które powinieneś sobie zadać: czy warto i czy odważysz się iść ulicą z 1500 euro dodatku urlopowego w kieszeni?

  10. Sama Loi mówi

    Nie mów Pedro, bo spadnę z piedestału, ale masz absolutną rację, właściwie wszystko w porządku. Idę się teraz zdrzemnąć, dobranoc.
    Dołączę ponownie jutro.

    • Piotr Holland mówi

      Hej Sam Loi, dobrze spałeś?

      Ja byłem kawałkiem banalny wczoraj….Koh Toht Krab!!

      • Sama Loi mówi

        Myślałem, że to było zabawne.

  11. Lew mówi

    Wszystko bardzo ciekawe.Codziennie widzę faranga idącego tu ulicą, spłukanego.W Holandii uważają się za bogatych ze swoimi skromnymi kieszonkowymi, ale teraz okazuje się, że nawet Tajowie kręcą na to nosem.Weź dobry hotel około 1000-1500 wioseł, dodatkowa kawa, obiad, kolacja, napoje, wizyta u lekarza, co tam, do diabła, robisz z tymi zgniłymi 1000 euro, na które musisz czekać co miesiąc. wpadnij do kosza, albo musisz wynająć brudną klatkę i zjeść to więzienne żarcie.. To gówno o prowizji od banku, jeśli masz dość 150 nietoperzy, co powinieneś zrobić. więc nie myśl? hahahahahaha

    • TajlandiaGanger mówi

      Skoro tak łatwo wydajesz pieniądze i protekcjonalnie traktujesz, jak mówisz, skromną emeryturę… to jednak chcę ci pomóc. Po prostu wpłacaj je co miesiąc na moje konto lub przekaż mój numer konta na swoje konto w SVB. Wtedy przynajmniej nie musisz czuć się winny, patrząc protekcjonalnie na tego faranga, który potyka się po drugiej stronie ulicy i myśli o 150 bahtach, które musi zapłacić w bankomacie.

      • Sama Loi mówi

        Rzeczywiście Thailandgoer, mogę zgodzić się z twoim komentarzem. Leo codziennie widywał faranga idącego ulicą, spłukanego. Czy on jest jasnowidzem, zastanawiam się? A może poprosił przechodzących farangów, żeby jeden po drugim opróżnili kieszenie? Skąd on jest taki pewny? Ciekaw jestem jego reakcji. Jest wielu, którzy oprócz emerytury państwowej mają również emeryturę firmową. Razem mają dobre dochody i mogą żyć bardzo dobrze. Ponadto uważam, że z miesięcznym dochodem w wysokości 1000 euro można dobrze żyć w Tajlandii.

    • Steve mówi

      Rolnik z Tajlandii, jeśli ma szczęście, ma miesięcznie 5.000 bahtów. Nie sądzę, by Tajowie kręcili nosem na państwową emeryturę w wysokości 1.000 euro. Trochę krótkowzroczny Leo.
      Myślę, że życie w Tajlandii stało się znacznie droższe. Z 1.000 AOW będziesz musiał sobie odmówić pewnych rzeczy. Pytanie brzmi, czy przyjaciółka z Tajlandii i jej rodzina zrozumieją faranga z mniejszymi pieniędzmi. Ale wtedy od razu wiadomo, czy są „przyzwoitymi” Tajami.

  12. meazzi mówi

    Myślę, że Leo ma na myśli to, że wielu Tajów uważa, że ​​pieniądze napływają dużymi strumieniami. Wiele osób w Holandii może również wyżyć za 1000 eu, ale tak naprawdę nie da się żyć z miłą dziewczyną. Leo prawdopodobnie myśli o pokoju z wentylator, karaluchy, znajdujący się nad zaniedbanym zbędnym barem! Mały stek z napojami i kawą może z łatwością kosztować 5-750 bahtów. Zabierz swoją dziewczynę ze sobą każdego dnia, wtedy nie będę mówić o reszcie „obserwatorów” i zobacz jak wyjdziesz.Wielu zabiera ze sobą kasę, szybko dają się oszukać i po jakimś czasie też o tym wiedzą.Ale dobrze, leo chyba ma to trochę bardziej pojemne.

    • Piotr Holland mówi

      Tak, za 1000 euro da się całkiem nieźle wyżyć, pod warunkiem, że trzymasz głowę wysoko i nie bierzesz dziewczyny na stałe, gdyby nie fakt, że te same 1000 euro jest teraz warte tylko 800 euro.
      Życie nie jest wcale takie tanie, a jeśli dodamy do tego wiele kosztów zewnętrznych, transport, wizy, lekarza pielemoos i co jeszcze… to szybko się sumuje, wciąż mam wspomnienia o wypłacie 150 bahtów, które nigdy nie były pod presją.
      Jednak biorąc pokój za 1500 bahtów dziennie i gruby stek, nie zamierzam od tego zaczynać, mieszkanie o powierzchni 30/35 metrów kwadratowych na miesiąc wydaje się lepszym pomysłem.
      Ale oczywiście, jeśli masz wystarczająco dużo pieniędzy, to nie ma znaczenia

      Wiem, że wielu farangów rzeczywiście żyje w szczurzych norach, z gównem pod ścianami, z mniej niż 5 bahtami w kieszeni, żebrząc od innych farangów. To dla mnie zagadka, że ​​ludzie chcą tak żyć. Następnie wróć tam, skąd przyszedłeś.
      I tak bym się wstydził

      • Slanki mówi

        Po części mogę się zgodzić z Twoją historią, sam ją trochę ubarwiam, zawsze kręcę się wokół liczb z pieniędzmi, trochę się śmieję, co jeszcze mogę zrobić?

      • Piotr Holland mówi

        Slankie, po prostu to zrób, nazywam to bełkotem.

  13. czy jestem mądrzejszy, moja tajska dziewczyna dobrze zarabia. Jest pracownikiem państwowym, wysokie stanowisko. Mogę nawet powiedzieć z całą pewnością, że mnie kocha, nawet daje mi pieniądze, kiedy wychodzę. Ma więcej dyplomów niż cała moja rodzina razem w Holandii.Ma też wiele nieruchomości, takich jak pola ryżowe, fabryki, firmy importujące, jak ją znalazłem, ponieważ według mojej byłej teściowej wcale nie jestem taki ładny. Moja rodzina rozważa teraz zamianę biednego mieszkania na mieszkanie w Tajlandii, mamy dość. Mam rację, prawda? Dobrze, będę dalej marzyć.

    • Piotr Holland mówi

      Tak i jestem w związku z Angeliną Jolie Ha Ha!!

  14. Wybrałem mówi

    Cóż, myślę, że to po prostu dziwna historia.Rozumiem Sam Loi, w końcu ciągle jest 35oC.Ten Frank, to może rodzina Anne?

    • Johan mówi

      Cóż, nie sądzę, ale Izraelczyków jest całkiem sporo. Duże nosy itp

  15. Huibthai mówi

    Mam swój własny dom, muszę jeszcze spłacić pewne raty, są one zwykle pokrywane przez niektóre tajskie domy [nowe budownictwo] w Isaan, najpierw stały w kolejce, teraz stoją puste przez 2 miesiące [2000 bp/m], więc teraz kosztują ja 4000 miesięcznie, prąd 2500 tutaj w Pattaya, woda, w tym woda pitna 500, 2 wydatki na opiekę zdrowotną pokryte. 5.500 wizyta lekarska [luzem] + leki 1000 bp/m, samochód z amortyzacją 5000, wyżywienie 2x tajskie jedzenie za 80% 10.000, mój drink 10.000, boehdda kobieta 1000 p/m, ogród 1000. inne koszty, naprawy, wizy itp. 2000 p/m. To już ponad 40.000 1000, czyli 1 euro i pewnie sporo zapomniałem, np. wieczorne wyjście czy wyjście na kolację. Jeśli raz w roku pójdziesz do NLD, dolicz kolejne 7000 50.000 bahtów miesięcznie i już będziesz mieć 48 20. Oparłem to na starej zmianie śr. 1000 bahtów/euro, więc dodaj kolejne 1350%. Zatem mając XNUMX euro + opłaty bankowe, trzeba żyć oszczędnie!!! Zakładam, że potrzebuję teraz XNUMX euro [na szczęście tak]

    • Sama Loi mówi

      Czy nie ma z czego zrezygnować, Huib? Największą pozycją są napoje, podczas gdy matki wydają na Buddę tylko 1000 bahtów. Mógłbyś pić trochę mniej, ale nie wydaje mi się to dobrym pomysłem, możesz też pomyśleć o przekonaniu matek do przejścia na chrześcijaństwo. Z tego co wiem, ten żart nic Cię nie będzie kosztował, a zwłaszcza teraz przydałoby się trochę dodatkowych dusz i może pastor podaruje Ci bon upominkowy. Ale zarabia tylko 1000 bahtów miesięcznie. Można też rozważyć jedzenie tajskiego jedzenia raz dziennie, ale dla mnie to też nie jest dobry pomysł. A ugryzienie kawałka drewna w tropikach może być dość trudne. Krótko mówiąc, Huib, nie wygląda to dobrze. Czy powinienem wysłać tam flotyllę z zaopatrzeniem? Kolejne miłe piłkarskie popołudnie.

  16. Johan mówi

    Nie przyjechałem do Tajlandii, żeby ciąć koszty, prawda? W Tajlandii trzeba się cieszyć, dobre jedzenie, nie ten tajski bałagan, tylko zachodnie jedzenie. Przyzwoite wino, czerwone i białe, dobre piwo. Niech ci tajscy teściowie kontynuują na swoim poziomie są do tego przyzwyczajeni.Gdybym leżał na G, natychmiast bym się cofnął.

    • Sama Loi mówi

      Kiedy jestem w Tajlandii, jem tylko tajskie. Dlaczego? Ponieważ bardzo to lubię i jest bardzo świeże. A poza tym kosztuje bardzo niewiele. Więc podwójna zabawa. Nie muszę więc kupować drogiego biletu do Tajlandii, żeby zjeść tam zachodnie jedzenie. Równie dobrze może zostać w domu. Odbierając kawałek mięsa w supermarkecie, który ponad rok temu został przywieziony do kraju z Afryki lub Chin w stanie zamrożonym i oczywiście nie powinno go zabraknąć, słoik prawdziwej holenderskiej fasoli, która była również wprowadzony na rynek rok temu. Krótko mówiąc, wybieram nivo, a więc tajskie jedzenie.

      • Pigbroo mówi

        @ Sam Loi, wyjmij mi to z ust, nic nie przebije pysznego, świeżego tajskiego jedzenia. To jest po prostu pyszne! 😉 Nie mówiąc już o ŚWIEŻYCH owocach!

  17. johnny mówi

    20% mniej!!! To dużo i oczywiście jesteś tym zbulwersowany. Niestety inaczej nie damy rady i musimy wiosłować takimi pasami, jakie mamy. Sam po prostu wydaję mniej i ograniczam się do tego, co konieczne. Gdybyś tylko mógł żyć, prawda? Poza tym wszystko jest lepsze niż siedzenie w Europie, nie możemy tam zjeść w 6 osób za 20 euro. A mądre zakupy to dobra wskazówka, nawet w Tajlandii często może być taniej.

    • Piotr Holland mówi

      Tak jak Sam loi jem tylko tajskie (również w Holandii), jestem od tego totalnie uzależniona.
      Muszę potrząsnąć głową, kiedy widzę tych Holendrów, którzy mają walizki pełne słoików masła orzechowego, kawy i tak dalej. Jem za 100 bahtów dziennie, spróbuj tego w Holandii.
      Ale mam inne drogie hobby. Szloch!!
      W każdym razie musisz zostawić jedną rzecz, aby zrobić drugą, i Brawo! ! kąpiel trochę się regeneruje.

      • johnny mówi

        Peter, teraz zaciekawiłeś mnie twoimi innymi kosztownymi hobby. Hobby, które w języku tajskim są również drogie, a może nawet droższe?

      • Piotr Holland mówi

        No johnny jeśli ci to powiem to redakcja znowu gotowa do sencora o ile nie wiedziałeś to tylko "porządni panowie" przychodzą na to forum

  18. orientalne spodnie mówi

    Nie rozumiem tego, przypinam się do AEONA znajdującego się w TESCO-LOTUS
    Nie płacę tam 150 łazienek, jeśli przypnę, stawka jest taka sama jak z
    pozostałe banki.
    więc jeśli nie masz ochoty płacić za 150 kąpieli, idź tam!

    • Ale wszystko, co dostaję, to 7.000 bahtów i nic więcej. na czas.

  19. Jana A. Vrielinga mówi

    Wypłata 20.000 150 bahtów jest niemożliwa przy tym kursie plus koszty banków tajskich (500 bahtów) To nie wina banku tajlandzkiego, ale holenderskiego (limit XNUMX euro)


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową